Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość himerrika

Dzwonie a on mówi NIE MOGĘ ROZMAWIAĆ ... FAK

Polecane posty

Gość himerrika

Mam taki problem... Mój facet. Pokłóciliśmy się, i dzwonię do niego. (Mieszka z trzeba kumplami, mają dwa pokoje i kuchnie... ) Dzwonię , a on mi odpowiada zdawkowymi zwrotami, i mówi wkońcu, "KOTEK NIE MOGE TERAZ ROZMAWIAĆ". a istota problemu jest tu: nawet kiedy ja jestem śmiertelnie obrażona to ja dzwonię , piszę. Teraz nie może rozmawiać bo koledzy... Nie wiem jak sobie poradzić z tym, że mimo iż przeżywam nasze kłótnie, czasami chce mi się płakać, on jakby nie reagował. Nawet ten tekst ze nie moze rozmawiać: TO JA DZWONIE I NALEŻY MI SIE JAKIS SZACUNIEK? nie wiem, to głupie ... ale są napewno kobiety czujące się podobnie. Totalnie czasami olane. Mamy po 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze naprawde jest zajety
nie moze rozmawiac,itp? pewnie niedlugo oddzwoni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdncvdf
Moim zdaniem on wlasnie szanuje i Ciebie i Wasz zwiazek. Omawianie wszystkiego przy kumplach, a nie daj Boze klocenie sie z Toba przez telefon bylo by brakiem szacunku, a nie odwrotnie. Tego typu rozmowy odbywac sie powinny na osobnosci i nie przez telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się że postąpił ok
jak dojrzały człowiek. Gówniarz po prostu by nie odebrał telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miraculumm
nie dzwon, nie pisz.Wiem,ze trudne,ale inaczej on bedzie mial Cie na kazde skinienie.Jak mu bedzie zalezec,to sam zadzwoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himerrika
Wiem , że nie chciał rozmawiać przy kolegach i że szanuje NASZ ZWIĄZEK. Ale dlaczego to JA zawsze musze wyciągać rękę? Zna mnie, wie że jestem impulsywna ale bardzo często moja złość wynika z jego zachowania... Dlaczego jego nie obchodzą moje nastroje... Czasami brakuje mi tego, żeby on przyznał sie do winy, pierwszy zadzwonił- żebym to ja mogła poczuć sięjakaś.... ważniejsza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himerrika
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dora...
"...nawet kiedy ja jestem śmiertelnie obrażona to ja dzwonię , piszę...." I niby chcesz, zeby cie szanowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdncvdf
No to przestan w koncu dzwonic pierwsza. Jak Ty nie zadzwonisz to on w koncu bedzie musial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himerrika
ale nie mogę żyć w złości... to jest okropne bo jestem impulsywna a on powolny... i jakoś tak się dobraliśmy, ze ja wybucham a on przatrzy jak wychodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×