Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

preoccupata

ostra kłótnia z przyjaciółką która jest współlokatorką

Polecane posty

Pokłóciłam się z przyjaciółka z która mieszkam w 2 pokojowym mieszkaniu, (dzielę z nią pokój) (w następnym pomieszczeniu przebywa nasza wspólna znajoma). Ogólnie sprawa była bardzo banalna (domowe porzadki, etc), ale nie ja byłam winna. Cała sytuacja miała miejsce 2 tygodnie temu i do tej pory się do siebie nie odzywałyśmy. Pisałam w tajemnicy z nasza wspolna kolezanka i wiem ze moja przyjaciólka przyznała ze to byla jej wina, przyczepiła się do mnie tego dnia bo była za coś zła i akurat trafiło na mnie ze wyładowała złośc, ale do tej pory mnie za to nie przeprosila, (a doszło do wulgaryzmów). Kiedy wcześniej się kłóciłyśmy i ona była winna zawsze jeszcze tego samego dnia przepraszała mnie skruszona. A teraz sprawy zaszły za daleko, dlatego, że ona zrobiła się strasznie złośliwa; kiedy ja oglądam film na komputerze ona włącza telewizor, ja zapalam światło, ona po jakimś czasie je gasi, a wczoraj przebiła wszystko! Otóz ta koleżanka z którą pisałam przyjechała do nas na noc (znaczy się do niej) i moja przyjaciółka zaplanowała ze będą oglądac film na laptopie(była już północ) w naszym pokoju i ze nie wazne ze sluchawki moga nie dzialac i tak to zrobia. Na co ja tak się wściekłam, że wykrzyczałam ze to, że się ze mna pokłóciła nie znaczy ze ma nie szanowac tego ze tu mieszkam! Dżwięk został wyłączony ale słyszalam przez 1,3 h jak się wiercą. Dodam że zajecia mialam na 8, zatem musialam wczesnie wstac. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy ze granica miedzy przyjaźnia a nienawiścią jest taka krucha, ale teraz kiedy ona jest po prostu wredna, nie mogę na nią nawet patrzec! Miałabym ochotę zmienic mieszkanie! W tej chwili, nawet nie jest mi przykro że się nie odzywamy (bo ktoś kto mnie tak potraktował nie zasługuje na żałowanie!) Aczkolwiek nie rozumiem tego, bo zawsze mówiła ze jestem jej najlepsza przyjaciółka i ja tez tak uważałam. Jeśli ktoś przeczytał moje \"wywody\" to prosiłabym o radę co mogę zrobic w takiej sytuacji, bo obecnie ciągle chodzę zła, a to przecież wcale nie jest dobre, poza tym będę musiała nadal dzieli z nią pokój, będę wdzięczna za rady, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa dwie rady
pogodzic sie z nia ,albo wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada2256
W sumie to juz jakis czas temu i pewnie jakos udalo ci sie rozwiazac ten problem mam jednak nadzieje ze w taki sposob ze sie z nia nie pogodzilas. Wiadomo ze przyjaciolki sie kloc czesciej badz rzadziej i wina niejedniokrotnie lezy po obu stronach ale skoro ona od 2 tyg sie nie odzywa i jeszcze robi ci na zlosc to wierz mi na 100% nigdy nie uwarzala cie za swoja prawdziwa przyjaciolke. To ze pewien czas dzielilyscie ze soba podejrzewam nie za wielka przestrzen zyciowa sprawilo ze sie do siebie zblizylyscie jednak to wlasnie w takich sytuacjach mozna zobaczyc kto jest tak naprawde twoim przyjacielem. Ona byla poprostu bliska kolezanka i wierz mi nawet jesli jestescie juz pogodzone i sie kumplujecie mozesz byc pewna ze taka lub podobna sytuacja znowu sie powtorzy. skoro nie miala wystarczajaco duzo odwagi by przyznac sie do bledu i przeprosic to znaczy ze albo jeje na tobie nie zalezy albo nie dorosla do prawdziwej przyjazni. Chociaz jak gdzies kiedys przeczytalam ze damska przyjazn nie istnieje to zaczelam sie nad nia zastanawiac i dochodze do wniosku ze sporo w tym prawdy bo wczesniej czy pozniej pojawia sie zazdrosc, chec dominaji i bycia zawsze ta o cit lepsza od tej drugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×