Czy ja się już nigdy nie zakocham?

Szukanie dziury.. Trafione w samo sedno... niestety tak to wyglada. A się co jakiś czas namęczę uszarpię, a za jakiś czas i tak okazuje się że wszystko jest jak było...

no żeby emocje wszystkie ujśce znalazły wreszcie, wydaje mi się że gdzieś utkneły....

no i raz na awse odpowiedzeć sobie na pytanie że to nie był właściwy facet, no bo moze był? raz jeden w życiu byłam naprawdę szczęśliwa. - a przynajmniej tak myślę

Czekaj! Czekaj.... już wyciągam moją szklaną kulę...

no i co w szklanej kuli widać? :)

... to był sarkazm ;]

Takiego szczescia, ktore jest tylko wspomnieniem chwil nie warto wskrzeszac. Zostawic w spokoju, przechowywac w pamieci dobre chwile ale pozwolic sie przeszlosci wypalic do konca za pomoca kwarantanny samotnosci zamiast plastra. Kiedy przyjdzie odpowiedni czas, miejsce w glowce sie niespodziewanie zwolni dla tego, ktory sie tam powinien znalezc i zacznie stukac... Ale nie ten, ktory jest bo jest.

Dzięki "Szukanie dziury.." jakoś tak to trafnie napisałaś/łeś znów w samo sedno i niby to wiem ale słaba jestem po prostu .

Kazdy ma do kogos slabosc, tylko nie kazdy sie do tego chce przyznac nawet przed samym soba. Uda sie, zobaczysz. Z czasem:)