uważam że niedziele są nudne..

no jak nie masz sie z kim kotłamsić to nudne

ja tez tak mysle dzis akurat sie nei bede nudzic bo mialam juz kilka tygodni zalatane, goscie , praca , wyjazdy to chetnie odpoczne ale zawsze czas mi sie dluzyl rodzina ogladala Familiade , Zlotopolskich i inne nudy

tylko ty :) Inteligentni ludzie nigdy się nie nudzą

no prosze, czego ja się dowiaduję... jestem nie inteligentna... o jak mi przykro takie aforyzmy to zachowaj dla siebie

a co to ma do rzeczy??

wcale nie jestem paszczurem

i nie mam niczego co by było obwisłe

tak ? i jaka jeszcze??

a może ktoś normalny coś napisze... a nie ta zakompleksiona gnida?..

ok. kończe ten temat bo jesteście flejtuchami

Przyznaje Ci racje sa nudne i przewidywalne....wiem ze na obiad bedzie rosol. Nie lubie rosolu ale w niedziele zawsze jest rosol. A co najdziwniejsze to mieszkam sam i sam go sobie ugotuje chociaz go nie lubie bo jest niedziela a w niedziele zawsze byl rosol. Nie cierpie niedziel.

no to dzisiaj nie gotuj rosołu tylko coś innego a jak robisz ten rosół? mógłbyś napisać?

Moj rosol wychodzi jakis strasznie metny, nie dam Ci przepisu, jest obrzydliwy.

magnolia, słyszałam, że niedziela to dzień samobójców...cos w tym jest...."ta ostatnia niedzielaaaa":P dołujacy zaiste dzien...nawet jak sie ma z kim seksic...

daj :D

prawiczek,a dodajesz podpaloną cebulkę?

nie jestem pasztetem

Mialbym sie z kim seksic tylko co z tego jak sie boje, wiem ze by mi nie odmowila. W niedziele i sobote zawsze bylem na uczelni bo studiowalem, teraz zastanawiam sie czy nie isc na nastepne studia....nie musialbym gotowac rosolu.

a jak ty się użalałeś na swoim topiku to jakoś nie obiłam sobie z ciebie jaj spadaj stąd

Tamto to sa podszywy,nie przejmujcie sie tym, nigdy nie obrazam kobiet.

ale uznam to za podszywy

Jak mieszkalam z rodzicami to rzeczywiscie niedziele wygladaly podobnie (choc w sumie lubilam je), odkad mieszkam sama to w zasadzie zadna niedziela nie jest taka sama.

Na wczesniejszej stronie to wyjasnilem, przeczytaj ostani post.

przeczytałam . a co do rosołu to gdy gotuje się mięso to zbierasz taką pianę?

Ja z jednej strony lubię, a z drugiej nie. Wszystko pozamykane.. taka cisza i wgl. Ale ta cisza czasami jest fajna. Jak jeszcze jest ciepła i świeci słońce to już wgl zajebista

a tak wyszło, że miałam wczoraj też pomysł na rosól, a też nie lubię :P W smaku jest ok.. ale poprosu rosołu nie lubię i już;) Ja zbieram piane.. daje warzywa, daje przyprawy.. i wszystko co trzeba

sie gotuje -powinien pykać powolutku... a po drugie mięso do rosołu powinno sie moczyć z zimnej wodzie najlepiej całą noc .Potem jak sie wrzyci do gara daje sie na mocny ogien aż zakipi i wszystko wylać w diabły wypłukac mięso w ZIMNEJ wodzie i zalać wrzątkiem dać włoszczyzne i MUSI TYLKO PYKAĆ ... dlatego tyle tego moczenia i płukania bo to mięso teraz takie jakies i karmione cholera wie czym :O

:) tylko chce też dowiedzieć się tego od prawiczka bo jemu rosół wychodzi mętny

mój zawsze jest pycha i caała rodzina go uwielbia aaa i daję jeszcze zieloną magi ,którą w zimie mam w zamrażarce !:)