Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hiacynt 22

maminsynek

Polecane posty

Gość hiacynt 22

mieszkam z teściami (błąd) i oni ciągle traktują mojego męża jedynaka jak dziecko (fakt nie jesteśmy najstarsi bo mamy 22 lata) utrzymujemy się poniekąd sami (ja mam rente po ojcu i dostajemy wysokie stypendium z uczelni) oni oferowali się pomoc w zamian za to że będziemy studiować dziennie( lepsza praca i zarobki) i dostajemy od nich 800 zł a swoich mamy 1300. Mamy rocznego synka i kiedy byłam w ciąży mój mąż będąc na ostatnim roku licencjata chciał iść na zaoczne żeby utrzymać rodzine i tu opór teściów że pomogą niech tylko skończy studia (może i fakt bo szkoda ostatniego roku marnować) w każdym razie nasza kasa to 1300 zł + ich 800. To tyle wsptępu problem polega na tym że oni ciągle podejmują za niego decyzje, np planują mu wyjazdy nie biorąc pod uwagę tego że on ma swoją rodzine i może mieć swoje plany... o wtrącaniu się w wychowywanie naszego dziecka nie wspomne ... WIEM ŻE TO W DUUUŻEJ CZĘŚCI NASZA WINA ŻE NIE JESTEŚMY SAMODZIELNI, ŻE Z NIMI MIESZKAMY I ŻE POZWOLIMY TAK SOBIE ŻYCIE PLANOWAĆ! sądze jednak pomimo tej ich pomocy powinni zrozumieć że on ma swoją rodzine i się w nią nie wtrącać... Proszę o rady, co zrobić w tej sytuacji... wiem że najlepiej jest się wyprowadzić ale już wcześniej podjeliśmy wspólną decyzję o budowie wspólnego domu za który kredyt my też będziemy płacić więc nie będzie tylko ich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to masz pecha nie uwolnisz się dopoki z Nim bedziesz..ja mam podobnie, mamy duzy dom, na dole mieszkaja "tesciowie"(slubu nie mamy), moj mąż(nazwijmy Go tak) ma 30lat, ja 23 i mamy 19mies córeczkę.I co?I tesciowa chodzi mi po garach zaglada czy obiad mam dla dziecka i meża:D i tez traktuje Go jak jedynaka choc ma jeszcze jednego syna.Masakra:P chcielismy mieszkac sami no ale nie, mamusia musi byc wpoblizu, miala pilnowac nam malej bysmy oboje mogli pracowac.I co ? Jedyne co robi to prowadzi mala do nianki:D:D:D i do tego mowi mi jak mam ubierac mala, w co i co jej dawac do jedzenia i kiedy.Duzo by pisac, nie chce mi sie, ale pomysl ze wspolnym domem to byl najgorszy pomysl zyciowy...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiacynt 22
teraz to ja już to wiem, kiedyś może mi to tak nie przeszkadzało ale kiedy urodził się mój syn nie pozwolę traktować się jak dziecka i popadam w coraz to większą depresję... a co do dziecka to studiuję pedagogikę a i tak ona wie wszystko najlepiej choć miała tylko jedno... wiesz brak mi chęci do życia a wszystko odbija się na moim synku który ma ciągle nerwową mame

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to twój facet
powinien wyjasnic sytuacje z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiacynt 22
on twierdzi że jestem nie wdzięczna za ich pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to twój facet
bo na ile on sobie pozwoli na tyle jego rodzice beda ingerowac w wasze zycie! on powinien ustalić pewne granice! no chyba ze mu tak wygodnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to twój facet
no to problem faktycznie jest w nim, wdziecznośc wdzięcznością ale nie mozna sobie pozwolić na kierowanie włąsnym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiacynt 22
ja nie wiem ,myślę że on też nie dorósł choć nasz ślub to nie była wpadka bo jesteśmy razem 3 lata a dziecko ma 1 rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość libersse..
autoroko! bardzo Ci wspolczuje tej sytuacji. Nie zmienisz sytuacji jesli Twoj facet Ci w tym nie pomoże. Musisz mu powiedziec ze doceniasz to co robia jego rodzice dla Was, ale zaczyna cie to meczyc. to co napisalas nam tutaj masz powiedziec mu. Jesli sama bedziesz probowala to rozwiazac to tylko spotka cie opór i zlosc ze strony meza i tesciow. ty sama powiedz tesciom, że dziekujesz za ich pomocv i wsprawcie ale w danej kwestii decycje bedziesz podejmowac sama ze swoim mężem. Albo ze dziekujesz za jej podpowiedz ale uwazasz ze tak i tak bedzie lepiej. Co do meza masz mu powiedziec ze ma cie wspierac on ma juz dziecko i czas by zaczal sie zachowywac jak meżczyzna i odcial pepowine od mamusi. Jak szybko tego nie zrobisz bedzie tylko gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja rozumiem.. nie studiuje pedagogiki ale zajecia mialam pedagogika i dydaktyka wczesnoszkolna:)a jak chcialam moja mala zrobic dwujezyczna to byla taaaaka awantura w domu przez nia ze hej i mojemu w glowie srała ze jaka ja glupia jestem.dla nich to ja jestem glupia hehe nie wpasowalam sie w rodzine oni wszyscy po podstawowce a tesciowa 53lata niedawno skonczyla liceum a ja wyzsze wyksztalcenie i chce byc tlumaczem i mysle ze jak sie dziecko uczy jezyka od malego to sie mozg rozwija lepiej i jest to udowodnione.No ale to nie ten topik.W kazdym razie ja tez maialm dlugo depresje, mieszkamy razem rok i 3mies i mam szczerze dosyc juz od rok i 3mies:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×