Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość masia99

jestem w ciąży, a on..........

Polecane posty

Gość masia99

Witam, nie wiem jak mam to wszystko zacząć... Jestem w ciąży, chciałam się kogoś doradzić, co mam zrobić, bo już opadam z sił :-( Mój mąż w ogóle o mnie nie dba (czasami ma tylko przebłyski), wciąż chodzę w nerwach, jak zaczynam rozmowę, to ona kończy się rzuceniem jakimś przedmiotem lub wyzwiskami. Niedawno powiedział, że jestem szmatą, ostatnio k***ą A innego dnia twierdzi, że kocha mnie nad życie, co ja mam zrobić??? Być z nim i udawać, że jestem szczęśliwa, czy odejść i donosić tą ciążę bez takich nerwów??? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba już wiesz co powinnaś zrobić. To co zrobisz zależy od Ciebie. Pamiętaj, że decydujesz już nie tylko o swoim życiu, ale też dziecka. Jak myślisz, jak mąż będzie się odnosił do dziecka, skoro nie szanuje jego matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
a może konkretniej?... czemu uważasz że on o Ciebie nie dba? co musiałby robić żebyś uważała że dba? co w ogóle robi w tym temacie? czemu się denerwujesz? w jaki sposób zaczynasz rozmowę? kto w końcu rzuca i wyzywa? on Cię wybluzgał czy Ty jego tez wcześniej?... kobiety w ciązy są ogólnie nerwowe, moze to kwestia hormonów i wyolbrzymiania sytuacji?... PS. a swoją drogą takie bluzgi to przegięcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem, jak jesteśmy u kogoś, to widzę jak bardzo kocha dzieci :) Naprawdę!!! Tylko on jest tak uparty, że jak coś nie idzie po jego myśli, to ja jestem zaraz najgorsza... Moja wina też w tym jest, ale nienawidzę siedzieć w domu, a on by mógł cały dzień przy kompie i tv. Nie umiem dotrzeć do niego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przed ciążą jaki był
? Ten ślub to z powodu ciąży? Może tu leży przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frufru ja sama się sobie dziwię i rodzina mi także, że nie mam typowych dla ciąży humorków, nawet lepiej się czuję niż kiedykolwiek!!! Może dlatego właśnie teraz to bardziej boli, bo nie potrafię się tak bardzo zdenerwować????????? On wyzywa mnie, nie ja jego. Rozmowa u nas wygląda tak, że ja mówię, a on zmienia programy w tv, zupełnie jak do słupa, chciałabyś tak????????? Ja po kilku latach już nie umiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy ze sobą 4 lata, ślub był w zeszłym roku, a w ciążę zaszłam w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tere fere...
Moze w tych przeblyskach tej jego milosc pogadaj z nim o tym co cie gryzie. Ale spokojnie i bez zadnych spiec.. Postaraj sie jakos to ogarnac i wyjasnic to zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyprowadz się na kilka dni do swoich rodziców, może wtedy zrozumie kogo stracił. ale te wyzwiska to nie na miejscu, a tym bardziej że jesteś teraz w ciąży i nie możesz sie stresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przed ciążą jaki był
ale piszesz, że zawsze tak się zachowywał. I że po paru latach już tak nie umiesz... Więc nie bardzo rozumiem - skoro było tak od zawsze, to dlaczego miałby się zmieniać? Widziały gały co brały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze był uparty, ale mnie szanował!!!!!!!!!!!! było dobrze i wiedziałam co biorę masz rację, ale brałam faceta, po którym było widać, że mu zależy!!! teraz już gdzieś to zatracił!!!!!!!!!!! a w zeszłym tygodniu wróciłam i dwa dni było dobrze i znowu mam się wyprowadzić????????? nie mogę tak przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle oceniasz sytuację
to że na pokaz u innych "kocha dzieci" to jeszcze nic nei znaczy, wiadomo że na pokaz często ludzie zachowują się tak jak wypada to norma że zachwycamy się dziećmi znajomych i udajemy że lubimy z nimi rozmawiać czy się bawić prawdziwy charakter pokazujemy zamknięci w czterech ścianach... co do zachowania męża, pewnie stresuje się nową sytuacją, Twoją ciążą, boi się zmian i tego jak będzie wyglądało Wasze życie gdy dziecko pojawi się na świecie jakiś powód tego jego zachowania musi być, gdyby naprawdę tak kochał dzieci jak to stara się pokazywać na zewnątrz to nie reagowałby tak nerwowo gdy jesteście sam na sam sama widzisz fałsz w jego zachowaniu z całą pewnoscią musisz naprostować waszą sytuację zanim pojawi się dziecko, bo potem będzie to jeszcze trudniejsze: masa obowiązków, brak czasu, ty przemęczona i wzajemne pretensje... musicie szczerze pogadać o tym co się dzieje między wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pogadaj z nim spokojnie niech ci wytłumaczy o co chodzi dlaczego jest taki. przecież tak nie może być!!!! może ty przez niego masz już jakąś nerwice??? to nie jest normalny facet nie szanuje cię!!! dobrze że cię jeszcze nie leje!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle oceniasz sytuację
jak będzie rzucał fochami że to ty jesteś w ciąży a nie on i że to ty masz prawo do gorszego nastroju i samopoczucia a on niech swoje frustracje wyładowuje w inny sposób np odkurzając dywan lub jadąc do marketu po zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakby mnie tłukł, to bym się nie zastanawiała a co do wypowiedzi zle oceniasz............ to naprawdę myślę, że te dzieci lubi, bo często w weekend bierzemy do siebie siostrzeńców lub bratanków z naszej rodziny i jest w porządku, zajmuje się nimi, bawią się razem. Ja tylko nie wiem jak mam do niego dotrzeć, by on zrozumiał, że powinien być delikatniejszy, że nie mogę się denerwować i powinien mnie teraz wspierać. On się zachowuje tak, jakbym nie była wcale w ciąży, może się boi naprawdę tych zmian, nie wiem, ale za pół roku maleństwo przyjdzie na świat i czas się określić.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i najgorsze to to na przykład, że mi teraz nie przyniesie drewna, nie pomoże przy niczym, bo mu jego cholerna duma nie pozwala.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może postaraj sie jakos z nim porozmawiać szczerze. wytłumacz jemu że nie może być taki że to szkodzi dziecku i tobie że nie może ciebie denerwować a jak nie będzie wierzył to zaproś jego do lekarza niech lekarz jemu to wszystko wytłumaczy!!! cholera co za facet??? zapytaj się jego prosto w oczy czy cię jeszcze nadal kocha i czy zależy jemu na waszym szcześciu na tobie i najważniejsze na waszym dziecku!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to odpowie, że taaaak i tak wiecznie pytam wiesz??? ja bym chciała właśnie, żeby ktoś mu takiego kopniaka dał, że wreszcie to wszystko dotrze do niego proponowałam, żeby ze mną poszedł do gin, nie chce, bo tam kobiety chodzą ja wiem, że jak jest ciąża, to facet też może iść obejrzeć maleństwo muszę to tam siłą :-p chyba zaciągnąć, może jak zobaczy kruszynkę coś się zmieni.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przed ciążą jaki był
to poproś gina, żeby nagrał z USG na płytkę i jak będzie siedział przed kompem, to włącz mu tę płytkę z bijącym serduszkiem waszego dziecka. Może wtedy do niego dotrze, że czas dorosnąć do roli męża i ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dałam mu dziś dzień na ostateczną decyzję rozmawiałam z teściową bo z nim już się nie da powiedział ze bedzie tu mieszkal ale ze mna nie bedzie rozmawial ja nie moge kolejnych dni spedzic na ocieraniu lez i dlatego mu dzis chyba karze sie wynosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak myślałam.... znowu ze mną gra, cholera czy on kiedyś zrozumie, że tak nie można??? muszę go chyba zostawiać, żeby przeżył szok termiczny i się albo ocknie, albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wyrzuciłam go wczoraj z domu, a potem trafiłam na pogotowie, bo zaczęłam plamić:-( tak bardzo bałam się o dziecko, ale puścili mnie do domu rozwód????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..Haniaaa..
Moze poczekaj troche, zajmij sie soba, zadbaj o siebie, pobadz teraz w spokoju. Poczekaj na jego reakcje, miejmy nadzieje, ze sie opamieta...domyslam sie, ze to nie latwe wyzwanie dla Ciebie, szczerze to sobie nie wyobrazam bycia bez mezczyzny w ciazy:( To jest tak piekny okres, ze sobie nie wyobrazam jak tak moze byc... Ale wyrzucilas go i teraz musisz byc silna i przede wszystkim cierpliwa...Mam nadzieje, ze masz wsparcie np. u rodziny, przyjaciol, ze kompletnie sama nie jestes...Oby twoj maz zmadrzal... Nie wiem jak to zalatwiliscie itp. al moze taki wstrzas wyjdzie wam na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że tych wstrząsów już trochę było, zawsze jadę do rodziców, kogokolwiek:-( Ale go nie wyrzuciłam jeszcze, zobaczymy jak teraz zareaguje... Muszę być silna, bo dziecko jest najważniejsze i muszę też o nie teraz zadbać... I będę silna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się
tak nie denerwuj, bo widzisz sama , że to nie słuzy ani dziecku anio Tobie. Poniekad troszkę Cię rozumiem... Facieci to cięzki orzech do zgryzienia. Nie można też non stop przysłowiowo uciekać do rodziców i liczyć że coś się zmieni...Kogo jest mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się
no to w sumie sprawa jest uproszczona bo masz prawo go wyrzucić. A powiedz tak źle zaczęło się dziać dopiero jak zaszłaś w ciąże? czy już wcześniej za dobrze nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy kilka lat razem i bywały kłótnie, ale nie doprowadzał do takich furii............... Ja jestem w pierwszych miesiącach ciąży, a on już wcześniej o parę miesięcy zle mnie traktuje........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się
kurczę no nie wiem jak ci poradzić żeby było dobrze... Piszesz, ze rozmowy nie pomagają...Rozumiem, że sam moze mieć jakies problemy strasy, ale to nie upoważnia go do nazywania Cię kurwą bądż szmatą...Kto mu dał do tego prawo?! Sopytaj go tylko spokojnie po co męczy się z kurwą pod jednym dachem...czy sprawia mu przyjemność spanie w jednym, łożku z taką osobą....Bo zapewne nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji jakie niosą za sobą takie słowa.... Co za nieczuły gość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×