Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martullinka

CHCĘ ODDAĆ DZIECKO DO ADOPCJI

Polecane posty

Widzisz dziewczyno- niby moje głupie pieprzenie a teraz same rady sie sypią co możesz zrobić zostawiając przy sobie dziecko. I zacznij myśleć ile zyskasz zostawiając je przy sobie z jakiego jesteś miasta?? Może da ci sie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha..
Martullinka ---- studiujesz prawo , ojciec Twojego dziecka też , więc na pewno znacie jakieś osoby zajmujące się prawem rodzinnym - chociażby wykładowcę z uczelni. Rodzice tego chłopaka też mają zapewne jakieś znajomości , więc może chociaż w tym względzie Ci pomogą i znajdą kogoś kto pomoże rozwiązać tą sytuację, wiesz wyjaśni jak to wszystko wygląda np. zamieszkanie w domu samotnej matki Na pewno dostaniesz pomoc z uczelni , bo są przecież stypendia socjalne. Znam też osoby , które mieszkały z dzieckiem w akademiku. Ale to już zależy od Cibie co wybierzesz. Tylko uważam , że masz prawo domagać się pomocy od ojca dziecka , a nawet jego rodziców - zwłaszcza w sprawach związanych ze znalezieniem takiego rozwiązania , które Tobie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitaanitaaaaaaaaaaa
u mnie w rodzinie tez byly takie przypadki dziewczyn. a po porodzie babcie tak pokochaly dzieci ze same chcialy je miec caly czas przy sobie... a naprawde byly takie wojny ze wpadly -i zmiana zachowania mam (babci) o 180 stopni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest wyjście
Martulinka zatrudnij się gdzieś na umowę o pracę,w żabce czy innym sklepie.Od 13 tyg.ciąży pracodawca nie będzie mógł Cię zwolnić jeśli będziesz miała umowę powyżej miesiąca.Jeśli będziesz się źle czuła ,pójdziesz na zwolnienie.Będziesz miała macieżyński a potem dasz dzidzię do żłobka.Dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dosłownie popłakałam się czytając ten temat;( Nie oddawaj dziecka...Przemęczysz się kilka lat i potem będziesz szczęsliwa... A kiedy je oddasz, całe zycie sobie zmarnujesz, bedziesz myslec o nim, będzie Ci się snic, w kazdym spotkanym dziecku bedziesz widziec swoje... Jezeli rodzice nie dorosli do tego by zostac dziadkami,(wg mnie nawet do posiadania potomstwa), to potraktuj ich, tak jak oni Ciebie... Podaj o alimenty. Dostaniesz na 100 %, tylko musisz się uczyc. Do tego alimenty od rodziców chłopaka, plus pieniadze od panstwa... Mieszkac mozesz w akademiku, są pokoje 1 osobowe przeciez... Dasz rade napewno,jestes silna i słodki uśmiech Twojego maleństwa jeszcze bardziej będzie Cie napędzał do dzialania... :)) Będziesz cudowna mamą i nie zważaj na innych, Twoje i dziecka szczescie jest najwazniejsza, napewno znajdzie sie wiele ludzi pełnych ciepła i zrozumienia... Faceta też znajdziesz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Właśnie szukam teraz w necie takiego domu w moim mieście. Stypendium socjalnego nie moge mieć, poniewaz rodzice mnie jeszcze utrzymują a ich dochody przekraczają tą wymaganą minimalna kwotę :( a zawsze do styp. bierze sie tą kwotę z poprzedniego roku. Może być z tym cieżko...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystąpisz o alimenty do rodziców Twoich i ojca dziecka.Jest opieka społeczna.Dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka jeśli pójdziesz do dziekana i przedstawisz swoją sytuację to na pewno stypendium otrzymasz. Jak składasz wniosek to jest taka rubryka, gdzie możesz wpisać dodatkowe info... opiszesz swoją sytuację i nikt nie powinien Ci odmówić. napisałaś wczoraj, że Twoi rodzice nie chcieli dzieci, byłaś nie planowana, więc zapytaj mamy dlaczego Ciebie nie oddała? Zastanawiam się skąd Ty wiesz, że oni nie chcieli mieć dzieci? Jeśli Ci to powiedzieli to przepraszam, ale Twoi rodzice chyba nie mają odrobiny uczuć :( Nie potrafię zrozumieć postępowania Twoich rodziców... Ja też urodziłam dziecko mając 19lat, rodzice nie byli zachwyceni z tego powodu, ale nie usłyszałam od nich ani jednego przykrego słowa... Pomagali nam bardzo, a wnuka kochają bardziej chyba niż własne dzieci :) Jak urodziłam to mój tato płakał razem ze mną... szkoda, że właśnie tacy ludzie muszą odchodzić z tego świata... 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha..
Martullinka ---- jeśli ze stypendium się nie uda , to dowiedz się czy nie dostaniesz z uczelni jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka. A po drugie , jeśli można spytać to co ten koleś ma Ci do zaoferowania tzn. jak już wie , że urodzisz to proponował Ci chociaż jakieś wsparcie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
kolorowy kapelusz Przykro mi bardzo :( ha.. Marcin zaproponował mi pieniądze na zabieg wykonania aborcji. Ale o żadnej pomocy nawet nie wspomniał. Dzisiaj napisał mi sms-a, że chce się spotkać, żeby porozmawiać, chyba ma to coś wspólnego z moją wizytą w kancelarii jego ojca. Już się boje... pewnie bedzie miał do mnie pretensje, ze tam byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha..
To będziesz miała okazję żeby mu powiedzieć czego od niego oczekujesz i zrób to koniecznie. Przede wszystkim to co pisałam wyżej - powiedz , że liczysz przynajmniej na pomoc w zorganizowaniu opieki dla dziecka czy tego domu samotnej matki . Jeśli jego starzy tez są prawnikami to mają i możliwości i znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha..
a jeśli chodzi o jego pretensje to w ogóle miej to w nosie, to Ty masz prawo mieć pretensje , że prze tyle czasu nawet nie postarał się o to żeby Ci jakoś pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitaanitaaaaaaaaaaa
a w ktorym tc jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
ha.. staram się tym nie przejmować, ale nie zawsze mi to wychodzi. Też bolą mnie wulgarne wypowiedzi niektórych osób na kafe, które uważają że się puszczam. Staram się to ignorować, jadnak czasem zapadają mi w pamięci takie przykre słowa...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo osób napisało, aby Martullinka zażądała alimentów od swoich rodziców... Może ja jestem jakaś inna, ale naprawdę byłyście w stanie to zrobić? Rodzice są jacy są, trzeba mieć dla nich szacunek! Uważam, że to pogorszyłoby sytuacje autorki. Martullinko porozmawiaj z ojcem dziecka... przedstaw mu swoje zdanie... że chciałbyś wychowywać swoje dziecko... zapytaj go jak zamierza Ci w tym pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
nitaanitaaaaaaaaaaa pisałam wcześniej 5 miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitaanitaaaaaaaaaaa
przepraszam nie doczytalam... To dzidzia jest juz spora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
kapelusik no właśnie ja nie potrafiłabym zażądać alimentów od swoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka nie przejmuj się osobami, którzy Cię nie znają, a oceniają... masz teraz większe problemy niż zamartwianie się "gadaniem ludzi". Każdy w życiu popełnia błędy,jedni większe inni mniejsze, ale nikt o sobie źle nie napisze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Właśnie spora. Zaraz wychodzę do gina, jak myślicie, czy powie mi jakiej płci jest dziecko? Dobrze, że do gabinetu mam 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitaanitaaaaaaaaaaa
napewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha..
Macie rację z tymi alimentami , z resztą od starych tego chłopaka też może być niezręcznie, ale od niego samego już nie. Jak jest choć odrobinę odpowiedzialny to powinien Ci pomóc, tym bardziej , że Ty sama też zamierzasz jakoś z tym wszystkim sobie radzić, nie tylko liczyć na innych . Mam nadzieję , że się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitaanitaaaaaaaaaaa
a chodzisz na NFZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
nitaanitaaaaaaaaaaa prywatnie. Na szczęście ginek nie zdziera ze mnie. Mam odłożone trochę pieniędzy (byłam w wakacje w Holandii), więc akurat teraz się przydadzą oszczędności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Zmykam już dziewczynki i dziekuję za wszystkie rady. 🌻 dla Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekamy w takim razie na wiesci co u gina wypatrzysz:) i oczywiscie zdaj relacje z rozmowy z "tatusiem" czytamy z zapartym tchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka, a może lepiej zostań na dziennych studiach i weź IOS (indywidualną organizację studiów). Wtedy też będziesz mogła pracować i wychowywać dziecko. Nie będziesz musiała przynajmniej płacić ok. 2000 tysięcy za semestr (tyle z reguły kosztuje prawo zaoczne). Jesteś w piątym miesiącu, więc do porodu masz jeszcze kilka miesięcy. Dogadaj się z wykładowcami i poproś ich o wcześniejsze zaliczenie przedmiotów. Jeśli będziesz chciała wziąć dziekankę to weź ją od nowego roku akademickiego. Wszyscy ci radzą dom samotnej matki. To chyba byłoby dla ciebie najtańsze rozwiązanie. Tam pomogą ci uzyskać jakieś dodatkowe pieniądze. Może uda ci się zmienić adres zameldowania i przestaną się ciebie czepiać na uczelni o dochody rodziców. Poza tym możesz też ubiegać się o zapomogę z powodu trudnej sytuacji, w której się znalazłaś. Pytaj dziewczyno, pukaj do każdych drzwi, a na pewno otrzymasz pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie na studiach jak ktos mieszkal z dzieckiem to przyznawali mu oddzielny pokoj w akademiku a nie miejsce w 3-osobowym wiec to pewnie tez kwestia dogadania z wladzami uczelni, a jak znajda sie dobre kolezanki to i dziecka przypilnuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×