Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

caffe_latte

flirtujecie bedac w stalym zwiazku?

Polecane posty

jw. bo mi sie zdarza....i sama nie wiem czy to zle czy dobrze.. Potrzebuje czasem uslyszec komplement,poczuc sie adorowana i czuc ze sie komus podobam.. Czesto jestem sama na impraezach i czasem poznaje kogos fajnego,pogadamy,potanczymy,poflirtujemy...jest milo,mozna zapomniec o codziennosci.. (oczywiscie bez zadnego seksu). czy to bardzo zle?jestem od 10 lat w stalym zwiazku,mam 29,i ciagle mam wrazenie ze czegos szukam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zle. Bo flirtujac stapasz po cienkim lodzie. Ktos moze sie w Tobie zauroczyc, Ty w kims, Twoj Partner moze flirt odkryc i poczuc sie niekochany. Cokolwiek zrobisz, ktos bedzie skrzywdzony. Napisalas, ze byc moze czegos szukasz. Zastanow sie nad soba. Czy tak jest? Pamietaj, ze to, ze z kims bylismy dlugo, nie znaczy, ze musimy z nim byc zawsze. Tylko nalezy postepowac tak, by bez wstydu potrafic spojrzec sobie w oczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flirtowanie chyba nie jest złe
jeśli flirtujesz z osoba z którą nie chciałabyś być albo która nie jest dla ciebie bardzo atrakcyjna nie wiem zresztą,łatwo przekroczyć granicę więc Twój związek musi byc mocny z ty musisz znać siebie,wiedziec na co sobie mozesz pozwolic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedac w stalym zwiazku mam na mysli meza... ktorego na marginesie kocham ale czegos mi brakuje poprostu...niby wszystyko ok ale jednak w glebi duszy jest zawsze to \'\'cos\'\'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie flirtuje z kazdym i zawsze jak wychodze, tylko z tymi ktorzy mi sie spodobaja i maja cos ciekawego/madrego do powiedzenia. Raz na 3-4 mce moze,takie chwile dodaja mi skrzydel..fajnie wiedziec ze sie komus podoba i czuc sie atrakcyjna... ponoc zycie trzeba lapac garsciami bo jest tylko jedno,zyc chwila itp.. to czemu czasem te wyrzuty sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu nie
czy to bardzo zle?jestem od 10 lat w stalym zwiazku,mam 29,i ciagle mam wrazenie ze czegos szukam... mam to samo, jak nie dochodzi do zdrady to chyba wszystko jest ok., to próżność się odzywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze w jakims aspekcie zycia moze byc "lepiej". Zastanow sie, czy maz nie mialby nic przeciw Twym flirtom. Jakie moga byc konsekwencje. Piszesz, ze kochasz... warto...? Na Twoim miejscu porozmawialabym z mezem o Waszych potrzebach. O tym, ze Ty chcialabys sie poczuc adorowana. Moze i maz ma jakies marzenia? Moze spelnicie je nawzajem...? Tak latwo jest niszczyc, tak trudno budowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny za odpowiedz ja sama nie wiem jak to wszystko opisac zeby mialo lad i sklad..brakuje mi czulosci,bliskosci i tych motylkow w brzuchu.. w lozku srednio i rzadko,mamy inne potrzeby chyba a maz problemy w tych sprawach i mimo wizyt u lekarza nie jest lepiej..a ja w tym wieku wiem juz czego i jak chce ale mimo ze on sie stara to nie wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_trzecia
Od czasu do czasu ... z prawdziwa przyjemnością :) I to wcale nie dlatego, że czegoś mi brakuje, tylko dlatego, że flirt to bardzo miła forma kontaktu i taka sympatyczna chwilka flirtowania działa jak promyk słońca w pochmurny dzień - przez chwilkę robi się jasni i ciepło, ale to nie jest prawdziwe Słońce: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEGO MIŁOŚĆ
Nigdy To przecież bardzo nieuczciwe Jak jest sie w związku to trzeba umieć dochować wiernośc a nie rozglądać się za okazjami do zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może pomyśl jakbyś się czuła ,gdyby twój mąż to napisał :) czy zgodziłabyś się z tym twierdzeniem że od czasu do czasu można :) Chyba nie :) Odbuduj to czego ci brakuje ,ale tylko w twoim związku .Może tak być, że po prostu masz mały kryzys uczuć ,taki przestój ,albo tego nie widzisz ,że jest dobrze bo się zagubiłaś w codziennośći.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryjeek ja juz od roku ponad probuje.. jest poprawnie ale nie ma tego czegos... 90% jest ok ale zostaje te 10 % ktore dla mnie znaczy bardzo duzo a tego wlsnie u nas brakuje... chodzi o to co napisala Osoba_trzecia..ten promyk slonka...w koncu czyz nie takie chwile wspominamy w zyciu najlepiej?te w ktorych smiejemy sie pelna geba,czujemy ze gory mozemy przenosic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czesto jestem sama na impraezach i czasem poznaje kogos fajnego,pogadamy,potanczymy,poflirtujemy". Sory ja bym sama na imprezę na poszła ,flirt heh... mogę ewentualnie zarzucić oko na jakimś przechodzącym gościu i tyle . Ja też mam 10 letni staż małżeński i nawet tyle samo lat co ty :) nie wiem może jestem staroświecka :) ale dla mnie wierność dotyczy także myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasnamagie
caly czas, nie moge przestac, nawet kiedy kocham mojego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak kurwiki w oczach
od flirtu się zaczyna... potem już z górki... do rozwodu... życzę powodzenia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samo zycie
to sie nazywa monotonnia pewnie to samo robi jej maz hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasnamagie
ja mam narzeczonego od 5 lat i chlopaka/kochanka od roku oj to wynik tych moich flirtow wiec moze jesli nie jestes uzalezniona od bajerowania kolesi i slodkich usmiechow to lepiej nie.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwazam ze dopoki nie mam meza to moge flirtowac do woli, nie widze w tym nic zlego! nie mam na mysli seksu czy pocalunkow!! mowie o flircie czy tancu....czesto sama chodze do clubu i staram sie dobrze bawic, ale nie szukam kogos innego! chce potanczyc i zrelaksowac sie! uwazam ze dopoki moj chlopak nie powie im: Chce bys byla moja zona, wybieram Cie na matke moich dzieci..itd mam prawo robic to co uwazam za sluszne. Poki co faceci boja sie slubu, niby nic to nie zmienia ale malo znam par zeby facet hajtal sie a jego wybranka nie byla w ciazy! to smutne, ale prawdziwe! fececi boja sie chyba odpowiedzialnosci, nie chca sie wiazac i skladac przysiegi przed oltarzem, to dlaczego ja mam zachowywac sie jak siostra zakonna? kocham mojego faceta chce byc jego zona, ale dopoki sie ze mna nie ozeni, bede chodzic na dyskoteki i zachowywac sie jak dziewczyna a nie zona! Sami faceci do tego daza bojac sie slubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwka jakich mało
Justyna z Zielonej Góry, a co taki papierek Ci zmienia wielce, daj spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadsad
Pewnie, ze flirtuję. Mój maż tez flirtuje i wcale mi to nie przeszkadza. Oczywiscie mówie tu o zabawach słownych, o delikatnym flircie, a nie o jakims ocieractwie itp. Mały flircik to nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie zmienia oznacza ze facet chce byc ze mna na powaznie, ze planuje zalozyc rodzine miec dzieci,ze chce bym byla czescia jego zycia...do konca zycia!!! wiem, to bardzo naiwne, ale tak mam. a poza tym moj facet kocha mnie tez mowi ze papierek niczego miedzy nami nie zmieni, ale boi sie slubu jak ognia. jak tylko ktos z rodziny wspomni o slubie jest zly! naprawde boi sie tego jak jasna cholera...:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×