Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

natalia24.85

Czy on chce wrócić?Pyt do facetów

Polecane posty

Czytajac wasze historie po częsci odnajduje się w każdej z nich:(Byłam ze swoim facetem prawie 5lat,nie mieszkaliśmy razem za to praujemy w jednym miejscu.3 miesiące temu zostawił mnie bo wg niego zaczęlo to być przyzwyczajenie,potem,że traktuje mnie jak przyjaciółkę a nie kobietę, strasznie mnie to zabolało,Nie kłóciliśmy się, rozstaliśmy się.Nadla sie widujemy,rozmawiamy ze ssobą normalnie,bo tego wymaga od nad wspólna praca.Tylko tak wielu rzeczy nie jestem w stanie zrozumieć,nada dąży do tego,żeby miec ze mną kontakt,nieustannie,jak nie odp na meile czy gg,to dzwoni,zagaduje za każdym możliwym razem,czasem do mnie wpada po pracy,nosząc mi zakupy, ktore rzaem zrobiliśmy, nieraz odwozi mnie po pracy swoim samochodem,ale nie rozumiem, nie dąży do niczego wiećj,kończy zawsze sie tak samo,oschle wypowiedzianymi slowami:do jutra.Tak bardzo go kocham i nie wiem,jak go odzyskać,moze okazywać mu obojetność?Zaczęłam tak robić,on nadal dązy do kontaktu, nie chce mnie stracić,ale też nic nie robi w kierunku,żeby ze mną być, nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotea L.
mam identycznie, facet się ze mną rozwiódł, nie układało się nam od jakiegoś czasu. teraz bardzo mi pomaga, zawozi na zakupy, przynosi na piętro, martwi sie o mnie (ostatnio zasugerowal zrobienie badan, bo miałam bóle stawów),jest dla mnie dobry i troskliwy. Bardzo go kocham, wydaje mi sie że on mnie tez. Chodzimy czasem do kina, do teatru, czasem oglądamy film u mnie w domu, on mnie przytula, dotyka, ale nigdy w sposob seksualny. Tez nie wiem co mam oo tym myslec, dobrze sie czuje w jego towarzytwie, ale co ja moge mu powiedziec> To on sie rozwiódł. czego on wlasciwie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalko To nie dobrze, że musicie się ze sobą widywać dzień w dzień. To bardzo niezręczna sytuacja i po zerwaniu najlepiej jak strona porzucająca urywa kontakt wykazuje wtedy duży szacunek do tego, co Was łączyło. Dlatego zdecydowanie najlepiej po zerwaniu uniknąć przez jakiś czas jakichkolwiek kontaktów – wiem, bo sam to przeżywałem. Ok, przeżywam wciąż. Choć można powiedzieć, że mi się udało odzyskać swoją Ex. Ale nie będę ci tego opisywał w Twoim temacie. Pytasz czy On chce wrócić? Moja Ex zachowywała się podobnie nie chciała być ze mną a utrzymywała kontakt i chciała go utrzymywać. Cała sprawa nabrała pośpiechu, gdy jej powiedziałem, wprost że nie chce mieć tego kontaktu od tej pory ona zaczęła walczyć o mnie. Twoja sytuacja jednak jest dodatkowo skomplikowana. Schłodzenie i udawanie obojętniej nie przyjdzie Ci łatwo. A twój Ex zachowuje się jak psychopata ( bez urazy) dobrze wie, co czujesz i bawi się Twoimi uczuciami. Napisałby Ci o wiele więcej, ale jest już bardzo późno i usypiam przed klawiaturą, dlatego jeśli chcesz mogę ci przesłać kilka porad, których usłyszałem od innych. Piosenki, książki, muzyka zmieniła moje życie. Dobranoc Natalko, podaje maila na koniec slaweczek17@gmail.com PS. 17 to nie mój wiek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm i zrozum tu faceta:(Niby prosty mechanizm a tu taki skomplikowany, długo byliście razem?może tęskni za tobą,bo widać,że mu ciebie najwidoczniej brakuje,albo masz coś takiego jak mnie ostatnio spotkało ze str eks-jestem formą zabicia czasu czy też odskocznią.Mój eks wpadł do mnie po pracy,niby tak sobie,a potem z tekstem,że nie może już w domu wytrzymać bo tak u niego śmierdzi farbą [po remoncie- aż mi ręce opadły.Z drugije str jest taki dla mnie miły, zawsze obok mnie, ale nic poza ty, w przeciwieństwie do twojego byłego nawet eki mi nie podaje,w sumie ja też nic nie robie,zeby go dotykać-boję sie odrzucenia, do kumpla ostatnio powiedział,że nie zamierza do mnie wracać tylko być z inną laską-ale to w przyszłości,bo teraz nikogo nie ma.Nie rozumiem facetów, to po co to wszsytko ze mną?Możliwe,ze on nie mówi prawdy,głupio by tak bylo do kumpla powiedzieć,ze chce sie do eks wrócić, nie wiedząc czy ona sie zgodzi- męska duma,pokazanie,ze mi zwisa itp.U Ciebie jest inaczej,na twoim miejscu zapytałabym sie co on czuje, czy mu ciebie brakuje,bo najwidoczniej tak,był z kimś po zwiazku z tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do slaweczek:)dziękuje Ci bardzo za szczerą wypowiedź, mało jest facetów, którzy sie do tego otwarcie przyznają.ja już w sumie przezyłam to co miałam przeżyć, choć cięzko mi jest nadal.Nie moge go unikać, bynajmniej teraz,kiedy mam tyle zobowiązań w pracy, stopniowo ochładzam kontak, moje odp na jego smsy są oschłe,aż on sam sie dziwi,co się dzieje i zaczęłam odczuwac przewage nad nim, dziwnie to brzmi wiem,ale tak mi tego brakowało.Zastanawima się tylko do czego on dązy,co to mu daje.Paweł- mój eks,nie ma zabyt wielu znajomych, zasze był taki zamknięty w sobie i tylko mi się zwierzał, choć jak widać nie wystarczajaco skoro nie spodziewałam się rozstania.Jak próbuje nawiązać do nas,to on urywa temat, wcale go nie podejmuje,albo mówi,ze wszystko co miało być powiedziane,już było. Ja nie próbuję pytac, boję się odrzucenia, wiem tylko tyle,że kontaktu z ni mmi też łatwo zerwać nie będzie- 5lat robi swoje, ale jeśli mnie odrzuci to to zrobie,będe cierpieć, ale pewnie nie będzie innego wyjścia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosmogirl
Mozliwe, ze czuje sie winny i nie chce cie widziec zranionej. Ok, on wie, ze cie zranil, ale tak dlugo jak jestescie przyjaciolmi, jego wyrzuty sumienia sa mniejsze. Tak naprawde malo osob wraca do siebie po zerwaniu, w koncu z jakichs powodow ludzie sie rozchodza. Nie liczylabym na milosc z jego strony (chociaz to tez nie jest wykluczone) tylko raczej zajelabym sie skladaniem swojego zycia bez eks-chlopaka. Zgadzam sie ze Slawkiem, kontakt w takich sytuacjach nie jest najlepszy i bardzo utrudnia racjonalna ocene sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podpisuje się po powyższą wypowiedź, niestety taka jest prawda pies ogrodnika, ja się męczyłam przez 1,5 roku także bardzo podobnie:D nie warto, pomyśl o sobie, na pewno to będzie lepsze.Bo ja już też pukałam do drzwi psychologa:/ Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srtfff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Wam za wasze wypowiedzi:)Pewnie macie rację,że tak jest,tylko widzicie też u mnie jest dziwna ytuacja, jak się roztaliśmy powiedział coś w stylu:nie czekaj na mnie... on nikogo nie ma i raczej nie szuka, a że jeste beze mnie samotny to widzą wszycy z mojego towarzystwa.Pewnie nie będe na niego czekać, nie rozumiem takich ludzi, skoro nie chcą z kimś być, to ok, można utrzymywać w miare normalny kontakt w pracy ale bez takich zabiegów,pisania meil,dzwonienia,czy wspólnych zakupów.Nie będe zabiegać,a w suemie już tego nie robie ,o jego towarzystwo,dziś to odczuł i pewnie odczuje jeszcze boleśniej.jeszcze tylko jeden wspólny projekt i się pożegnamy, w sumie ciesze sie,że przenosi sie do innego działu,uff:)Może coś to zmieni.Teraz mam tydz urlopu- jeśli tak można nazwać prace w domu nad projektem,ale zawsze bez niego:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyniczka
trudna sytuacja przyznaje. mysle, ze to co pisaly dziewczyny o \"psie ogrodnika\" moz ebyc prawda, ale jest tez mysle szansa, ze rzeczywiscie probuje cie odzyskac, albo moze przekonac sie czy faktycznie widzi w tobie jedynie przyjaciolke? moz etez czuje sie samotny, a te 5 lat jednak cos znaczy wiec dalej czuje z Toba wiez i potrzebuje kontaktu, ale juz na stopie tylko kolzenskiej. Powinnas jednak uwazac, bo skoro wciaz go kochasz mozesz ucierpiec jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiele widze tutaj podobieństwa:(choć rozum mówi to co Wy,to serce swoje:(Chciałabym wierzyć,że on po prostu nie wie,jak sie przyznać do błędu i boi sie,że moge go odrzucić,ale z drugieje strony wiem,ze tak nie jest.Teraz normalnie aż w sumie za normalnie rozmawiamy, ja nie wracam do tematu o naszym dawnym związku,więc możliwe,że on mysli,że odbieram to tak samo jak on,czyli przyjaźń.Pewnie wróce do tematu o nas, jak zakończymy wspólną pracę, potem po jego przeniesieniu się będzie ławiej,może on odczuje brak mnie, bo właśnie na to licze,a tak póki co nie chce tworzyć jakiejś chorej sytuacji.Chociaż sama już w to nie wierze,że może coś się zmianić.Najgorsze jest to,ze ja też potrzebuje z nim kontaktu:(Przeszło 5 lat temu przeprowadziłam się do innego miasta, konczyłam studia na innej uczelni niż rozpoczęłam, jestem tutaj sama, moja rodzina już 3rok mieszka w Norwegii, nie licząc kilku znajomych mam tylko jego.Mimo tego co mi zrobił, zależy mi na nim-chore wiem:(Jeśli on nie odczuje mojego braku,to kontakt będzie zerwany ostateczniei strace całkiem 5 lat,a w sumie on już je skreślił, zabijając mnie swoją przyjaźnią:( Do innego miasta sie nie przeprowadzę,zbyt długo pracowałam na swoją pozycję zawodową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyniczka
nie wierz w to gowno ma chyba racje, zreszta sama czegos takiego doswiadczyla wiec pewnie lepiej jej to ocenic. szanse na to, ze chce cie odzyskac sa raczej male, zreszta mysle, z ecos by sie wtedy czulo jakies napiecie cos poza przyjaznia. wiem jak bylo z moim bylym, bo rozstawialismy sie kilka razy i probowalsmy niby przyjazni, ale od razu bylo czuc co i jak, niby nic, ale bylo jak na pierwszej randce takie napiecie. no co tu duzo mowic bylo widac. w sumie to teraz po kilku latach parawie bez kontaktu, jesli juz to z jego strony tez dziwnie sie zachowuje. Sama nie wiem co o tym myslec, my rozstalismy sie jednak bynajmniej nie po przyjacielsku. Teraz oboje mam innych partnerow, ja sama nie wiem, ale chyba wciaz czuje na niego zlosc i zal, a on wiem, ze zaluje i dostrzegl swoja wine, bo nie raz mi to juz powiedzial i widze, ze mowi prawde. ostatnio coraz czesciej sie zastanawiam o co moze mu chodzi i powiem ci, ze faceci sa nie mniej skomplikowani od nas...jest dla mnie strasznie mily, bardzo zadko sie odzywa i tylko droga internetowa bo nie ma mojego nr. zawsze kiedy widzi smutne opisy na moim komunikatrze w jakis sposb sie odzywa, piszac dziwne rzeczy...a raczej zostaiwajac wiadomosci i kilkakrotnie podkreslal, jak to cieszy sie ze znalazlam swoje szczecie (czyt.moj obecny)...nie wiem czego tak naprawde chce bo sie nie narzuca, mimo, ze wie, ze nie chce z nim wcale rozmawiac, robie to bardziej z grzenzosci niz checi, na dodatek wyglada, z ez ta dziewczyna sa bardzo szczesliwi, wiec trudno mi uwierzyc, ze ma jakies nadzieje wobec mnie... przepraszam , ze sie o sobie rozpisalam, ale glownie dlatego zainteresowal mnie twoj watek, bo tez sie glowie nad zachowaniem bylego...w moim przypadku pytanie wprost raczej nic nie da bo sie wyprze pewnie albo sklamie, ale moze ty powinnas sprobowac? i powiedziec wprost, ze nie rozumiesz jego zachowania i, ze uwazasz je w akiej sytuacji za nieodpowiednie, ze albo okresli swoje zamiary,albo nie chcesz miec z nim wiecj kontaktu, bo chcesz ulozyc sobie zycie i zapomniec o przeszlosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O co się rozstaliśmy?O nic,to on się rozstał ze mną,powiedział,że traktuje mnie jak przyjaciółkę a nie kobietę,że to już nie to co kiedyś było, no nie wiem trudno oczekiwac burzy hormonów po 5 latach,on nie miał wczesniej dziewczyny,ja byłam tą pierwszą,jak już wspomniałam był strasznie niesmiały...ale to było dawno temu.To wszystko powiedział mi 3 miesiące temu, wiem,że chodzil na impr nie ukrywał tego,ale wiem,ze też nie było tam zadnej laski z którą byc coś robił.wiecie wyczuwałam,że coś nie tak,takie oddalenie ode mnie,brak nastroju,ale zawsze mówił,że mnie kocha,że zmęczony po pracy itp.a tu takie coś:( Ogólnie to strasznie długa historia.Ja mu wprost powiem,że musze wiedziec co do mnie czuje i że potrzebuje czasu,bo już dłużej tak nie moge,jestem ciekaw czy będzie próbował coś z ty zrobic czy też będzie milczał,będzie mi ciężko ale tak trzeba, najwidoczniej sie wtedy okaże czy warto miec z nim kontakt,czy też nie.Wiem,że on nie jest złym człowiekiem,zerwanie ze mną nie przyszło mu łatwo,ale musze też myśleć o sobie,on kogoś sobie znajdzie i mnie oleje kiedy już nie będe mu potrzebna i zostane sama.może doceni to co miał,albo znajdzie kogoś lepszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabek 5
Natalio, jestem w podobnej sytuacji, tylko ze to ja zerwalam.. teraz ex nagle zaczal pisac, pisac na gg, pisac smsy, zabierac na zakupy i nawet chodzil ze mna po damskich sklepach czego wczesniej nigdy nie robil, ciagle stara sie utrzymywac kontakt, a ja tak naprawde nie wiem co myslec, nie wiem czy chcialabym do niego wrocic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabek 5
Natalio, jestem w podobnej sytuacji, tylko ze to ja zerwalam.. teraz ex nagle zaczal pisac, pisac na gg, pisac smsy, zabierac na zakupy i nawet chodzil ze mna po damskich sklepach czego wczesniej nigdy nie robil, ciagle stara sie utrzymywac kontakt, a ja tak naprawde nie wiem co myslec, nie wiem czy chcialabym do niego wrocic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyna różnica,że to ty decydujesz:)Nie wiem,mam metlik w głowie,po co komuś tak życie komplikować?Ja rozumiem utzrymać kontakt,ale te jego wiadomości na gg,czy też zakupy, albo nawet wpadanie po pracy,nie wiem jak to odczytywać, jak zachowania psa ogrodnika0 w sumie każdy tak ma,czy też zwykłą chęć utzrymania kontaktu-bo nie ma z kim imnie lubi,czy też coś więcej.....Powiedz mi tak szczerze,czy gdyby twój eks sie nie odzywał,myslałabyś o powrocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
mam identycznie:-( tylko mnie dodatkowo zabiera do swoich rodziców i co my wszystkie mamy robić jeśli nadal kochamy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
Panowie poradźcie nam coś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
No bo oni mnie bardzo lubią i jak córkę traktują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabek 5
myslisz, ze jestem w komfortowej sytuacji, bo moge decydowac? ale ja nie chce bo kolejny raz podejmowalabym decyzje "za nas" a on kolejny raz zrzucił by ten obowiązek na mnie.. poza tym nie wiem czy mu sie przypadkiem nie nudzi? moze masz ochote pogadac przez @ albo gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
ja się zbieram żeby go zapytać o to co tak naprawdę do mnie czuje i co dalej z nami. Boję się strasznie bo chyba wiem co usłyszę:-( Myślę że zobaczymy się dopiero w sobotę (jeśli będzie miał ochotę) więc mam trochę czasu na przemyślenie całej rozmowy. Do tej pory postaram się nie odzywać do niego ale to strasznie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabek 5
kurcze - gratuluje odwagi i checi dowiedzenia sie o co tak naprawde chodzi.. ja sama nie potrafie racjonalnie ocenic czy to strach przed uslyszeniem prawdy czy moze strach przed uslyseniem ze mnie nie chce i chce byc tylko przyjacielem odsuwa mnie od tego aby go zapytac : po jaka cholere zaczal sie nagle odzywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
on mnie już tak zwodzi pięć miesięcy:-( chociaż ostatnio nasze spotkania są częstrze a do rodziców ostatnio zabrał mnie 2 tyg. temu na tzw.imprezkę rodzinną. I dlaczego oni to robią jeśli mają nas gdzieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
od zamiarów do czynów droga długa, mam nadzieję że starczy mi odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabek 5
kurcze - z tymi rodzicami to chyba przegiecie:D ale moj byly to tez taki z tych cichociemnych ze sam z inicjatywa nie wyjdzie, ale jak zauwazyla to natalia, niby jestem w komfortowej sytuacji bo to ja odeszlam i niby mam przewage, ale on jakos nie probowal mnie zatrzymac wiec jemu to tez bylo w pewnym sensie na reke.. wiec tak mi sie wydaje ze jesli by cos chcial to by mogl zaczac cos w tym kierunku robic.. ja jestem w podobnej sytuacji jak Natalia - sama w miescie, nie jest to ulatwieniem, ale jakos bez bylego funkcjonowalam i dawalam rade, a teraz mam tlko metlik w glowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taka imp rodzinna to przegięcie, też byłam praktycznie na wszsytkich i każdy traktował mnie jak członak rodziny,dziadek mówił do mnie wnusia, jego tata- na mnie synowa,matka rozmawaiała ze mną o ewentualnym mieszkaniu a tu masz klops:(dlatego unikalabym jak ognai tego typu impr, ja zbieram sie na odwage,żeby powiedziec co we mnie siedzi.Oto mój nr gg:9527544

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pewna,że on by też próbował, gdyby miał taką sznsę z jakąs laską,tylko,że on powiedzmy na nicjeszcze nie trafił.I tu mnie strasznie boli,że był ze mną,był dla mnie wszystkim,wiedział o tym,nigdy bym go nie zdradziła,a tk mnie potraktował.Możliwe,że się pogubił,poczuł przymus ze strony rodziny,że powinien już sie chociaż oswiadczyć i potem planować ze mną slub,a on nie jest na to gotowy,twierdzi,że ma czas,chce się wyszaleć do końca.Jednak nie zniosłabym chyba wiadomości,że kogoś poznał i dajmy po roku,chciałby sie żenić, ze mną 5lat z kimś innym tyle czasu,chociaż podobno to najlepszy czas na takiedecyzje,bo czł jest wtedy tak zakochany, wszystko jest czymś nowym,nieznanym,a ja po 5 latach nie byłam już dla niego zagadką, wiedział o mnie wszystko:( Mpże jest opcja,że sie pogubił,przestraszył sie tej odpowiedzialności,no bo sorry przez 5 lat mi sie nawet nie oświadczył i poczuł,że musi uciec,bo inaczej nie będzie póxniej wyjścia,albo już mnie faktycznie nie kocha.Boję sie tego,ze on teraz potrzebuje kontaktu,ale jak kogoś znajdzie to mnie tak po prostu oleje,bo będzie miał z kim spędzać czas i gadać,no i będzie dla niej taki słodziutki,bleee.nie moge już o tym mysleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
ale gdyby nasi ex tak naprawdę nic od nas nie chcieli to nie odpowiadaliby na nasze zaczepki tylko zajeliby si szukaniem następnej panny? Sama już nie wiem co myśleć o ich zachowaniu.Głowa pęka od myśli. Przecież gdyby mój chciał mnie tylko na \"wrazie czego\" to nie zabierałby mnie do domu i nie informawałby znajomych którzy do niego dzwonią że właśnie jest u mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm,na twoim miejescu postawiłabym sprawe jasno,po co mnie zabierasz do swoich rodziców, skoro nie jesteśmy razem?Co z tego,że mnie lubią,to chcesz byc ze mną bo oni tego chcą?pewnie twoją nową dziewczynę też polubią, itp, zobaczyłabyś jego reakcje, co powie...Tekst typu no wiesz nie jesteśmy razem,ale mimo tego czuje sie jakbysmy nadal byli para tez może dać mu do myslenia.W twoim przypadku postaw sprawe jasno, chcesz byc ze mną czy nie?wydaje mi się,że on chce być z tobą, musisz sie wprost zaoytać,on pewnie sie boi,że go odrzucisz, a tak ty zadasz pytanie i będziesz miec przewagę:)Ja za jakies 3 -4 tyg tez tak zrobie:)Koniec zabawy w kotka i myszkę:)nie chcesz ze mną byc,trudno,nie będe też twoją przyjaciółką i kołem ratunkowym,ja też mam swoje problemy, ja mu pomoge a on co?pomoże mi kiedy kogos będzie miał?już to widze...bede cierpiec,może on tez,ale tak dłużej być nie może, ja mam swoje lata,a tkim czekaniem na niego,choc go kocham, bede sama, zyjąc nadzieją,że moze jednak.Proste nie cchesz mie?to bądź sam, bez mojej przyjaźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×