Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Promien slonca___

Wizualizacje,afirmacje,Prawo Przyciagania - Nasze doswiadczenia i sukcesy

Polecane posty

Gość mam pytanko lajtowa sprawa
chcemy się pozbyć jednej panny z mieszkania a dogadanie się nie wchodzi w grę bo po prostu jest strasznie oporna , co mam wizualizować więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukamksiazkiiiiiiiiiiii
umysl ponad nastrojem-- ma ktos te ksiazke w pdf?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy sie modli
przykład to miasto http://video.google.com/videoplay?docid=-5587189387018252260# Jezus wielokrotnie uczy ze nie wolno wątpić Rabbi, patrz, drzewo figowe, któreś przeklął, uschło. Jezus im odpo wiedział: „Miejcie wiarę w Boga. Zaprawdę powiadam wam: Kto powie tej górze: Podnieś się i rzuć w morze, a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kie dy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze. a jak Piotr szedł po wodzie A On rzekł: Przyjdź. I Piotr wyszedłszy z łodzi, szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa. 30.A widząc wichurę, zląkł się i, gdy zaczął tonąć, zawołał, mówiąc: Panie, ratuj mnie. 31.A Jezus zaraz wyciągnął rękę, uchwycił go i rzekł mu: O małowierny, czemu zwątpiłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuba78
Polecam stronkę http://gindreamer.wordpress.com/ o prawie przyciągania. jest tam link do organizacji "Global Information Network". Sam się tam zapisałem - za darmo można posłuchać kilkudziesięciu mp3 o prawie przyciągania, trochę o motywacji itp. Dopiero zaczynam słuchać. :) Polecam. Bardzo pozytywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luminita
To co ja mam zrobić, jeśli kocham faceta a on zdaje się mnie unikać? Nie potrafię przestać o nim myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luminita
Dodam że mam 34 lata no i cóż... Większość mężczyzn z jakiegoś powodu zawsze mnie opuszczała. A bo tamta młodsza, ladniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seitenberg
Kilka lat temu natrafiłem na film „The Secret. Lubimy sekrety, tajemnice więc nie wahałem się go użyć ... http://sarysz.pl/?p=1966

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tutaj ktoś, z kim można porozmawiać na temat prawa przyciągania? Od kilku dni wałkuję w kółko ten temat, zarywam noce, ściągam coraz to inne książki i zauważyłam, że jest jeden problem... ja nie potrafię w to uwierzyć. Strasznie chcę, ale coś w środku mnie mówi mi, że to się nie uda. Nie, że to bzdura, ale że się nie uda. x Bo jak zwykle, chodzi o faceta. Nie potrzebuję pieniędzy, nie potrzebuję zdrowia, potrzebuję tej jednej, konkretnej osoby. Kochaliśmy się naprawdę mocno, rozstaliśmy się w kłótni, a kiedy nasze stosunki zaczęły się poprawiać, wkroczyła jego matka - i wszystko się posypało jak domek z kart. Niedługo miną 4 tygodnie od kiedy on mi napisał, że między nami wszystko skończone i może kiedyś, bo nie zna przyszłości - a on nie rzuca słów na wiatr. Widziałam go ostatnio - był zgaszony, smutny, nieszczęśliwy. A kiedy mnie widywał, te 2 treningi w tygodniu to był taki... jak kiedyś, szczęśliwy, uśmiechnięty, śmiał się, śpiewał. Przeczytałam potęgę podświadomości, obejrzałam sekret i się przestraszyłam, bo zdałam sobie sprawę z tego, że im bardziej sobie wyobrażam, że on wraca do ex (mówił, że rozdział skończony i kocha tylko mnie), tym większe prawdopodobieństwo, że tak będzie. Więc gdy tylko ta myśl się pojawiała w mojej głowie "przerywałam" zdjęcie - wizję na pół i zamiast niej, wstawiałam tam siebie. Nie potrafię przekonać podświadomości, że on wróci, a tego bym strasznie chciała. Jak się przestawić wewnętrznie, żeby czuć te afirmacje, żeby mieć nieskończoną wiarę w to wszystko? Strasznie mi na tym zależy, bo kocham go straszliwie i wiem, że on mnie też... Wiem, że to jest sprzeczne, takie przyciąganie go do siebie, ale chciałabym, żeby mnie chociaż na spacer zaprosił, odezwał się po prostu, a reszta sama się ułoży :( starałam się wyobrazić sobie, że mój telefon wibruje, pojawia się jedna nowa wiadomość od niego (zmienił numer) z pytaniem, co u mnie i czy wyskoczymy na spacer, widziałam siebie na tym spacerze z nim, jak byłam ubrana, jak byłam szczęśliwa, ale nawet tam się pojawiała negatywna energia - w tej wizji miałam ciętą minę i postawę odpychającą - a tego nie chcę!!! Gdzieś we mnie siedzi ten cholerny chochlik i mówi mi, że w to do końca nie wierzę. Pomoże mi ktoś? I wiem, że on cierpi, bo powiedział mi o tym nasz wspólny znajomy i widziałam na własne oczy, jak po upływie prawie 4 miesięcy po rozstaniu i po 3 tygodniach absolutnej ciszy, miał taką smutną minę.... jak wysłać mu taką dobrą, pozytywną energię, żeby o mnie myślał?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopia-goni-kopię
Nie można wpływać na kogoś. Wyobrażaj sobie, że masz chłopaka/męża, ale nie konkretnie jego. Ze jesteś szczęśliwa z nim. Być może to zadziała i wrócicie do siebie, albo poznasz kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie chcę wpływać bezpośrednio na niego, ale na to, żeby się odezwał. A reszta pójdzie z górki. Wielokrotnie tu czytałam, a nawet w książce potęga podświadomości było, że ilekroć ktoś myśli o dawnym znajomym z ciepłym sercem i wiarą, to ten ktoś się odzywa. Chcę to zrobić, tylko na moim ukochanym. Chcę się tylko dowiedzieć, jak podbudować swoją podświadomość, żeby móc korzystać z prawa przyciągania. a co do Boga - merkeba (dobrze piszę?), w potędze podświadomości cała ta otoczka korzystania z mocy podświadomości jest skąpana w wierze w Boga, więc się sam wykluczasz - dla jednego podświadomość to Bóg, dla innego wszechświat, dla jeszcze innego wiara we własną moc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz racji bo podswiado
na Bogu mamy się opierać a nie na afirmacjach i podświadomość czuć smród szatana http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/plaga-pozytywnego-myslenia/ http://www.bialystok.opoka.org.pl/czas/arch27/art/newage.htmKochani, radzę Wam, nie czytajcie tej książki, ani żadnej innej tego typu. Naprawde może ona nieźle namieszać w głowie. Ja czytałam ja kilka razy, oraz ,,Nieskończone źródło twojej mocy''. Nie wiedziałam czemu miałam ciągle załamania nastrojów, jednego dnia czułam, że moge góry przenosić, a za 2-3 dni dopadał mnie płacz, nawet nie wiem z jakiego powodu. Sądziłam, że powinnam więcej czytać tej książki, aby te złe uczucia minęły. Charakterystyczne było to, że w okresach, kiedy ją czytałam, miałam dziwne uczucie niepokoju przed snem i rano po przebudzeniu. Od kiedy przestałam ja czytać, wszystko minęło. Daje tez bardzo do myslenia to, że autor niby uznaje Boga, ale Jezusa uważa za proroka i wylicza Go razem z prorokami z innych religii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
afirmacje to przecież nasza osobista modlitwa :) poza tym błagam Cię, miej szacunek do odbiorców Twojego posta i nie podawaj linków z radia maryja, bo to jest taak straasznie sprawdzone źródło informacji, że szok ;) ludziom się udaje, krzywda się nie dzieje, a ja się tylko pytam, JAK się nastawić pozytywnie, żeby moje afirmacje miały sens - bo modlę się codziennie i guzik (a nawet i tego nie) daje. Chcę wziąć szczęście w swoje ręce. a te Twoje objawy - wmówiłaś sobie i Twoja podświadomość zareagowała tak, jak jej podałaś na tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Kiedyś interesowałam się PP wizualizacjami, afirmacjami. Myślałam, że to pomoże mi zrealizować pewną kwestię. W międzyczasie zrozumiałam, że całe nasze życie na ziemi nie polega na spełnianiu zachcianek (chociaż są i tacy którzy tak swoje życie próbują realizować), ale na nieustannym ulepszaniu samego siebie. Pozytywne myślenie pomaga tylko wtedy, gdy mamy niezachwianą wiarę, że każde nasze działanie jest dobre a więc podążając daną drogą najwięcej się nauczymy. Wtedy dostajemy siłę, by podążać tą drogą. Najważniejsze jest jednak, by naszą motywacją była chęć doskonalenia samego siebie, ulepszania naszego człowieczeństwa. Uczenia się życia wśród ludzi ale i dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość todziała
Czytając te komentarze,nie dziwię się,że cięzko jest niektórym z Was uwierzyć,ja też miałam z tym na początku trudność.Może zacznę tak. Dowiedziałam się,że podobam się pewnemu chłopakowi, on mnie jakoś szczególnie nie interesował,ale akurat wtedy skończyłam pewną znajomośc,więc pomyślałam sobie,czemu nie spróbwać z nim.Oczywiście myślałam o tym,że mu się podobam,że jestem atrakcyjna i ładna,bo to akurat mówiło mi dużo osób.On sie bardzo nakręcił.Dowiadywałam się od znajomych,jak bardzo chce się ze mną lepiej poznać itp.Ale ja cały czas mówiłam nie,pisaliśmy ale to nie było nic zobowiązującego.Wszystko zmieniło się po pewnej imprezie na której oboje byliśmy.Spędziłam z nim tam trochę czasu i wtedy coś we mnie się odblokowało,że on jest świetny,wygladem początkowo mnie nie przyciągał,ale charakterem potrafił mnie w sobie rozkochać,przez co potem,stał się dla mnie najprzystojniejszym mężczyzną.Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu,ciągle pisaliśmy,wszystko pięknie się układało,mówił,że mu na mnie zależy,bo wtedy myślałam cały czas o tym,że chce z nim być,chce być dla niego ważna itp.Tak własnie było.Czułam się najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem.Ale zaczęłam niepotrzebnie za dużo myśleć,że on będzie wolał inne,że przestanę się dla niego liczyć,cały czas niepotrzebnie miałam takie obawy,robiłam sceny zazdrości,wkurzałam się,niepotrzebnie.Pomimo tego,że było dobrze,ja wyobrażałam sobie najgorsze,jak bardzo jest mi źle bez niego i tak się własnie stało...po krótkim czasie,stwierdził,ze to nie ma sensu,ze trzeba to skonczyc.Serce mi pękało wtedy,nic wszystko straciło dla mnie sens,chłopak którego kochałam jak nikogo innego,dla którego byłam w stanie oddać wszystko,po prostu mnie zostawił,płakałam na każdym kroku,wszystko mi go przypominało,nikomu nie życzę przechodzić przez to co ja,wstawałam rano,zero jakiejkolwiek motywacji,nigdy wcześniej za nikim tak nie tęskniłam,miałam najgorsze myśli w głowie,nie wiedziałam co dalej będzie ze mną,ale zdałam sobie sprawę z tego,że sama przyciągnęłam to do swojego życia.Chciałam wziąć się w garść,zmienić moje nastawienie,przyciagnąć go do siebie spowrotem,przeczytałam książkę"Potęga podświadomości",wszystkie możliwe artykuły na internecie i różnego rodzaju forach,byłam załamana,ale zarazem pełna wiary i optymizmu,że musi być dobrze,że skoro przyciągałam do siebie wczesniej innych chłopaków,to i on do mnie wróci.Ale problem był jeden,nie wierzyłam czy potrafię to uwierzyć,czy to tylko takie wizualizowanie bez emocji.Każdego wieczoru,gdy kładłam się pać mówiłam sobie,że on mnie kocha,że wróci do mnie,że ja jestem piękna i atrakcyjna.Po przebudzeniu,wmawialam podświadomości,że dzisiaj będzie dobry dzień,że jestem szczęśliwa,że chce aby wszystko było dobrze.Bywały momenty zwątpienia.Szczególnie wtedy,gdy nie miałam w nikim wsparcia.Kiedy przypominałam sobie o wspólnie spędzonych chwilach chciałam go tak bardzo przyciągnąć spowrotem do swojego życia,ale równocześnie,nie potrafiłam powstrzymać łez z tęsknoty za nim.To wszystko nie trwało długo,półtorej miesiąca,tak o nim intensywnie myślałam?W końcu swierdziłam,że wiem jaki jest,że zależy mu tylko na dobrej zabawie dziewczynami,dlatego powoli odpuszczałam,fakt,miałam go cały czas w mojej głowie,ale chciałam skupić się na kimś innym,tylko najgorsze było to,że tak bardzo go kochałam,że nikt inny nie potrafił mnie sobą zainteresować.Dni mijały a myśli o nim było coraz mniej. Aż pewnego dnia,jakoś tak przez głowę przemknął mi obraz,że on do mnie napisał,ale szybko jakoś zmieniłam myśli na inne.Tego samego dnia,wieczorem,wiadomość od niego.Nie wiem,czy ktokolwiek potrafi wyobrazić sobie radość,jaka mnie wtedy ogarnęła?Skakałam praktycznie z radości,cała się trzęsłam i rozbolał mnie brzuch,pisaliśmy,wszystko było jak dawniej,znowu mówił do mnie słodko,tak bardzo tego chciałam. CD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość todziała
Zaczęliśmy rozmawiać.Dziękuję wszechświatowi za to,bo wiem,że to do siebie przyciągnełam i to dowód na to,że prawo przyciągania działa.Teraz myślę cały czas o tym,że on do mnie wróci a wtedy w mojej głowie będa tylko pozytywne myśli,że on kocha mnie naprawdę,że jestem dla niego najważniejsza i będziemy ze sobą szczęśliwi.Wierzę w to.Mamy teraz bardzo dobry kontakt,rozmawiamy.A ja wiem,że do siebie wrócimy,uwierzyłam w to,bo skoro przyciągnęłam do siebie to,że on do mnie napisał,odezwał się to i przyciągnę do siebie Jego.Wiem o tym.Dzięki temu,o wiele łatwiej mi jest w innych sytuacjach, wmówię sobie,że coś mi się uda i tak się dzieje,dlatego teraz jestem całkowicie pewna w istnienie PP,to coś pięknego,uwierzcie,Wasze życie będzie piękniejsze.Pomyślcie,jakie to wspaniałe uczucie,mieć u boku osobę,którą się kocha nad życie i która kocha nas samych w taki sposób.Mogłabym pisać i pisać,opisywać szczęście jakie mnie teraz ogarnia.Nie myślę już negatywnie,Wszystko jest dla mnie piękne,cudowne i najlepsze.Już się nie mogę doczekać,kiedy znów będę mogła się do niego przytulić tak jak to było jeszcze niedawno i czuć,że cały świat mam w ramionach.Miłość to coś pięknego,jestem szczęśliwa i dziękuję wszechświatowi za to co dzieje się w moim życiu,poza tym wiem,że teraz jestem już dojrzała na ten związek,gdyż wcześniej było niepotrzebne te awantury itp.Teraz wiem,że on mi będzie wierny i wszystko będzie pięknie.Wszystko będzie dobrze i Nam sie ułoży.Bo w zasadzie tak patrząc na to,że on też mnie do siebie przyciągnął,był pewny tego co robi,jak działa,wiedział,ze bedzie mnie miał i tak się stało,mimo,ze wczesniej ja nie chciałam. Pozdrawiam Was,troche do czytania jest,ale może to Wam uświadomi,że prawo przyciagania działa w naszym życiu,wystarczy chcieć."Wszystko się może zdarzyć,gdy głowa pełna marzeń,gdy tylko czegoś pragniesz,gdy bardzo chcesz".Wierzymy,wszyscy wierzymy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto także poczytać o afirmacjach i przygodach jakie ludzie przeżyli z afirmacjami na forum afirmacje http://forumezoteryczne.pl/afirmacje/ Ja tam zawsze czytam i sporo można się dowiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościem jestem
Hej zaglada tu ktos kto sie troche zna ? Potrzebuje pomocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blask_nadzieji
Witam wszystkich ciepło! od dawna czytam to forum i szukam konkretnego info, co komu się sprawdziło, co najlepiej działa. Chcę podzielić się swoim doświadczeniem. Mam 31 lat i od 7 lat stosuję potęgę podświadomości w praktyce( z przerwami). Napisze Wam co stosowałam i jakie były efekty i po jakim czasie. I dobrze by było, żebyście też tak pisali o swoich doświadczeniach. Możemy się czegoś od siebie nauczyć :) Zaczęło się od tego, że ktoś mi powiedział, ze istnieją afirmacje. Uznałam, że to dziwna sprawa i muszę ją wypróbować. Byłam sama 2 lata i rozpaczliwie tęskniłam do swojej pierwszej miłości. Nie mieliśmy żadnego kontaktu, przez 2 lata żadnego smsa, żadnego spotkania - nic! Ja zakończyłam tą znajomość i wiedziałam, że nie ma po co zaczynać, ale podświadomie uważałam go za boga, za ideał mężczyzny, był najpiękniejszy, choć potraktował mnie jak zero. ( Nadal tęsknię po 10 latach - gdzieś w środku) Wymyśliłam więc 1-szą w życiu afirmację : "Jestem w szczęśliwym związku z mężczyzną, którego kocham i który mnie kocha" ( albo coś podobnego) Pisałam ją przez 21 dni 3 razy dziennie w 3ech osobach. Świadomie nie chciałam go przyciągnąć. Nic się nie działo i kiedy 21-ego dnia doszłam do wniosku, że te afirmacje to jakaś ściema do potęgi, nagle telefon dzwoni i to był ON!!! Chciał się ze mną spotkać, powiedział, ze naprawdę mnie kochał, że zależy mu na spotkaniu, a ja go zlałam, bo nadal byłam zła za rozstanie. Potem po 2 miesiącach przypadkowo go spotkałam i się dowiedziałam, że wtedy jak do mnie dzwonił był tydzień po ślubie, a jego żona była w 9ym miesiącu ciąży!!! Przez 2 lata zero kontaktu, a tu 21ego dnia z jakichś przyczyn się odzywa i chce się spotkać, choć ma żonę i małe dziecko w drodze. To mnie przekonało do afirmacje i nikt nie wmówi mi, że to przypadek!!!!!!!!! Afirmacja ta generalnie się nie sprawdziła, ale dla mnie to niepodważalny dowód, że coś w tym wszystkim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blask_nadzieji
Kolejna afirmacja, którą stosowałam, ale z tym czasem działania różnie bywa. Słuchajcie! Nie mam rodziców, mieszkam sama i muszę sobie sama radzić w życiu. Jeżeli ktoś też tak ma, to rozumie jakim priorytetem są praca i pieniądze. Po kilku gównianych, krótkotrwałych pracach ( realia polskie) zaczęłam afirmować stałą pracę i to, ze zarabiam ponad 2000 zł. To była dla mnie wtedy kolosalna kwota. A byłam bezrobotna i kończyły mi się pieniądze na życie. To było 5 lat temu. Wymyśliłam afirmację " Mam świetną pracę. Zarabiam ponad 2000 zł i jestem szczęśliwa" Jakoś po 1,5 miesiąca odezwali się znajomi, że jest dla mnie praca, która wtedy była dla mnie idealna. Pierwsze pieniądze to było jakoś ponad 2 tys. Potem jak to w życiu trochę się popsuło i musiałam stamtąd odejść. Potem była praca na chwilę i znowu bezrobocie. Z całych sił z pełnią desperacji zapragnęłam stałej pracy, która da mi satysfakcję i poczucie stabilności, która będzie ambitna. I znowu jak mantrę powtarzałam tym razem afirmację : " Mam STAŁĄ pracę. Zarabiam ponad 2000 zł" Byłam maksymalnie zdesperowana, więc pisałam te afirmacje i mówiłam sama do siebie na głos i w myślach i dodatkowo napisałam ją na kartkach i na lusterku. Karki wystawiłam na meblach, tak żeby były widoczne. Całą energię włożyłam w to przyciąganie pracy. Chodziłam na rozmowy chcąc jakiejkolwiek pracy i wszędzie odmowne decyzje, albo kopnięte etapy rekrutacji, których nie przechodziłam. Podświadomie już beznadziejnych prac nie chciałam, więc dlatego mi wszędzie odmawiali. Wysyłałam wszędzie cv. Chodziłam na rozmowy i afirmowałam. Nie wiedziałam jakiej chcę pracy, nie potrafiłam sobie jej określić. Ale jest Siła Wyższa, która wie co dla nas dobre. Po ponad 30 dniach dostałam pracę na stanowisku kierowniczym, gdzie zarabiałam 2000,24 zł!!!! Firma ta ma kryzys i kiedy obniżyli mi wypłatę szybko zmieniłam pracę na podobną i obecne z poczuciem stabilności na moje konto co miesiąc wpływa 2000,03 zł!!! tj. od 3 lat mam stałą pracę. No i jeszcze premia ponad 1500 zł, którą otrzymuję od czasu do czasu, no bo przecież afirmowałam , że zarabiam PONAD 2000zł ;) A 2tys. to dla mojej podświadomości już mało :) Ta afirmacja spełniła się w 100%!!! Marzył mi się zawsze samochód, ale jakoś zawsze kasy brakowało i bałam się jeździć. Pół roku temu jednak postanowiłam sobie, że pokonam lęki i kupię sobie. Nie afirmowałam, ale oglądałam na tablicy codziennie auta, dzień w dzień. Wyobrażałam sobie, ze prowadzę, że mam. Nie wiedziałam jakie chcę auto i kiedy postanowiłam sobie, że kupię jakiekolwiek, które będzie sprawne za pewną kwotę okazało się, że znajomy znajomej ma do sprzedania sportowe auto, które jest dla mnie stworzone hehe :) Znowu Siła Wyższa wiedziała co dla mnie dobre. Pokonałam lęk przed jazdą i jest gitarka :) Może tu nie było wielkiego cudu afirmowania, ale dla mnie to spełnione marzenie, którego przez lata nie mogłam spełnić. Mam problem jednak z przyciągnięciem miłości, ponieważ mam złe wzorce mężczyzn, którzy są nieosiągalni, niedostępni i mnie nie kochają. Nie działa mi afirmacja, że jestem w szczęśliwym związku. Pociąga mnie to co niedostępne. Teraz afirmuję, że "kocham i akceptuję siebie, że jestem kochana przez mężczyznę, który mi się podoba" Może tu jest problem. Mam złe wzorce z dzieciństwa, zamknęłam się na miłość, bo wzbudzała we mnie obrzydzenie. Byłam na regresji, naprawdę zrobiłam dużo, żeby uzdrowić swoją duszę. Wiem, że świat jest odzwierciedleniem naszych myśli i nawet jak na wszystko nie mamy wpływu, to na sporą część swojego życia na pewno. Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenia to niech się podzieli. Pozdrawiam wszystkich afirmujących :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zagląda tu ktoś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blask nadziei- afirmowałas szczęśliwy związek i przyciągłaś odezwanie ex który już ma rodzinę to dla mnie nie jest w ogole spełnienie afirmacji, chyba nie ma co podciągać wszystkich przypadków pod to, że coś działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blask_nadzieji
gość - tak zgadzam się, że nie ma co podciągać wszystkich afirmacji, że działają, bo tak z pewnością nie jest. Jeżeli ktoś nie zna miłości, słowa kocham i jestem kochana, to nic nie da mówienie afirmacji " Kocham i jestem kochana. Jestem w szczęśliwym związku" Żadnego związku się nie przyciągnie i żadnego uczucia. Ta pierwsza afirmacja, którą pisałam się nie spełniła oczywiście, ale to, ze on się odezwał po 2 latach akurat w ten 21 -szy dzień jest dowodem na to, że afirmacje poruszają jakąś energię. I to jest dla mnie najważniejszy klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w trudnej sytuacji finansowej, z pomoca przyszła mi strona http://energiaduchowa.pl z której zamówiłam rytuał przyciągnięcia pieniędzy. W ciagu kilku tygodni moja sytuacja polepszyła się na tyle, że obecnie jestem w stanie sama się utrzymać i opłacić mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelelele bec
Ja ostatnio zagrałam w lotto. Na ogół nie lubię zdrapek, jakoś mi nie służą. Natomiast będąc w banku w centrum handlowym zauważyłam kolekturę w której nigdy nie grałam. Powiedziałam sobie, ta kolektura przyniesie mi szczęście. Losując czasami zdrapki często się zastanawiałam, tym razem podświadomie w myślach powtarzałam sobie ,, moja siła podświadomości i bóg czuwa na demną i pokieruje i tak pokieruje moim wyborem, że będę szczęśliwa. Za zdrapkę zapłaciłam 2 zł - wygrałam 4 zł , w multilotku sama skreślałam bez analizowania liczb mając podobne myśli - wgrałam 4zł a wydałam połowę, w dużym lotku już nie miałam takiego przekonania i nie wygrałam nic, aczkolwiek w zdrapkach i multi było to przekonanie na 90%, więc jeszcze muszę dopracować, ale może naprawdę coś w tym jest bo zaczęłam od małych kroczków. Ostatnio też pomyslałam sobie że klient miał zadzwonić i nie dzwoni ale poczekam jeszcze godzinę i zadzwonię i minutę pózniej zadzwonił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×