Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karina323

co robic? nie mam juz siły

Polecane posty

Witam... Historia jest długa i skomplikowana,a le postaram sie jak najprościej streścic;] Byłam z chłopakiem 2 lata po czym wszystko zaczeło się psuć, co chcwile się kłociliśmy o pierdoły i takie tam;] Trwało to z 2 miesiace po czym postanowilismy sie rozstac...przezyłam to bardzo, ale wiedzialam ze dalszy zwiazek nie ma juz sensu dlatego chciałam jak najszybciej o nim zapomniec i pozbierac sie;] pojawil sie dawny znajomy, ktory byl we mnie kiedys zakochany, zaczelam sie z nim spotykac w myśl zasady \'na stara milosc najlepsza jest nowa\' trwało to okolo miesiaca po czym moj byly odezwal sie do mnie;] zaczelismy sie znow spotykac i niestety stało sie tak ze spotykalam sie z nimi dwoma naraz...;/ bardzo tego zaluje;] wtedy nie wiedziałam juz co czuje;/ po pewnym czasie zbyt strasznie sie z tym czułam i postanowilam w koncu wybrac;] wrocilam do bylego chłopaka ktorego mimo wszystko nadal kochalam;] postanowiłam mu sie przyznac do znajomosci z \'nowym\' chlopakiem;] strasznie sie wsciekl i byl zrozpaczony... kilkakrotnie mnie policzkowal i mnóstwo razy poniżał... posądzil mnie o zdrade(choc dla mnie nie byla to zdrada, bo gdy zaczelam sie spotykac z innym chlopakiem nie bylismy juz razem), wyzywal mnie od szmat, dziwek... podobno próbował popelnic samobójstwo... po tym wszystkim na jakies 2 tygodnie urwał sie nam kontakt po czym znow zaczelismy rozmawiac... on powiedzial ze chce mi wybaczyc, ale ze juz mi nie ufa i musze zapracowac na jego zaufanie i w ramach tego odbudywania zaufania sprawdzal mi telefon, archiwum na gg, wszystko;] nie moglam spotykac sie ze znajomymi, chyba ze w jego obecnosci;] zalezalo mi na nim i dlatego zgadzalam sie na to wszystko, bo zapewnial ze chce mi wybaczyc i ze jak wybaczy to zaufa i skonczy sie kontrola, wyzwiska i wszystkie przykre rzeczy;] i na tych warunkach nasz \'zwiazek\' trwał jakies 4 miesiace... ale nie umialam juz sie tak poswiecac nadal i znosic te wszystkie ponizania, kontrolowania... nie moglam isc do sklepu bo zaraz mowil ze pewnie bylam u tamtego chlopaka, ze go zdradzam... wtedy rozstawalismy sie i pozniej po paru dniach znow schodzilismy sie... wiedzialam ze nie bedzie mi juz dobrze, ale caly czas łudzilam sie ze w koncu mi wybaczy i bedziemy szczesliwi... lecz niedawno on powiedzial ze mi nie ufa i nigdy nie zaufa juz... zerwal ze mna... kocham go i jest mi bardzo ciezko, ale mysle ze tak chyba bedzie lepiej.... najgorsze jest to ze powiedzial ze znow jest w takim stanie jak wczesniej kiedy probowal popelnic samobojstwo... boje sie ze cos sobie zrobi i teraz mu sie uda... co o tym myslicie? bo ja jestem zdołowana... nie radze sobie juz z tą sytuacja, dawno juz mnie przerosła...;( chcialabym z nim byc, bo planowalam z nim przyszlosc, slub, dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona 20
przyszłośc z kims kto poniza bije wyzywa,..no niezle powodzenia na przyszłosc...dzieci tez beda miec zepsute zycie. Tak Ci sie wydaje ze go kochasz. Zmienisz zdanie jak poznasz kogos innego kto bedzie Ciebie wart:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybaczcie za umieszczenie na zlym forum tematu;/ ale to tak z rozpędu juz... moze zbyt zle to opisalam, bo były tez cudowne chwile w tym czasie... ale na pewno bylo ich mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananannaaaaa
wspolczuje ci ... tez jestem z chlopakiem ktory kilka razy chcial sie zabic i co ? nie zabil sie bo wracalam do niego.. boje sie tez o niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcaca zmiany
nie obraz sie bo nie o to mi chodzi ale zachowujesz sie jak gowniara nawet nie mysl o tym zeby cokolowiek z tym chlopakiem tworzyc,zwiazek,malzenstwo dzieci itp itd!! jesli on cibie teraz juz bije poniza wyzywa to nie licz ze zmieni sie po slubie,bedzie tylko gorzej!! jesli chcesz byc naprawde szczesliwa to uciekaj jak najdalej!! nie rozumiem co to za metoda pracowania na zaufanie przez kontrole,fakt ze z kims jestes,nawet w malzenstwie,nie znaczy ze nie mozesz miec swoich prywatnosci nie daj sobie grzebac w rzeczach,nie pozwol na sprawdzanie gg itp jak chce sie zabic to prosze bardzo,nie wiem co tobie do tego,chyba tyle ze chce w tobie wzbudzic wine,ale NIE DAJ SIE!! bo teraz chcesz ale zobacysz ze kiedys bedziesz plakac i zalowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on próbował raz... był na torach i zadzwonił do mnie zeby sie pozegnać... słyszalam głosy pociafow w tle... zdesperowana pobiegłam do jego domu i powiedzialam o wszystkim jego mamie, zadzwoniła do niego i kazala mu wrócic, po czym obie płakałysmy czekając na niego... on powiedzial jej wtedy ze ja sobie cos wymysliłam i wcale tak nie bylo... mnie pozniej powiedzial ze tylko dzieki temu telefonowi nadal zyje... ale teraz mowi ze znow jest w tym stanie, w którym moglby to zrobic... nie wiem czy do perfekcji opanował juz sztuke manipulowania mną czy na prawde moze sobie cos zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postarnowilam sobie ze juz do niego nie wroce, bo sama uswiadomilam sobie, ze to nie ma sensu... i wszyscy znajomi ktorzy wiedza o sprawie juz dawno mowili mi zebym sobie to darowala... ale zawsze mu ulegałam... i łudziłam sie ze bedzie dobrze;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda w tym wszystkim Ciebie ! On sobie nic nie zrobi. ! a Ty mysl o sobie bo Twoje szczescie jest naj wazniejsze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×