Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martullinka

CHCĘ ODDAĆ DZIECKO DO ADOPCJI

Polecane posty

Gość ha...
Martullinka --- na pewno wszystko się jeszcze ułoży. Najważniejsze , że zatrzymasz dziecko. Facetem się nie przejmuj - trochę to smutne , ale najwyraźniej on sam jeszcze nie dorósł. Cieszę się , że wsparcie znalazłaś jednak u najbliższych.To bardzo ważne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:06 [zgłoś do usunięcia] Martullinka anusia Już czuję w sobie radość, ze noszę dzieciątko. Na pierwszym USG aż się popłakałam. Tylko najbardziej smuci mnie to, że kiedyś będzie czuła moja córcia, że tatuś nie kocha jej, nie jest mu potrzebna. Boje sie, że bedzie jej tego brakowało. Że będzie sie czuła gorsza od innych dzieci. Oczywiście zrobie wszystko, aby tak nie było Martulinko, tym się absolutnie nie przejmuj! najważniejsze jest to, że córcia będzie miała mamę, która ją kocha! :) wiem, co mówię - sama jestem w sytuacji Twojej córki, więc mogę Ci powiedzieć na 100%, że nigdy niczego mi nie brakowało, bo mama zapewniła mi w życiu wszystko, czego potrzebowałam. nigdy nie miałam i nie znałam swojego ojca osobiście, więc jak mogłoby mi go brakować? co innego, kiedy jakiemuś dziecku ojciec np. umiera, czy odchodzi, kiedy dziecko jest już z nim zżyte, a co innego, kiedy tego ojca nie ma w ogóle nigdy. nie może brakować czegoś, czego się nigdy nie zaznało :) oczywiście - Twoja córeczka w pewnym wieku już zauważy, że inne dzieci mają ojców, a ona nie ma, pewnie zapyta Cię o to z czystej dziecięcej ciekawości. ale to nadal nie będzie oznaczać, że czegoś jej brakuje. dziecko może to potraktować w kategorii najzwyklejszych różnic pomiędzy dziećmi - jedne dzieci mają rodzeństwo, a inne nie, jedne dzieci mieszkają w domach, a inne w blokach, jedne mają dwoje rodziców, a inne tylko mamę albo tylko tatę. dla dzieci takie rzeczy są absolutnie normalne, dotąd dopóki dorośli nie nałożą im do głowy jakichś głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do alimentów - pamiętaj, że wcale nie musisz się zgadzać z pierwszym wyrokiem sądowym. jeśli uważasz, że zasądzono zbyt niskie alimenty - to składasz odwołanie! co jeszcze jest ogromnie ważne - w naszym kraju inflacja daje o sobie znać, czasem silniej, czasem słabiej, ale w skali iluś tam lat zawsze jest odczuwalna. pamiętaj, że nawet jeśli będziesz miała zasądzone dobre alimenty, to za jakiś czas wskutek inflacji te pieniądze nie będą już tyle warte. Twoim zadaniem będzie wnoszenie co jakiś czas kolejnych pozwów o podwyższenie alimentów, które uargumentujesz tym, że dotychczasowa kwota nie jest już wystarczająca, gdyż ceny poszły w górę. to zupełnie normalne - moja mama wnosiła w ciągu mojego życia mnóstwo takich pozwów - a okresie hiperinflacji w latach 90. była zmuszona wnosić je nawet bardzo często. dla sądu jest to zupełnie normalne i konieczne - kiedy ceny wzrastają, to alimenty też muszą wzrosnąć, ale do tego potrzebny jest nowy wyrok sądu, samo się to nie zrobi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i brak mi słów na skomentowanie zachowania tego pacana :O jeszcze te teksty o ślubie... żałosne :P przy następnym spotkaniu powiedz mu (tylko nie pisz w smsie, żeby tego w sądzie czasem nie wykorzystał ;) ), że nie tylko Ty nie masz zamiaru wychodzić za takiego buca, ale masz nadzieję, że on się nigdy nie ożeni, bo nie życzysz żadnej innej kobiecie takiego podłego męża ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggggg
czytam ten topik od poczatrku podziwiam autorkje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ja też mam nadzieję i życzę Ci, abyś jeszcze znalazła prawdziwego mężczyznę dla siebie, a ojca dla córeczki. z pewnością jest jeszcze na to duża szansa i w swoim czasie wiele się wydarzy :) na moim przykładzie chciałam Cię tylko zapewnić, że nawet dzieci wychowane całkiem bez ojca świetnie dają sobie radę i nie odczuwają tego jako czegoś złego, więc nie musisz się o to aż tak martwić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinko bardzo się cieszę, że znalazłaś wsparcie w babci :) Mam nadzieję, że gdy już urodzisz to i Twoi rodzice \"dorosną\" do roli dziadków i będą się cieszyć wnuczką. Ojciec dziecka to jeszcze sam jest dzieciakiem, przynajmniej tak się zachowuje! Bądź dzielna, staraj się wypoczywać jak najwięcej i nie denerwować 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggggg
tez Ci zycze zeby wszytsko sie ulozylo chylic czola przed dziwczyna ktora nie ma oparcia a postanawia urodzic to odwaga!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pkj
hej dzisiaj czytalam gazete ''swiat kobiet'' radze ci kup ja i tam jest opowiesc matki jak oddala coreczke i teraz chce ja odszukac bo nie bylo jej przy niej tylko razz ja karmila stala sie dla niej wazniejsza szkola i presja otoczenia teraz tego zaluje ja tez jestem mloda bo mam 19 lat za 5 tyg rodze i nie oddam malenstwa juz ja kocham jak sie rusza itp przemysl to prosze cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam topik od początku i muszę pogratulować autorce wielkiej odwagi. Życzę dużo szczęścia. A ty wredna pomarańczko uciekaj stąd jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
Dawno tu nie zaglądałam, ale po przeczytaniu zaległości widzę, że wszystko idzie ku dobremu. Małymi krokami ale zawsze. Bardzo się cieszę, że pomogła Ci babcia i masz szansę zatrzymać maleństwo. Tym kretynem, jego ojcem, się nie przejmuj. Nie warto. Jesteś niezwykłą, odważną kobietą, która miała w sobie dość ducha żeby przeciwstawić się losowi. Bardzo się cieszę, że ktoś z rodziny stanął po Twojej stronie. Myślę, że jeszcze kogoś spotkasz, ułożysz sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze sie ze zdecydowalas sie porozmawiac z babacią...i ze taki wplyw wywarla na Twoich rodzicow....co do tego marcina calego to ja bym mu odpisala (na smsa ze masz nie myslec ze sie z Toba ozeni) \"Jesli myslisz ze chcialabym wyjsc za kogos takiego idiote to sie grubo mylisz bo stac mnie na kogos lepszego...\" ale to by bylo niedojrzale wiec w sumie lepiej ze nic nie odpisalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli ten topik to nie sciema
choc mam takie podejrzenia, to autorka nie powinna ujawniac publicznie szczegolow z zycia swojego, swoich bliskich i przyszlego dziecka. To nieetyczne. W koncu nie tak trudno byloby zidentyfikowac dziewczyne z I roku prawa z Czestochowy, studiujaca prawo w Lublinie, majaca chlopaka Marcina, syna znanych prawnikow. Jak czyloby sie takie dziecko w przyszlosci , gdyby ktos sie pokusil o spisanie topiku ( a ludzie maja rozne pomysly) i gdyby mialo swiadomosc, ze o tym , czy bedzie istniec i gdzie, maja wplyw nie rodzice, tylko przypadkowe kobitki z kafe. A dziadkowie jedni i drudzy, ktorych przedstawia sie jako bezdusznych potworow? My mamy wiecej wiedziec o sprawie niz rodzice? I to ma byc przyszly prawnik? Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka jesteś bardzo dojrzałą i super dziewczyną. Masz w sobie dużo siły. Ciesze się że tak do przodu idziesz, mimo przeciwności losu. 3maj tak dalej i się nie poddawaj! Walcz o dobro dla ciebie i maleństwa które nosisz pod sercem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli ten topik to nie sciema - a skąd wiesz czy Martullinka nie zmieniła danych? imienia ojca dziecka, miasta w którym mieszka oraz miasta w którym studiuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze od kilku dni tutaj zagądam i nicc...., :( nikt już nie odwiedza tego forum? Chciałam wiedzieć co u Ciebie Martulinko? Czy rodzice pogodzili się juz pod wpłwem babci z tym, że jednak chcesz zostac z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniusia23
ja też czekam az Martlinka cos napisze ... ciekqawe jak sie wszystkodalej potoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to w koncu jak to jest ..
wpis Martulinki : "Niestety moi rodzice nie należą do tych kochających dziadków...Oni nie chcieli miec dzieci, lecz jednak przytrafiłam im się ja. Nigdy nie okazali mi miłości. Nie pamiętam, żeby sie kiedyś bawili ze mna, przytulali mnie. Zawsze tylko moja ś.p. babcia, przedszkole i tak na zmiane. Zawsze byli zimni w stosunku do mnie i do wszystkich dzieci. Dla nich liczyła sie zawsze praca. I wiem, ze nigdy sie nie zgodzą, abym zatrzymała dziecko." to w koncu zyje ta babcia czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniusia23
w końcu każdy ma dwie babcie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko wczesniej napisala ze ni
e ma do kogo sie zwrocic o pomoc , a o tej babci nawet nie wspomniła . a tu nagle pisze o babci ktora jest dobra i wyrozumiala kobieta . to co wczesniej nie wiedziala ze ma taka dobra babcie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniusia23
ale pisała też o wstydzie, widocznie nie wzieła pod uwagę swoją babcie, wtej chwili musi na spokojn ie podejmować decyzje i właśnie to robi, nie musicie jej tego utrudniać. Wystraczy zapytacć Martlunke a nie snuć domysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martullinka----wpadłam na ten topic dzisiaj i musze powiedzieć, że chciałam opisać Ci częściowo moją sytuację - ale widzę, że nie ma potrzeby. Strasznie sie cieszę, że tak sie sytuacja zmieniła. Ja wprawdzie nigdy nie myslałam o oddaniu mojego dziecka jak byłam w ciąży (synek ma pół roku) ale baaaarrrdzoooo się bałam jak sobię poradzę po porodzie. Przez ten strach nawet nie umiałam się tą ciążą cieszyć. Rozpisuję si ę bez sensu ale to z radości. Dziś jestem najszczęśliwszą mamą na świecie ( hehehe pewnie każda tak mówi...) choć mój synek nie był planowany..... Zwyczjnie wprosił się na świat - i całe szczęście. Buizaki wielkie dla Ciebie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczna133
martulinka mam 21 lat i 3 miesieczna karolinke przemysl to bo nie ma nic piekniejszego od bycia matka:) nie masz pojecie jak to jest pierwszy raz zobaczys to malenstwo przytulic przy tobie czuje sie bezpiecznie:) poza tym wiele matek jak zobacyz swa malizne zmienia zdanie , znasz ojca mozesz miec alimenty na studiach ciaza to normalnosc mozesz malegoz zabierac ze soba czy ustalac dobrze grafik rodzice cie pomoga. Ja bym mojej malej w zyciu nie oddala obcym ludzia, zreszta nigdy nie przestaniesz sie zastanawiac gdzie jets czy jest mu dobrze jak wyglada, bledne kolo naprawde uwierz w siebie i dasz rade. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczna133
choc widze ze sie ulozylo wiec super:) zycze szczescia bo napewno wszystko sie ulozy moja kuzynka wpadlam jak miala 15 lat on tak ja kochal ale zostawil hehe zenada sa takie debile i trudno sie mowi dasz rade :) a co do danych mogacych cie zidentyfikowac:) sadzac po tym co napisala jest taka mozliwosc ona jest tego typu czlowiekiem:) a na studiach dziewczyn w ciazy jets mnostwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marna prowokacja dziewucho
Nie wierze i dziwie sie ze daliscie sie nabrac. Jakas idiotka wymysla lzawa historie i pewnie sie smieje ze tyle osob przejmuje sie jej losem i jej wyimaginowana ciaza. Idealna rodzina, studia prawnicze, pomoc rodzicow, nauka dobrze jej idzie - wszystko jak w bajce. I nagle wpadka z oczywiscie bogatym i zlym czlowiekiem. Pod wplywem alkoholu, malo co pamieta. Z nikad pomocy, wszyscy sie odwracaja, ale ona dzielnie nie usunie ciazy. Odda do adopcji, ale pewnie jej serce peknie. Wszystkich bierze na litosc. Rodzice za nic nie pomoga, wszyscy ja wyzywaja a ona dzielnie znosi te wszystkie przeciwnosci losu. Cierpi ze nie moze wychowac tego "czlowieczka" co to go nosi w "brzuszku" etc. Jej rodzice nigdy jej nie kochali, zawsze wazniejsza byla praca. Biedna niekochana skrzywdzona dziewczyna:( Boi sie ze nikt nie bedzie jej chcial, dziewczyny z dzieckiem, wszyscy ja pocieszaja ze to nieprawda. Dziwne ze w takiej sytuacji da rady juz myslec o tym czy ktos ja bedzie chcial.Po licznych przekonywaniach i zapewnianiu jaka to wartosciowa osoba jest postanawia jednak ze zatrzyma to dziecko, chocby sie mial swiat zawalic. Chlopak oczywiscie sugeruje jej aborcje. Ale ona sie na to nie zgadza oczywiscie. Idzie to jego rodzicow oczywiscie spotykaja ja wyzwiska, przykre slowa padaja. Ten caly Marcin tez ciagle jej cos bolesnego mowi. Ona jednak jest dzielna i wszystko znosi. Aaa nie chce mi sie dalej komentowac bo to tak zalosne ze az szkoda mowic. A jeszcze jedno. Gdy byla mama interesowala sie nia tylko s.p babcia - jedna babcia. Co ciekawe mowila ze nie moze liczyc na pomoc nikogo z rodziny a ponziej znajduje sie druga babcia taka kochajaca i dobra, bogobojna, po ktorej jednym telefonie rodzice od razu zmieniaja zdanie i nie wyrzuca "Marulinki" z domu. hahahah Martulinka mozesz sobie darowac dalsze wymyslanie ja od razu zakoncze ta historie: Martulinka urodzi slicznego dzidziusia, ktorego wszyscy beda kochac i walczyc o to ktos bedzie mial szczescie zmieniac jego brudne pampersy. Jej rodzice calkowicie zwariuja na punkcie wnuka/wnuczki. A Marcin poczuje sie ojcem i bedzie ja przepraszal za wszystkie krzywdy jakie jej wyrzadzil. Ona dokonczy studia, usmiech dziecka wynagrodzi jej wszystkie krzywdy i wszyscy beda zyli dlugo i szczesliwie. Koniec. Uwazam ze dalsze kontynuowanie watku jest bezsensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cos w tym jest...
Czemu sie nie wypowiesz Martulinko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, czy ten temat to akurat prowokacja, czy też nie, ale tego typu sytuacje zdarzają się jak najbardziej, sama jestem w taką sytuację zamieszana i akurat wcale mnie nie dziwi, że facet proponuje aborcję i zachowuje się w ten sposób - wypisz wymaluj tak zachowywał się mój ojciec, więc nie widzę powodu, aby w to nie uwierzyć. tacy faceci po prostu istnieją. tak samo jak istnieją kobiety, które nie wybiorą aborcji bez względu na sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość becia166
I co miałam racje ze to jest jedna wielka fikcja....a wy na mnie z gębą ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emena
Becia - super! Popieram w 100% ! Streszczenie i sequel tez swietnie napisane, bo w przeciwientswie do "Martulinki" masz talent literacki i umiejetnosc plynnego poslugiwania sie jezykiem polskim (bez powtarzania se, chaosu w interpunkcji, etc.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×