Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasia_k26

nauki przedmałżeńskie

Polecane posty

Gość czarna koala
a to kurcze sie wyłamał, bo zdaje się że Kościól oficjalnie zabronił brać kopert na kolędach?... Lucy, a tak zapytam po ciekawości - co na naukach dało wam najbardziej do myślenia?... napiszesz?... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiii657489
my nic nie płaciliśmy. takie zdzieranie kasy to istne barbarzyństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
no tyle że w USC jest jasne, kosztuje 80-90zł plus ewentualnie koszty wydanych odpisów, w okolicy 20zł... i jak chcesz to nawet fakturę dostaniesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koala, ja co prawda nie Lucy, ale mogę napisać, co mi się podobało najbardziej - ustalanie wspólnej polityki pieniężnej w małżeństwie, ustalanie zarysu relacji z teściami, podstawy mediacji i rozwiązywania konfliktów, no i spisanie 10 przykazań małżeńskich. Była praca indywidualna i porównywanie wzajemnych oczekiwań w parach. Niby takie proste sprawy, a odkryliśmy tyle różnic, że zdążyliśmy się nawet posprzeczać :P Prowadzący zresztą chwalą sobie te kłótnie i mówią, że zdarza się, że po takich naukach jakaś para się rozstaje bądź przekłada ślub, bo okazuje się, że nad pewnymi kwestiami muszą jeszcze popracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna koala ---> wymienie moze w punktach, bo znow zamiast pracowac wciagam sie w dyskusje :) 1. ustalanie priorytetow w zwiazku i w rodzinie 2. stosunek do rodzicow: jako tesciow, jako nowej rodziny, jako przyszlych dziadkow 3. rola dziadkow w wychowaniu wnukow 4. kwestie lojalnosci w malzestwie: kto ma racje, mama czy zona?. wyobraz sobie ze sa faceci dla ktorych nie jest to takie jasne jak dla nas ;-) 5. wychowanie dzieci w wierze katolickiej to tyle na szybko co mi do glowy przyszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabulina - za ślub cywilny zapłaciłam 85 zł, jesli juz pytasz. A reszta... ja widzę, ze ty ze wszelkich miar próbujesz przekonać nas, że tylko Twoje doświadczenia sa prawdziwe. A ja piszę o swoich i nie tylko. A w owym łoźniku ludzie są zmuszani do nauk i owszem - do opłaty również, a za ślub płacą więcej. Skoro znam tych ludzi to przecież wiem. I niekoniecznie żenią się między sobą, chociaz wiele jest takich małżeństw. Ale skoro jedno z narzeczeństwa jest stamtąd to przynajmniej ta jedna osoba bierze nauki w parafii. A jeżdźić na kilka nauk do Olsztyna czy raz po suknię czy garniak jak piszesz to też chyba różnica? Jeśli o czymś nie słyszałaś, to znaczy, że tego NIE MA? Oj chyba nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy - no i to sa świetne tematy. Mnie najbardziej do tej pory podobał temat "Potrzebyje Cię bo Cię Kocham, czy Kocham Cię bo Cie potrzebuję" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdf
jak ja chodziła na nuki małżeńskie to było duzo smiechu, baba kazała mi odrabiać zadania domowe typu kiedy owulacja itp, kiedyś poporstu nie wytrzymałam i parskełam śmiechem, oj śmiechu było a było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polka, a ja widzę, ze Ty przybrałaś postawę "opowiem wam historię ludzi, których znam". Ja też bm tak mogła, ale piszę o OSOBISTYCH doświadczeniach, a że piszę tu już od kilku lat i są tu osoby, które znają mnie "naocznie" z bezpośredniego kontaktu, to, że tak powiem, jest mała możliwość, że kłamię. Natomiast pisanie o "koleżankach", przykładach, których nikt nie potwierdzi, daje szerokie pole do popisu - także dla wyobraźni. Ileż tu na Kafe pojawiło się wątków o problemach "znajomych" :P głównie jako prowokacje, tak, jak ten tutaj topik, założony przez osobę o postach czterech :P Nie wiem, o co Ci chodzi - masz problem ze znalezieniem tanich nauk dla siebie? To napisz, skąd jesteś, a w czasie wolnym Ci pomogę. Ale nie zabieraj głosu w imieniu ludzi z Łoźnika, którzy maja jakieś hipotetyczne kłopoty, i pozwól, że powiem to jeszcze raz, głośno i wyraźnie - NAUKI MOŻNA SOBIE WYBRAĆ, MOŻNA TEŻ WZIĄĆ MAJĄC PO TEMU WAŻNE POWODY WZIĄĆ ŚLUB W PARAFII INNEJ, NIŻ SWOJA. Jeżeli jakiś ksiądz robi problemy - to nie jest pan i władca i nie wiem, czemu go tak postrzegasz? jak ktoś ma zasadne zastrzeżenia -od tego jest Kuria, żeby takie sprawy załatwiać. I owszem, nie widzę powodów, dla których wyjazd na 2 dni na kurs weekendowy jest bardziej "trudny" niż wyjazd po garnitur/suknię. których też nie załatwia się za jedną wizytą, też trzeba się pofatygować parę razy. zasada JAK SOBIE POŚCIELESZ, TAK SIĘ WYŚPISZ, funkcjonująca we wszystkich dziedzinach życia, ma zastosowanie także wobec nauk. Amen. :P PS a na nauki chodzi się razem, a nie osobno - chyba, że są po temu ważne powody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to pisz o sobie a ja pisze i o sobie i o ludziach których znam i ZABROŃ MI bo dłużej jesteś na forum... I na nauki nie zawsze chodzi się razem moja droga, ale skoro rzeczywiście piszesz tylko o sobie to skad możesz wiedzieć jak to jest u innych? Panno "zjadłam wszystkie rozumy"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polka, nie umiesz dyskutować, to nie zaczynaj. Ja Ci nie zabraniam panno "nie wiem co powiedzieć", zaoferowałam Ci swoją pomoc, ale widzę, że nie o konkrety Ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
u mnie nauki sa za darmo, i dobrze bo gdyby trzeba dawac kase to nic bym nie dała, trwaja zazwyczaj 20 minut, ostatnio ksiądz mowil ze malo ludzi beirze czynny udział we mszy, nei chca czytac, śpiewac psalmów. Z nauk oprocz jednej z pania psycholog nie wyniosłam nic,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
dziewczyny a czy poza wekendem da się załatwić nauki. Mój narzeczony pracuje w każdy weekend. Jak to inaczej załatwić? Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
ja chodziłam osobno bardzo czesto bo narzeczony pracował, a teaz jak ma wolne to chodze razem z nim. wiele osob chodziło samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czytam i umieram tu ze śmiechu! Znów topic w którym ktos kogos chce przekonać że czarne jest czarne a ktos słuchac nie chcę i lecą słowne ciosy. A ja mam ubaw., więc dzięki dziewczyny swoją droga :) A zdrugiej strony trudno nie zabrać głosu. Zabulinko droga - może od Ciebie zacznę. My sie oczywiście wszyscy bardzo cieszymy, że masz tak dobre stosunki z kościołem i faktycznie fajne to jest, ale nie każdy tak ma. Z innymi los \"w sutannie\" czasem obchodzi się nieco mniej łaskawie. Ja tam księży nie lubie, kosciół mnie wkurza a ważny dla mnie jest tylko Pan Bozia. Dosiwadczenia z kościołem mam raczej złe począwszy od dnia mojej Komunii, do której ksiądz nie chciał mnie dopuścić bo moja Matka zakupiła mi akcesoria do tejże Komunii nie u proboszcza nazsego tylko w Veritasie!!! :) Macie pojęcie? Kupa kuźwa śmiechu! teraz zależy mi na koscielnym i chyba tak jak Polka na zasadzie, że cel uświęca środki i dążę do celu po prostu. Polka - są ludzie, którzy za cholerę nie będą słuchali co masz im do powiedzenia bo jedyna słuszna racja jest ich i nic z tym nie zrobisz, tak więc - szkoda nerwów. A reasumując - bez znaczenia kto ile jest na forum i jakiego koloru ma nick - wszyscy dla siebie jesteśmy wirtualni i tak samo wiarygodni. Można tu pleść androny i pisac szczerą prawdę i tylko od tego kto czyta zależy czy chce wierzyć czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
to może ktoś orientuje się jak to wygląda w Bielsku-Białej poza weekendem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabulina, ale ja nie potrzebuję pomocy. Pisze o życiu swoim i ludzi, których znam oraz o tym co wiem i czego doświadczyłam a nie o tym czego nie wiem. A skoro wiem co piszę to nie wydaje mi się, żebym \"nie wiedziała co powiedzieć\". Wkurza mnie jednak że Ty przekonujesz mnie tak, jakbyś chciała, abym zaprzeczyła temu co mówię i przyznała Ci rację. Jesli to nazywasz sztuką dyskusji - to Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosita
za nauki nic nie płaciliśmy, odbywały się normalnie w salce kościelnej. Za ślub płacilismy jak poszlismy podpisać papiery czyli dzień lub dwa przed ceremonią. Daliśmy 400 zł i nie było tak, że ksiądz powiedział ile, tylko położyliśmy na biurko (bez koperty). Jak zobaczył to jeszcze zapytał czy nam wydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No my płaciliśmy
Od nas chciał 50 - nauki prowadzi sam. Pierwsze słyszę o jaichś psychologach i ginekologach - u nas takiego czegoś nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumciu droga, a skąd Ty wiesz, jakie ja mam cyt \"stosunki z kościołem\"..? Bo miałam fajne nauki..? Nauki miałam takie, jakie sama sobie zorganizowałam, nie szłam do pierwszej parafii po drodze. Oświećcie mnie, bo mało kumata jestem - o co chodzi z przekonywaniem i wmawianiem o czarnym i białym..? Znaczy, do czego ja chcę przekonać Polkę..? Że jak sobie pościelesz względem nauk, tak się wyśpisz..? Bo to akurat nie jest rzecz do przekonywania. To są proste zasady. Gollumciu, zazdroszczę Ci, że umierasz ze śmiechu - ja się niestety nudzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabulinko, jakbys poczytała z boczku i nie brała wszystkiego śmiertelnie poważnie to też może byś sie pośmiała. A po Polce pojechałas troszkę, oj pojechałaś... łącznie z tym, że wspiera się przykładami innych i zasugerowałaś delikatnie, że chyba pisze trochę z palca -tak jak innych pełno co tu pisali o \"koleżankach\". To już nie można pisac o innych? Oj Zabulinko. Nasze życie składa się z doświadczeń również innych ludzi - czemuż o tym nie pisać? :) A że masz dobre stosunki z Kościołem można wyczytać z tego co napisałaś - ja naprawdę uważnie czytam. Nie chwali sie nikogo ani nie pisze o nim dobrze, jeśli nie ma się z nim dobrych stosunków, nieprawdaż? Ja widzisz nie mogę pisać tak jak Ty bo ani doświadczeń ani stosunków pozytywnych z kościołem jak pisałam wcześniej nie mam. Co Ty taka \"burcząca\" jesteś? Trochę dystansu Zabulinko, naprawdę. Przeciez nikt tu z Tobą nie próbuje prowadzić wojny. No ja przynajmniej nie, choć mam inne zdanie niż Ty w pewnych kwestiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumcia, myślę, że z wszystkich tu obecnych osób mam zdecydowanie największy kontakt na żywo z największą ilością nowożeńców. Mogę podpierać się ich przykładem, ale po co? O czym my rozmawiamy? Tak, jestem strasznie wredną, burczącą istotą, bo próbuję wyjaśnić, że człowiek nie jest przykuty do jednej parafii względem nauk, a jeżeli jakiś ksiądz - pan i władca - twierdzi inaczej, to należy go kurią pogonić. A skoro czytasz uważnie, to powinnaś zakonotować, że moja wypowiedź względem Polki była znacznie delikatniejsza, niż jej względem mnie... chyba jednak czytasz dość wybiórczo... Spotkałam w życiu super księży i księży - patafianów do n-tej. Ale jeżeli mamy możliwość wyboru, to trzeba z niej skorzystać. To usiłuję właśnie powiedzieć. I jeszcze to, że łatwiej narzekać, niż wrzucić w Googla "nauki przedmałżeńskie miasto X" i zobaczyć, ile tego jest. Jeżeli z tego wszystkiego coś mnie denerwuje, to może to, że z jakiegoś powodu łatwiej jest niektórym jechać parę razy po suknię wiele km, niż zrobić tą samą trasę i przeżyć odrobinę głębiej Sakrament, do którego si przystępuje. To jest akurat smutne. Na poczucie humoru nie narzekam, dziękuję :classic_cool: jednak moim zdaniem to jest topik informacyjny - i staram si udzielić pewnych informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
nie będę włączać sie w dyskusje ale powtórze się bo może ktoś będzie się orientował czy w Bielsku-Białej można zrobić nauki poza weekendem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim zdaniem to jest topik nie tylko informacyjny, ale to tak między wierszami i kończąc tej jednak o niezbyt pozytywnym zabarwieniu dyskusji. pozdrawiam wszystkich. Ide poczytać gdzie indziej. Polka pozdrawiam również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zalezy od podejscia do malzenstwa i slubu.widze,ze zabulina i lucy_in_the _sky maja podobne do mnie:)mnie osobiscie bardzo denerwuje kiedy panny skupiaja sie na sukni,kwiatach,butach,rejestracjach itp.ok.to jest wazne,ale nie najwazniejsze.to jest tylko dodatek.bo coz tego,ze sam dzien slubu bedzie jak z \"bajki\",kiedy potem juz jako malzenstwo para nie bedzie potrafila ze soba rozmawiac.Znam pary,ktore nie uczestniczyly w naukach przedmalzenskich,ba nawet protokolu nie spisywaly...w takim przypadku po co slub koscielny???jezeli ktos podchodzi niepowaznie do kosciola niech nie zawiera malzenstwa koscielnego tylko po to,aby zalozyc biala kiecke i miec weselicho i potem nie dziwi mnie fakt,ze jest tak duzo rozwodow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
zabulina - dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Terientina
"Brak słów: - a Ty się rozmów w związku i bycia ze sobą dopiero na naukach przedmałżeńskich będziesz uczyć? Bo ja sie uczyłam przez cały okres naszego bycia razem. A skoro rozwody miałyby brać się również stąd, ze ludzie nie uczestniczą w naukach przedmałżeńskich, to te osoby które są tylko po cywilnym są spisane na straty z góry... :( Oczywiście, że ironizuję, ale nie zgadzam się z Tobą po prostu. I myślę tak jak ktoś tu juz napisał - ślub kościelny jest dla mnie ważny, bo wierzę w Boga, nie w księdza i nie w kościół. A instytucja kościoła jest moim zdaniem zepsuta i robaczywa w wielu miejscach. Trudno jest uczyć się od kogoś takiego moralności, szacunku, dobrego życia. Chodzę na msze, obchodzę święta, staram się żyć zgodnie z przykazaniami i dbam o moją strone duchową, jednak to co widze i słyszę co sie dzieje w kościele jest naprawdę trudne do zaakceptowania i uważam, że kościół jednak wtrąca sie do nas za bardzo. I trudno jest przyjmowac pewne słowa, biorąc pod uwagę w/w i fakt, że jednak od teoretyka uczymy się jak ma wyglądać dobre małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
no wlasnie dlatego zapytałam i tak zamilkłam po uzyskaniu odpowiedzi :) bo my te kwestie mielismy przegadane w te i we wte jeszcze przed zaręczynami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×