mój chłopak wyjeżdża na miesiąc, a w tym czasie drugi

'ma na mnie ochotę'. Ciągle do mnei dzwoni, pisze, prosi żebym zostawiła mojego dla niego. Nie chcę go znac, zmieniałam nie raz numer, ale to nic nie pomogło... Kiedyś z nim lekko kręciłam, tzn. byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, ale czasem leciały jakieś słowa z podtekstami itd. Wtedy znalazł sobie dziewczynę, poczułam się zazdrosna, jednak nigdy nie chciałam z nim byc. Chyba chodziło o tą uwagę, którą mi poświęcał... Na szczęście w tej chwili pojawił się mój obecny. Zakochałam się w nim od razu. Ten drugi już po miesiącu nie był z tą laską i znowu zaczął pisac. Na początku gadaliśmy jak zwykle, tzn. ja się ograniczałam. Potem poważnie się pokłóciliśmy, on ma problemmy z agresją. Ja już miałam na niego wyjebane, nei obchodził mnie. Po trzech miesiącach spowrotem zaczął pisac, przepraszac, ja już nie chciałam miec z nim nic wspólnego, zresztą mój chłopak zaczął byc o neigo zazdrosny. Teraz ten drugi dalej pisze, prosi o szansę, o spotkania itd. Ja odmawiam, a on się do mnie nei zbliży, bo np. codziennie chłopak po mnie przychodzi do szkoły, a w domu jest moja matka, która zna i lubi mojego. Jednak niedługo on wypływa w rejs, zostanę sama. Boję się, że tamten zacznie do mnei przychodzic pod szkołe, czekac na przystankach i w ogóle... Tym bardziej, że mieszka blisko mnie. Co ja mam zrobic? :(

może poproś kogoś z klasy, żeby cię odprowadzał do domu? możecie iść grupą - im więcej ludzi tym lepiej. i przecież możesz powiedzieć znajomym,że ten koleś się przyczepił i nie dopuszcza...

no i czego sie boisz? przeciez Cie nie zgwałci...

AWOKAD0 jak będzie się do ciebie zalecał to kopniak w krocze powinien sprawić że się odczepi :P