aż się we mnie gotuje....

autorko sama zawiniłas, nie pojmuje tego ze na własny slub nie chce sie Wam isc do kosicola i załatwic tego co trzeba. Przeciez takie zaspianie trwa 15 minut góra, a ksiadz to co ma miec komputerowa pamiec a gdyby ta godzina byla juz zajeta to co by bylo?

moja znajmoma miala podobny problem, poszli do ksiedz zapisał ich ma 17, po 3 mies dzwoni do niej a byla akurat za granica w pracy i mowi ze sie pomylil ze wpisal do innego zeszytu ich i ta godzina jest zajeta ze moga sie pobrac ale o 16.

wiesz sękata, u mnie sie takie sprawy załatwia tylko z proboszczem i ża akurat proboszcz był po kolędzie to go zapytałam czy jest taka opcja, żeby teraz zarezerwować termin. I on oczywiście sie zgodził i zapisał ten termin i to mnie zgubiło. Bo jakby powiedział, że wpisze do kalendarza to bym oczywiscie chodziła się upewniać. Ale on sobie to przy mnie zapisał i niepotrzebnie uwierzyłam, że to co zapisane to juz pewne.

No mam nadzieje, że ta para okaże się bardziej ugodowa niż większośc Was tu piszących:). W sumie jak bedze ślub o 15 to nic się nie stanie, tylko tamta para moze mieć problem z dekoracją, bo po prostu nie będą mieć czasu, żeby ja ustawić. Poza tym mój kościół jest dosc nietypowy, usytuowany na wzgórzu i podjazd jest tylko z jednej strony wiec jeżeli pomiędzy ślubami bedzie tylko godzina odstępu to mogą byc problemy z dojazdem do kościoła, bo podjazd bedzie zajęty przez naszych gości. Mam nadzieję, że jakoś się dogadamy. A wina leży po obu stronach - zarówno mojej jak i księdza. Ale ksiadz wyraźnie mi powiedział, że wrzesien ma jeszcze cały wolny i niepotrzebnie tak mu uwierzyłam na słowo. Będę mieć nauczkę na przyszłość.

stronie i po stronie księdza ale piszesz tu że tamta para będzie miała problem z ustawieniem dekoracji i wjazdem i piszesz tu że masz nadzieję że będą bardziej ugodowi niż te co tu piszą na forum dziewczyno właśnie przedstawiasz się jako pępek świata !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to jest wasza wina a nie tej drugiej pary !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a może ona ma juz wszystko ustalone z fryzjerem kosmetyczką z fotografem !!!!!!! może ma już rozdane zaproszenia i co teraz bo Ty jej UTRUDNISZ DEKORACJE KOŚCIOŁA I WJAZD DO KOŚCIOŁA MA JEŹDZIĆ RAZ JESZCZE PO LUDZIACH I PRZEPRASZAĆ BO PEWNA MAŁO ODPOWIEDZIALNA PANNICA ŹLE WSZYSTKO DOGRAŁA !!!!!!!!!!!!!!!! I TERAZ WYMAGA ABY KTOŚ SIĘ PODPORZĄDKOWAŁA POD NIĄ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! CHORE TO JEST !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

bierzecie ten ślub ?? może będzie inne wyjście z sytuacji może inny kościół w tej samej miejscowości lub gdzieś obok ?????

ludzie,na slasku slub sie bierze o 12.....po ceremonii od razu na rosol i obiad do domu weselnego...i zabawa do 4 rano...dla mnie trudno zrozumiec,ze slub mozna miec tak pozno...

nawte jak dogadalas sie z ksiedzem to trzeba byla nastepnego dnia potwierdzieć to. Postaw sie w roli tej drugiej pary, oni mozliwe ze maja juz wszystko uzgodnione, i teraz musza zmienic bo ktos tak chce. Ja na ich iejscu bylabym zla ze parking moze byc zajety, ze beda mieli malo czasu na udekorowanie kosciola. niektore dziewczyny misiacami planuja slub i nagle przez kogos musza zmeiniac plany.

ja wlasnei ne imoge sobie wyobrazic jak slub mozna brac o 12, jak goscie jada z drugiego konca polski musza wyjzezdzac w srodku nocy. Albo jak jest gorąco to w poludnie sam upal, a tak 17 18 zdecydowanie chłodniej.

No właśnie oni nie chcieli brać ślubu w tym kościele, tylko w miejscowości ościennej, ale tam od niedawna w ogóle ślubów nie udzielają i kierują do nas. I takim sposobem ta para do nas trafiła. Wiecie co, jeszcze jestem w stanie tą godzinę zmienić, bo widzę swoje zaniedbania w tym względzie. Ale ja też robiłam zaproszenia i je muszę wywalić, może też mam umówioną kosmetyczkę i fryzjera i to muszę zmieniać. Zobaczymy jak ksiądz to rozwiąże, bo w sumie wziął winę na siebie. Nie wiem dlaczego tylko my mamy być w tej sytuacji poszkodowani może i oni nie zawinili, ale zawinił ksiądz. Zresztą ja mogę pójść na każdy kmpromis, al ena KOMPROMIS, a nie an całkowite ustępstwo. Jeżeli oni nie są do kompromisu zdolni to trudno. Coś za cos. Mama prawo zarezerwować ślub godzinę przed nimi, czyż nie?

przesadzasz, co wyobrazasz sobie ze kasiadz im powiedzial ze maaj ta godzine i nagle zmeini im na inna? Uwazasz ze Tobie wszystko sie nalezy, dlaczego niby oni maja isc na kompromis skoro nic złego nei zrobili? Jak im pisałas tak jak tutaj an forum to sie nie dziw ze nie beda chcieli isc na kmpromis bo jakby mi jaaks panna wyskoczyla z takimi tekstami to tez bym siene izfodziła. Miaąłs czas zrobic zaposzenia, zarezerwowac kosmetyczke fryzjera ale ruszyc tyłek i pojsc wczesniej do księdza to sie nie chcialo.

tak tylko w pewnym momencie wiesz napisałaś tak jakby to była ich wina :( i Wy im utrudnicie ślub poprzez dekoracje i dojazd to trochę nie ferrrrr bo oni nie mają z tym nic wspólnego

goscie przyjezdzaja dzien wczesniej,zeby sie wyspac i moc przytomnie bawic na imprezie :)

Przesadzasz autorko. Przeciez ta para nie jest winna, ze w tamtym kosciele nie udzielaja slubów. Dlaczego przez Ciebie ktos ma rezygnowac ze swoje godziny??? Lolka słusznie napisala, ze miaąłs czas na załatwienie innych spraw a na załątwienie tego nie.

Jakby się nie zachowali, to my mamy prawo zaklepać ślub godzinę wcześniej. Chyba wszyscy są co do tego zgodni. W większych miastach to normalne, że śluby są tak seryjnie i goście się pod kościołem mijają. I nawet nie muszę ich o tym informować, bo niby dlaczego?

autorka probuje znalezc wine w kazdym tylko nie w sobie, to nie jest sprawiedliwe. Jestem ciekawa czy jakbys Ty była na miejscu miejscu tej pary, miaął wszystko porobione czy tez tak latwo zmieniłabys godzine slubu??

a jakim prawem Wy macie prawo zaklepac śłub gozine wczesniej? Pewnie ze goscie sie miajaj, ale jak mlodiz musieliby isc do kosciola pod górke, a gfoscie zosatwiac samochod gdzie daleko od kosciola to wcale to juz nie jest takie fajne, zwłaszcza jakby padał deszcz.

chora to Ty jestes na głowe, bo uwazasz ze tobie sie wszystko nalezy tylko z jakiej racji? ze sie pannie dupy ruszyc sie chcialo.

Może nie potraficie sobie tego uzmysłowić, ale tak naprawdę wszystko wyszło przez przypadek. Gdyby nie ten przypadek, to pewnie sprawa wyszłaby 2 miesiące przed ślubem, bo u mnie naprawdę wiele osób to załatwia poza kancelarią. I nie mam zamiaru niczego utrudniać. Po prostu 2 śluby w jednym kosciele w jednym dniu to pewne konsekwencje i trzeba je ponieść. A mi jest zwyczajnie przykro, bo jestem z tym kościołem związana i przykro mi, ze taka sytuacja ma miejsce i że ludzie, którzy trafili tam przez przypadek i dla których ten kosciół w zasadzie nic pewnie nie znaczy są bardziej uprzywilejowani. Ale trudno.

POSTAW SIę w sytuacji tamtej pary. Oni NIE MAJĄ POJECIA, że w ogóle jest jakis problem. Załatwili wszystko jak należy, majaustalony termin, wszystko oficjalnie - i nagle zjawiasz sie ty i mówisz "ja tu teraz sobie robię slub przed wami, ledwie my wyjdziemy, wy wchodzicie, więc pocałujcie nas w dupę, dekoracja będzie taka, jak JA chcę, parkingi beda pozajmowane, a wy róbcie co chcecie." Nie twoja wina, że tak wyszło, ale tak wyszło i trzeba po prostu rozwiazac jakos ten problem. A nie szukac winnych i pękac ze złosci. Oni majatermin zaklepany i tam wszystko gra, wiec bez sensu robic tak, żebyscie i wy, i oni musieli przesuwac. Porozmawiajcie z tamtą parą odnosnie dekoracji, może akurat uzgodnicie coś wspólnie i nawet taniej to was wyjdzie. O 14:30 też jest dobry termin, nie wydziwiaj, to nie jest koniec świata.

Ty powinnas sie dostasować, a moze tamta para jest zwiazana ze swoim kosciołem ale nie moga brac w nim slubu. I co maja czekac nie wiadomo jak długo zeby mogli sie pobrac w tamtym kosciele?

nie sa bardziej uprzywielejowani tylko sprawiedliwie traktowani, załatwili to jak powinii załątwić, jakbys zrobiła tak samo to nie byloby problemów

Ile razy trzeba chodzić, i czy trzeba chodzic do kancelarii, czy trzeba zadzwonic i to całe blabla - to jest niewazne. Na 10 przypadków pewnie by nie było problemu, a tu sie zdarzył, ksiądz to tylko człowiek, wy też to tylko ludzie, nie ma co tego rozgryzać, liczą sie fakty. A fakt jest taki, że na godzinę 16 zapisana jest inna para i juz. Nie piekl sie, przyjmij to tak, jakby oni sobie przed wami zarezerwowali, moze zreszta tak było, bo w końcy ksiadz w tym notesie nie miał terminów i mozliwe, że ten był juz i tak zajety. I po prostu weź tę 14:30. Z tamta laską mozesz pogadać o dekoracji i juz. Jedyna strata, jaką poniesiesz, to te zaproszenia, ale to chyba nie był taki majątek, prawda? W porównaniu z całym kosztem wesela. Nie swiruj

dokladnie nei swiruj, skoro tyle osob mowi Ci ze to Twoja wina, to badz pokorna.

na szczęście ja wiem, jakie osoby tu piszą i wcale nie uważam, że większość zawsze ma rację. Napiszę Wam jak się sprawa skończy.

Wiesz co, jak pójdziesz do bogu ducha winnej dziewczyny i jej zaczniesz stawiać warunki, że ty tam cos sobie z ksiedzem obgadałaś - co juej w ogole nie dotyczy - i zaczniesz jej grozić, ze zrobisz taka a taka dekorację, to po pierwsze spieprzysz sobie sama na własne zyczxenie cały dobry nastrój zwiazany ze slubem, po drugie spieprzysz ten dzień też innej parze, po trzecie - zrobisz z siebie totalna idiotkę. Najlepiej dla ciebie byłoby, jakbys po prostu zaklepała ten wczesniejszy termini na reszte połozyła lagę.

Jak z tamtą parą grzecznie porozmawiasz, wspomnisz, że umówiliscie sie na ten termin, a ksiadz nie zapisał i teraz musicie poprzesuwac, to na pewno w sprawie dekoracji pójda ci na rękę. Nie ich wina, że tak sie stało, ale będzie im na pewno was trochę żal. A jak wyskoczysz z pretensjami i groxbami, to rozpoczniesz wojnę. Zastanów sie, czy ci to naprawdę potrzebne

Wybacz, ale ja wiem co by było dla mnie najlepsze. A ja nie mam zamiaru do nikogo chodzić. I tylko im uprzejmosc zorbiłam, że ich odnalazłam i poinformowałam, żeby siez ksiedzem skontaktowali.

No to siejeszcze [przekonasz, jak oni sietym strasznie przejmą. Kto jak kto, ale tamta para nic nie spieprzyła i nie ma żadnego obowiazku wam isć na jakiekol,wiek ustępstwa.

No zobaczymy.