dziwna lekarka

mój półroczny synek ma chrupe i coś mu "charczy". Pojechalam dziś do przychodni calodobowej. Przyjeła nas pediatra. Kobieta już dawno powinna być na emeryturze bo byla grubo po 70. Rece oblazily jej ze skóry i byly cale pokrwawione. Tymi rękami dotykala po buzi moje dziecko. Nie zalożyla rękawiczek, nie umyla rąk. Nie wiem skad ta krew. Calą wizyte na mnie krzyczala, ze lulam dziecko, że smoczka daje, że dziecko się śmieje, a ja wymyślam. Osluchala go i stwierdziła, ze nic mu nie jest, a charczy bo mu katar zalega. Przepisala mu lek. Na koniec okrzyczala nas ze dziecko ma brzydkie imie. W aptece okazalo się, ze lek jest po 1 roku życia, a dawke jaką zalecila pani doktor powinny przyjmowac dzieci po 6 roku życia. Kobieta w aptece powiedziała, zebym absolutnie nie dawala tego leku i że lekarze w tej przychodni są beznadziejni. Jestem przerażona. Mały się dlawi kaszle, coś mu chyrczy, a ja nie moge mu pomóc bo w mojej rejonowej przychodni przyjmuje lekarka ktora juz dawno powinna zając się pieczeniem ciast na emeryturze. Dzownilam do innej przychodni. nie przyjmą nas bo w rejonowej jest pediatra.Dzwonilam do szpitala. nie przyjmą nas bo w rejonowej jest pediatra. Mogę wezwać lekarza prywatnie, ale jak raz wezwalam z pogotowia falck to przyjechala pani zaraz po studiach i nawet nie umiała wypisac recepty. usiadla i powiedziała, ze jej przykro, ale ona nie ejst w stanie zbadać tak malego dziecka po czym pojechala spowrotem, skasowala nas "za paliwo" za wizyte nie bo nie czula sie na silach. Dziecko bylo noworodkiem. Nie wiem co mam robić. Nasza lekarka jest dopiero jutro popoludniu. Dlaczego ten kraj jest taki porypany!??!!!

A może poszukaj pomocy u innego lekarza prywatego.

idz prywatnie i juz

Z jakiego jesteś miasta???

zrobiłabym jak wyżej ,pokazala recepte wyjasnila rozmowe z apteki ,na pewno nie odmówi ą

Zrób tak, jak radzi Ci Joanna !

Jedz na dyzur do szpitala jak juz przychodnia bedzie zamknieta- czyli pewnie ok 18tej. A s[rawy z lekarka nie zostawiaj- napisz skarge- do dyrekcji przychodni i do NFZ. Jesli sie nie bedzie reagowac to tak bedzie jeszcze dluuuugo. Ja raz w zyciu mojej coreczki tez trafilam na lekarza, na ktorego slow mi brak. Lekarz ortopeda- nie dosc, ze badal sekunde i niedokladnie, stwierdzil wady, to jeszcze cham, prostak i iognorant w jednym. Nie patrzyl na nas jak mowil, tylko w sciane i tak chamskim glosem, ze szok. Nastepnego dnia pojechalismy prywatnie na kontrole bioderek i co sie okazalo? Zadnych wad, wszystko w porzadku, nawet nie musialam pieluchowac dodatkowo. A tamten pojeb kazal coreczce zakladac frejke na 24godz przez kilka tygodni!!! Mialam napisac skarge, ale wtedy corka miala zaledwie 4 czy 6 tygodni, jakos czasu nie bylo, ja wiecznie przemeczona, potem wyjechalismy. I tak czas lecial, lecial. I nie napisalam :( bardzo tego zaluje. Jakbym spotkala tego buca na ulicy to chyba bym mu walnela miedzy oczy

NAjlepiej jedź do najbliższego szpitala dziecięcego, jeśli nie bedą chcieli Cie przyjąć zażądaj na piśmie odmowy udzielenia pomocy Twojemu dziecku- to zazwyczaj potrafi zdziałać cuda i nagle okazuje się, ze miejsce jest- już dwukrotnie z synem dostałam sie w ten sposób do szpitala, choć podobno nie było miejsca. Spróbuj poszukać też prywatnego pediatry- ja mam w moim mieście dobrą pediatrę, która przyjeżdża w przeciągu godziny, inkasuje około 80 zł, i -co najważniejsze-jest dobrym specjalistą- to bezcenne mieć kogos takiego na awarie weekendowo- świąteczne. Ostatnio ta pani doktor sama była chora i udzieliła mi wszystkich informacji telefonicznie (syn miał żołądkówkę i na pomocy doraźnej telefonicznie straszyli mnie odwodnieniem, a nie chciałam jechac na pomoc bo syn był bardzo osłabiony, a kolejka była podobno na 3 godziny czekania).

Rejonizacja już nie obowiązuje. W ciągu roku kalendarzowego masz prawo do bezpłatnej zmiany przychodni 2 razy- za każdy następny raz zapłacisz. A w obrębie przychodni możesz zmieniać lekarza tyle razy ile ci się podoba. Nie rozumiem stwierdzenia, że cię nie przyjmą, bo w rejonowej jest pediatra. Bierzesz książeczkę rum, idziesz do innej przychodni i mówisz, że chciałabyś dokonać wyboru lekarza i tyle. A jeżeli nie będzie ci odpowiadał a w tej przychodni jest więcej pediatrów to się przepisujesz tak długo, aż znajdziesz dobrego. Ja tak robiłam i żadnego problemu nie robili. Dodam, że zmieniałam też przychodnie. A odnośnie tych rąk i krzyków to powinnaś otworzyć buzię i zapytać co to za zmiany skórne, to mogła być alergia na jakieś rzeczy, a może coś innego. Ja bym poszła drugi raz i zapytała- jeżeli pani doktor nie udzieli ci odpowiedzi to idź do kierownika przychodni i tyle. A krzyczeć to już bym sobie na pewno nie pozwoliła. Niektórzy lekarze sobie za bardzo pozwalają!

A i dodatkowo skonsultowałabym dawkę i rodzaj leku z innym pediatrą i jeżeli jest faktycznie tak jak powiedziała ci farmaceutka to jeszcze bym się tym zajęła. Mi pediatra przedawkowała Vigantol, bo sobie ubzdurała, że dziecko ma krzywicę- głupia byłam i uwierzyłam. Dziecko to odchorowało a pani doktor otrzymała naganę po mojej interwencji.

Co wy ludzie jacys zastraszeni jestescie czy co??? W zyciu bym sobie nie pozwolila zeby obca baba na mnie krzyczala! Widziala ze ciele stoi i daje po sobie jezdzic to czemu nie???

stac... Ale jak najbardziej mozesz sie udac na pogotowie :)