Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podjadaczka243567

czy na chrzcinach należy podać alkohol????????

Polecane posty

Gość Andxx
Jaka uroczystość dziecka? Dziecko nie ma nawet pojęcia o tym co to są chrzciny, chrzciny są w kościele, potem to już zwykłe zaspokojenie kaprysów dorosłych. Alkohol jest dla ludzi, jak ktoś nie umie pić, to niech nie pije. Każda okazja jest dobra, szczególnie w gronie dobrze zżytej rodziny, gdzie można wypić za zdrowie dzieciaka. Jak ktoś ma w rodzinie awanturników, to niech sobie sam odpowie na pytanie, czy powinien podać alkohol. Byłem na chrzcinach w zeszłym tygodniu, mamy w rodzinie bardzo dobre kontakty, do kolacji wszyscy dorośli wypili kilka kieliszków wódki, było dużo żartów, śmiechów i bardzo dobrze wspominam tą uroczystość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orbb
Chrzciny bez wódki? Nie no, to masakra jakaś by była. Kupuj co najmniej 40 butelek - jak zabraknie, zawsze można podjechać na stację benzynową, tudzież na pobliską melinę (byleby sprawdzony była) ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr..........
U nas byl tylko szampan i wino o obiadu ... nie widzialam potrzeby serwowoania mocnego alkoholu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie na pewno nie bedzie
wódki, ew. wino i tyle. Oprocz moje malego dziecka bedzie jeszcze dwojka brata i 7-letnia bratanica mojego męza. Nie uwazam zeby naduzywanie alkoholu w takim towarzystwie:) bylo wskazane. Chrzest mam w swięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My podajemy i nie widzę w tym nic złego, i mamy 2skrzynki właśnie;) Ja i mąż nie pijemy ale duzo osób z rodziny lubi przy takiej okazji sie lekko sponiewierać-nigdy żadnych problemów nie było. Co innego komunia, juz bym nie podała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość decyzja jaka.... ?
Podanie alkoholu zle swiadczy o rodzicach dziecka. To jest przyjecie sakramentu,to jest ,,uczta dla ducha,, a nie urodzinki -preteskt do chlania :(.Ciekawe ile gosci pójdzie do Komunii z tej okazji?? napewno nie wiele,a do wódy beda sie pchali potem... Skup sie kobieto na aspekcie duchowym a nie na procentach... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość decyzja jaka.... ?
i żalosne jest stwierdzenie,ze goscie ,,wypija zdrowie dziecka,, :O niech sie lepiej POMODLA ,to bedzie z wieksza korzyscia... Nie rozumiem ,,takich,,matek polek.. :O. Nie zdziw sie jak potem Twoje dziecko bedzie piło w wieku nastu lat.. skoro ma taki przyklad od malego.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w naszej rodzinie nie ma
zwyczaju picia wodki na chrztach i komuniach, bo jest to swieto dziecka, a nie doroslych (jak ktos bzdurnie wyzej napisal) zwiazane z nasza wiara, wiec uwazam, ze wodka podczas takich uroczystosci jest conajmniej nie na miejscu :o:O:O Do obiadu podawane jest wino i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie u nas tez niebylo alkoholu na chrzcinach ,bo nielubimy go z mezem,i wiecie ze goscie po obiedzie upominali sie o wodke,z tekstami ze jak to niema ?Wiekszosc towarzystwa sie rozjechala do domow zaraz no i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna......
mam już pełnoletnie dzieci i dużą rodzine ze swojej strony i męża,zawsze na chrztach był alkohol,to jest jedyna okazja żeby sie wszyscy spotkali i mogli troszke poimprezowac przy czymś mocniejszym,tymbardziej że impreza nie wyglądała tak że msza,obiad,kawa i do domu,tylko każdy chciał dłużej posiedziec,nigdy nie było żadnych awantur,problemów z tego powodu że sie alkohol podało.Co innego moim zdaniem na I Komunii-u córki nie było nic,dopiero wiczór jak sie przyjezdni porozjeżdzali to postawiłam co nieco na swoje urodziny(Miałam tego dnia wlaśnie),2lata pozniej u syna nie było już nic.Moja szwagierka np,dawała każdej rodzinie do domu butelke wódki!!to już był totalny szok bo ona tak strasznie bogobojna katoliczke:)U innych był tylko koniak po obiedzie,albo nic:) mysle że to indywidualna sprawa każdej rodziny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renata_bl
Przeciez teraz mozna kupic np.wino bezalkoholowe i naprawde nie bedzie zadnego problemu.Zawsze jest jakies wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mobi
Co się trzęsiecie. Nie wiem w jakich rodzinach żyjecie i nie ochodzi mnie to. U nas na chrzcinach zawsze był alkohol i zawsze było bardzo przyjemnie. Na komunii nie. Nikt nigdy nie wszynał awantury bo są to ludzie z klasą, widocznie. Jak ktoś ma w rodzinie patologie to niech nie podaje alkoholu, ale jak ktoś ma normalną rodzinę to wskazany jest alkohol na chrzcinach. Tak było i jest, taka tradycja i ludzie mądrzy będą się przy tym świetnie bawić. Dzisiaj byłem na chrzcinach i piłem wódkę i świetnie się bawiłem było mnóstwo śmiechu i świetna atmosfera. Rzekłbym "było idealnie". Więc reasumując psycholi nie zapraszajcie, a z wódką będzie zabawa jak nigdy przedtem. Jak ktoś jest świnią to nią pozostanie po wypiciu, czy bez to bez znaczenia. A jak ktoś jest ok. to taki również będzie po kilku głębszych. Pozdrawiam i życzę przyjemnych i udanych chrzcin jak było w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek trzeci
Alkohol według nie być powinien. Rodzina sie raz na ruski rok spotka, to i napić się passuje :) Oczywiście nie w trupa, tylko kulturalnie, dla dobrego humoru ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enighu
Na uroczysty obiad jak najbardziej wypada przewidzieć, tyle, że nie litr wódki na łebka a po 2-3 kieliszki wytrawnego wina, żeby podkreślić smak podawanych dań. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani grama. Na żadnych uroczystościach dzieci. Fakt. Wtedy impreza (np komunia) kończy się ok 17, ale to święto dziecka, a nie gości. Jak uważają,że mają spędzać czas przy wódce, albo wcale, to mogą nie przychodzić. Łaski bez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podać, dlaczego nie. z resztą w lokalu sami mówią kiedy przywieść alkohol itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczorajszydzienamoze jutrzejsz
na chrzcinach alkohol sie podaje. Nie podaje sie natomiast na I komunii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waccciia
Sama znasz swoja rodzine najlepiej i wiesz,jak sie zachowuja. Moja rodzina jest dosc niepohamowana w konsumpcji i ja bym w zwiazku z tym podala na chrzcinach tylko szampana. zadnej wodki,bo polowa gosci by sie zalala w trupa. Gdyby np. miala przyjsc tylko rodzina mojego meza,to bym bez obaw postawila rozne alkohole,bo wiem,ze wypiliby tylko odrobinke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maladyrdymala
Witam, Jestem jeszcze w ciąży, ale rozmyślałam już nad chrzcinami. Tak, żeby był jakiś tego zamysł, by potem na spokojnie przy małym dziecku wrócić do tematu. I powiem tyle: nie postawiłabym wódki ani piwa. Przymierzam się do imprezy w lokalu ponieważ w mieszkanku nie mamy warunków. A o ile znam swoich potencjalnych gości to przenigdy na jednym drinku lub kieliszku nie poprzestaną. W dodatku moja teściowa jest z natury strasznie głośną kobietą i porusza na głos trochę żenujące tematy bez zastanowienia, od alkoholu absolutnie nie stroni i nie chciałabym, żeby miłe przyjęcie dziecka zamieniło się w pijacką ucztę, którą musieliby obserwować inni goście lokalu i obsługa. Po drugie zauważyłam na innych imprezach rodzinnych, że nigdy nie jest tak, że skoro wypiją powiedzmy 2 butelki wódki które zostały postawione na stole, to kulturalnie godzą się z faktem, że to chrzciny i więcej nie będzie. Idzie to raczej w tym kierunku, że goście zaczynają się głośno domagać więcej i karcić,że co to-wstyd żeby wódki brakowało - bo gospodarze powinni zawczasu o to zadbać. Takie już wykształciły się u mnie tradycje w rodzinie, że jeśli dasz posmakować wódki, to potem staje się ona najważniejszym punktem imprezy i bez niej nie ma toastów ani rozmów. Dlatego nie będę miała wyrzutów jeśli moja impreza będzie inna od tych wszystkich w rodzinie, a na stole pojawi się tylko butelka wina do obiadu - na wino nikt z reguły u nas nie rzuca się jak na złoto, a jeśli goście nie zdążą posmakować wódki to na trzeźwo raczej nie powinni wołać o procenty. Tym bardziej uważam, że powinni uszanować naszą decyzję oraz to, że to przyjęcie dla maluszka. A jeśli komuś się to nie będzie podobało aż rażąco to ja nie będę na siłę nikogo zatrzymywać. Chociaż wątpię, żeby nie dało się komukolwiek przeżyć jednej takiej uroczystości bez zakrapiania. Ale to u każdego indywidualna kwestia. Pewnie gdybym robiła chrzciny załóżmy - u rodziców, to pod ich dyktando zostałoby zaproszonych więcej gości i nie pozwoliliby sobie na ten "wstyd" żeby u nich rodzina nie dostała alkoholu. Po mojemu 15 osób spokojnie wysiedzi w restauracji te kilka godzin bez dodatkowych umilaczy. Tym bardziej, że połowa to będą kierowcy, bo niestety mają do nas kawałek drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam wychowana w domu, gdzie uznawało się, że na imprezie dla dziecka dziecko jest najważniejsze, a jako że dzieci alkoholu nie piją, to nie podaje się go na takich imprezach. i u nas w domu jest tak samo. i wcale nie chodzi o to, że u mnie w rodzinie ktoś nie ma umiaru w piciu, bo nikt nie nadużywa alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas na chrzcinach było trochę wódki każdy miał po kilka kieliszków i tyle (ten co chciał oczywiście) . Nikt się nie upił bo nie miał czym. Choć na przyszłość gdy kiedyś będę mieć drugie dziecko wybrała bym wino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Zależności od upodobań gości należy dobierać trunki na stół. Równiez trzeba wziąć pod uwagę czy większość gości przyjedzie autem czy też nie. Jeżeli szukacie obiektów na chrzciny w których alkohol jest dozwolony wejdźcie na chrzcinyikomunie.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chris8212
Wszystko jest dla ludzi kulturalnych, a abstynencja nie musi wcale być oznaką wysokiego poziomu kultury. Argument religijny jest mało przekonujący, bo równie dobrze można uznać, że ślub kościelny powinien wykluczać alkohol na weselu. Żyjemy jednak w czasach rodziny dziecko-centrycznej, dlatego najczęściej pada stwierdzenie, że jest to święto dziecka (jak komunia), co zobowiązuje dorosłych do okazania mu szacunku. Można jednak podejść do sprawy zdroworozsądkowo i potraktować osobno dziecko/dzieci, a osobno dorosłych. Nie oczekujmy, że zebrana na przyjęciu rodzina i goście, którzy mają rzadką okazję zobaczyć się razem, zachowają ponurą wstrzemięźliwość i ascetyczną ciszę, żeby nie wystraszyć najmłodszego członka rodziny. Przyjęcie nie musi być podporządkowane harmonogramom snu niemowlęcia, którego świadomość sytuacji pozostaje ograniczona. Najmłodsi i starsi uczestnicy powinni mieć swoje przestrzenie swobody i zabawy, ponieważ ich społeczne potrzeby i wrażliwość zawsze są inne. W każdym domu rodzice i dzieci dysponują (lub powinni) własnym azylem, w którym rozmawiają i bawią się w sposób niezakłócony. Pamiętajmy, że dzieci, także te nieco starsze, zwykle niechętnie spędzają czas na nudnych posiedzeniach z dorosłymi przy stole. Mają swój świat i uszanujmy to. Szacunek dla święta powinien obowiązywać zawsze, ale niestety są osoby, które tych zasad nie przestrzegają bez względu na to czy są pod wpływem alkoholu czy nie. Odpowiedzialni rodzice potrafią ocenić kogo należy, a kogo nie powinno się na takie przyjęcie zaprosić. Nie traktujmy jednak wszystkich dorosłych jak ludzi niedojrzałych lub niezrównoważonych, ponieważ szacunek należy się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Tym ostatnim pozostawiłbym zatem dostęp do alkoholu, zakładając, że człowiek odpowiedzialny zna umiar i nie wyrządzi nikomu (w tym sobie) krzywdy. Gdybym miał w tej kwestii wątpliwości, to dobrze zastanowiłbym się czy chcę widzieć pijaka lub awanturnika na przyjęciu. Dlatego nie wprowadzajmy obyczajowej prohibicji, a zamiast tego nauczmy się kulturalnie świętować, z alkoholem czy bez niego. Widelcem można wybić oko, choć zwykle używamy go do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×