poród

Moze zadam głupie pytanie. Ale dzisiaj bylam w szpitalu na takim rozeznaniu bo termin juz coraz blizej. Połozna kazala mi przyjechac do szpitala dopiero, gdy bede miała skurcze co 7 - 5 minut . Pytanie. Jak juz przyjade do tego szpitala i mam te czeste skurcze to za ile teoretycznie urodze??

Nikt Ci tego nie powie - zależy od Twojego organizmu i od postępu porodu. Możesz urodzić po pół godziny albo po 14 godzinach po przyjeździe do szpitala. Jeżeli na izbie przyjęć wybadają Ci 9 cm, znaczy że jeżeli nic się nie wydarzy, to powinno się odbyć w ciągu najbliższej godziny.

to zalezy ja do samego konca skurcze mialam co ok 8 -10 minut polozne smialy sie ze malej nie spieszy sie na swiat a tak poza tym ja nigdy nie patrzalam na skurcze za pierwszym razem pojechalam go 5 godz nie czulam ruchow i urodzilam nst dnia a za drugim odeszly mi wody radze do szpitala jechac kiedy bole beda na tyle silne ze sama uznasz ze juz pora

No to pieknie . A ja myslałam ze im czestsze skurcze tym blizej poród :( Straszne to a miałyscie porod rodzinny ?? i maz z wami byl tyle godzin??

Ja pojechałam za wcześnie. Miałam przyjechać jak skurcze będą co pięć minut. Pojechałam jak były co 10. Problem w tym, że do samego końca porodu miałam skurcze trwające krótko. Dzięki Bogu w sumie. Byłam w szpitalu o 2:30, nad ranem koło 9 podali mi oksytocyne, urodziłam po 14:00.

Powiem Ci jeszcze ciekawszą rzecz:) Można też nie czuć tych pierwszych skurczy. Ja np. czułam te skurcze co 2 min i tak już miałam do końca. Najpierw odeszły wody, a potem skurcze, ale czułam dopiero te co 2 min, chociaż wcześniej ktg pokazywało, że były dosyć silne...

jeżeli skurcze są bezbolesne, znaczy to że szyjka się nie rozwiera i w rzeczywistości poród jeszcze się nie zaczął. to skurcze Braxtona-Hicka są bezbolesne mimo że KTG może pokazywać wysokie wartości, a porodowe niestety bolą. często podczas nieskutecznej indukcji porodu (próbie wywołaniu porodu oksytocyną) są skurcze bardzo wysokie na zapisie KTG, ale nieodczuwalne przez kobietę - i one nie dają postępu porodu. przykre, ale prawdziwe