Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karestyna z opola

synowa rządzi się w moim domu

Polecane posty

Gość arabeska_123
Samanta no super, ehh te tesciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iddyla król
no fajnie. idealne życie, młodzi, najlepiej zaraz po studiach już z gotowymi mieszkankami, oczywiście bez pomocy rodziców zdobytymi. wszyscy zyją w dostatku, a jak nie, to gówniarze i niedojrzałe smarkacze nastawione roszczeniowo... super. rodzice z reguły maja więcej bo mieli więcej lat na dorobienie sie tego, co posiadają. fajnie jest jak wszyscy mają oddzielne mieszkania, ale jak tak nie jest to co? powystrzelać gówniarzy bez mieszkań, zostawić tylko tych majętnych, teściowe nie będa miały problemu co zrobić ze swoim majatkiem, każdy będzie miał swój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karestyna z opola
syn mnie o to poprosił więc się zgodziłam, powiedziałam że na początku pożycia małżeńskiego mogę wesprzeć ale synowa już uważa dom za swój pokazując go w naszej klasie i znajomi jej wjeżdżają mi na podwórko samochodami. Tu nie jest parking, mam rośliny to mi porozjerzdżali.Mogliby zaparkować na ulicy.Synowa używa naszego mieszkania jak swojego bo jeszcze nie mają wszystkiego -pisałam już o tym. Ma wydzielone 2 pokoje z kuchnią (nieurządzoną i niewyposażoną) i tam powinna się krzątać. To mój dom i nie może tak rozporządzać moim majątkiem gdy jeszcze w życiu nie pracowała. Niestety będę musiała poprosić syna aby sobie załatwili osobne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajrony
to po prostu im to powiedz, masz prawo żyć jak chcesz w swoim domu poinformuj ich bez awantur i pretencji i zapewnij, że zawsze mogą na Ciebie liczyć, ale najlepiej jak będą żyć na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cynek
nigdy w zyciu nie chciałąbym takiej teściowej.."mój dom" moje podwórko"mje ros.linki"moj garnek" boze to wez sie zamknij i nikomu nie pozwalaj dotykac..to co juz nie mogą ich znajomi odwiedzic?? a co z tego ze pokazuje tern wspaniały marmurowy do m"NA NASZEJ KLASIE? TY TEZ POKAŻ..... zachowujesz sie jak przedszkolaczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro autorka posadzila sobie jakies kwiatki, to raczej sa wlasnie jej (bo niby czyje? Twoje?) i rozjezdzanie ich samochodem to chamstwo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siostra+
Tez jestem synowa ale od kiedy mam szwagierke to mysle ze niektore synowe to niezle suki,ja w zyciu taka nie bylam i nie bede dla swoich tesciow, podla, wredna i zachlanna, mieszkaja z moimi rodzicami w jednym domu, ale juz niedlugo to sie skonczy,taka madra jest, to niech wypieprza na swoje, dzieki Bogu, ze moja mama ma tylko jednego syna i trzy corki, przynajmniej na starosc nie bedzie sie musiala tej suki o nic prosic.I w dupie mam pieprzenie to Twoj brat, jego zona, rodzina, ona to zadna moja rodzina, obcy babsztyl panoszacy sie w naszym rodzinnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabeska_123
ale dlaczego nie powiesz tego synowej ze ktos Ci porozjezdzal kwiatki? o takie cos tez bym sie wkurzyla, wkoncu nie po to ktos dba i podlewa kwiatki zeby je niszczyc... ponaglij ich troche ze mozeby urzadzili swoja kuchnie, mozesz np kupic im cos do kuchni i powiedziec ze to na poczatek do ich kuchni, a zreszta nie dostali sprzetow kuchennych na slub? porozmawiaj z nimi koniecznie, wytycz granice, a swoja droga jestes pewna ze ona sie tak naprawde rzadzi, moze troche wyolbrzymiasz albo moze ona nie zdaje sobie sprawy ze przekroczyla granice? moze nie byly one wyraznie wyznaczone, nie kazdy jest domyslny a jesli wiesz ze syn i jego zona nie maja pieniedzy na mieszkanie to przeciez nie musisz im kazac sie wyprowadzac, przeciez to Twoj syn, po prostu jasno i wyraznie wytycz granice, ustal jakies reguly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabeska_123
ale faktycznie ten ton wypowiedzi wszystko moje moje, moj majatek a nie czasem tez Twojego syna? ja nie wiem ale ja czuje ze dom moich rodzicow jest tez moim domem a skoro moim to i tez mojego przyszlego meza i jakos moi rodzice nie dali mi nigdy odczuc zeby bylo inaczej... i wogole u nas jest inaczej, jak moja babcia dowiedziala sie ze sie zareczylismy ucieszyla sie ze jak fajnie ze bedzie miala nastepnego wnuka, moi rodzice to samo, nawet uwazaja ze moj narzeczony jest lepszy ode mnie i mojego brata, ciagle gadaja jaki to wychowany i rozsadny chlopak, leca do niego sie poradzic, nie wyobrazam sobie zeby mieli go traktowac jak jakiegos obcego intruza w ich domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten text mnie powalił
rodzice z reguły maja więcej bo mieli więcej lat na dorobienie sie tego, co posiadają. :D DOROBIENIE SIE!! a ty chcesz wszystko dostac na tacy!! DORABIAJ SIE TEZ! a czemu rodzice nie wpadli ta taki pomysl zeby zabrac swoim tesciom ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy chcąc włożyć kij w mrowisko to tylko w kolorze pomarańczowym ??? A wy dajecie się podpuszczać hahahahahahahaha.Żal mi was niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro autorka topiku
podpisuje sie na pomarńczowo to uwazam ze innym tez wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krótka piłka autorko. Prosisz, aby młodzi się wyprowadzili. Niech sobie wynajmą mieszkanie i założą swoją rodzinę, a nie są u Ciebie. Jak nie dorośli, aby samodzielnie żyć, to nie powinni brać ślubu. Bądź stanowcza, to twój dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się chciałam tylko zapytać,kiedy były te czasy co to tak się łatwo bylo dorobić.Bo jakoś dorabiałam się kilkanaście lat temu i wcale nie bylo z górki.Myślę,że nasi rodzice też nie mieli na tacy podane.Każdy czas ma swoją specyfikę.I tylko wiem jedno,miałabym problem jak autorka,bo nie znoszę jak mi ktoś obcy zagląda w kąty.Obcy,bo swój to będzie jak ja będę tego chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iddyla król
no wiecie, czasy jak czasy... a młodzi te pokolenie wstecz to tacy samodzielni niby byli? hohoho! startowali w życie juz z gotowymi mieszkankami i ani trodzice ani teście paluszkiem kiwnąć nie musieli! no może, może... spójrzmy: moja teściowa: mieszkanie dostała od rodziców, mimo to potem sie dorobiła jeszcze trzech, które dała dzieciom... moja kuzynka: od rodziców dostała działke na budowę, budowali sie sami, ale rodzice im np gary kupowali, bo im kasy nie starczyło. albo moja mam np: dostała mieszkanie od swoich rodziców a moich dziadków, a jak oni sie budowali to od razu zbudowali pieterko z osobnym wejściem, kuchnia itd, myśleli o córce i wich domu było dla niej miejsce. moja babcia równiez dostała całkiem sporo od swojej mamy, bo ta prze[pisała na nia działke całkiem sporą, którą mozna byo spieniężyc i zacząc samodzielne życie. prababcia z kolei równiez chałupe dostała od swoich rodziców. a np. moja kuzynka nie jest już majętna, ma dwóch synów i jeden mieszka z synowa i wnukami u niej, drugi mieszka z żona i dzieckiem u teściów. jakos sie dogadują. no, jak słyszę o tym, jacy to młodzi musza być bogaci, żeby brac ślub to sietroszkę dziwię: a kiedy to tak było że młodzi mieli majątek jak w życie startowali? mieli tylko to, co dostali od rodziców. i zazwyczaj cholerka jest tak, że bogaci rodzice daja więcej, biedni mniej... i bez idiotycznych tekstów, że ktos chce cos za darmo. ja sobie nie wyobrażam, żebym miała mojej teściowej umnie w domu gary wypominać. jak jest u mnie ma prawo skorzystać ze wszystkiego, na cvo ma ochotę. bo NIE JEST obca! ja jak jestem u niej tez sie nie pytam o każda filiżankę. no ludzie! tylko w tym własnie problem, żeby byc dla siebie ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa lilka
Ja też mieszkam z teściami już ponad 10 lat. Nie czuję się jakbym mieszkała w nie swoim domu - relacje między nami są bardzo dobre, głównie dlatego, że od początku mieliśmy ustalone pewne sprawy. Dom został podzielony, mamy osobne kuchnie, łazienki, osobne wejścia, liczniki na prą, gaz, wodę. Łączą nasze mieszkania tylko wewnętrzne drzwi, które zawsze można zamknąć z obu stron, albo zamurować.Do dnia dzisiejszego nie było takiej potrzeby. Teściowie nie wtrącają się w nasze sprawy, my nie wnikamy w ich życie. Pomagamy sobie w miarę możliwości, czasami przypilnują nam dzieci, gdy chcemy gdzieś wyskoczyć, czasami ugotuję dla nich obiad, kiedy wiem, że wrócą późno. Ważne jest, aby od początku były wprowadzone jasne zasady współżycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro autorka topiku
w latach 50'tych wcale nie bylo latwo. w 60'tych komuna. w 70"tych moze troche lepiej...80-te stan wojenny i kryzys.. taaak łatwo im było RZECZYWIŚCIE..:Dale wtedy nikt na gotowe nie liczył tylko sam sie dorabiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mieszkałam z teściową
nawet nie pod jednym dachem a obok.osobne wejsciei liczniki. i ciagle cos do mnie miała, a to ze ja zamiast sprzatac spaceruje z dzieckiem (bo przeciez powinnam wystawic wózek przed dom i robic..) że zle gotuje , bo nie tak jak ona (Ja lekko-a ona tylko staropolskie zarcie) i wogole ..ja potrafiłam sama sobie poradzic- ona fachowcow do wszystkiego wołała i płaciła,..ale to ja zawsze głupsza byłam.Więc sie wyprowadzilismy na swoje, to krzyczała ze zamiast siedziec u niej to my wynajmujemy i szkoda kasy! Nie mielismywłasniej łazienki wiec musiałam korzysytac z jej - to potem mi wypomniała . A do dupy mieszkanie z tesciami.....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zauważ że na \"dorobienie się\" potrzeba czasu. Przecież tu nie chodzi o to że młodzi kradną dom teściom, ale mieszkają w nim jakiś czas. To co, mają się czuć obco? W ogole denerwują mnie te argumenty \"jak ktoś nie ma kasy żeby się usamodzielnić to nie powinien zakładać rodziny\" Tylko że teraz takie usamodzielnienie się słono kosztuje. Zastanówcie się ile kosztowały kiedyś mieszkania, meble, materiały budowlane a ile teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu dużo mówic..
Zastanówcie się ile kosztowały kiedyś mieszkania, meble, materiały budowlane a ile teraz.. a o jakich czasach piszesz? bo w latach młodosci moich rodzicow to NIC nie było. Po byle jaki mebel stało sie w KOLEJCE KILKA DNI!! i tez nie wiadomo było co przywiozą. brało sie jak leci. niebyło w sklepach ani pralekj ani lodówek .. zreszta pooglądaj sobie filmy z czasów PRLu chocby Alternatywy4 Barei..może coś zrozumiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więęęęc..........
niech synowa STULI PYSK i wezmie sie za dorabianie sie a nie RZĄDZENIE W NIE SWOIM DOMU!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark fairy lady
nareszcie ktos rozsadny napisal cos madrego!=]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark fairy lady
nareszcie ktos rozsadny napisal cos msdrego o tak mialo byc! więęęęc.......... niech synowa STULI PYSK i wezmie sie za dorabianie sie a nie RZĄDZENIE W NIE SWOIM DOMU!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luska1523
Witam,ja osobiście rozumiem autorke,mieszkalam z tesciami przez 2 lata,slowa złego nie powiem,trafiłam na fajnych akurat,mamy obecnie swoj dom,tesciowa jest u nas praktycznie codziennie i lubie jej wizyty,mąz równiez dogaduje sie z moimi rodzicami,jednak do glowy by mi nie przyszło panoszyć sie u niej w domu,po slubie kupilam sobie swoje garnki,wyposażenie do kuchni,to ja zadbalam o to,moglam brac od tesciowej a raczej pozyczać to jej dobra wola czy sie zgodzi czy nie,jesli syn tej pani pracuje to do cholery nie tac go na komplet garnkow za 60 zeta??? najlatwiej wprowadzic sie do czyjegos domu i uwazac ze wszystko sie nalezy,z takim podejściem nigdy sie ta damulka do pracy nie wezmie tylko bedzie brac wszystko i od wszystkich,moja mama mieszka z synem (moim bratem) i synową,bratowa po slubie przyszla z 1 reklamówka ubrań,majtki miala z lumpeksu bo jej matka nawet tego jej nie kupiła,moi rodzice ubrali od stóp do głów,brat pracuje ona nie bo twierdzi ze nie musi,rodzice zasponsorowali im kuchnię bo ona chciala,to prezent od nich,ale ta baba mimo ze ma 20 lat,jest wredna i złosliwa,wyzywa mamę,robiła jej awantury ża czerwony garnek w którym mama gotowala zupę i ktory był mamy ze ona go chce rozumiecie chce,zero poszanowania dla brata,on ma pracowac i kase oddawać,ona już sie wścieka ze dom na nią nie przepisany,nic nie robi,kompletnie nic siedzi i tv oglada,matka też ciężko pracowała na dom i kiedys mi mowi ze wpadli z ojcem na pomysł aby z takiej komórki zrobic sobie kuchenke i malutki pokoik i sie wynieść,a tej jędzy zostawić,mam 3 braci więc narada i powiedzielismy im że powariowali to mlodych wywalic tam i niech sie dorabiają,jak nie mają poszanowania dla nikogo i niczego,rachunków nie płaca bo po co ,autorko topiku,kup synowej garnki i nawet uzywana kuchnię i daj jej to i wywal na osobny garnuszek,jest takie powiedzenie ze jak ojciec z matką nie nauczyli to zycie nauczy,jak będzie musiała ruszyc dupsko i zacząć sie martwić aby miec co ugotowac to zmieni podejście,rachunki sprawiedliwie podzielić nich płacą moja matka załozyła teraz im liczniki rachunki muszą sobie płacic bo bez prądu będą siedzieć,a to czy na starośc sie toba zajmą wątpię bo jak teraz nie ma normalnych układów to ona poczeka az zrobisz odpis domu i sie skończy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stsdtd
Przeczytałam tylko parę wpisów z pierwszej strony. Luczie, czy was pojebało totalnie? Babka tyle pracy włozyła w ten dom,. to jest dorobek jej życia - a tu co, SKNERUSIE? EGOISTKO? Po pierwsze, to idiotyczny pomysł, isć mieszkac do rodziców/teściów. Po drugie, jak już nie ma innego wyjscia - to zachowywac sie jakos. A nie jakieś rozpierduchy robić, buntować jednych przeciwko drugich. Miszkam w Niemczech i tu nie ma takiego poswiecaństwa rodziców. Rodzice sami sobie na wszystko zapracowali, nic w prezencie nie dostali, i od dzieci oczekują tego samego. A nie jakieś rozkładanie dywanów pod nóżki i wpuszczanie na gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark fairy lady
luska1523 (CARMELA30@INTERIA.PL) Witam,ja osobiście rozumiem autorke,mieszkalam z tesciami przez 2 lata,slowa złego nie powiem,trafiłam na fajnych akurat,mamy obecnie swoj dom,tesciowa jest u nas praktycznie codziennie i lubie jej wizyty,mąz równiez dogaduje sie z moimi rodzicami,jednak do glowy by mi nie przyszło panoszyć sie u niej w domu,po slubie kupilam sobie swoje garnki,wyposażenie do kuchni,to ja zadbalam o to,moglam brac od tesciowej a raczej pozyczać to jej dobra wola czy sie zgodzi czy nie,jesli syn tej pani pracuje to do cholery nie tac go na komplet garnkow za 60 zeta??? najlatwiej wprowadzic sie do czyjegos domu i uwazac ze wszystko sie nalezy,z takim podejściem nigdy sie ta damulka do pracy nie wezmie tylko bedzie brac wszystko i od wszystkich,moja mama mieszka z synem (moim bratem) i synową,bratowa po slubie przyszla z 1 reklamówka ubrań,majtki miala z lumpeksu bo jej matka nawet tego jej nie kupiła,moi rodzice ubrali od stóp do głów,brat pracuje ona nie bo twierdzi ze nie musi,rodzice zasponsorowali im kuchnię bo ona chciala,to prezent od nich,ale ta baba mimo ze ma 20 lat,jest wredna i złosliwa,wyzywa mamę,robiła jej awantury ża czerwony garnek w którym mama gotowala zupę i ktory był mamy ze ona go chce rozumiecie chce,zero poszanowania dla brata,on ma pracowac i kase oddawać,ona już sie wścieka ze dom na nią nie przepisany,nic nie robi,kompletnie nic siedzi i tv oglada,matka też ciężko pracowała na dom i kiedys mi mowi ze wpadli z ojcem na pomysł aby z takiej komórki zrobic sobie kuchenke i malutki pokoik i sie wynieść,a tej jędzy zostawić,mam 3 braci więc narada i powiedzielismy im że powariowali to mlodych wywalic tam i niech sie dorabiają,jak nie mają poszanowania dla nikogo i niczego,rachunków nie płaca bo po co ,autorko topiku,kup synowej garnki i nawet uzywana kuchnię i daj jej to i wywal na osobny garnuszek,jest takie powiedzenie ze jak ojciec z matką nie nauczyli to zycie nauczy,jak będzie musiała ruszyc dupsko i zacząć sie martwić aby miec co ugotowac to zmieni podejście,rachunki sprawiedliwie podzielić nich płacą moja matka załozyła teraz im liczniki rachunki muszą sobie płacic bo bez prądu będą siedzieć,a to czy na starośc sie toba zajmą wątpię bo jak teraz nie ma normalnych układów to ona poczeka az zrobisz odpis domu i sie skończy.MASZ RACJE DZIEWCZYNO1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark fairy lady
stsdtd Przeczytałam tylko parę wpisów z pierwszej strony. Luczie, czy was poj**ało totalnie? Babka tyle pracy włozyła w ten dom,. to jest dorobek jej życia - a tu co, SKNERUSIE? EGOISTKO? Po pierwsze, to idiotyczny pomysł, isć mieszkac do rodziców/teściów. Po drugie, jak już nie ma innego wyjscia - to zachowywac sie jakos. A nie jakieś rozpierduchy robić, buntować jednych przeciwko drugich. Miszkam w Niemczech i tu nie ma takiego poswiecaństwa rodziców. Rodzice sami sobie na wszystko zapracowali, nic w prezencie nie dostali, i od dzieci oczekują tego samego. A nie jakieś rozkładanie dywanów pod nóżki i wpuszczanie na gotowe.NO I ZNOW PRAWDA ALE ZEBY TAKIE RZECZY ZROZUMIEC TRZEBA TROCHE DOROSNAC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark fairy lady
WYPIERDALAJ Z TA REKLAMA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×