Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

muszę_się_wygadać

on nie chce sie kochac

Polecane posty

Gość alekicha
nie dziwie się. to ubodloby kazda kobiecosc. zenada. jak kochajacy mezczyzna - ale kochajacy nie jak mamusie czy ciocie tylko swoja kobiete moze pozwalac na cos takiego? zwlaszcza ze mowisz mu o tym ze zle sie z tym czujesz... ja dla swojej pani w ogien bym skoczyl i zrobilbym wszystko, by czula sie atrakcyjna, kobieca, kochana, po prostu szczesliwa. a gdyby wiazalo sie to z seksem... sama przyjemnosc z takiego wspierania :) jak facet kocha, nie patrzy na nic. jest caly dla swojej kobiety. i z doswiadczenia wiem, ze to sie oplaca. bo takie oddanie do czlowieka wraca. kochamy sie ze swoja zonka od 6 lat - przed slubem, po slubie, w dzien i w nocy. i nasza milosc nie gasnie. uwieklbiamy siebie - wszystko. i dusze i ciala. i tego zycze drogiej autorce postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdlmnb
to niechrzescijanskie domagac sie takiego poswiecenia ze strony kobiety ktora sie kocha :) ktos tu musi sie w tym ukladzie poswiecic... fajnie, ze on stwierdzil, ze ona :) :) co za dziadyga niedorzeczny. ja bym wiała i szukala kogos, komu naprawde bedzie na mnie zalezec i bedzie traktowac moje potrzeby powaznie. jesli nie jestes pierwsza lepsza i chce spedzic z toba cale zycie... widac jest bardziej przywiazany do swoich przyzwyczajen niz do ciebie i nie zrobi za wiele by cie uszczesliwic... wiec tobie pozostaje albo frystracja i obgryzanie paznokci albo... poszukanie sobie mezczyzny bez problemow emocjonalnych. ten w koncu sam cie w nie wpedzi i oboje wyladujecie w wariatkowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdlmnb
*frustracja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanow sie dobrze
pogadaj z nim...ten aspekt religijny jest tu co najmniej dziwny. dorosly i rozsadny jak twierdzisz facet widzialby te niescislosc. moze on po prostu boi sie seksu? uwaza ze jest z gruntu rzeczy zly? moze ma jakies psychologiczne ograniczenia? albo dysfunkcje biologiczne? choc na moje oko jest pokomplikowany emocjonalnie... moze jest dobry i czuly' ale zycie bedziesz z nim miala bardzo skomplikowane. zastanow sie czy starczy ci sily, wiary w siebie i swoja kobiecosc. czy w koncu nie wpadniesz w depresje, nie podlamisz sie... ilosc ma uskrzydlac. nie wplywac destrukcyjnie. jak czesto sie razem smiejecie do rozpuku? jak czesto robicie cos spontanicznie i z radoscia? na tym polega milosc...dziewczyno. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yetti zyje
a co jesli okaze sie ze do siebie nie pasujecie pod wzgledem seksualnym? albo fizycznie, bo np bedzie mial za duzego czlonka albo inne temperamenty? to bardzo powazny problem. wiem, bo moja przyjaciolka przezywala przez to prawdziwa gehenne. kochali sie, nie chcieli sie rozstawac ale na dluzsza mete bylo to nie do wytrzymania. cale szczescie nie byli po slubie. wtedy to juz nic tylko strzelic sobie w łeb. ludzie musza przed slubem ze soba zamieszkac, naprawde ze soba pobyc, zeby nie doprowadzic do prawdziwego nieszczescia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku26
ludzie! nie zyjemy w sredniowieczu! co za skrajne zacofanie! a autorka ma chyba nasrane we łbie ze w tym siedzi. gratuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś takiego
to gej, jak nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaciekrece
moze nie jest jeszcze gotowy? ale w tym wieku? chcesz wyjsc za piotrusia pana? za chlopczyka i byc jego mamusia? musi miec jakies zahamowania emocjonalne. a tu trudno bedzie zaradzic nawet po slubie... even if twierdzi inaczej. psychiki i nastawienia nie da sie tak latwo zmienic. a on odklada swoj problem na potem... boj sie dziewczyno, boj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, Rafał twierdzi, że nie jest jeszcze gotowy, plus ta religia ... A ja to chyba się marnuję :P a tak powaznie... to strasznie trudne jest. kocham go. ale ten zwiazek wplywa na mnie destrukcyjnie. chodze sfrustrowana, coraz mniej pewna siebie i zaru jego milosci. bo nie zalezy mi na tym zeby po prostu go \"zaliczyc\" :) tylko zeby poglębic nasza bliskosc emocjonalna. czuje taka potrzebe. tak dlugo juz ze soba jestesmy... zebysmy wiedzieli ze jestesmy tylko dla siebie. a tak to czuje ze zaczynamy sie od siebie oddalac. i... jestem nieszczesliwa. chcialabym zeby po prostu bylo normalnie. to chyba niezbyt wygorowane ambicje? buuu... zebym chociaz go tak nie kochala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gashhhhhhhhh
wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×