Spodobal mi sie kolega. Co z tym zorbic?

znam pewnego chłopaka... dokladniej moj kolega... czasami wychodzimy na imprezy i takie tam... kiedys po pijanemu calowalismy sie on mi mowil jakies farmazony w stylu "kocham cie.. ze nigdy nie znal takiej fajnej dziewczyny...ale ze jestem niestety byla jego kolegi(baaardzo dalekiego kolegi)" ja mu na to odpowiedzialam ze nic nie czuje do ex ... ale stwierdzilam ze jest pijany i to co mowil olalam... i prawda jest taka ze on jak wytrzezwial to raczej tez mnie olal(tak mi sie wydaje)... ma moj numer ale nigdy nie zadzowni... zawsze jak sie gdzies umawiamy to w zasadzie przez moja kolezanke(ktora zreszta mu sie kiedys podobala, ale bil sie w piersi ze juz ma ja gdzies. a nawet zaprzeczal temu zeby ona kiedykolwiek mu sie miala podobac)... i wychodizmy wszyscy w grupie, ja z moja kumpela jego koledzy...a problem mam mianowicie taki ze od tamtej pory zaczelam na niego jakos inaczej patrzec... chyba mi sie spodobal;/ co ja mam teraz zrobic? myslicie ze moze ja rzeczywiscie mu sie podobam? ze moze jest jakas szansa by o niego zawalczyc? czy to tylko ten alkohol;/?

???

mam podobny problem....

z tym ze ja troche inna sytuacje...bo nie znam go,nie zwrociłabym na niego uwagi, ale od pewnego czasu zerka na moj profil na nk, chodzimy do te samej szkoły, niestety znamy sie tylko z widzenia...no i tak jakoś wysszło, ze dosc czesto mu sie przygladałam, no i masz babo placek :P nawet kilka razy mnie na tym przylapal, ale z jego strony nie widze zadnych sygnalow, wiec chyba olać to..