Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Depresja choroba duszy

depresja

Polecane posty

Gość Depresja choroba duszy

nie moge zrozumiec dlaczego moi najblizszi moja mama syn nie moga zrozumiec ze choruje na depresje, ile razy spróbuje delikatnie poruszyc ten temat to zawsze slyszę moich najblizszych wymówki z krzykiem po co mówisz ze sobie wmawiam depresje zawsze kończy sie dla mnie przykrą awantura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanonierka
a dlaczego poruszasz ten temat? leczysz sie u lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dokłądnie to samo zawszze tylko słyszę ze sobie nie radzę i ze zawze byłam pełna zycia a teraz wymyślam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanonierka
zareen a ty sie leczysz u specjalisty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja choroba duszy
a komu mam nie powiedziec jak nie najbliższym mam wrażenie ze prędzej mnie zrozumią obcy ludzie niż własna rodzina nie mam prawa zachorować na depresje mam udawać ze jest wszystko ok. uśmiechać się na siłę przecież to jest oszukiwanie siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanonierka
mam wrazenie ze upajasz sie swym smutkiem i chcesz aby rodzina ci wspołczuła i uzalała sie nad tobą :O Idz do psychiatry zapisze ci leki, teraz sa takie ze odrazu lepiej sie poczujesz ,nabierzesz ochoty do zycia . na rodzine nie licz ktos kto niemiał depresji tego nie zrozumie ,bedą tylko mowili zeby wziąć sie w garsc co cie tylko zdołuje :( do psychiatry idzie sie bez skierowania i nie chodza tam sami wariaci :P ale w wiekszosci to ludzie z nerwicą i depresją wariatów tam jak na lekarstwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeka snu
" choroba duszy" dobrze powiedziane ja kiedyś do koleżanki mówię, że boli mnie dusza, a ona " ja to nazywam depresją" najważniejsze, żeby mieć oparcie w rodzinie lub kimś bliskim bo jak nie możesz porozmawiać z kimś, a jak ktoś mówi, że wymyślasz lub w ogóle nie chce Cię słuchać, to czujesz się tak, jakby coś zżerało Cie od środka Depresja choroba duszy - to spróbuj porozmawiać z kimś innym, z koleżanką , znajomą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaaa
Nie rozumieją, więc się boją, jak wszystkiego, czego się nie zna. Poza tym łatwiej jest żyć z osobą zdrową, więc wypierają fakt, ze jesteś chora. Na domiar złego wpędzaja Cię w poczucie winy, ze jesteś chora, a nie zdrowa. To juz przegięcie. Niczemu nie jesteś winna, nie jesteś gorsza od innych ( a pewnie lepsza). Jakos zupełnie nikogo nie dziwi, że ludzie chorują np na cukrzycę, ze zrozumieniem osoby z chorą duszą, większość ma problemy. Myślą, ze jak się ma kłopoty z własną psyche, to z mety jest się wariatem;). Tymczasem jesteś człowiekiem więcej czujacym i widzącym, ot co. Po prostu się nie przejmuj, rób swoje i żyj po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja choroba duszy
rzeka snu dokladnie tak jest jak piszesz ale dlaczego nie mozna liczyc na najblizszych dlaczego nie chca zrozumiec przeciez depresja to choroba jak inne bywa uleczalna, zamiast miec oparcie w najblizszych osobach to jeszcze bardziej dołuja winika ze nie mozna porozmawiac o swoich obawach odczuciach zamiast wspierac to dobijają ja na nie potrzebuje a nie szukam litości tylko zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeka snu
Rozumiem o co Ci chodzi. Ja nie choruję na depresję, ale tak ze 2 dni przed okresem lub w jego trakcie jestem strasznie na to podatna. Wystarczy czasami jedno słowo, a już jestem w dołku. Tylko ze mną jest o tyle dobrze,że wiem, że mi to przejdzie. Ja np. próbuje porozmawiać z mężem o czymkolwiek, i jak mi powie "oj, przestań" lub jak tym razem " nie praw mi kazań" , to się wtedy zaczyna. Nawet nie zdążyłam nic konkretnego powiedzieć, a tu już koniec. A ja wtedy- no tak, nie obchodzą go moje uczucia , to co myślę, moje zdanie. Brak zrozumienia. Czuje się wtedy nieszczęśliwa. Ale idę do koleżanki, jednej, czy drugiej, wygadam się i jest już lepiej. One przynajmniej słuchają. a z mężem pogadam później, jak mi trochę przejdzie, jak te pochrzanione hormony się ustabilizują. Może spróbuj to samo. Nie wykluczając lekarza oczywiście, bo to jest konieczne (leki lub coś innego). Może poproś kogoś z rodziny, aby z Tobą poszedł do tego lekarza, może wtedy zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davecht
oczywiście że słusznie masz żal... do najblizszych bo po to są bliscy by w trudnych chwilach wspierać i pomagać.. a nie tak zachowywać się jak opisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanonierka
wnioskuje ze sie nie leczysz autorko skoro nie odpowiedzialaś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gieowefa
mi mowią, ze powinnam zaczac pozytywnie myslec...ale nie idzie:( serce mi dodatkowo nawala;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davecht
nawet jak sie nie leczy to trzeba pomóc takiej osobie skoro chciała porozmawiać z najbliższymi o swoich obawach a tutaj widzę ze nad skoczyli na nią jej najbliżsi trzeba pójść z taka chora na dusze osoba do odpowiedniego lekarza tak to może być za późno jak człowiek będący w depresji popełnia samobójstwo znam taka znajoma która skutecznie odebrała sobie życie bo nikt z jej rodziny nie pomógł nie zrozumiał choć z tego co wiem sygnalizowała ze jest w depresji po prostu nie chcą przyjąć do wiadomości ze ktoś najbliższy potrzebuje pomocy bo nie radzi sobie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeka snu- na co jesteś podatna przed okresem? :P depresji nie da sie wymyślić. nie każdy ma to \"szczescie \" żeby zachorować na tą popularną chorobe :P ludzie sobie teraz wmawiają że mają depresje. to o czym mowicie to chandra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamil -89- skarbie o depresji wiem bardzo wiele... nawet wiecej niż jest na wikipedii, forach, i w poradnikach :o sama w rodzinie mam osobe, która ma stwierdzoną depresje. i wcale nie jest smutna, przybita itp. itd. po prostu jej depresja objawia sie padaczką;/ to zę ktoś jest smutny i nie umie radzić sobie w życiu czesto zależy od charakteru, zaburzeń hormonalnych i zwykłej głupoty ;) nie wierze ze nagłe połowa społeczeństwa zapada na depresje... jak już to padli ofiarą lekarzy pierwszego kontaktu, którzy hurtowo wypisują recepty na silne psychotropy... nawet mojej mamie lekarka przepisała najsilniejszy na rynku lek tylko dlatego że ma problemy ze snem :o najpierw należy isć do psychiatry, neurologa itp. itd. a dopiero potem uzalac sie nad sobą :o to co ludzie teraz wymyślają to jakaś paranoja. Wszyscy mają depresje... niestety jej nie da sie wymyślić! i nie każdy może na nią chorować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil -89-
to nie generalizuj ze wszyscy tutaj biadolą bo sa naprawdę osoby które szukaja wsparcia i pomocy bo sa na prawde w depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamil -89- a czy ja pisze ze wszyscy sobie wymyślają? po prostui to żałosne że ktoś sam sie diagnozuje :o skad wie ze to depresja? a moze to są hormony albo reakcja na jakieś leki? to tak jakby ktoś stwierdził ze ma raka bo go brzuch boli... jest tysiac innych chorób, które mogą powodować ten ból i lepiej iść do lekarza zwalczyc przyczyne a nie biadolić wszystkim na około ze jest sie smiertelnie chorym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno... własnie przez to że teraz każdy chce mieć depresje Ci naprawde chorzy są zapominani i nikt im nie pomaga... ja sama po mimo tego ze mam w rodzine osobe chorą jak słysze ze ktoś ma "depresje" myśle "kolejny Werter"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeka snu
krytyczne oko - ja wiem , że depresja to poważna choroba. A przed okresem lub w jego trakcie czuje się albo wściekła ( tak jak by mi z tej wściekłości para buchała z nosa i uszu ) i to bez jakiegokolwiek powodu, albo czuję się strasznie przygnębiona i po prostu nieszczęśliwa. Wiem, że to do depresji nie można porównać, ale coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeka snu- to coś to zwykłe napiecie przed miesiaczkowe;) ja też to mam. po prostu taka reakcja na zmiany hormonalne w organizmie... objawy mozna złagodzić nawet ziołowymi tabletkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeka snu
tak wiem, nawet myślałam coś na uspokojenie lekkiego kupić, ale co jeśli znowu mnie dopadnie ten ponury nastrój, to w ogóle będzie wtedy melancholia... Czasami już mnie szlag trafia... Jestem po prostu wrażliwa, uczuciowa, biorę często do siebie, to co inni mówią, boję się krytyki ( ostatnio do tego doszłam) i w ogóle... Czasami mam żal do siebie, że zamiast wziąć się w garść, to ja fochy strzelam... Kiedyś tak nie było, ale po urodzeniu dwójki dzieci, coś chyba się poprzestawiało z tymi hormonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeka ja tez tak mam... co wiecej mam ogromne problemy z chłopakiem, czasami nie jestem w stanie nic jeść z stresu a jak cos zjem to wymiotujez (tego wszystkiego dostałam wrzodów). czasami zdarza mi sie całą noc przepłakać, ale to nie znaczy ze mam depresje, po prostu splot zdarzeń sprawił że jestem w takiej sytuacji a nie innej. Swoją drogą nie polecam srodków uspakajajacych, szcególnie jeśli jesteś młoda. Bardzo wiele ludzi zaczeło od deprimu a skonczyło na sedamie, polsenie, nitrazepanie, a potem to juz tylko kaftan bezpieczeństwa ;P wierz mi ze wielu ludzi przegrało życie bo swoje szczescie uzależnili od tabletek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeka snu
masz racje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Remex
krytyczne oko najpierw zdenerwowanie pózniej nerwy następnie jest stres potem stany lękowe i na koniec przychodzi deprecha nawet nie wiemy kiedy nieraz próbujemy bagatelizowac tez bagatelizuja najbliżsi a deprecha nie leczona prowadzi do wielu skorzeń na które cierpimy a nie zawsze potrafimy sobie pomóc bo tez wiele zalezy w jakim otoczeniu zyjemy i jakimi ludzmi się otaczamy to ma wpływ na nasze zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie depresja to nie konsekwencja stresu czy smutnych chwil ale zaburzenie psychiczne! trzeba mieć do niego predyspozycje. to taka choroba jak cukrzyca, otyłosć itp. itd kiedyś była moda na podagre teraz jest na depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożeszsz
kurde, nikt nie wie, co to depresja, kto nie jest na nia chory. i nie pierdzielcie bez sensu, jakbyscie wszystkie rozumy pozjadały.To choroba , nieleczona- jest śmiertelna. To nie chandry, pms-y i dołki z powodu złamanego paznokcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
omega 3 pomaga na depresje i dziurawiec ze tylko ze z nim nie można się opalać na słońcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ożeszsz i własnie o to mi chodzi :o za dużo ludzi wymyśla sobie depresje przez co ci naprawde chorzy na tym cierpią... jak słysze ze ktoś ma depresje bo mu smutno od jakiegoś czasu bo mnie krew zalewa... moim zdaniem wiekszosć z nich nigdy tak naprawde nie cierpiała stąd takie lekkie podejscie do choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×