Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agnesa82

nie potrafie odejsc

Polecane posty

Z pozoru wszystko jest ok. On jest bardzo meski, choc 2 lata mlodszy. Polaczylo nas przepiekne uczucie i fascynacja, ktore po 4 latach wspolnego zycia pokazaly swoje prawdziwe oblicze, pelne zawodu i niespelnienia. Poczatek, jak to zwykle bywa, byl ognisty, bla, bla, bla... Mam jednak wrazenie, ze obcy faceci bardziej mna sie interesuja niz moj wlasny chlopak. I nie sa to jakies fanaberie rozkapryszonej dwudziestki szostki. Przykre jest to, ze on nigdy nie stara sie dac mi przyjemnosci, a sam oczywiscie oczekuje tego w nadmiarze. Moje cialo jest jak porzucona, porosnieta chwastami ziemia, a wszystko skupia sie wylacznie wokol jego przyjemnosci. Kocham dawac. Nie tylko po to, aby otrzymywac. Jednak jesli to co dajesz znacznie przewyzsza to, co otrzymujesz, a bardziej to, czego nie otrzymujesz, wtedy pojawia sie problem. I ja tu wlasnie jestem. Nie szukam porad, a bardziej zrozumienia i osob, ktore czuja podobnie. Przejrzalam mnostwo stron internetowych w poszukiwaniu podobnego przypadku, ale chyba nie mialam po prostu szczescia tej nocy. Moj rozum nieustannie walczy z tepa miloscia, i za kazdym razem przegrywa. Mam ochote jego rzucic. Ale jestem w punkcie, gdzie decyzje stoja w martwym punkcie - 50% na 50%. Probowalam rozmawiac, tlumaczylam w najmniej skomplikowany sposob, przykladami. Zamiast pomoc, rozmowy tylko buduja mur miedzy nami i tylko wzmagaja moja agresje i niemoc. I teraz to juz naprawde nie wiem czy ja rzeczywiscie jego kocham, czy zwyczajnie boje sie samotnosci... hmm... Gdzies w srodku tlucza sie we mnie mysli, ze zycie mi ucieka, a jestem z facetem, ktory prawdopodobnie nigdy sie juz nie zmieni. Gdzie do cholery jest ta wymarzona milosc, ktora miala rozwiazac wszystkie problemy?!!! Piszcie kochane moje smutaski. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carolineeeeeee
bo dajac nie otrzymujac nic w zamian kochasz bardziej bo kochasz bezinteresownie musisz podjac decyzje czy kochasz i chcesz znim byc mimio wszytsko czy dalej szukac, nastepny taz bedzie mial wady, ktore wyjda po czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proste pytanie a tak ciezko odpowiedziec; ok, moja odp - kocham, tylko dlaczego 'mimo wszystko'. Jak taka zwykla milosc moze pokryc to wszystko na co nie godzi sie rozsadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keyenne
Przeciez wiesz ze on sie nie zmieni. Gdy mu zagrozisz odejsciem - bedzie Ci naskakiwal i spelanial Twoje zachcianki ... ale tylko przez przyslowiowe 5 minut. Zwiazek powinien dawac radosc dwom osobom. Jesli czujesz, ze sie meczysz to cos, ta wazna decyzja o zakonczeniu tego powinna byc juz blisko... A i jeszcze jedno - nie boj sie samotnosci. Po rozstaniu wyplacz sie przez tydzien, a potem powstan jak Sfinks z popiolów i np. zmien cos w swoim zyciu - fryzure, nowa garderobe na wiosne? Poczuj sie kobieco i obdazaj wszystkich usmiechem a zobaczysz, ze nowa milosc nadejdzie szybciej niz myslisz :) Szkoda zycia, juz najwyzsza pora wyrwac sie z tego marazmu, droga aurtorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×