Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magi82.82

czy to koniec

Polecane posty

Gość magi82.82

witam, mam 26 lat, mój mężczyzna 24, znamy się prawie 2 lata, od pół roku mieszkamy razem u mnie w domu. Jak to zresztą na początku związku było OK., on bardzo był za mną, zdarzało się np; jak miałam zły humor to był miły i czuły. Podobnie jak on miał zły humor starałam się go pocieszyć itd. Odkąd zamieszkaliśmy razem jest inaczej, stał się straszenie nerwowy, obojętny, jest w stanie wściekać się praktycznie o wszystko – głównie o głupoty – błache sprawy. Wystarczy, że powiem jedno zdanie, a on już wpada w furię i awantura gotowa, ja do niego mówię, a on obraca się i wychodzi gdzieś na podwórko i chodzi przed domem. Po jakimś czasie zaczynam normalną rozmowę, a ON nie umie odpuścić przez 2 dni – nie odzywa się, nie jest czuły – chce wywołać poczucie winy u mnie, no i prowokuje mnie, żebym się jeszcze denerwowała. Zawsze ja wyciągałam rękę na zgodę – gdyż nie umiem się gniewać. Ale przecież ile się można płaszczyć przed nim! Jestem strasznie zniechęcona, jak jest dobrze słyszę same czułości i jest na prawdę dobrze. Jednak jak przychodzi do jakiegoś problemu, czy mojego zdania - nie po jego myśli to jest koniec sielanki. Co może być powodem takiego zachowania? Zdradę wykluczam całkowicie. Nie wiem co mam robić? Mnie już ręce opadły!!!Proszę o pomoc i poważane odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghghjj
dla mnie to glupota mieszkac z kims, z chlopakiem, przed slubem. jak mozna sie tak nie szanowac :( w sumie masz to na co sama zalsuzylas, na tyle mu pozwolilas. i to jeszcze sprowadzac obcego chlopa do siebie do domu, jestes glupia i naiwna i tyle ode mnie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
nie słuchaj ludzi, którzy jedyne co potrafią to umniejszać :-) takich jak wpis wyżej mnie - ludzie to robią, żeby poczuć się lepiej :-) a Twój facet? wiesz co... zajmij sie sobą, spróbuj zdystansować do niego i waszej relacji - nie chodź za nim, nie patrz czego chce i na czym mu zależy zajmij sie soba - jesli jestescie pokółceni nie z Twojej winy - nie przepraszaj - choćby miał sie nie odzywać tydzień... nie nagradzasz psa, za nasikanie na dywan :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magi82.82
całkowicie czarny kot - masz rację a co do poprzedniego postu - ja nie pisałam o żadnym ślubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×