Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anulka8920

Schudłam - nie zapraszam do czytania

Polecane posty

Gość anulka8920

Mam 20 lat. Zawsze byłam drobna i zwinna. Wszędzie mnie było pełno. Nózki miałam jak patyczki. Nikt nie podejrzewał, że mogę w przyszłości być otyła. Ale się stało. W pewne wakacje gdy skończyłam 10 lat nagle zaczęłam tyć. Wcale się nie obżerałam bardziej. Poprostu chyba zaczęłam dojrzewać. A wiadomo gdy dziewczynka dojrzewa nabiera masy ciała. Urosły mi piersi itp. Ale oprócz tych kobiecych kształtów przyleciało tyle kg, że przy moim wzroście już jako 11latko miałam dziesięcio kilogramową nadwagę. Jako dziecko nie w głowie mi były diety. Nadal rosłam. W wieku 13 lat zaczęło mi to przeszkadzać. Ale mama kategorycznie zabroniła mi się odchudzać żeby nie zaszkodzić sobie w końcu nadal się rozwijałam. Powtarzała, że wyrosnę z tego. Ale nie wyrosłam. Tylko nabrałam dodatkowych kilogramów. W końcu wyjechałam do sanatorium. Na skoliozę. Ale gdy na oddziale lekarz mnie zbadał zalecił dietę niskokaloryczną. Więc jadłam odchudzające posiłki. Ale jak to dziecko na spacerach w sklepach kupowałam czekolady, chipsy itp. MImo łączenia diety ze słodyczami udało mi się schudnąć w miesiąc 3kg. Niewiele, ale bardzo cieszyłam się, że mam luźniejsze spodnie. I tak się zaczęła moja przygoda z odchudzaniem. Przestałam jeść. Piłam tylko soki typu - KUBUŚ. Schudłam 15kg. Było mi słabo. Ale trzymałam się ostro. Gdy ktoś zareagował nie było dnia żebym nie mogła wyjść bez śniadania, obiadu. Pilnowali mnie. I upasłam się na 80kg dziewczynę. Wiadomo po tak radykalnym schudnięci nastąpił efekt jojo. Potem już nie oschudzałam się nie miałam pomysłu. W wieku 18 lat ważyłam dziewiedziesiąt kilo. Pielęgniarka w szkole stwierdziła otyłość. Te słowa strasznie mnie zabolały. Ja otyła? Miałam nadzieję, że to tylko nadwaga. Ale nie. 90kg to jednak nadwaga. Duża, bo 30kilogramowa. Mam 172 cm wzrostu. Postanowiłam się odchudzać. Nie miałam pomysłu bałam się jojo. Na dietetyka nie stać mnie było, bo nadal się uczyłam, a nie chciałam ciągnąć od rodziców kasy. Chociaż obwiniałam mamę, że mnie wtedy tak spasła. Ale złość po paru latach mi przeszła. Zawzięłam się i postanowiłam zaufać własnej intuicji. Schudłam. Moja walak trwała dwa lata, aż do dziś. Wreszcie dizś rano ujrzałam wymarzoną od dawna wagę 58kg. Walka jeszcze się nie zakończyła. Muszę utrzymać wagę, ale przez dwa lata nauczyłam się odżywiać. Teraz nie mam problemu ze spodniami w ogóle z ubraniami. Przepraszam, że zaśmiecam kafeterie swoimi przeżyciami. Ale dziś jest dla mnie taki piękny dzień. Nie mogłam się powstrzymać. I napisałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yfgyugfuabfkanvci
no i wreszcie ktoś szczęsliwy napisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to czytam
obżerając się eklerkiem :P ps. powinnam schudnąć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje najszczersze
gratulacje, powodzenia w utrzymaniu wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka8920
dziękuję bardzo. Dam radę wierzę w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekam i czekam...
A co robisz jak masz ochotę na coś słodkiego? 2 lata -30 kg. to sporo, gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka8920
Nie pamiętam już smaku czekolady. Ale są dni kiedy jednak gorzkie i bezsmakowe się znudzi. Mam dużo herbatek. Najrozmaitsze smaki i gatunki. One mi pomagają. Bardzo je lubię. Wtedy słodzę je jedną malutką łyżeczką cukry. MMm pychotka:) zdarzyło mi się pare razy wziaść do ust landrynka owocowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie się nie udaje
..naprawdę gratuluję!!--jeszcze dwa lata temu tyle ważyłam i czułam się z tym świetnie,kobieco..dziś niestety moja waga to 72 kg przy wzroście 164 !..przeżywam to okropnie ,w nic się nie mieszczę >.jest to poniekąd spowodowane tym iż od sześciu m-cy jestem na zwolnieniu lekarskim- nie mogę ćwiczyć,dużo chodzić ( problemy z kręgosłupem)..jeżeli możesz napisz w paru słowach jaką dietę stosowałaś ?!..dodam ,że jestem jaroszem (nie jadam mięsa i wędlin od wielu lat )a..jednak tyję ??!!..jeszcze raz gratuluję i cieszę się Twoim sukcesem!!..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka8920
Moim zdaniem to weglowodany czynią największą szkodę naszemu organizmowy. Wędlina i mięsa jeśli chude i gotowane nie wpływa negatywnie na naszą wagę. A nawet w diecie sa zalecane, bo to bialko, a bialko jest potrzebne. Jednak jesli nie jadasz miesa bialko mozesz przyjmowac w innej postaci. Nie chudniesz, bo moze jesz zbyt duzo pieczywa, ziemniaki makarony, slodycze? Ja nie sotosowałam diety. Nie miałam internetu więc nie miałam mozliwosci ich zdobycia. A na ksiazki szkoda kasy. Zreszta, ktora kupic nie miałam pojecia zbyt duzo roznych było oferowanych. Postanowiłam zaufac sobie, swjemu rosadkowi. Napewno nie przyszlo mi do glowy picie samych warzywnych sokow tak jak kiedyś. Nie mogłam nie wiadomo jak wymyslnych potrawprzyrządzać, bo musiałam korzystać z tego co aktualnie znalazłam w lodówce. Na początku moje posiłki było dość monotonne i ubogie. Postanowiłam ograniczyć kalorie, bo to przecież od ich nadmiaru najwięcej człowiek tyje. Sporządziłam listę produków jakie mi wolno jeść. Oceniałam to na oko po wartości kalorycznej, ilości tłuszczu i węglowodanów. Nie jadłam smażonych potraw, ziemniaków, makaronu, mąki, nie słodziłam nie soliłam. Przy okazji nauczyłam się gotować:) najbardziej lubiłam zupy jeśc na obiad. Były nieco zmodyfikowane od normalnego przepisu. I były bardziej robione na "chudo" Tak jak mówię diety nie było rzadnej poprostu przestałam jeść to co wydawało mi się złe. Z czasem nabrałam wprawy. Z czasem zdobyłam większą wiedzę. I z czasem udało mi się zrzucić 32kg. Dodatkowo zainwestowałam w rowerek trenignowy, moje skakandka znowu pwrocila w laski, sporo sie ruszalam i schudlam. A dzisiaj nie wyobrazam sobie inne obiadu. Moje podniebienie zmienilo upodobania i nie smakuja mi juz dawne potrawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam pysie bez cukru niz kubusiebez cukru . roznica jestw skladzie. pysio ma 100 % a kubusie mimo to jakies tam dodatki nienaturalne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka8920
Kubusie nie kubusie i tak najzdrowsze są soki własnej roboty;) kiedyś byłam głupia. Ale takie gęste najlepiej zapychały żołądek. W sumie gdyby człowiek żywił się tylko kalorycznymi koktajalmi czy innymi napojami to też by schudł. Tylko mówię samymi. Ale absolutnie nie polecam takiego odzywiania. Fuj. Niezdrowe i prowadzące jedynie do zguby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×