Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczona mamama

Czy mąż zajmuje się i bawi się z waszym dzieckiem?

Polecane posty

Gość zmeczona mamama

Bo ja już nie daję rady, praktycznie sama wychowuję no i bawię się z dzieckiem, mąż nie chce nawet małej zabrać za spacer czy na zakupy, bo uważa, że należy mu się chwila oddechu. Nie potrafię być obojętna na płacz dziecka, jest mi smutno gdy mała woła tata tata, zaczepia do zabawy, a on nie reaguje bo woli pograć w gry komp. Dziecko mu przeszkadza, odgania sie od niego. Jedno dziecko jest dla nas, a drugie to juz chyba tylko dla mnie(chce aby córeczka miała rodzeństwo). Czy u was jest podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaania2
nie. u nas mój mąż zajmuje się córką która ma 14 miesięcy-jak wróci z pracy poświęca jej troche czasu a potem pytaczy może pójśc robic co innego w domu czy zostac z małą. ogólnie nie moge narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pieprzenie
byłabyś głupia gdybyś zdecydowała się na kolejne dziecko, mało masz już roboty z mężem nygusem i dzieckiem ? "jedno dziecko dla nas a drugie...." baby są jednak durne, najpierw chcą chłopa dzieckiem uszczęśliwić a potem sie dziwią że on ma i je i dziecko w dupie.... przejrzyj na oczy, weź sie ubierz, umaluj, umów z koleżanką poza domem a dziecko włóż mężowi na kolana gdy siedzi przed kompem....nie zapomnij pizgnąć drzwiami jak będziesz wychodzić ...a ty się chcesz prosić by się dzieckiem zajmował ? naucz go że to także jego obowiązek, nie prośbą ale czynami, gdy wyjdziesz będzie musiał wiedzieć jak dziecko nakarmić, przewinąć, zabawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze powinnas porozmawiac z mezem powiedziec ze dziecko ma 2-je rodzicow nie tylko mame powiedz o tym ze dziecko wola tata ze tobie jest przykro . moj maz zajmuje sie malym i tak bylo od urodzenia tylke ze ja od poczatku tego wymagalam przechodzil ze mna cala ciaze i teraz razem wychowujemy synka :) moze na poczatku odsuwalas go od dziecka ? zastanow sie i sprobuj porozmawiac zycze powodzenia napisz czy maz sie poprawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona mamama
Mówi, że gdy się nią zajmie w weekend gdy ja mam zjazd w szkole, to ma dosyć na caaaałyyyy tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O jej to powiedz mu moze ze jak tak bardzo mu przeszkadzacie to odejdziecie i bedzie sobie mogl do woili siedziec przed kompem jak to jest w jego zyciu najwazniejsze :O moze to do niego dotrze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyy
Jestem po prostu oburzona Twoją postawą!!!! Kobieto, przecież to nie jest tylko Twoje dziecko, no na Boga!!! Jutro, kiedy wróci z pracy, po jakiejś chwili, po prostu zacznij się ubierać i od iechcenia rzuć: "idę do Marzeny, Kasi, Basi tudzież centrum handlowego". W tym czasie na dziecko w ogóle nie patrz, nie mów mężowi, że ma się nim zająć! On przecież jak wychodzi do pracy też chyba Tobie nie mówi, żebyś się zajęła mała, prawda? Gwarantuje, że to tylko i wyłącznie Twoja wina, sama do tego doprowadziłaś, ja nie pozwoliłabym, żebył choć o 1 % robiła przy dziecku więcej, niż mój mąż! W życiu! Czekam jutro na relacje:-) Pozwodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pe go kochsz i nie chcesz sie rozstawiac i nie chce cie do tego namawiac ale powinnas mu oczy otworzyc ile lat ma twoj maz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasa123
w weekend??hehe, dobre..Ty 5 dni, on 2. Faktycznie, bardzo sprawiedliwe. Dziewczyno, szok!!! Pewnie, kiedy np cos ogladacie albo jecie i dziecko zaczyna plakac, to Ty pierwsza lecisz, prawda? A to błąd! Siedź dalej, ale się Twój stary dzziwi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona mamama
Gdy mąż bawi się z małą, to ona i tak biegnie do mnie, tak jakby nie chciała się bawić z tatą, nie wiem czemu? On czasami jak chce to wymyśla naprawdę fajne zabawy i szybko mu się nudzi. Po 10 minutach już jest po zabawie. Gdy wychodzę z domu np. na 2 godziny, to mam kilka telefonów z pytaniem, kiedy wrócę, bo mała płacze i żadne sposoby nie pomagają, że muszę wracać, a gdy wrócę to oddaje mi dziecko i "się wyłącza", nie mogę wtedy już od niego wymagać aby chociaż 5 minut się zajął dzieckiem. Może faceci tacy są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ,nie są:)Są jeszcze tacy "normalni" i odpowiedzialni.Wiadomo,że dziecko wiele zmienia i że wtedy tak naprawdę można zobaczyć ile ta druga połowa jest warta.Macie jedno dziecko,wiesz,że jest kiepskim ojcem a w zasadzie nie jest nim wcale.Nie rozumiem dlaczego jesteś znowu w ciąży.Nie podjęłabym takiej decyzji ani dla siebie ani dla rodzeństwa.Myslisz,że dzieci będą w takim domu szczęśliwe,że jak ty je kochasz to za dwoje?chyba to tak nie działa a dzieci rosną i obserwują co robi tata.Mężem zapewne też najlepszym nie jest i dzieci to zauważają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pełna szoku podstawą Twojego męża. I dziwie się że nie zastosowałaś jakiś radykalnych środków które by jego zmieniły. Oboje z mężem pracujemy.Nigdy nie było takiej sytuacji że mąż wybielał się od robienia cokolwiek przy dziecku czy też razem z dzieckiem. Zawsze znajduje czas na zabawę,wspólne oglądanie bajek,spacer itd. Zawsze powtarza że dziecko na pierwszym miejscu a jego przyjemności dopiero po 20 kiedy to synek zaśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona mamama
A może ja go nie rozumiem, pracuje, to ma prawo do odpoczynku i nicnierobienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że ma mieć prawo do zmęczenia i odpoczynku. zależy też jaka praca i ile godzin. Mimo wszystko nic się facetowi nie stanie(nawet jak cięzko pracuje) Jak poświęci swojemu dziecku nawet godzinkę dziennie.Bo kto ma z nim przebywać jak właśnie nie tata? Właśnie przy takich wspólnych chwilach kształtuj się więź. Tym bardziej że wspomniałaś się odgania od dziecka jak mucha oraz siedzi na kompie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma prawo ale w czasie gdy połozycie dziecko spac.Nie rób z siebie męczęnnicy bo wydaje mi się,ze nie chcesz zmienic męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona mamama
Po prostu nie chce mi sie słuchac jego gadania...Nie po to zdecydowalismy sie na dziecko, zeby nasza kruszynka musiała byc olewana przez tatusia, bo on woli pograc.....zmeczenie po 8 godz. pracy chyba tego nie usprawiedliwia? Godzina zabawy....ktory facet by tyle wytrzymal? U mojej kolezanki facet nie pomaga przy trójce, bo po pracy potrzebuje porzadnie odpoczac i jeszcze chce aby mu obiad podac pod nos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quaddzik12
W którym Ty wieku żyjesz i na jakiej prowincji??? Szok........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wszyscy faceci sa tacy wspolczuje :O moj np nigdy nie zadzwoni do mnie ze dziecko placze a nawet jak ja dzwonie to sie denerwuje :) i mowi ze mam sie zajac soba a nie dzwonic co u nich bo swietnie sobie radza :) pozatyam moj maz pracuje na zmiany 12godzinne raz na noc raz na dzien np. 4dni nocka od 19-7, 2-3dni wolnego 4dni dzien 7-19 do tego niecala godzina dojazdu do pracy i wyobraz sobie ze wraca o 19.45 zjada cos idzie kapac synka i kladzie go spac :) i moj maz rozumie ze ja jestem caly dzien sama z dzieckiem i tez potrzebuje odpoczac tym bardziej ze nie mamy dzieadkow ani nikogo kto mogl by chodz przez godzinke zajac sie malym . tak wiec jak widzisz jak sie chce to mozna ale ty tez musisz wymagac nie boj sie powiedziec \"nie mam sily musze odpoczac \" lub \" prosze cie o pomoc \" to nic zlego a facetowi czasem trzeba palcem pokazac bo nie widzi rozmawialas z nim spokojnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez u mnie bylo
kiedys podobnie ale zobaczysz ze z czasem to sie zmioeni np my jutro cala rodzinka idziemy na bal przebierancow nawet rodzice beda przebrani maz nie protestowal sam sie cieszy ze tam idziemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkanm b
Oj uwierzcie dziewczyny,ze sa tacy faceci,niestety.MOja tesciowa tak wychowala synalka,ze mial dwie lewe reze i nie potrafil kompletnie nic zrobic,oczywiscie to wszystko wyszlo po slubie:)NIe sprzatal,nie pral,nie gotowal..nawet szklanki po sobie nie wyniosl..kiedy pojawilo sie dziecko..zero inicjatywy..ale pomalu,malymi krokami nauczylam go,ze facet to nie pan i wladca zony,ktora musi mu uslugiwac i zajmowac sie dzieckiem.Jego matka tak wlasnie robila,uslugiwala wszystkim,ano maz ani jego siostra nie potrafili nic zrobic..tzn maz juz teraz troche sie zmienil,ale jego siostra??absolutnie!!!dwie lewe rece!!!Takze ja uwazam,ze to nie zalezy od miejsca zamieszkania tylko od wychowania!!Jesli matka robi wszystko za synusia to potem zona ma przerabane!!Wtedy to zona powinna sie zabrac do pracy i nauczyc lamage ajk nalezy zyc i jak nalezy traktowac kobiete.MOjemu mezowi jeszcze zostalo troche stereotypow w glowi,jednak i nad tym pracuje:)Kiedy ja wychodze z domu ,maz niema prawa do mnie zadzwonic,no chyba,ze kogos karetka z domu zabiera..inaczej ochrzan..bo do cholery mi sie tez cos nalezy tak?? Jakmalutka miala 2 miesiace ,zaczely sie kolki..ja juz padalam na twarz.Zajmowalam sie nia caly dzien,wieczorami kiedy pan i wladca wrcal do domu,pozwalalm mu zjesc kolacje i odpoczac,potem bralam kap[iel i szlam spac..a on zostawal sam z wrzeszczacym dzieckiem:) Bujal sie z nia ok 3-4 godzin i zasypiala..oczywiscie nocne karmienie nalezalo do mnie.Faceta mozna ustawic jak sie chce..tylko sposobem.Na nastepne dziecko sie nie zdecyduje,kiedy maz nalega ba dziecko,pytam go,kto to dziecko wychowa??bo ja juz na to nie mam sil.Taki argument mu starcza,a jak mu nie bedzie pasowalo to droga wolna..ja nie jestem typem meczennicy,uwazam,ze szczesliwa mama to szczesliwe dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój, z racji tego, że obecnie robi w robocie po 12h i w sobotę 4-8 - nie ma obowiązków przy dziecku. Chyba, że w niedzielę. Sprzedaję Mu dziecko o 9 i śpię do 12 :P A potem.. potem się jakoś dzielimy, i tak mam więcej luzu niż w tygodniu.Z resztą szkoda mi go, daję mu też część weekendu odespać, no bo przecież ileż można pracować.Jak się skończą nadgodziny (w marcu), to będzie, jak przed nimi - wraca o 16:30 i zajmuje się dzieckiem godzinę - dwie, wtedy ja mam czas dla siebie. W weekendy ogarniamy chatę oboje (choć On robi jednak trochę więcej przy sprzątaniu). Codziennie wieczorem, między20 a 21, gdy karmię Młodą - ogarnia chatę naczyń, wyjmuje umyte naczynia i nastawia zmywarkę na noc.Póki co - obojgu nam taki układ odpowiada, choć wiadomo, że każde z nas chciałoby mieć więcej czasu, niż mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest podobna sytuacja,tyle ze moj mężus pracuje i to jest jego argument ,aby synkiem sie nie zajmowac.Ja nie pracuje ,mam szkole w wekendy i wtedy odpoczywam(serio w szkole odpoczywam)Za nic w swiecie nie zdecyduje sie na drugie(napewno nie w przeciagu 5-7 lat)Jak chce gdzies wyjsc ok.ale jak wracam to wtedy jest wielce wykonczony pan nie ma na nic sily,nic w domu nie zrobi.Ale odemnie to wymaga ma byc posprzatane i ugotowane.Sa chwile dobre i zle ale tych zlych jest ostatnio znacznie wiecej i tak szczerze to ja chyba nie jestem szczesliwa...czasami sie zastanawiam czy ja go jeszcze kocham czy jestem z nim bo mamy dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -------
do mamymikolaja to po co sobie pozwalasz na takie traktowanie. wszystkie jestescie sobie same winne! zachowuj sie tak jak on, marudź tak jak on, rób tak jak on wszystko- czemu na miłość boską dziecko ma być bardziej Twoje niż jego????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do osoby powyej: -------Masz (niestety) rację.Gdybym sobie pozwoliła, dzisiaj opiekowałabym się dzieckiem totalnie sama. Na początku nie podał dziecka - bo nie umie. Nie zmienił pieluchy - bo nie umie. Trafiało mnie. Na szczęście umiał uciszyć dziecko z kolką, bo ja juz padałam na ryj (godzinami chodził z nią przewieszoną przez ramię).Potem było tak, że w weekeny nawet nie chciało mu się wstawać, to op prostu podrzucałam Mu dziecko, zamykałam drzwi i szłam spać. oczywiście nie spałam, nie umiem spać, jak Nina płacze - ale bite 2 godziny udawałam, że śpię. Z niedzieli na niedzielę było mniej płaczu dziecka i mniej marudzenia taty. teraz sam po nią przychodzi.Z domu urywam się rzadziej niż on ale to głównie dlatego, że karmię piersią (no i teraz robi nadgodziny, więc nie ma kim zostawić). Przed nadgodzinami parę razy jednak wyskoczyłam z mamą zostawiając niemęża odciągniętym mlekiem. Zadzwonił po swoja mamę :) Ta przyjechała ale robiła wszytko inaczej niż ja, co mu się nie spodobało i sam zaczął robić - też sposób (na uparciucha) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona mamama
Jak ja nie lubie takich wymadrzałych bab, które mówia mi, zeame jestesmy sobie winne, to pisze zawsze chyba jakas samotna feministka nie znajaca realiow zycia z mezem i ojcem ich dziecka. Coraz czesciej wracam przeszloscia do dziecinstwa mojego meza i widze jakie bledy popelnila jego matka, a ojciec....no coz nie dosc, ze mial wszystko w d...piwko, koledzy byli na pierwszym miejscu, zrobil 3 dzieci to jeszcze w ogole sie nii nie zajmowal. Czasami sobie mysle, ze moze to wlasnie kobieta ma harowac przy dziecku, moze tak wyglada prawdziwe zycie? Kocham nad zycie moja coreczke, spedzam z nia naprawde duzo czasu, wszystko razem robimy, nauczylam sie zalatwiac z nia wszystkie sprawy, nie potrafie zostawic "dzieciaka i walnac drzwiami", bo to nie o to chodzi. Wiem, ze on sie nie bedzie nia zajmowal tak jak trzeba gdy wyjde, dlatego ona placze. Czasami mysle, ze tak ma byc. Co z tego, ze nie bylo nas kilka dni w domu bo pojechalysmy do mojej ciotki na wies odpoczac? Tesknil, nie potrafil nic zrobic z wolnym czasem, nudzil sie strasznie, ja takze tesknilam, wrocilam i nic to nie dalo, jest dalej tak samo, rozlaka z dzieckiem nic nie dala, 10 minut calowal, przytulal a potem....znowutak samo. Ile razy mam jeszcze wyjechac, aby zrozumial? Nie mam ochoty prosic go zrob to czy tamto, pobaw sie z mala, ona cie prosi? Kocham go, między nami naprawde wszystko jest ok, ale jak widac tata dzieci robi, mama wychowuje....Zostalo mu z dziecinstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem co wy macie za realia ale to prawda ze same jestescie sobie winne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jest tak:tata wraca z pracy bawi sie z synkiem ,jedza obiadek nastepnie idzie na chwile do kompa ale syn idzie z nim.Ja w tym czasie albo sprzatam w kuchni albo wychodze do pracy.Wieczorem tata kopie malego i wspolnie sie do 21 bawimy.Dziecko zasypia z tata ale ja musze byc w poblizu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmeczona mamama ----Kochana a co to jest godzinka dziennie? Mój dziennie zajmuje się synem godzinami i nigdy nie narzekał! Męczysz się na własne zyczenie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------------
zmeczona mamo rozczaruje Cie, nie jestem feministka i mam rodzine: meza oraz dwie coreczki. i wyobraz sobie, ze moj maz byl wychowywany dokladnie tak samo, jak i Twoj.. jestes w szoku? powinnas.. Bo ja od samego poczatku po prostu nie pozwolilam sobie na takie zachowania. Rodzice MUSZA dokladnie po polowie zajmowac sie dzieckiem, rozumiesz? tak jak RAZEM je "zrobili"! Nie wiem, nad czym Ty sie jeszcze zastanawiasz? Ja majac takiego meza(skoro Ty nie chcesz jego zmienic) juz dawno bym go zostawila, bo co to za zycie? dla mnie zadne, masakra jedna wielka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×