Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziś smutna

Czasami nie daję sobie rady po rozwodzie

Polecane posty

Gość przyjaciółka wdowca
Ja też cierpiałam, nie da się kilkunastu wspólnych lat przekreślić jednym machnięciem pióra sędziego - rozwód orzeczono. Zostaje pustka, rozgoryczenie, żal i zostają dzieci - dla nich musiałam wziąć się w karby i poukładać sobie życie na nowo. Ale po burzy jest nastaje pogoda i do mnie szczęście się uśmiechnęło. Poznałam wspaniałego człowieka, pokochał mnie i moje dzieci. Dzisiaj również mam obawy, czy ten związek będzie trwały, czy pewnego dnia nie wymieni mnie na młodszy egzemplarz? Nieufność będzie mi już chyba ciągle towarzyszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 66666666666555555555554
nie ma tak, że po latach fajnego małżeństwa mąż się nagle pakuje i odchodzi do innej, zawsze coś śmierdzi w takim związku i tutaj sie mylisz moja droga !!!!!w moim malzenstwie nic nie smierdzialo ,wrecz sie dzialo i bylo super i lozko i HOBBY i super dzieci ,ladna z nas para byla,,znajomi przezyli szok...jak sie dowiedzieli .. wiesz co zadzialo zazdrosc ludzka ...moje malzenstwo posypalo sie przez zadrosc...innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale Cię rozumiem
nie ma tak, że po latach fajnego małżeństwa mąż się nagle pakuje i odchodzi do innej, zawsze coś śmierdzi w takim związku A jeżeli istotnie coś zaczyna się psuć w związku - to też normalne, każde małżeństwo przeżywa swoje wzloty i upadki. Wspólnie trzeba zmierzyć się z problemem, a nie zmieniać sobie partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wiesz co zadzialo zazdrosc ludzka ...moje malzenstwo posypalo sie przez zadrosc...innych\" czyli przez czyją zazdrość, bo nie rozumiem? zazdrość męża, że inni mogą się wyszumieć? żazdrościł innym facetom, że mają kochanki i sam sobie znalazł? czy może zazdrość innej kobiety, że Wam się tak \"super\" układało, która z tej zazdrości przyszła i sobie wzięła Twojego męża i zabrała dzieciom kochanego, wspaniałego tatusia a Tobie rozwaliła małżeństwo? dodajmy: \"idealne\" małżeństwo :o dla mnie IDEALNE małżeństwo to takie, które trwa kilkadziesiąt lat pomimo różnych problemów i nieporozumień, a co najważniejsze, pomimo wszystkich lafirynd, kurew i dziwek biegających wokół i ziejących z zazdrości małżeństwo którego już nie ma, nie mogło być idealne, to przeczy samej definicji dziewczyny, czy Wy naprawdę uważacie, że kochanki mają magiczną moc, dzięki której decydują o losach obcych facetów i ich żon? pokazują paluszkiem na takiego bidula, a on nagle zapomina o bożym świecie, o żonie, dzieciach, przysięgach, zobowiązaniach, chomiku, kredycie mieszkaniowym, sumieniu i czym tam jeszcze i lezie do kochanki... czasem nie \"lezie\" tylko \"łazi\" przez tydzień, dwa, miesiąc, trzy lata, cztery, chodzi dopóki się nie wyda a potem przeciera oczka i z niedowierzaniem mówi: \"nie wiem jak to się stało\", \"wybacz Kotku\", \"przecież wiesz, że kocham tylko ciebie\" no jasne, że wiedziałaś...zawsze widziałaś, a teraz nawet on o tym sobie przypomniał ufff, dobrze, że sobie jednak przypomniał, prawda? nie pozostaje więc nic innego, jak dać misiowi klapsa dodając do tego odpowiedni grymas twarzy numer pięć (niezadowolenie z nutka rozczarowania) i kazać mu obiecać, że to się już nigdy ale to przenigdy nie powtórzy aha, no i najważniejsze, koniecznie przyznać rację biednemu miosiowi powtarzając wszem i wobec, że \"on był takim dobrym mężem\" a wasze małżeństwo było \"takie idealne\" dopóki ta ździra, kurwa, dziwka, pizda się nie pojawiła bo gdyby się nie pojawiła, to dalej żylibyście sobie jak pączki w maśle, długo i szczęśliwie no, przynajmniej do momentu pojawienia się kolejnej ździry, dziwki i kurwy polującej na Waszego biednego misiaczka... ale cieszę się, że przynajmniej część z Was zaczęła ostatnio zauważać nutkę winy swojego męża w jego radosnych podbojach i w tym najeżdżaniu na rozbijającą Wasz wspaniały związek dziwkę, kurwę i ździrę dodajecie w jednym zdaniu: \"oczywiście mąż TEŻ nie był bez winy\" choć tak naprawdę, to wielkość winy męża w zasadzie jest wprostproporcjonalna do ilości obelg jakie stosujecie przeciwko niemu w Waszych wypowiedziach właściwie, to z jego strony było raczej \"przewinienie\", nie od razu \"wina\" taki błąd właściwie błądzik nieduży raczej z tych mniejszych no bo SAM to by przecież misiu NIGDY nie zdradził!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupek888888888
nie to moalam na mysli zazdrosc ,tesciowej,niedorobionej siostry ,itd jego rodzinki ....no i mentalnosc wziela gore skad pochodzisz itd to wracasz do gowna jak masz miekki charakter ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu się sabat zleciał
dla mnie IDEALNE małżeństwo to takie, które trwa kilkadziesiąt lat pomimo różnych problemów i nieporozumień, a co najważniejsze, pomimo wszystkich lafirynd, k**ew i dziwek biegających wokół i ziejących z zazdrości Wydaje Ci się, że w tych idealnych małłżeństwach o których piszesz, nigdy nie było kłopotów, trosk, lafirynd i zdrad? To jesteś bardzo naiwna. Te idealne małżęństwa przetrwały, bo ludzie potrafili sobie wybaczać błędy, lafiryndy, zdrady i chwile zapomnienia. WZYSTKIE małżeństwa przechodzą kłopoty. Tylko niektóre miały szczęście i nikt tego nie wykorzystał. Naprawdę sądzisz, że inna kobieta nie może rozwalić małżeństwa? Tu jesteś albo bardzo naiwna, albo bardzo chcesz sobie wytłumaczyć własne postępowanie. Jest coś takiego jak "wątpliwości" Wmawiaj komuś dzień po dniu, że jego najbliższy przyjaciel go oszukuje, to zobaczysz, czy nie zmącisz ich przyjaźni. Przyjaźń może i przetrwa, ale ziarnko goryczy zostanie i przepaść będzie się pogłębiać. Tylko IDEALNI ludzie nie są podatni na manipulację. A jak wiadomo, ideałów nie ma... ups zapomniałam o drugich żonach :-D Opowiadanie, że choćby się nadstawiała itp, jak to się tu nie raz widuje, to powinien sie oprzeć jest próbą (bardzo prymitywną zresztą) robienia z ludzi maszyn. Wy kochanki, macie tendencję, do przyznawania prawa do głębi uczuć i ich skomplikowanego charakteru tylko sobie. Wasze uczucia i postępowanie jest "skomplokowane", zostałyście "omotane" "skołowane" "porwała was miłość" (ciekawe czy bardziej do domku i auta czy do jego posiadacza) ale ci faceci to już nie mogą mieć żadnych wątpliwości. Dymają was, to na 100% nie kochają, żony walczą o małżęństwo, to nie mają godności (ciekawe czy tak samo osądzacie te, które walczyły 30 lat temu i teraz żyją jako IDEALNE małżeństwa). WAsz największy problem to relatywizm. Waszą najgorszą cechą jest wypisywanie na takich forach i przekonywanie czytających to nastolatek, że kurestwo nie jest niczym złym. To fakt, że wy za to nie zapłaccicie swoim życiem. Ale zapłacą wasze córki. I nad ich losem będziecie jeszcze kiedyś płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś smutna
Kochanki to takie kobiety, które idealnie wyczuwają moment, w którym należy faceta pocieszyc. Może powoduje nimi nie zaspokojony instynkt macierzyński? Prawda, że nie ma idealnych małżeństw. Moje też takie nie było choc tkwiąc w nim sądziłam inaczej. Ale aby małżeństwo trwało do grobowej deski muszą chciec tego OBOJE małżonkowie. I muszą miec dużo szczęścia, aby nie przyczepiła się do nich nachalna "pocieszycielka". Ja tego fartu nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: znowu się sabat zleciał przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz, potem jeszcze jeden raz i może kolejny a na koniec przeczytaj swoją odpowiedź do mnie, znajdź tam sens i mi wytłumacz pomogę Ci trochę napisałam \"dla mnie IDEALNE małżeństwo to takie, które trwa kilkadziesiąt lat pomimo różnych problemów i nieporozumień, a co najważniejsze, pomimo wszystkich lafirynd, k**ew i dziwek biegających wokół i ziejących z zazdrości\" tę wypowiedź właśnie cytujesz znajduje się tam słowo POMIMO (11 wyraz od początku), które oznacza \"mimo że\", czyli tłumacząc b a r d z o p o w o l i uważam, że małżeństwo idealne MA problemy ale POMIMO tego trwa, przetrzymuje kryzysy MIMO, ŻE te kryzysy są a Ty mi odpisujesz: \"Wydaje Ci się, że w tych idealnych małłżeństwach o których piszesz, nigdy nie było kłopotów, trosk, lafirynd i zdrad\" :o :o :o NIE, nie wydaje mi się myślę dokładnie TAK JAK NAPISAŁAM myślę, że były tam i kłopoty i pojawiały się lafiryndy, zdrady niekoniecznie, bo choć za naiwną się nie uważam, nie sądzę, żeby w KAŻDYM małżeństwie dochodziło do zdrady, co Ty starasz się właśnie sugerować, jako doświadczona przez życie pierwsza=była (jak sie domyślam po Twoich uwagach na temat drugich żon) żona i chociaż prowadzisz dyskusję dla samej dyskusji nawet odpowiadając na rzeczy, które sama zdajesz się produkować kompletnie nie rozumiejąc słowa czytanego, odpowiem Ci na Twoje pytanie: tak, naprawdę sądzę, że \"inna kobieta nie może rozwalić małżeństwa\" nie jestem naiwna, mam trochę życia za sobą, jeszcze więcej doświadczeń, również ze zdradą związanych i nadal uważam, że związek budują bądź rozwalają osoby go tworzące i choć kochanką nie jestem (btw zupełnie niepotrzebnie używasz tego określenia w stosunku do mnie) i nigdy takiej formy sportu nie popierałam, to nadal uważam, że to od osoby będącej w związku zależy czy z oferty skorzysta czy nie tak samo jak wymagam lojalności czy wierności wobec mnie od mojego męża a nie od wszystkich otaczających go kobiet, na tej samej zasadzie oczekuję, że jeśli przytrafi mu się \"okazja\" to on właśnie odmówi i podziękuje MĄŻ, nie ta okazja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie będe rozwódką
a ja uważam... Nic dodać, nic ująć... popieram w całości twoją wypowiedź. Przeżyłam ze swoim mężem 34 lata, w tym w związku małżeńskim 31 lat. Jego już nie ma... Nie idealizuję swojego związku, były chwile radosne, były i burze... Przez te wszystkie lata jednak nigdy nie padło słowo separacja, rozwód... Byliśmy sobie wierni - ja nigdy nie przeżyłam "przygody", On - nie sadzę... a jeśli już, to był to jakiś jednorazowy epizod... Okazji nie brakowało, ale jak się kocha drugą osobę, robi się wszystko, aby jej nie skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×