Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalatralala

mieszkając z teściami

Polecane posty

Gość lalatralala

Pytanie do osób mieszkających z teściami.... jakie są Wasze relacje z nimi wtrącają się?? Jeśli macie dzieci to jak wobec nich się zachowują??? jaką część mieszkania/domu zajmujecie?? ja mieszkam z teściami mamy z męzem 2letnią córkę mamy jeden pokój łazienka i kuchnia wspólne. Nasze relacje nie są najgorsze ale nie dogadujemy się i coraz bardziej ich nie lubię i chcę stąd uciec niestety na razie nie mamy szans na kredyt żeby pomyśleć o czymś własnym-MASAKRA!! a jak jest u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
no podzielcie się sytuacjami życiowymi może jak poczytam to mi się trochę poprawi bo straszliwie męczy mnie ta sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
a może wypowie się ktoś kto mieszka z rodzicami i ma np.podobną sytuacje....jak sie czują Wasi partnerzy jakie maja relacje z tesciami ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mieszkam z tesciami
nikt Ci nie odpowiada... podzieliłabym sie z Toba swoja historia ale mieszkam z mezem sama, wiec problemu nie mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem tylko tyle ze ja
NIGDY w zyciu nie zamieszkalabym po slubie u tesciow czy rodzicow, bo 2 rozne pokolenia, czy jak wolisze 2 gospodynie w jednej kuchni = problemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....................89
Uciekaj czem prędzej bo będzie coraz gorzej Mieszkałam z teściami rok, masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....................89
Na wynajęcie mieszkania też Was nie stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze szczęściem na ty
po tym czego się nasłuchałam i naczytałam, o życiu pod jednym dachem z teściami, nie zdecydowałam się na ślub i takie wspólne mieszkanie jeśli nie mogę mieszkać z mężem sama, to nie ma małżeństwa najpierw miejsce do mieszkania samemu, potem decyzja o ślubie to moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....................89
Czasem to nie takie łatwe bo ludzie chcą mieszkać razem, a nie mają innej możliwości jak tylko z teściami/ rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
wynajęcie mieszkania nie jest możliwe na razie ale tak gdzieś do czerwca tylko że mąż nie chce się na to zgodzić z jednej strony ma racje bo nie chcemy ładować obcej osobie np.1000zl do kieszeni. Zawszze marzył nam się dom budowa ale koszty tego wszystkiego to tragedia i jeszcze ten krach i problemy z kredytami:( zanim urodziła się mała kontakt z teściami miałam super i na nic nie mogłam narzekać ale jak pojawiło się dziecko wszystko się zmieniło i już nie wyrabiam psychicznie chce mieć swoją łazienkę i kuchnię a teściów widzieć najcześciej raz na dwa tygodnie. Teściowa masakra!!! Głównie chodzi właśnie o naszą córcię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorki ja tez cie nie pociesze
bo mysle podobnie jak dziewczyny. Po co brac slub i jeszcze na dodatek rodzic dziecko, skoro nie macie nawet wlasnego kata, tylko mieszkacie u tesciow?? Nie lepiej bylo poczekac, az sie oboje troche finansowo usamodzielnicie, zeby was bylo stac choc na kawalerke?? Potrzebny byl taki pospiech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
tesciowa czasami zachowuje się tak jakby rywalizowała ze mną o względy małej. Jest w siódmym niebie jak mała woli się pobawić z nią niż ze mną a jak słyszę jak się to nie przechwala jaka zniej suuuuuuperbabcia to aż się niedobrze robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jassssne to lepiej zyc w
psychicznej torturze, plakac i sie za jakis czas z tesciami naprawde znienawidziec, niz wynajac mieszkanie...a ty sie jak ta koza bez swojego zdania sluchasz meza?? Czy ty wiesz, ze przez takie meiszkanie z tesciami wasze malzenstwo moze byc zagrozone???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
niczego co mnie w życiu spotkało nie żałuję(mąż córka) mam wykształcenie i myślę że znalazłabym pracę tylko że jestem z mała w domu bo do przedszkola jest za mała. Nie ukrywam że w pewnych sytuacjach córka nam przeszkadza tzn. nie mogę iść do pracy= mamy mniej kasy a przede wszystkim musimy myślec o tym żeby jej zawsze było ciepło i żeby miała co jeśc ale nigdy nie było momentu żebym żałowała że ją mam. Mimo wszystko mimo tego że jestem zmęczona takim mieszkaniem macieżyństwo to najpiękniejsze co mnie w życiu spotkało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
mojego męża trudno przekonać do pewnych rzeczy... nie słucham się go bo czasami się kłócimy właśnie o całą tę sytuację tylko gdzie ja z nią sama pójdę?? pracuje tylko mąż?? dlaczego może być zagrożone dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama sobie zgotowałaś ten los
to teraz nie narzekaj. No może nie sama ale razem z mężem. Brak dojrzałości i to nie tylko młodych ale i ich rodziców. Godzą się na wspólne mieszkanie a potem mają fochy na swoje synowe czy zięciów. Ludzie!!! nie mogę tego wszystkiego czytać. Narozrabiają a potem użalają się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze powinnas wiedziec
jak sie pisze poprawnie MACIERZYNSTWO, a po drugie po to istnieja zlobki, aby pomagac pracujacym rodzicom, wiec jesli chcesz cos zmienic idz do pracy. Mnostwo dzieci chodzi do zlobka i jakos krzywda im sie nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkajac pod jednym dachem z rodzicami i tesciami to jest porazka.ja z moim chlopakiem mieszkamy u mkmoich rodzicow i mimo tego ze to sa moi rodzice niestety nie zawsze mozemy dojsc do porozumienia.czesto im cos nie pasuje..czasem nam bo nie mamy zbytnio prywatnosci :(i dlatego czesto sie kluce z moim chlopakiem. w sumie naarzie nie moge narzekac bo tymczasowo nie pracuje i nie musze dokladac rodzicom do rachunkow ..ale najchetniej to bym sie wypowadzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
może w takim razie poradzicie mi jak dotrzeć do męza...... z niego jest tak uparty osioł że nie mam pojęcia co mu powiedzieć i jakich argumentów użyć bo do niego nic nie dociera....zawsze słyszę ja chcę wybudować dom...a jak się wyprowadzimy to będzie nam ciężej jak kupimy mieszkanie to już się nie wybudujemy bla bla bla........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama sobie zgotowałaś ten los
Nie ma rady na faceta. Cały problem w tym, że już podjęłaś decyzję i mieszkasz z teściami. Już jesteś mężatką i matką. Za późno... Mówi się, że małżeństwo, to sztuka kompromisów, ale z tego czy piszesz wynika, że Twój mąż ma wyłączność na (swoją) rację w waszym związku. A że mieszkasz u jego rodziców, to już nic gorszego Ciebie nie spotka. To takie (złośliwe przyznam) pocieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
a więc zacznę na prawdę od początku to może co poniektórzy przestaną na mnie najeżdżać..... gdy miałam 17 lat ojciec alkoholik wyrzucił mnie z domu! i nie miałam gdzie się podziać...zamieszkałam u chłopaka i jego rodziców przygarnęli mnie. Zawsze bardzo się kochaliśmy i nie żałujemy że jesteśmy razem dziecko urodziłam jak miałam 22 lata...dużo w życiu przeszłam i nie uważam się za niedojrzałą.. do żłobka małej nie mogę oddać bo nie ma miejsc dopiero od września będziemy się starać o przedszkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalatralala
jakich mam użyć argumentów żeby dotrzeć do tego mojego beboka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama sobie zgotowałaś ten los
Masz dopiero 22 lata, mogliście poczekać z dzieckiem. Postarać się chociaż o najmniejsze mieszkanie i potem pomyśleć o dziecku. Jak sama piszesz, do czasu, kiedy małej nie było, teściowa nie była taka z zła. Teraz to już możesz tylko próbować dostosować się do sytuacji. I rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj!!! Z mężem przede wszystkim. I może spróbuj z teściową, mów o tym, co Ciebie "boli".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt na ciebie nie najezdza
a gdzie byla wtedy twoja mama, jak ojciec cie wyrzucil? Dlaczego od razu urodzilas dziecko w tak mlodym wieku nie majac wlasnego kata?? Ja rozumie, ze sie kochacie, ale kurcze, skoro tyle w zyciu przeszlac to powinnac tez i myslec krytyczniej, aby moc sobie, a przede wszystki dziecku zapewnic dobre warunki i spokoj! A jaki ono ma spokoj, skoro ty w nerwach jestes?? I nikt nie bedzie ci dawal rad jak przekonac meza, bo to twoj maz i ty go znasz najlepiej i sama wiesz co do niego moze dotrzec. Skoro dziecko od wrzesnia moze isc do przedszkola, a na meza nie masz wplywu to nie wiem co ci poradzic...chyba tylko cierpliwosc i zebys jak najszybciej przynajmniej poszla do pracy, zaczela obracac sie miedzy innymi ludzmi nie tylko tymi w domu i przestala tak w 100% poswiecac sie rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma 24 lata nie umiesz czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt na ciebie nie najezdza
*rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze szczęściem na ty po tym czego się nasłuchałam i naczytałam, o życiu pod jednym dachem z teściami, nie zdecydowałam się na ślub i takie wspólne mieszkanie jeśli nie mogę mieszkać z mężem sama, to nie ma małżeństwa najpierw miejsce do mieszkania samemu, potem decyzja o ślubie to moje zdanie -------------------------------------------------------------- Święta racja ! Zgadzam się ze \"szczęciem\" w 100%. Ja równiez nigdy w zyciu bym nie zamieszkała z narzeczonym, mężemy u teściów czy swoich rodziców. Jesteśmy zgodni z moim facetem, że pierw własne mieszkanie, a potem ślub. Żadne z nas nie bierze pod uwagę zamieszkania po slubie u którys z rodziców!!! bo to sie równa tylko i wyłacznie kłopoty !!! Dlatego pod koniec roku chcemy kupic mieszkanie, a jak sie urzadzimy to pomyslimy o slubie... Wyprowadz sie od teściów jak najszybciej bo naprawdę ciezkie chwile moga nastapić!! Po co masz znienawidzieć teściów ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×