Rozwód czy rozdzielność?

Poradżcie bardziej do świadczeni :-) Jestem 16 lat po ślubie i ciągle są kłótnie na temat pieniędzy, chcę jakoś to załatwić, chyba najlepiej prawnie. Ale nie wiem co będzie dla mnie lepsze?

rozdzielność! na rozwód bedzie jeszcze czas ..............:O

A co mi daje rozdzielność? mĄŻ Mmnie straszy, że nigdy ni zgodzi się pół na pół, to prawda? Oboje pracujemy i wychowujemy 2 dziezi. Atmosfera nieciekawa. małżonek kupuje sobie fajne rzeczy, dobre ciuchy, buty tylko ze skóry, a ja oszczędzam. A 600 zł które mi daje to chyba nie tak dużo.

A separacja? Mój m. mówi, że jak tylko dzieci będą pełnoletnie, młodsze ma 10 lat, to i tak się rozejdziemy. Jezu, Już nie daję rady..

rozdzielność daj eci rozdzielność majątkową :D myślkisz że po rozwodzie to tak prosto bedzie?? ze nie bedziesz się kłócić o pieniądze?? :O będziesz! może nawet bardziej.... A ty nie pracujesz????

Pracuje, ale mąż zarabia dwa razy więcej. Nie wiem czy warto się szarpać? Jestem wykończona nerwowo.

nie lepiej pogadać? jak dwoje dorosłych ludzi? on sie zachowuje jak chłoptaś -0 zarabia 2 razy wiecej wydaje 2 razy wiecej? :O:O o sorry....

Jemu poprostu po opłaceniu rachunków zostaje w kieszeni więcej. Ja wydaję na dzieci, opłaty i jedzenie 1500 zł. Zostaje mi niewiele... On uważa, że jak więcej zarabia to na więcej może sobie pozwolić. To niesprawiedliwe.

nie lepiej pogadać? jak dwoje dorosłych ludzi? on sie zachowuje jak chłoptaś -0 zarabia 2 razy wiecej wydaje 2 razy wiecej? a z kim gadać? z głuchym ? do nich to nie dociera!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Chodzi o to ,że byĆ może po rozwodzie ułożyłabym sobie życie z mniejszym egoistą :-) Potem będę stara - niestety :-)

jak przerabiałaś to co zrobiłaś? Proszę o rady.

dlaczego sie tak dzielicie ze on rachunki a y na dzieci... chore jak dla mnie Nie macie wspólnych pieniędzy???

o pieniadze ta chryja? chyba was pogieło

Mamy konta w innych bankach z tym, że po wielu moich prośbach, upoważnił mnie do swojego. Dopiero od niedawna zaczęło nam się lepiej powodzić, bo wcześniej zżerały nas kredyty. Nigdy z jego konta nie wybierałam pieniędzy. Teraz jednak chyba zmienieę zdanie. Wybiorę sobie 2.500,- i też kupię laptopa :-) Co Wy na to? On kupił sobie tydzień temu.

wiesz, jak dla mnie to nie tylko on ma problem, rónież Ty :) nie wiem kto większy Może nie dorośliście jeszcze do małżeństwa, do wspólnego dorosłego życia

Ludzie dorośnijcie !

Dlaczego uważacie że nie dorośliśmy?

Mam zgadzać się żeby sobie kupował drogie rzeczy, bo jemu po opł. rachunków zostaje więcej kasy? Myślałam, że w małżeństwie powinno być inaczej? Ciężko mi się z nim porozumieć. Nie czuje się żebym nie dorosła do związku, tylko że to nieprawiedliwe...

Dlaczego?? między innymi dlatego: "Wybiorę sobie 2.500,- i też kupię laptopa Co Wy na to? On kupił sobie tydzień temu." :O :O przeczytaj wszystkie swoje posty.... zrozumiesz dlaczego mam nadzieje :O

tylko nieformalną. Dla mnie to chore, żeby tak wydzielać rodzinie. Znam niestety paru takich. A jeden to wyjątkowy palant. On zarabia ponad 4 tys. netto, ona 1800. On płaci czynsz i prąd (700 PLN miesięcznie), a zona utrzymuje dom i ubiera dzieci. On Wydaje tylko na siebie. I jeszcze ma pretensje, że żona kupuje dzieciom ciuchy w szmateksie, ale sam nie kupi dziecku nawet podkoszulka. Za to znalazł sobie kosztowne hobby - twierdzi, że zarabia to ma. Dla mnie to on jest chory. Jak po urodzeniu dziecka kumpela nie pracowała, to jej ciągle wypominał, że nie ma kasy i robił jej awantury po jaką cholerę kupuje tyle podpasek (dwie paczki na okres)!!!! i dlaczego takie drogie (carefour za niecałe 3 złote). Z takim palantem, to tylko się rozwieść, bo człowiek sobie nerwy tylko szarpie. Niby ma męża, ale ta wiecznie niezadowolona, samolubna menda to się do niczego nie nadaje.

Do Brunetki: Tak kochana z tym laptopem to dziecinada, wiem :-) Ale jestem już zdesperowana...

jesli wystapisz do sadu o rozdzielnosc, to z dniem orzeczenia rozdzielnosci kazde z Was bedzie mialo prawo tylko do swoich zarobionych pieniedzy, kazda zlotowka zarobiona przez Twojego meza bedzie tylko i wylacznie jego wlasnoscia. Teraz Wasze zarobki sa wspolne, tak samo Twoje jak i meza. Ale widze, ze Wy i tak zachowujecie sie jakbyscie mieli rozdzielnosc majatkowa.

A, i jeszcze jedno. Jak jadą na wakacje, to on też płaci tylko za siebie a ona za siebie i dzieci. Raz byłam świadkiem, jak w wesołym miasteczku powiedział z wielkopańską miną - puść małego na diabelski młyn. Postawię mu, niech stracę :-O

to tylko jeden przykład :) Ile macie lat? w jakim wieku dzieci.... sądze że jestes starsza ode mnie.... Czemu tak postępujesz? jak Kuba Bogu... ząb za ząb... to do niczego nie prowadzi! zrozum!!!

Ano właśnie Modliszka. On uważa, że jak ciężko pracuje, to może sobie wydawać jak mu się tylko podoba. A ja pracuję już 19 lat i szkoda mi wydawać tyle kasy na siebie, bo wiem, że są dzieci to i wydatków sporo :-)

Brunetko, są niestety faceci, dla których forsa, którą zarobią jest ważniejsza niż wszystko inne. I fakt jej posiadania sprawia, że czują się bardzo wartościowi. Nawet, jeśli to nie jest wcale duża forsa. A co ma powiedzieć autorka topiku, skoro niby ma męża, a i tak musi się ze wszystkim szarpać sama? Też uważam, że to niesprawiedliwe, a wręcz podłe być takim egoistą, gdy ma się rodzinę.

Brunetka zrozum do tej pory nie było ząb za ząb, ale teraz chyba tak zacznę postępować, bo już mnie birze jasna cho.era na to wszystko.

A teraz sobie wymyślił, że sprzeda roczne auto i kupi nowe... Dla mnie to bez sensu...

nie wystepuj o rozdzielnosc, bo wtedy on bedzie mial argument, ze to co zarobi jest tylko jego. Jakos trudno mi poac, ze sa tacy faceci, ktorzy tak postepuja majac rodzine...

więc co zrobić?