Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karmazynowa księżniczka

moja mama powiedziała, że żałuje, że mnie urodziła.

Polecane posty

Gość karmazynowa księżniczka

moja własna mama przed chwilą mnie i mojej siostrze oznajmiła, że żałuje, że nas urodziła. moja młodsza siostra bardzo dobrze się uczy, trenuje różne sporty i jest bardzo dobra z przedmiotów ścisłych, ale z języków obcych ma słabe oceny. zawsze miała czerwone paski. ja nigdy nie miałam czerwonego paska, miałam dwóje na świadectwach, można powiedzieć, że jestem czarną owcą w rodzinie.. ale są rzeczy, w których jestem dobra, ba! najlepsza. jestem cwana, sprytna i dobrze kombinuję. z jezyków obcych jestem bardzo dobra, wygrywałam konkursy językowe. obydwie jeszcze chodzimy do liceum. trochę stresuję się maturą i luźno powiedziałam, że gdyby nie udało mi się zdać matury w tym roku, to przez cały następny chciałabym doskonalić swoje umiejętności chodząc na kursy językowe FCE, kurs prawa jazdy i kurs rysunku architektonicznego, poprawic maturę za rok i iść na wymarzone studia. wtedy mama powiedziała, że mam zrobić tak, żeby zdać maturę w tym roku i nie chce słyszeć moich żałosnych planów. jak nie zdam matury, to będę musiała pracować, a najlepiej to żebym się już wyprowadziła z domu. moja młodsza siostra, która w ogóle nie brała udziału w dyskusji usłyszała, że jest głupia, durnowata i mama nie jest z niej w ogóle dumna.. :| głównie dlatego, że młoda nie potrafi nauczyć się języka niemieckiego. bo nasza matka zawsze była najlepszą uczennicą, zawsze we wszystkim była najlepsza, zawsze na swoje sukcesy musiała ciężko pracować... wypiła zbyt dużo piwa.. albo miała gorszy dzień (chociaż dostała przepiękny bukiet róż od taty - po naszej kłótni mu go oddała ... sprawiła mu przykrość, chociaż to najcudowniejszy człowiek na świecie, jedyny za którego bez wahania oddałabym życie) nigdy nie zapomnę, że powiedziała nam, że żałuje, że nas urodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoxoxox
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoxoxox
ja dzisiaj jak zapytałam mamy co będzie jak nie zdam matury, to tylko odrzekła ` a co ma być? No nie zdasz, na maturze świat się nie kończy`...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowa księżniczka
jesteśmy grzeczne, nie sprawiamy problemów, nie puszczamy się, nie pijemy alkoholu, nie palimy papierosów, zajmujemy się swoimi pasjami, pomagamy w domu i ogólnie do dziś miałam wrażenie, że wszystko jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz jej ze ty sie na swiat nie pchałas.... mi moja mowi ze powinnam sie leczyc u psychiatry...i tez jestem czarna owca..... moja matka leczy na nas swoje kompleksy... nieprzjmuj sie trzeba zyc dalej i olewac takie teksty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze Twoja mama wkracza w okres menopauzy. wtedy kobietom odbija.. poczekaj troche, az emocje opadna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez Cie rozumie !!! I na pewno tego dzisiejszego dnia nie zapomnisz nigdy :-( Uslyszalam dokladnie to samo od mojej mamy, podczas kolejnego ataku migreny. Ale dla mnie to zadne wytlumaczenie. Dzisiaj moj najstarszy syn jest starszy od Ciebie, moja mama jest stara, schorowana kobieta a ja nadal pamietam tamte slowa. Pociesze Cie, ze zycie nie konczy sie na tym jednym zdaniu i na pewno spotka Cie w nim jeszcze wiele dobrego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowa księżniczka
czasem mam wrażenie, że jestem jej coś winna.. że ona oczekuje, że ja kiedyś będę musiała spłacić jakiś dług, który obecnie u niej mam, za to, że mnie "wychowała", żywiła i zapewniła dach nad głową... kiedy ona czasem wyjeżdża na pare dni, czuję ulgę.. - wiem, że to głupie, ale naprawdę, nigdy za nią nie tęskniłam. zawsze dawała nam odczuć, że nie jesteśmy takie, jak chciałaby, żebyśmy były...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest toksyczną matką i zasiewa w was nieuzasadnione poczucie winy. podejrzewam, ze sama jest pełna kompleksów i winą za wszelkie niepowodzenia i własne ograniczenia obarcza was...to smutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie dla odmiany mój ojciec podczas kłótni powiedział, że mama chciała mnie usunąć, gdyż była wtedy panną... Byłam zwyczajną wpadką dla niej... :( I gdy pomyślę o tym, że mogłoby mnie w tej chwili nie być, dreszcz mnie przechodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba było jej odpalić tym samym,albo powiedzieć ze mogła nie rodzić. ale smutne to musi być, wiec współczuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu podzialek...
musisz sie po prostu nauczyc miec dystans do tego co mowi matka... i inni ludzie ;) malo kto jest dojrzaly, nawet jak ma te 50 lat, stad takie glupawe teksty. raczej powinnas wspolczuc swojej matce, ze mimo swojego wieku jest taka niedojrzala, a nie czuc sie urazona z tego powodu ;) i przede wszystkim wiedziec dzieki temu jak ty masz sie zachowywac i czego nie mowic, zeby to dobrze o tobie swiadczylo. dzieki wlasnie takim ludzkim zachowaniom i glupawym tekstom mozemy sie nauczyc jacy sami nie byc dla innych, bo to ich zwyczajnie rani, no i jak to o nas swiadczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pchelisko
a moja mi ostatnio powiedziala ze jak byla w ciazy to mowila do mnie "moja malutka" i rozwalilo mnie to zupelnie a jak mialam mature is ei denerwowalam ze nie zdam to tez uslyszlalam ze jak nie zdam o nic sie nie stanie to nie jest najwazniejsze w zyciu...nie umiem pojac jak matka moze powiedziec do swojego dziecka ze zaluje ze je urodzila... a jaka jest na codzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowa księżniczka
na codzień... robi obiady, pierze ubrania, a całą resztę dnia siedzi w wygodnym fotelu z podnóżkiem przed TV plazmowym, trzymając laptopa i czytając newsy na Pudelku, czy Onecie, popijając piwo. mamy bałagan w domu (wstyd kogokolwiek zapraszać) ... zawsze wieczorami się wymądrza, próbuje udowodnić, że zeżarła wszystkie rozumy, bo ukończyła super studia na super uczelni i dostała super nagrodę za pracę magisterską, a była rok młodsza od innych studentów. zawsze komentuje to, co leci w TV, specjalnie zaczyna jakieś głupie dyskusje, chce się kłócić... czasem bywa tak, że ktoś inny ma rację, a ona nie potrafi tego znieść i się złości. nie potrafi przegrywać (prawda w oczy kole). stwarza bezsensowne konflikty. obraża się jak dziecko, trzaska drzwiami, albo buntuje się i mówi "nie będę gotować", "pierzcie sobie sami". i tak w końcu ona pierze i gotuje... ale jej zachowanie jest potworne ;/ zawsze taka była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia Szewczyk
Mam 14 lat i starszego brata (17 lat). Strasznie mnie denerwuje, kiedy on wchodzi do mnie do pokoju, bo jest okropny (np.puszcza bąki mi w poduszkę, beka, bierze moje rzeczy i zabiera je) i moja mama nie potrafi tego zauważyć jaki on jest, więc cały czas jak się kłócimy to ona staje po jego stronie, a gdy mówię jej jaki on jest to zawsze ja dostaję ochrzan. I dzisiaj ok godzinę temu, on wszedł do mnie do pokoju uwalił się na łóżku, zajadając jakiś budyń i zaraz po nim przyszła mama. Zapytałam się Krzyśka (mojego brata) czy mógłby wyjść (grzecznie, bo w pokoju była mama), ale on się tylko zaczął śmiać i rozmawiał o czymś z mamą. Kilka razy ponowiłam pytanie (cały czas głośniej), ale jego reakcja była taka sama i mama oznajmiła, że "Krzyś dokończy coś mówić i wyjdzie", ale prosiłam go o to jakieś 5 min. i się wkurzyłam. Złapałam go za koszulkę i zepchnęłam z łóżka. Gdy upadał (specjalnie, bo chodzi na aikido i chodził na judo) walnął mnie z całej siły pięścią w polik. Na to mama (która widziała całą akcję) zaczęła na mnie krzyczeć, że "co ja robię" (w tym czasie Krzysiek się ulotnił z pokoju), gdy powiedziałam mamie, że mnie to wkurza, (płakałam) że ona zawsze staje po jego stronie to krzyknęła "co ty wygadujesz" i po jakimś czasie powiedziała, że żałuje, że mnie urodziła. Odpowiedziałam, żeby oddała mnie do sierocińca, a ona odpowiedziała "żałuję, że już ich nie ma, bo bym tak zrobiła!" i wyszła. Po parunastu minutach usłyszałam przez drzwi pokoju taki dialog między Krzyśkiem, a mamą: - Po co do niej idziesz? - Chciałem ją przeprosić. - Nie warto. Ona na to nie zasługuje. Cały czas wini innych, a sama nie potrafi dostrzec swoich błędów. Po tym znowu się rozpłakałam. Proszę, bo już się trochę uspokoiłam, powiedzcie mi kto miał w tej sprawię rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia Szewczyk
Mam 14 lat i starszego brata (17 lat). Strasznie mnie denerwuje, kiedy on wchodzi do mnie do pokoju, bo jest okropny (np.puszcza bąki mi w poduszkę, beka, bierze moje rzeczy i zabiera je) i moja mama nie potrafi tego zauważyć jaki on jest, więc cały czas jak się kłócimy to ona staje po jego stronie, a gdy mówię jej jaki on jest to zawsze ja dostaję ochrzan. I dzisiaj ok godzinę temu, on wszedł do mnie do pokoju uwalił się na łóżku, zajadając jakiś budyń i zaraz po nim przyszła mama. Zapytałam się Krzyśka (mojego brata) czy mógłby wyjść (grzecznie, bo w pokoju była mama), ale on się tylko zaczął śmiać i rozmawiał o czymś z mamą. Kilka razy ponowiłam pytanie (cały czas głośniej), ale jego reakcja była taka sama i mama oznajmiła, że "Krzyś dokończy coś mówić i wyjdzie", ale prosiłam go o to jakieś 5 min. i się wkurzyłam. Złapałam go za koszulkę i zepchnęłam z łóżka. Gdy upadał (specjalnie, bo chodzi na aikido i chodził na judo) walnął mnie z całej siły pięścią w polik. Na to mama (która widziała całą akcję) zaczęła na mnie krzyczeć, że "co ja robię" (w tym czasie Krzysiek się ulotnił z pokoju), gdy powiedziałam mamie, że mnie to wkurza, (płakałam) że ona zawsze staje po jego stronie to krzyknęła "co ty wygadujesz" i po jakimś czasie powiedziała, że żałuje, że mnie urodziła. Odpowiedziałam, żeby oddała mnie do sierocińca, a ona odpowiedziała "żałuję, że już ich nie ma, bo bym tak zrobiła!" i wyszła. Po parunastu minutach usłyszałam przez drzwi pokoju taki dialog między Krzyśkiem, a mamą: - Po co do niej idziesz? - Chciałem ją przeprosić. - Nie warto. Ona na to nie zasługuje. Cały czas wini innych, a sama nie potrafi dostrzec swoich błędów. Po tym znowu się rozpłakałam. Proszę, bo już się trochę uspokoiłam, powiedzcie mi kto miał w tej sprawię rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od mojej usłyszałam słowa " żałuje ze przy pierwszej kąpieli cię nie utopiłam" to jest straszne coś takiego usłyszeć. Mam dwie siostry starszą i młodszą i one nigdy takiego czegoś nie usłyszały.. Boli mnie to bo jak moze matka powiedzieć dziecku takie słowa jeszcze rozumiem jak bym była rozwydrzaną nastolatką. A ja jej pomagam sprzątam gotuje pranie robie, wszystko czego sobie zażyczy nie mam prawa odmówić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna8282
hmm ja usłyszałam ze mialam być wyskrobana, ale przedemna juz jedno wyskrobala i lekarz już nie pozwolił bo to było za szybko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może jedna spójrzcie na siebie samokrytycznie. Jeżeli matka tak mówi do dziecka to musiała się mocno wkurzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samokrytycznie na siebie?pogielo cie?! Zadne nerwy nie usprawiedliwiaja ponizania drugiego czlowieka!! Po to sie ma rozum,zeby z niego korzystac,tez w nerwowych sytuacjach a nie ranic,gadac strasznie raniace slowa,bo sie zdenerwowala. A jak taka mamusia lub tatus to czesto powtarza to tez znaczy,ze trzeba byc samokrytycznym i brac na siebie czyjes niezrownowazenie? Tos gosiu walnal usprawiedliwienie..chyba sam jestes takim powalonym rodzicem,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja to mówiła setki tysięcy razy... A ja jej na to, że na świat się nie prosiłam :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagusia gg
przyjdzie taki czas, że stara, niedołężna prukwa będzie błagać o pomoc i wtedy pokażesz jej fakolca:) Wreszcie mam satysfakcję, że moja "mamusia" nie ma nikogo do codziennego o******lu hahaha!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama jak każda mama to tylko baba ze swoimi problemami smutkami itd. ona to nie Ty ,ciesz się że jednak ktoś Cie urodził a życie sobie poukładasz po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gagusia gg wczoraj przyjdzie taki czas, że stara, niedołężna prukwa będzie błagać o pomoc i wtedy pokażesz jej fakolcausmiech.gif Wreszcie mam satysfakcję, że moja "mamusia" nie ma nikogo do codziennego o******lu hahaha!!! x tak samo gagusia twój bękarcik będzie traktował ciebie, gdy już będziesz starą prukwą i będziesz błagać go o pomoc a on ci nasra na twój głupi ryj, patologiczna debilko. :D tak nieślubnego bękarta ulęgniesz, bo żaden normalny mężczyzna nie ożeni się z taką idiotką jak ty hahahaha!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×