Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytająca mama.

bajki a rowój, wychowanie dziecka

Polecane posty

Gość pytająca mama.

Witam wszystkich.. Mam do Was pytanie dotyczące oglądania bajek w telewizji przez dzieci... Moja 3,5 letnia córka ogląda bajki w telewizji - do przedszkola idzie dopiero od września - przez tem czas była ze mną w domu. Często ogląda bajki w elewizji - kanał głównie jetix , ma swoje ulubione: leniuchowo, H2O, odlotowe agentki, pokemon.. nie ograniczam jej specjalnie tego - tzn.bajki nie lecą od rana do wieczora, a nawet jak są, to córka się na nich nie zawiesza", tylko się bawi, a bajka leci gdzies w tle, a ona np reaguje na pioseknę, śpiewa... poza tym dużo spędzam z nią czasu- bawię się z nią lalkami, rysujemy, układamy puzzle, gramy na instumentach, spiewamy czy poprostu idziemy na dwór... córka jest dobrze rozwinięta, mądra, rozmowna, pogodna, nie ma w niej agresji ... nie uważam zeby bajki jej szkodziły ale ma z tym wielki problem mój mąż - twierdzi że bajki robią z dzieci debili, zabrania jej oglądać je, pozwala na 1 bajkę rano i to wszystko.. denerwuje mnie ta postawa, tym bardziej że mąż bardzo mało uczestniczy w jakichkolwiek zabawach z córka- nie spędza z nią czasu, a jak już to bardzo mało. Tłumaczy to pracą, zmęczeniem itp... doszło przez to już do kilku kłótni - przychodzi, wyłącza telewizor i wrzeszczy na mnie, że pozbywam się tak dziecka żeby mieć spokój i móc siedzieć przed komputerem :O co raczej nie jest prawdą bo bajkami zajmuję córkę żeby posprzątać ugotować, pomyć naczynia, no i bywa że po to by mieć chwilę dla siebie.. mąż nie odciąża mnie w obowiązkach domowych. teraz krytykuje jaką jestem matką , że podważam jego autorytet właczająć bajki, kiedy on nie pozwolił ich oglądać, przez to są cały czas spięcia :( twierdzi że w żadnym przedszkolu nie ma tak, że dziecko ogląda bajki... tylko że ja nie jestem przedszkolem, a poza zabawianiem dziecka mam obowiąki domowe.... :( dlatego chciałam znać zdanie innych rodziców - no uważam ze to są najlepsi experci :) czy mój mąż ma rację w kwestii bajek? czy to skresla mnie jako dobrą matkę? :( pozdrawiam i liczę na mądre wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amatorka psycholożka
Moje zdanie jest takie: nie uciekałabym się do takich radykalizmów, jakoby bajki ogłupiały. Przecież dobre kreskówki też rozwijają dziecko, ale... No właśnie. Ogranicz TV chociażby z względu na promieniowanie, jakim poddajesz swoją córeczkę. Poza tym TV się ogląda, ekran nie powinien pełnic roli "kompana", "drugiej" osoby w pokoju. Jeśli córka nie skupia uwagi na tym, co dzieje się na ekranie, wyłąicz go. Myślę, że 2h bajek jest wystarczające. Niech TV zastąpi radio albo płyta z muzyką. Bajki nie muszą "robic z dzieci debili", ale weźmy też pod uwagę fakt, że mogą wykształcic zwyczaj oglądanie sporej ilości TV, a przecież coraz mnie jest tak rzeczy godnych uwagi... Pozdrowienia dla Twojej córeczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratalatala
ja sie z tob azgadzam a nie z twoim mezem, u mnie jest podobnie tylko moj maly ma niespelna poltora roku i oglada jimjam :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amatorka psycholożka
P.S. Pomyśl też, by wprowadzic zmiany w podziale obowiązków. Niech mąż od czasu do czasu Cię odciąży, niech bawi się z córeczką a Ty w tym czasie masz też czas dla siebie. Twoja kondycja psychiczna jest przecież bardzo ważna i musisz miec czas na odpoczynek bez wyrzutów sumienia. Postaraj się uczyc córeczki samodzielnych zabaw. Zrób próbę i przez jeden dzień nie włączaj TV, zobaczysz jej reakcję. Może okazac się, że nawet tego nie zauważy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywy tv
moje dziecko robi dokładnie jak twoje. bawi sie a tv w tle. jesli usłyszy piosenki to tanczy lub śpiewa. oglada tylko ulubione bajki. Widzejak duzo z tego sie uczy. zapamietuje słowa piosenek, zna bohaterów bajek, powtarza niektóre wypowiedzi i rozumie ich sens. ja wybrałam minimini bo moim zdaniem tylko tam sa bajki przeznaczone dla maluchów (moje dziecko jestmłodsze). Nie widze w tym nic złego. wiem co ona ogląda i wiem, że to dobre bajki. Pełne pozytywnego przekazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amatorka psycholożka
Zgadzam się z POZYTYWAMI, ale niech czas przed TV ma granice rozsądku. Przecież nasze pociechy stymulowane są przez całe otoczenie, TV to tylko wycinek tych możliwości-bardzo sugestywny zresztą. Z drugiej strony: czasem każda mama marzy o chwili wytchnienia, wówczas ta magiczna skrzynka jest jak znalazł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady babci Stefy
puszczaj bajki semaforu i zainwestuj w klocki . . . bron boze internet i tv (pokemony naruto) nie kupuj mu plejstejszon ani iksboxa (no chyba ze w final fantasy bedzie grac pociecha albo gry tekstowe - bron boze strzelanki czy simsy) wychowasz wirtualno-spolecznego inwalide ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mama.
Dziękuję za odpowiedzi :) postaram się ograniczyć córce TV, poza tym nadchodzi wiosna, robi się cieplej, i podejrzewam, ze i tak dużo czasu spędzimy poza domem :) spędzam z córką rzeczywiście 24 h na dobe, czasem włączam jej bajki dla świętego spokoju, by mieć czas dla siebie :( smutne, ale myślę że jak pójdzie do przedszkola od wrzesnia a ja do pracy to będzie lepiej, każda na tym skorzysta :) co do podziału obowiązków, to sądzę że mąż raczej na to nie pójdzie - co kilka dni wyrzuca śmieci - i na tym się kończy - na swoje usprawiedliwienie ma to, że pracuje, a ja nie a co do TV w tle - to zauważyłam że sama mam nawyk włączania go, gdy jestem sama i nawwet nie oglądam - jakoś wtedy nie czuję się taka sama - w domu nie jest pusto, cicho i głucho :D może warto rzeczywiście zastąpić radiem ze wzgl.na zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mama.
moje dziecko lubi klocki, ale tylko gdy ja z nią układam, sama za nic do nich nie siądzie - więc też nie zmuszam :D uwielbia puzzle - jak na 3latkę to całkiem nieźle jej to wychodzi, układa samodzielnie obrazki ok.30-elementowe :) no i uwielbia rysować i kolorować - mogłaby to robić godzinami, choć jest raczej aktywnym i ruchliwym dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywy tv
moje dziecko doskonale reguluje sobie czas przed tv. tv jest włączone w jednym pokoju a jej zabawki są w innym. Nic nie promieniuje. Usłyszy ze zaczyna się ulubiona bajka to przybiega i ogląda. Bajka się kończy to wychodzi się bawić do swojego pokoiku. Ogląda Tv może godz dziennie góra 1,5 godz. To nie jest robione dlatego, zebym mogła sprzatnac bo mogę kiedy ona się bawi. Jest bardz grzeczna. TV duzo wnosi i moim zdaniem wspaniale ją rozwija. Oczywiście czytamy książki, uczymy się wierszyków, bawimy, rysujemy. Moje dziecko nie ma jeszcze 2 lat a zna na pamieć wiele wierszyków i umie pieknie śpiewać. Większość piosenek to kołysanki z minimini i bebe lilly. a jesli chodzi o autorke to polecam zostawic meza na jeden dzien z dzieckiem plus domowe obowiazki. napewno zmieni zdanie o twoich metodach wychowawczych i doceni co robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amatorka psycholożka
Pytająca, sama byłam więźniem TV, który grał u mnie w mieszkaniu bardzo dużo. Mój mąż dużo pracuje, więc ja siedziałam w domu sama i także odczuwałam brak innej osoby w domu. Jednak od roku słucham sporo radia ("trójki"), dużo muzyki na cd. Dopiero teraz widzę, jak lepiej się czuję. Odczuwam większy spokój, większy luz i niezależnośc. TV włączam sporadycznie i jestem z siebie dumna:) Gdy chcesz się zrelaksowac: kup córeczce książeczki, ona też zajmą jej uwagę. Sama czytaj przy dziecku a zobaczysz, że będzie chciało z czasem robic to, co Ty! W końcu jesteś dla niej wzorem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stare klasyczne bajki sa dobre
Bolek i Lolek, Reksio, ... a lepiej jest zamiast bajek w tv poczytac dziecku bajki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porady babci Stefy
tvn i polsaty wywal . . nie puszczaj dziecieciu foxa i cnn (stronnicze stacje). bbc jest najwartosciowsza chociaz maja materialu na ok 8 g. w modzie na sukces nie dali napisow i nie zniesli lektora by spoleczenstwo jezyka sie nie uczylo angielskiego. to jest mafia krawadziarzy! slaba edukacja i watpliwej tresci informacje. sama wychowuj pocieche na klasycznych bajkach pisanych, a potem krasicki i pan tadeusz to mus (moze bedziesz miec rapera humaniste w rodzinie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mama.
zgadzam się odnośnie książeczek, chyba wszystkie dzieci je uwielbiają :D moja ma ich trochę i muszę dokupować nowe, bo zauważyłam, że stare zna prawie na pamięć :D ale najbardziej chyba lubi jak wymyślam jej jakies sama, z głowy :) widzę jak to kształtuje jej wrażliwość - gdy opowiadam jej jakąś ze smutnym wątkiem, np.że mały wilczek zgubił się i nie może znależć mamusi, to rzęsie się jej bródka i wygina ustka w podkówkę :D wtedy muszę szybko wymyślać dobre zakończenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mama.
pozytywy tv : zgadzam się z tobą, u mnie jest też tak :) zabawki ma u siebie, a u mnie telewizor :) no ale co do zostawienia męża z obowiązkami - już wiem jakby to wyglądało - stos talerzy na stole, ciuchy porozrzucane byle gdzie, obiad na mieście :O to raczej typ konserwatysty - kobieta przy garach :) zastanawiam się co to będzie, gdy ja zacznę pracować - w zasadzie było już tak - wszystko i tak zostawało dla mnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amatorka psycholożka
Odnośnie męża: wielu Panów zapomina chyba, że praca w domu to też PRACA! Jak każda inny i możną ją wycenic a wówczas panowie konserwatyści byliby zaskoczeni, jeśli nie zszokowani. Pani domu to niańka, kucharka, osoba sprzątająca, robiąca zakupy, często planująca rodzinny budżet. Dom to mała firma a tzw. "nie pracująca" jest jej prezesem. Niech panowie to docenią... Natomiast na odpoczynek każda z mam musi miec czas. Pomoc w domu nawet bardzo zapracowanego męża nie strąci mu korony z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×