czy wasi faceci sami z siebie wykonuja prace porzadkowo-domowe?

czy musicie im o tym przypominac wtedy, kiedy maja cos zrobic? pranie, sprzatanie, zmywanie, odkurzanie? robia to sami z siebie?!

moj nic nie chce robic rozpieszczony jedynak:o

i zwykle to on mnie opieprza za to, że zostawiłam przy kompie dwa talerze i trzy kubki po kawie...

zazdroszcze tego pedanta:o

facet jest od tworzenia bałaganu bo kobieta musi przecież na coś się złościć więc złości się na faceta on w ramach przeprosin kupuje kwiaty i cała zabawa zaczyna się od nowa .

mój czasem sam wpada na pomysł posprzątania :) ale wiele razy musze mu przypominać, ale taki już urok mężczyzn

dobre;) moj niestety moglby miec tone kurzu na parapecie, sterte ubran na fotelu, gore naczyn w zlewie i nieziemski syf na dywanie i nic:o a jak go laskawie prosze o odkurzenie to wileka laske robi:o jedynaczek:o:o:o

jest beznadziejny pod tym wzgledem. Winie za to ego matke i dwie siostry

afsegvsebg

u mnie tez jego mama zawsze wszystko podstaswiala mu pod nos i mial zawsze czysciutko, pachnoco i smacznie. Zostalo mu tylko to, ze lubi i umie dobrze gotowac. cala reszta do bani:o

moj sprzata jak mu sie zachce, np po libacji z kumplami o 3 nad ranem:) ale robi to IDEALNIE!:)

Ale z was sztywniaczki, o matko... Czy te durne Polki nie maja nic innego do roboty jak tylko latać ze ścierą i pucować 50 razy to samo miejsce? :o Ja i mój facet jesteśmy bałaganiarzami i jest nam z tym wspaniale

zyj sobie w syfie i smrodzie jesli lubisz

nie:P

mój absolutnie NIC sam z siebie nie robi,nawet kiedy trzeba zmienić opony w samochodzie lub skosić trawę w ogrodzie to ja musze mu przypominac :( winę za to ponosze ja sama bo wciąż go wyręczam

Po 7 tatach małżeństwa osiągnęłam pewne rezultaty w przyzwyczajaniu mojego małżonka do sprzątania-niewielkie,niestety.Jak poproszę,to odkurzy i za bardzo się nie broni,ale sam się nie zabierze.No i inaczej rozumiemy zwrot "już posprzątałem":-)))

moj wody po sobie nie spusci i szklanki nie umyje:(

W artystycznym bałaganie jeśli już, a smrodu szukaj u siebie w domu

Wiecie co,trzeba po prostu dac sobie trochę luzu.Ja kiedyś byłam pedantką,wszystko było na swoim miejscu,posprzątane,wypucowane-tylko czasu dla siebie nie miałam.Teraz nie szaleję,bo ten bałaganiarz w kilka minut przywróci stan sprzed sprzątania.I mam czas na wejście na kafę:-)