Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość studentkapierwszego

doznałam dziś SZOKU pierwszy raz w życiu !

Polecane posty

Gość studentkapierwszego

przezylam szok na uczelni, na wykladzie. mialam cos tam omowic, oczywiscie z wyrywki mnie wzial...i zaczelam opowiedac i w pewnym momencie powiedzial ze jestem glupia, pusta i chyba nie powinnam na tym kierunku byc ! ja mowie przepraszam, ale ja od paru dni zaczelam studiowac dziennie, i jeszcze sie nie zaklimatyzowalam a on to ile ty asz lat 20 czy 15?? tak sie darl ze zaczelam sie trzasc, rozplakalam sie i wyszlam :(( jutro mam kolokwium z tego przedmiotu i pewnie mnie udupi.. jak myslicie? pewnie zle zrobilam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindy loo
miał zły dzień, musiał się na kimś wyżyć. jaki kierunek studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyżbyś miała zajęcia z Kulawikem? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkapierwszego
historie, wyszlam z wykladu...wzielam swoje rzeczy i w placzu wyszlam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
Ale faktycznie mowilas bzdury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też czasem pytali, szczególnie jak było za głośno, a wykładowca był już bardzo stary albo młody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24latkaaaaa
Oj nie takie dziwne, u nas tez niektorzy pytają wyrywkowo na wykladach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpalony buchaj
a kto to jest kulawik? domyślam się,że to jakiś ogromniasty dupek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie sa takie mendy
i na uczelniach i w pracach, wiec musisz byc po prostu twarda i nauczyc sie troche odpyskowywac, bo ci tacy ludzie na glowe wejda. Poza tym moze tez tak byc, ze facet mial zly dzien i szukal zaczepki i zeby wyladowac frustracje. W kazdym razie nastepnym razem nie placz, tylko sprobuj mu cos odpowiedziec zeby sia zamknal. Niektorym ludziom trzeba dosadnie powiedziec to i tamto, bo ci na glowe wejda (co nie znaczy, ze masz sie klocic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też to raz przeżyłem . Na wykładzie z filozofii, na auli 140 ludzi z tyłu asysteńci, a docent po odczytaniu listy obecności, pyta o trzy części i trzy zródła składowe marksizmu, minęło już tyle lat, nawet, jakby mnie obudzić w nocy to wyrecytuję z pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję:/ ale strasznie nerwowa jesteś, żeby się rozpłakać z takiego powodu. ziółka polecam - poważnie, bez złośliwości:) i jak to "od kilku dni dopiero studiujesz dziennie"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkapierwszego
przenioslam sie z zaocznych na dzienne, a tydzien temu zaczal sie semestr u mnie. zna nazwisko, bo mnie wyczytal...najpierw kolezanka, ale ona powiedziala ze nie wie, a ja zaczelam mowic, stwierdzilam ze lepiej cokolwiek powiedziec...jej postawil minusa, a mnie zrownal z ziemia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulawik to bardzo znany teoretyk poetyki:-) Znany oczywiście dla zainteresowanych:-) Potrafił tak wyzywać studentów, że dziewczyny po zdanym mimo wszystko egzaminie, wychodziły z rykiem z jego gabinetu. Mnie się dostało, bo nie byłam na wykładzie, a poszłam po zaliczenie i usłyszałam, że teraz na studia przyjmują hołotę i słoma z butów i bezmózgi ichory system i bezczelność, że nie byłam, a po zaliczenie przyszłam i jeszcze z indeksem koleżanki, a nie tylko swojej. No nikt mnie nigdy tak nie zjechał, ale najgorsze było to, że jak usłyszałam o tej słonie z butów, to myślałam, że ryknę śmiechem, a wtedy to bym miała przerąbane. Musiała sie nieźle pilnować. Straciłam cały szacunek do znanego pana doktora, a zaliczenie i tak dostała:-p A najlepsze jest to, że dobry przyjaciel wymienił sie notatkami, bo sie dowiedziałam, że na egzaminie pyta tylko z wykładów i na egzaminie mnie nie skojarzył, wyrecytowałam kartkę z notatek na zdane pytanie i mnie tak chwalił, że w porównaniu z hołotą, która przychodzi, to ja jestem tak świetnie przygotowana...:P Znów myślałam, że ryknę śmiechem:-) 5 lat studiów i doświadczenia po nauczyły mnie, że to co oni mówią, należy olewać ciepłym moczem. Jak tak Cię potraktował, to tylko o nim świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpalony buchaj
Następnym razem jak Ci tak gnojas wyskoczy to podejdź do niego spokojnie uśmiechnij się cieplutko jak aniołek po czym złab go za krocze i mocno zaciśnij dłoń i tak na oczach publiczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkapierwszego
dzieki wam wszytskim...myslalam ze zle komentarze sie posypia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz tez uważać, bo oni mają złą opinię o zaocznych... Penie uznał, że Ci zrobi taki chrzest bojowy. Nie daj się! :D Może będzie chciał Cię sprawdzić czy się nadajesz na dzienne. Trzymaj się i najlepiej po prostu milcz, nie zniżaj sie do jego poziomu. My z przyjaciółka myślałyśmy, że jak ktoś jest doktorem czy profesorem, jest wysoko wykształcony, to powinien mieć klasę albo przynajmniej trzymać jakiś poziom. W rzeczywistości wielu prostych ludzi potrafi lepiej się zachowywać przy ludziach niż nasza inteligencja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona uczennica
wiesz, ja zapewne zareagowałabym identycznie, zawsze byłam wrazliwa, a na 1wszym roku, gdzie wszystko jest nowe i czułabym się nie pewnie to już na bank bym nie wytrzymała. nie martw sie teraz bedziesz odporniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkapierwszego
no walsnie janie wiem co on soba reprezentuje... poza tym powiedzialam o tym mojemu chlopakowi...to ten na mnie, ze pokazałam jak bardzo lubie swoj kierunek, i ze zle zrobilam....ale nie wiem czy wiedzial co mowi bo pil podpity :/:/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie na wykładach fizyki ogólnej, pytał na każdym wykładzie, bo na pierwszym odpowiedziałem mu na pytanie... a potem to było różnie :P:P ale z relatywistyki poprostu zaginałem.. nawet raz musiał sam pomysleć czy dobrze odpowiedziałem, bo tak szypko podałem mu odpowiedź:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsze co możesz zrobić, to rozpamiętywać to... Ja tak robiłam z różnymi sprawami i prawie wpędziło mnie to w chorobę... Stało się, nerwy Ci puściły i już. Zapomnij o tym i skup się na przyszłości. A czy to jest ważny przedmiot, kończy sie egzaminem? Egzamin u tego gościa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkapierwszego
nie , nie mam zadnych egzaminow u niego na szczescie. zapowiedzial kolokwium ijutro, i tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulawik
To on jeszcze żyje???? Nieźle, chciałabym być na jakimś jego wykładzie, ale widzę, że jakiś rzeźnik z niego jest. A myślałam, że wszyscy poloniści-wykładowcy są potulni jak baranki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mam nic do ukrycia
W ogóle się tym nie przejmuj! Szkoda tylko, ze się rozpłakałaś, pewnie będzie się to za Tobą ciągneło długo (mam na mysli tylko Twoja psychikę, bo reszta za tydzień zapomni) Ja miałam dość podobnie na II roku. Facet zaczął się na mnie wydzierać, więc wstałam, spakowałam swoje rzeczy i wyszłam trzaskając drzwiami ;-) W życiu bym nie pozwoliła, żeby taki gnój mnie poniżał!!! Zawsze Babcia mi powtarzała, że ma się szanować i nie pozwalac nikomu i nigdy obrażać. Że jak ja siebie nie będę szanować to NIKT tego nie zrobi. No i nauka Babuni nie poszła na marne. Zamiast szloach i się wnerwiać po prostu opuściłam salę, a na te same zajęcia chodziłam do innej grupy, z innym wykładowcą! WOlałam do niego nie wracać i to nie ze względu na siebie, ale jego bezpieczeństwo i "honor" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
merkaba ale żeś przysadziła:D Chyba uczniów... :-) Przynajmniej 4 lata temu jeszcze żył:-) Wykłady nie były obowiązkowe, to i nie chodziłam, bo to nudy straszne i wszystko juz w książce pisał, której się na pamięć niemal nauczyłam przez całe studia:-) A zajęcia mieliśmy z młodym doktorkiem i zajęcia to zajęcia, mała grupa, jakieś ćwiczonka, nie to co wykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×