Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciumkała

nie sadzilam ze bede potrzebowala rady, ale coz wiec sluchajcie....

Polecane posty

Gość ciumkała

jestesmy razem ponad 2 lata.... udany zwiazek, nawet bardzo. Nie mam mu wiele rzeczy do zarzucenia, a uwierzcie mi ze rozowych okularow nie mam i nie mialam, po wczesniejszym zwiazku stapam mocno po ziemi... W niedziele rano poklocilam sie bardzo z matka, ogolnie sie z nia nie dogaduje. Zaplakana dzwonie do M. on kiedy dowedzial sie, ze placze przez klotnie z matka sterdzil " aaaa, a juz myslalem ze sie cos stalo....przesadzasz jak zwykle" i sterdzil od niechcenia" no jak chcesz to potem sie umowimy" wkurwilo mnie to nie powiem. powiedzialam ze wtakim razie niewwarzne pozegnalams ie i rozlaczylam. Za godzine napisalam mu ze " dziekuje za pomoc i ze wiedzialam ze zawsze moge na nim polegac" i od tamtej pory cisza zarownoz mojej jak i z jego strony. Teraz mozecie sobie pomyslec ze jestem rozkapryszopna gowniara. Nie, nie jestem jzu nastolatka a awantury z matka wynikaja z tego powodu ze mam dosc sluchania tego ze jestem nienormalna, ze powinnam sie leczyc u spcyhiatry, ogolnie matka wykancza mnie psychicznie. M nie wiele o tym wie a glownie dlatego ze malo przejmuje sie problemami, jest osoba ktora bagatelizuje problemy dlatego mu nawet o nich nie mowie. Ale mnie to meczy psychicznie. paradoksalnie przeciez to on powiien byc moim oparciem > nie mam zamiaru sie do nniego odzywac bo mam juz dosc jego podejscia do tej sprawy ozatym nie czuje sie winna....jestem tym zmeczona:o:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała*
nie wazne*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty jestes tym zmeczona, ale on moze tez, myslalas o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
czym on ma byc zmeczony? niby czym bo nie rozumiem? tym ze sie do siebie nie odzywamy? nie mam zamiaru odzywac sie do czlowieka, od ktorego nie moge sie doprosic odrobiny pocieszenia....nie jestem osoba która jęczy cały czas i gada tylko o swoich problemach. Wrecz przeciwnie. Malo o sobie mowie. Ale czasem czlowiek ma taki dni. Kiedy potrzebuje wsparcia i co? i gowno:o:( sory ale urazilo mnie to naprawde:( 2 lata przymykalam na to oko ale sa granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
nie macie na ten temat zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jest zmeczony tym ciaglym twoim konfliktem z wlasna matka, bo mysle, ze to nie byla pierwsza scysja tego typu w ostatnich 2 latach, moze ma chlop po prostu juz tego dosyc - twojego ciaglego oczekiwania na pocieszanie z jego strony, w koncu to jest tylko i wylacznie twoj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
la vita ty nie potrafisz czytac? podzas 2 lat moze 2 albo 3 razy wspomnialam mu o tym, a ty nie chcialabys sie wtakim momencie przytulic do swojego chlopaka po tym jak wlasna matka nazwala ciebie chora psychicznie? wiem ze to jest moj konflikt i nie łaze i nie zebram po ludziach o pocieszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ty z nim kiedys na spokojnie o tym rozmawialas? moze musisz mu wyraznie powiedziec ze w takich chwilach jego bliskosc jest dla ciebie bardzo wazna i boli cie jesli on to ignoruje. Z facetem to trzeba prosto, nie w kolko. Moze on do tej pory nie wie z czym ty masz problem i czego od niego tak naprawde oczekujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
mowilam mu, ale on widocznie ytaki jest wiem ze facet jest prosty jak budowa cepa....zreszta do tej pory jakos na to przymykalam oko....on jest typem ktory wuielia zartowac i nie lubi rozmawiac na powazne tematy....mam tego szczerze mwoiac dosc....nie odzywamy sie do siebie a mi nie jest smutno...tylko bez emocji na czysto rozmyslam czy warto to ciagnac.... bo przeciez nie jest sie w zwiazku na sile prawda? on pozatym jest taki ze jak sie klocimy to sie wlasnie przestaje odzywac....po czym za jakis dzien sie odzywa i udaje ze wszystko jest ok...mam dosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w podobnej sytuacji do ciebie. Tez mnie matka wykańcza psychicznie i wygaduje bzdury, Będąc z moim chłopakiem tez prawie ile ty nauczyłam się nie płakac mu za kazdym razem do \' telefonu\' jak tylko mnie matka wkurzy. Wiem on jest twoim oparciem ale to są twoje problemy a on poprostu może być zmęczony tym dzwonieniem z płaczem do niego. Porostu chodzi mi o to zebyś nie dzwonila do niego za każdym razem jak sie pokłócisz z matką. Czasem pewne sprawy ( złośc, to iż pokłóciłaś się z mata, należy przeżyć samemu) Popłacz sobie w samotności, zadzowoń do przyjaciólki. A dopiero jak emocje opadną, ochłoniesz i nie bedziesz juŻ plakała to wtedy zadzwoń do chłopaka i wtedy powiedz co się stało. Może tez warto porozmawiać z nim na spokojnie. Powiedziec ze dla ciebie wazne jest to by on ciebie wspierał zawsze wtedy zadzownisz do niego bo pokłocilas się z matka a starsznie to przeżywasz. 3maj się . Troszkę wrzuć na luz bo nie warto przeujmować sie matką i denerwować się przez nią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
jezus maria nauczcie sie czytac ze zrozumieniem....pierwszy raz do niego zadzwonilamz placzem KURWA Pierwszy raz! przez ta hujowa matke.... a wy robciie ze mnie jakas zbrodniarke jakbyu to bylo cos zlego PIERWSZY RAZ ZADZWONBILAM DO NIEGO zeby mnie tylko pocieszyl mam go w dupie odezwals ie wlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbig
Faceci inaczej rozumieja wsparcie. nie obrazaj sie na niego, on naprawde nie rozumie czego chcialas i dlaczego sie obrazilas. ja osobiscie nie trawie jalowego narzekania, od tego lepsze sa przyjaciolk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
ok, wiec od czego jest facet? od seksu tak? tylko od tego?nie narzekałam jeszcze raz mowie...chcialam tylko milego slowa.... jezeli facet ma byc tylko od seksu to ja rezygnuje w takim razie ze stalego zwiazku i przejde na szybkie numerki z nieznajomymi...czasem nieznajomy wiecej pomozy niz ktos kto powinien byc oparciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale agresja
z Ciebie wali Naprawdę się lecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona szamanka
mam bardzo podobny problem. w dodatku nie mam żadnej przyjaciółki, żeby się wyżalić - a mój chłopak ma serdecznie dość słuchania o wszselkich problemach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xpack
No faktycznie, wyjątkowo agresywna i niezrównoważona ta autorka. Nie dziwię się jej facetowi, ja też miałabym dosyć takiej toksycznej osoby. Nic się jej nie podoba, na wszystko reaguje złością.... I szuka problemów na siłę. Koszmarna baba. Brrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbig
o rany. oparcie to: zalatwic bilet, zmienic kolo w aucie, skleic pamiatkowy dzbanek, zalatwic cos w urzedzie. oparciem nie jest: towarzyszenie w zakupach, rozwazania nt relacji z matka i co by moglo a co powinno. facet do tych drugich rzeczy nadaje sie jak swinia pod siodlo. nawet jesli go do tego jakos zmusisz frajdy nie bedziecie miec oboje czego przykladem pierwszy post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbig
o rany. oparcie to: zalatwic bilet, zmienic kolo w aucie, skleic pamiatkowy dzbanek, zalatwic cos w urzedzie. oparciem nie jest: towarzyszenie w zakupach, rozwazania nt relacji z matka i co by moglo a co powinno. facet do tych drugich rzeczy nadaje sie jak swinia pod siodlo. nawet jesli go do tego jakos zmusisz frajdy nie bedziecie miec oboje czego przykladem pierwszy post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhhmbfrd
co za głupie baby na swoich dra pape a tu na forum kazda tak rozumie faceta i wszystko zgania na dziewczyne.masz prawo sie wkurzac powinien cie wspierac po to min sie wiarzemy z ludzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
tak jest we mnie duzo agresji, bo juz mam dosc....nie mam jej gdzie wyladowac wiec robie tu na kafe jak moze mi sie cokolwiek podobac skoro nie dostalam zadnej rady? wszystko to co pisaliscie jest nie na temat a nie moja wina ze czytac nie potraficie.... ile razy pisalam ze nie truje mu caly czas a wy dalej swoje ze on moim gadaniem jest zmeczony..... no i badz tu czlowieku madry.... wy za t jestescie caly czas spokojni bez problemow i nigdy nie przeklinacie...chwała wam za wasze cudowne i idealne zycie.... a facet mnie nie ma dosc uwierzcie mi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xpack
Jeszcze nie ma. Postępuj tak dalej, to będzie miał. Oczekujesz rady? Proszę bardzo. Odpuść. Wyładuj się inaczej. Rzucaj talerzami - ale w samotności. On nie jest twoim ściekiem, do którego wlewasz nieczystości. Problem jest w tobie, nie w nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
zbig ja nie oczekiwalam od niego zeby rozwiazal moj konflikt z matka....gdzie ja to napisalam? chcialabym tylko zeby mi powiedzial chociazby jedno mile slowo zebym sie uspokoila a nie ziewajac lekcewazaco stwerdzil ze ewentualnie pozniej zadzwoni zeby sie spotkac ewentualnie ..poczulam sie wtedy jakbym w ryja dostala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhhmbfrd
ja bym nie sluchala na pewno tych glupich dup:)a z nim pogadaj bo nie tak powinno byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale agresja
agresywna i egoistka a może w momencie jak zadzwoniłaś to on miał jakiś swój problem (nie musiał płakać odbierając telefon, problemy można przeżywać bez płaczu)? przysżło CI to do głowy, czy jesteś skupiona tylko na sobie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
nie wiem do czego doczepic mam twoja wypowiedz:o po raz kolejny apeluje czytajcie ze zrozumieniem nie wyladowywuje emocji na nim tylko na kafe co zreszta widac.i nie martw sie o mnie nie bedzie mial mnie dosc...nie odzywam sie do niego po : to on pierwszy urwal kontakt....wiec nie widze powodu dlaczego mialabym go prosic zebys ie do mnie odezwal? klotnie sa nie tylkoz mojego powodu.....a on zawsze wtedy wycofuje sie co powoduje ze nie mozna zadnej sprawy wyjasnic czy wy macie zwiakzi idealne gdzie nie wystepuja zadne zgrzyty? nie odzywam sie do niego bo nie wiem czy jest sens ciagnac znajomosc z kims kto ma takie podejscie do zycia....bo to o to chodzi..on taki jest...i go nie zmienie nie mam zreszta takiego zamiaru..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
ale agresja akurat wtedy wlasnie po przebudzeniu lezal w lozku... jezeli on ma jakis problem zawsze go wyslucham wiesz....i to jest ta roznica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Przesadzasz autorko. Przysłowiowo robisz z igły widły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
19:09 [zgłoś do usunięcia] xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Przesadzasz autorko. Przysłowiowo robisz z igły widły. uwierz miz e jezeli ciebie cos takiego spotka zmienisz zdanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale agresja
ok powiem tak: rozumiem, masz problem, ale wyraź go inaczej, a może zostaniesz zrozumiana Często jest niestety tak, że choć ma się rację, to dowodząc jej w zbyt "mocny" sposób przegrywa się (mimo tego, że ma się rację). Wyluzuj, odetchnij od niego, a potem np. napisz mu co i dlaczego Ci sie nie spodobalo w jego zachowaniu - mail np.skoro nie lubi rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciumkała
tutaj wyrazilam to mocno...bo jestem anonimowa...a takie cos poprostu pozwala sie wyladowac tylko zapomnialam ze przeciez doradzaja mi sami idealni ludzie z idealnym zyciem i z idealnymi problemami.....ohhh wedlug niego nie uzywalm zadnej agresji.... przez telefons ie pozegnalam.....potem tylko ironicznie podziekowalam za pomoc...ale bez agresji przeklenstw itp....on sie nie odezwal na to nic...wiec ja nie widze i nie widziala m powodow dlaczego mialabym ja to robic.... jeszcze raz powtarzam nie ejstem typem ktory zalewa wszystkich swoimi problemami. jesli je mam to wlaze wlasnie np na kafe i o tym pisze.....po tej klotni bylam naprawde w zlej kondycji psychicznej.....bo kto by nie byl gdyby uslyszal od wlasnej matki takie slowa....zreszta slysze je od kilku lat conajmniej.....mam duzo problemow a o 98% z nich on nie wie..... nie wmawiajcie mi ze w zwiazku nie oczekujecie wsparcia psychicznego od partnera...ile jest takich topikow tutaj.... a teraz mi dopieprzacie? a no pwnie bo najlepiej sie kopie lezacego taka zlota kafeteryjna zasada... przez ponad 2 lata nie przeszkadzalo mi to ze nie moge sobie tka ot przyjsc do niego i liczyc na male" nie przejmuj sie bedzie dobrze " zawsze tylko slyszalam " przesadzam" nawet jak mnie wiozł na pogotowie wczesniej ile sie go ooprosilam ale on wiedzial lepiej ze przesadzam.......... nie chce go zmieniac...jest taki ok...ale ja nie wiem czy chce byc z kims takim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×