Petycja o dostep do znieczulenia podczas porodu we Wrocławiu - wypełnijcie

Bo mam taka znajoma, która ma dwie córeczki, oczywiście urodzone SN i mówiła, że ona rodzić mogłaby co miesiąc... że dla niej najgorszy ból to ból zęba... Z kolei ty mówisz o takim zupełnie odwrotnym przypadku, gdzie kobiety mdleja z bólu...

moim zdaniem nie da się, bo każda z nas ma inny próg bólu natomiast będę się upierać, że jeśli poród trwa "rozsądną" ilość czasu, to ból jest do zniesienia;) jeśli zaś poród trwa kilkanaście godzin, to bez znieczulenia rodząca nie będzie miała sił rodzić

mój pierwszy poród trwał 16 godzin i skończył się CC przez pierwsze 10 godzin jakoś to było ale ostatnich 2,5 niestety już nie pamiętam:O traciłam przytomność z bólu:O a przecież musiałam podpisać zgodę na CC - nie pamiętam tego, mąż mi tylko opowiadał, że do końca upierałam się, że MUSZĘ URODZIĆ SN i nie zgadzam się na żadną cesarkę:D moja mama znowu miała dwa krótkie porody - mnie rodziła 4 h, brata 1 h więc sądziłam, że i mnie pójdzie gładko, no niestety... przeliczyłam się;)

Dziewczyny i co z ta akcja? Zgromadzono ponad 3 tys podpisów pod petycja ale co to dalo?? czy ktoras cos wie??

-> lucy12345 wpadasz tu jeszcze? chcę koniecznie rodzić ze znieczuleniem i jako, że Wałbrzych jest jedyną opcją w pobliżu Wrocławia chciałabym Cię zapytać o kilka rzeczy na privie..

w wałbrzychu też wielu połozników ma dodatkową specjalizację anestezjologiczną i dlatego mają tak rewelacyjen warunki do znieczulenia. Ja akurat nmiałam znieczulenie od ekipy z bloku operacyjnego ale wielu położników moze tez znieczulać.Mówię wam tam czuć cywilizacje zachodnią w tym szpitalu i jak słysze od co poniektórych koleżanek co przeszły we wrocławiu to tu jest jakaś Kambodża a nie nawet wschód europy

do Sylwii i innych zainteresowanych- wszelkie pytania co do porodu w wałbrzychu piszcie na : lucynianka@wp.pl

Dziewczyny, cztery miesiące temu urodziłam synka we Wrocławiu na Chałubińskiego. przed porodem miałam spotkanie z położną, oglądałam porodówkę (okropna),pytałam o znieczulenie-"nie ma". w ogóle bez dyskusji. po prostu nie ma. poród rodzinny jest możliwy w osobnej sali (są dwie, z czego położne w zasadzie korzystają tylko z jednej-OKROPNEJ!)-obie sale płatne. długo się z mężem wahaliśmy,ale w końcu zdecydowaliśmy się zapłacić położnej, żeby była przy mnie cały czas.okazało się,że pani ta w tym czasie wzięła sobie dyżur i tak czy siak byłaby w pracy. w czasie mojego porodu,wychodziła do drugiej rodzącej, a gdy tamta kończyła-nie było jej ponad godzinę. ogólnie muszę powiedzieć że to wszystko jest żałosne,smutne i absolutnie nie fair biorąc pod uwagę ile płacimy na służbę zdrowia.nie wiem co zrobić przy następnym dziecku-nie chcę już rodzić w takich warunkach...szpital na Chałubińskiego wybrałam,bo podobno pracują tam najlepsi fachowcy, a mnie zależało przede wszystkim na bezpieczeństwie dziecka.jeśli któraś ma jakiekolwiek pytania-chętnie odpowiem na priv.pozdrawiam serdecznie