nowe nazwisko, nowy człowiek?

czuję mętlk w głowie...sytuacja jest a tyle dziwna, niby to żaden problem ale czuję się dziwnie...po krótce napiszę o co chodzi: spotykam się z facetem pół roku. Poznaliśmy sie na skypie przypadkowo, w sprawie wymiany info biznesowego, a po tygodniu od rozmowy, po prostu spotkaliśmy się na kawę - zaiskrzyło nagle i zaczęliśmy się spotykać. Po pół roku dowiaduję się, że facet nazwa się inaczej niż ma podne na skypie - nigdy o to nie pytałam, ani nie było powodu bym poznawaa jego naziwsko..... z dnia na dzięń po prostu go o to spyałam czy ta się nazywa, jak go znam...a On na to "nie" tak mam tam wpisane byle co.... ale mi głupio! idiotyczne się czuję, i tak jakoś czuję się może nie oszukana, bo to żadne oszutwo, ale...ale uciekł ze mnie kawał zaufania do tego człowieka, dziwne ech...

zajrzeć w dowód

właśnie o to chodzi że jak przyszło co do czego to nie ukrywał jak się nazywa.....ale dziwnie się poczułam, bo przecież dobrze mógł wiedzieć, że znam jego fałszywe dane..... od razu widzę jego żonę, dzieci i bóg wie co - przecież tez o to nie pytam, tez może je mieć :D serio, dziwne uczucie..muszę to chyba przetrawic przez parę dni, bo to świeże..czuję się po prostu jak idiotka jakaś :)

eeeeeeeeech powiem tak gdzie kończy się męskie myślenie zaczyna się banska logika. CO TRAWIĆ TUTAJ, nie oszukał Cię ja się przedstawiam jako obrzezany a w rzeczystości - mam imie..... TY TEŻ WPISAŁAŚ ZAPEWNE NIEPRAWDE.....