blaski cienie wesela z naciskiem n to drugie

Taka mnie nostalgia ogarnęła i postanowiłam się wyżalić. Chcę wesele, zawsze sobie o nim marzyłam, już nawet pogodziłam się z tym, ze wesele samo z siebie musi być trochę kiczowate, ale zawsze myślałam, ze ten kicz zminimalizuję. A tu niestety okazuje się, że musi byc inaczej, bo nie stać nas na elegancję-francję. zamiast eleganckiej restauracji będzie remiza, zamiast wymarzonej sukienki będzie jakaś z drugiej ręki, żeby uniknąć zaproszeń z gołąbkami mecze się z samodzielnym ich wykonaniem. Tak samo będzie z dekoracją, może nawet z kwiatami. staram się niby, żeby wszystko było ładne, nawet mi sie wydaje że jest, do momentu gdy nie porównam się z kimś innym. I tak widzę, że laska ma wesele w eleganckiej knajpie - 300zł/os, suknię z 4 tys i ogólnie wszystko z górnej półki, to na tym tle te moje zabiegi, starania wydaja się takie marne.

wyluzuj, to jest zupelnie nie wazne, jak sie tak nastawisz, to nie bedziesz miala w ogole radosci z wesela, a na pewno bedzie fantastyczne, bo twoje :) trzymam kciuki!

najważniejsze to świetna atmosfera ,zabawa , a nie balony ze złota ...

wiesz, a ja Ci powiem na odwrot...:) wesele samo w sobie jest troche kiczowate ale co tam :D przynajmniej dobra zabawa jest :) i tak szczerze powiedziawszy wole wesele w remizie niz wesele tak zbajerowane, ze az strach. Mam tu na mysli zapraszanie na wesela kabarety, pokazy sztucznych ogni, wystepy barmanow itp !!! to jest dopiero kicz!!! i brak klasy :/ ja tam wolallabym miec wesle w remizie, przeciez zawsze mozna profesjonalnie udekorowac sale :0 jesli chodzi o sukienke, to wiesz jak czasem ogladam tu na forum suknie, ktore wklejaja panny mlode ( oczywiscie te suknie z najlepszych salonow) to az mi zal te wszstkie panny!! suknie czesto sa paskudne...ale oczywiscie dla niektorych, gdy suknia kosztuje 4 tys to jest najpiekniejsza heh ja tam wole skromniejsze i na pewno tez sama nie wydam 4 tys na suknie bo dla mnie to bez sensu. Tak wiec glowa do gory :0 bedzie super :0 ja sama najlepiej wybawilam sie na weselach w remizach bo przynajmniej nie jest tak sztywno i kazdy czuje sie swobodniej :)

Kochana,ale przecież metki i tak odczepisz.. nie ważna jest cena tylko zabawa i to jest wesele dla Ciebie i Twojego przyszłego męża... nie martw się gośćmi, jeszcze nie trafił się taki co by każdemu dogodził:) śmiej się z przypałów i ciesz życiem i swoim facetem. i zgadzam się z \"foremka to ja\" ona ma racje co do tych kiecek i zabaw w remizie:) trzymaj sie cieplutko i nie martw się, i tak będziesz miała wiele spraw na głowie więc nie dokładaj sobie nowych zmartwień, powodzenia :)

Nie czuj się gorzej, bo robisz wesele mniejszym kosztem. Ciesz się- będziecie mieli na inne wydatki. Każdy robi wesele tak jak lubi. Albo nie robi go wcale, bo nie lubi takich imprez. Suknie ślubne to temat rzeka- zreszta na forum to najlepiej widac. A ja i tak uwazam, ze kazda panna mloda ma w sobie cos ladnego, bo jest w tym dniu szczesliwa (no chyba ze nie jest ;-) ). Nie martw sie!

Wiecie ja to wszystko wiem i to jest najgorsze, że mimo ze to wiem to i tak czasem się czuję gorsza.

Nie daj się takiemu samopoczuciu. Na pewno znasz swoją wartość i niech porównywanie się z innym jej nie podkopuje. Wesela są naprawdę rózne- na pewno każda z nas była na bardzo róznych weselach. Ale to tylko jeden dzien/alebo az jeden dzien ;-).

dzieki za wsparcie, to miłe i podnosi na duchu.

wiesz to byloby glupie gdyby przez takie myslenie nie byc szczesliwym na swoim weselu :) poza tym na pewno wyglasz pieknie w swojej sukni :) wszystko bedzie jak nalezy

Albo spójrz użytkowo- robię takie wesele na jakie mnie stać. I tyle. I będe się na nim dobrze bawić.

raczej an swoim ślubie będę szczęśliwa; to teraz, podczas planowania nachodzą mnie takie myśli smutnawe. I wiadomo - robie wesele, na jakie mnie stać, ale mi smutnawo właśnie dlatego, ze tylko na takie mnie stać. Ale to juz inny problem. Macie rację, trzeba myśleć pozytywnie.

Przestan, głowa do góry :) Wiesz my tez ślub i wesele urządzamy najtanszym kosztem, mamy juz dziecko i szkoda nam ladowac ok 30 tys w slub więc szukamy jakis rozwiązan... My robimy male wesele/przyjecie na ok 70 osób ... Oboje z mężem (jestesmy juz po cywilniaku) pracujemy więc np. zaproszen sama nie moge zrobic bo poprostu nei mialabym na to czasu, wiec znalazłam dośc ładne na allegro za 1,5 zł ...Zaproszenia i tak wszyscy wywalą albo polozą gdzies do szuflady... Znalazłam salę gdzie płace 90zł/os Mam w tym 6 cieplych posilkow napoje i ciasta... tort i alkohol sama wstawiam.... rezygnuje z dekoracji sali Bo sama w sobie jest bardzo elegancka tylko pewnie bede musiala jakos udekorowac miejsce za nami ( i tu nei mam kompletnie pomysłu:O) Suknie mam co prawda nową ale wypożyczam ją z salonu w mojej miescinie :) Place 1050zł A suknia jest sliczna, i taka o jaką mi chodziło... nie załatwiam zadnego hotelu(u nas wogle nei ma takiego zwyczaju) goscie zabiorą sie do domu albo rozłożą się po rodzinie... Mój M. ma juz garnitur z cywilniaka wiecmunie kupujemy bo w nim nigdzie nei był i jest praktycznie nowy dokupimy tylko kamizelke koszule i musznik... Samochów bedzie znajomego który nas zawiezie... No naprawde na tych rzeczach sporo zaoszczedzilismy... Ja jeszcze buty postanowilam ze bede miec srebrne zeby pozniej jeszcze je gdzies wykorzystac bo w białych napewno bym nie chodziła:P aha nie robimy poprawin - na tym tez sporo oszczedzamy bo poprawiny by nas wyniosły jakies 3500zł Jedynie Mialo nie byc kamerzysty no ale bedzie fotograf tez, ale nie robie reportazu tylko fotograf do zyczen po mszy na sali juz nie bedzie, no i jednak postawilismy na zespół a nie na dja (choc to bylo by tansze ) No wiec widzisz ze nei tylko ty oszczedzasz i nie masz wszystkiego co najdrozsze i firmowe ... ale i tak mam zamiar swietnie sie bawic :)

Olivvia, to dokładnie tak jak my, tylko bez tego dziecka, niestety. Też nie wyobrażam sobie wydawać 4 tys. na suknię ślubną. Do zespołu się nawet przekonałam tylko w naszej sali raczej nie ma na to warunków więc będzie dj. Sukienkę szyje mi krawcowa, do 150 zł. zapłacę za uszycie, mniej więcej tyle na materiały wydałam. Buty kupię czerwone, bo taka będzie góra sukienki a butów w idealnym odcieniu kremowego żeby do atłasu mi pasowały i tak nie znajdę, a przynajmniej nie warte to zachodu jeśli chodzi o buty na jeden raz. Bo kremowych bym nie założyła już więcej, a w czerwonych będę jeszcze chodzić. Narzeczony garnituru nie ma, tylko buty, więc jeszcze garnitur dla niego. Mam to szczęście że dekoracje/ bukiet i zdjęcia robią nasze siostry, jedna i druga radzi sobie tak że lepszych profesjonalistów bym nie znalazła. Zrezygnowaliśmy z kamerzysty, a raczej w ogóle nie było tego tematu. Samochodem powiezie nas siostra- świadkowa, swoim, nieudekorowanym. Zaproszenia kupiłam wczoraj na giełdzie po 1 zł. Hotelu nie zamawiamy bo goście zmieszczą się w naszych domach. Poprawin też nie będzie. Jego mama proponowała nam jeszcze złote (z żółtego złota) obrączki, takie rodzinne, ale że on się uparł na białe złoto więc nie wiem czy te obrączki nie będą już naszym największym wydatkiem. Ale nie uważam żebym specjalnie oszczędzała, to że nie potrzebuję niektórych rzeczy, takich jak filmu i poprawin, to nie znaczy że z czegoś z bólem serca rezygnuję. A suknię za 4 tys. bałabym się na tyłek, za przeproszeniem, nałożyć ;)

to my tak pół na pół ;) na niektorych rzeczach oszczedzamy, na innych nie, byc moze taka postawa wynika z tego, ze koszty wesela (oprocz obraczek i ubrania narzeczonego) pokrywaja rodzice, ktorym to na tym weselu zalezalo. Tak wiec: 1. do slubu zawiezie nas moj ojciec 2. sale ubiera moja mama, ktora zrobi to zapewne 100% lepiej niz kazda firma, w tym zna moje poglady na pewne sprawy, wiec na pewno bedzie bosko 3. nie bedzie kamerzysty 4. fotografa mamy nie z Rzeszowa, a łancuta w zwiazku z czym liczy sobie 100% mniej niz przecietny rzeszowski ;) 5. buty kupuje takie aby moc z nich korzystac rowniez po slubie 6. kosciol ubiera nam siostra, nie firma 7. nie planujemy umieszczania gosci w hotelu (dworku gdzie bedzie wesele), a po domach 8. podroz poslubna kupilismy w first minute :D 9. nie planuje zadnych wizyt u kosmetyczek czy w takich czy innych gabinetach, ani manicure. Nie zaoszczedzilismy natomiast: 1. na obraczkach, choc tutaj przejechalismy sie troche na cenie zlota. w dniu zamowienia koszt mial wynosic ok. 1400 zl, a z chwila odebrania juz 1700 :/, ale stwierdzilam ze co jak co, ale na rzeczy ktora mam zamiar nosic cale zycie nie chce specjalnie oszczedzac 2. na mojej sukni, ktora jest niestety droga (3100), ale byla bodaj jedyna w ktorej czułam sie ubrana, a nie przebrana

najważniejsze, aby impreza była udana dla wszystkich łącznie z Wami. Jeśli podacie smaczne jedzenie i ogólnie lubianą muzykę nikt nie będzie narzekał a o cenę Twojej sukni czy butów nikt nie będzie pytał:)