Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

natalia24.85

Czy on chce wrócić?Pyt do facetów

Polecane posty

Gość kurcze kurcze
natalia24.85- masz rację, zbyt długo czekam na jego określenie się! Zresztą moja przyjaciółka myśli podobnie (przed chwilą wróciłam ze spotkania z nią). Przy najbliższym spotkaniu zapytam go co tak naprawdę do mnie czuje. Boję się strasznie ale lepiej wiedzieć na czym się stoi. Jeśli mnie nie chce to lepiej dowiedzieć się teraz niż za kolejne 5 m-cy jak będzie miał już obstawioną nową laskę. A jeśli mu na mnie zależy to szybciej przejdziemy od stanu koleżeństwa do... romantycznych nastrojów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
natalia24.85 - ale podbudowałaś mnie twierdzeniem "wydaje mi się,że on chce być z tobą" Dzięki dodało mi to odwagi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nickuuuuuuuuuu
Ja tez miałam taki dylemat.Czy wrocic do swojego bylego.Rozstalsimy sie, po 5 miesiacach odnowil kontakt, spotkalismy sie.Powiedzial ze cche zebysmy sprobowali od nowa.Zgodzilam sie.Spotykalismy sie jakies 4 tyg.Bardziej jako koledzy.Potem stwierdzil ze jednak za duzo sie zmienilam.Spytalam sie co bedzie z nami, przeciez wyjezdzasz na dlugo za granice.Odp. ze niecche mi robic nadziei, ze czas pokaze.Ostatni raz widzielismy sie w zeszły wtorek.Wyjejchal w piatek i od tej pory cisza.Zero kontaktu.Napisalam do niego sms, nawet nieodpisal.Zaluje ze dałam sie oszukac, bo teraz podwojmnie cierpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
to nie fajnie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabek 5
a ja nie mam odwagi pytac i to mnie prowadzi do bezsensownego domyslania sie o co chodzi i po co odzywa sie po takim milczeniu, ale z drugiej strony to juz chyba nie jest to co dawniej, owszem, spotkania z nim totalnie wyprowadzaja mnie z rownowagi - a raczej po spotkaniach - bo jak z nim jestem to zachowuje twarz udaje kamienna i obojetna, a serducho tak naprawde topnieje jak jestem juz sama, ale nadal sama nie moge siebie rozgryzc, on pisze, stara sie utrzymac kontakt, ale jesli mialoby sie okazac ze to tylko na stopie kolezenskiej, to ja raczej podziekuje,,,, czytajac sama siebie wnioskuje, ze chyba bym chciala zeby on cos do mnie czul:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba każda by tak chciała:)Ja wiem,ze mu sze postawić sprawe jasno i to zrobię,tylko czekam na jego przeniesienie.Nie wiem o co mu chodzi,stopa przyjaźnie mnie nie interesuje,mam dość takiej zabawy,bo najwidoczniej tylko on sie bawi,a ja cierpie.Przypominając mi o sobie, wyprowadza mnie z równowagi.Dziś go spławiłam , coś zaczał pisać a ja krótko:jestem zajęta i koniec tematu, był na 100% zaskoczony.Może potem będe cierpiec, ale czy to gorsze od tej niepewnosci, którą mam nadal?musze z tym skończyć i to zrobię.Dziewczyny nie dajmy sie zwariować, oszukujemy same siebie żyjąc w świecie ich reguł, ale z tym koniec, nie ma tutaj złotego środka albo albo.Będac w takiej realcji żadna z nas nie będzie szczęśliwa, lepiej wiedziec niż żyć w kłamstwie:)jeśli ewentualny powrót się nie uda,będzie ciężko,ale przynajmniej będe wiedziec,ze spróbowałam i sie nie udało,a nie żyć w niepewności, co by było gdyby... ale jak będzie czas pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nickuuuuuuuuuu
A ja sie boje ze jak wroci z zagranicy to znow bedzie mieszał w moim zyciu.Pojawi sie na chwi;lke i znow zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się mieszania w zyciu boję,ale jeśli teraz nie podejmę żadnej decyzji to wiem jak to będzie dalej wyglądało.Ciągła niepewność, zastanawianie się to nad tym,to nad tamtym, ja już dłużej tak nie mogę.Może go bezpowrotnie strace,może on zrozumie i wróci,może kogoś sobie znajdzie i będzie szczęsliwy,ale co ze mną?Teraz musze tak zrobić,a jak będzie... to się zpaewne dowiecie:)chociaż che miec z nim kontakt,to musze sie wyleczyc z niego, choćby przez cierpienie, jesli on nie będzie miał co ze sobą zrobić i choć w połowie odczuje to co ja, to już będzie sukces...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kurcze
Właśnie dlatego postawiłam na rozmowę. Nie mam już siły udawać że wszystko gra że jestem zadowolona chociaż w gardle ściska:-( Napisałam dziś do mojego sms i oczywiście nie odpisał:-( Potrzebuję kogoś kto będzie przy mnie nawet w tedy gdy będzie na drugim końcu Polski. Zasługuję na milość i na bezgraniczne oddanie!!! Jeśli on nie umie albo nie chce mi tego dać to chcę mieć szansę na znalezienie kogoś kto chociaż sprubuje! Kocham go jak nikogo innego ale jestem już zmęczona. Nie jestem z kamienia a mój tyłek nie toleruje więcej kopów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo:)Ja bym postawiła na spotkanie,wtedy będziesz widziec jego reakcje,jeśli natomiast nie czujesz sie na siłach to po prostu mu napisz wiadomośc,b ez żadnych wylewności, krótko i na temat.Jak nie odp, to wiadomo...Mam jednak nadz,ze w twoim przypadku się uda,będe trzymać kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×