Pomóżcie mi go zrozumieć..... Jak mam teraz żyć ....

ehhhhh...po pierwsze przepraszam. Naprawde bardzo, jak tylko moge Cie przepraszam ale...... Czemu jest tak, ze kiedy chcesz sie zachowac w porzadku to wlasnie jestes oceniany jako swinia? Marta...ja naprawde czekalem na Ciebie 3 miesiace, ja naprwde NIE spotkalem sie ZADNA dziewczyna przez ten casz. Ja naprawde sie w Tobie na tym lotnisku zakochalem. Prosze Cie, blagam wrecz, uwierz mi. Jestes niesamowita dziewczyna. Piekna, zgrabna, zajebiscie madra... Podziwiam Cie w kazdym aspekcie. Intelektualnie i fizycznie mnie fascynujesz. Jest niesamowicie spontaniczana, wesola, namietna, czula. Sex z Toba jest wrecz boski. Niepamietam czy mialem tak niesamowity sex kiedykolwiek... Tylko kurna wrocilas o tydzien za pozno.... Co ja moge poradzic na to ze "napatoczyl " sie ktos inny. Co ja moge poradzic na to, ze moje uczucia, ktorymi nie jestesmy w stanie kierowac prowadza mnie gdzies indziej. To nie jest tak, ze ja zdawalem sobie z tego sprawe. Naprawde NIE!!! Kiedy sie z Toba spotykalem to tak bardzo, bardzo, bardzo chcialem sie w Tobie znow zakochac. Blagam Cie uwierz mi. Bylo mi z Toba naprawde dobrze. Cudownie. Tak blisko Ciebie sie czule. Tak bez zadnego stresu.... To bylu szczesliwe chwile.... W pewnym momencie poczulem jednak, ze nie moge sie w Tobie zakochac.Ze moje mysli sa gdzies indziej. Walczylem z tym. Nawet z racjonalnego punktu widzenia jestes dla mnie wymarzona.. Uczciwa, madra, sexi, uczuciwa, wrazliwa, piekna.... a ja prawdopodobnie pakuje sie w slepa uliczke, w cos co raczej na 100% zakonczy sie katastrofa... Marta...kiedy zrozumialem, ze jestes blisko tego aby sie we mnie zakochac... a ja czulem, ze nie moge sie tym odwzajemnic to zrozumialem, ze trzeba to przerwac. Dlugo nad tym myslalem, walczylem z tym. Dobrze mi bylo z Toba. Bylem szczesliwy. Tylko, ze czasem rozum nie slucha.... Oj tak bardzo nie chcialem Cie skrzywdzic a czuje, ze mimo wszystko to zrobilem. Jak mozna bylo tego uniknac??? Niespotkac sie z Toba? Ale ja CHCIALEM sie spotkac, BARDZO chcialem przez 3 miesiace o niczym innym nie myslalem. Tylko kiedy TA Martusia wroci... Jestes naprawde cudowna, czula , namietna....moze jestem po prostu debilem... szkoda Twojego czasu.... Marta prosze Cie nie mysl o mnie zle... naprawde zalezy mi zebys tak o mnie nie myslala. Ja moglem przeciez to ciagnac. Moglem jeszcze dlugo. Zwodzic Cie, rozkochiwac, uzalezniac a kiedy chce byc wlasnie w porzadku i kiedy mam w sobie ta wole zeby Cie uchronic od cierpienia Ty oskarzasz mnie o najgorsze.... Wiem, moze powinienem to zrobic wczesniej, szybciej ale naprawde nie bylo WCZESNIEJ ani SZYBCIEJ! Marta....nie mysle, ze chcialabys kontynuwac ta znajomosc tylko dla czulosci, przytulania, pocalunkow czy seksu....prawda? ps, sorry za urwane literki itd, ale musialem wypic dwa drinki zeby to napisac.......

Konkretnie zwięźle i na temat: o so chozi??

Ludzie pomóżcie mi, naprawde jestem załamana, to jest dla mnie cios straszny i niespodziewany, czuję jakbym dostała cegłówką w głowe na pieknym spacerze....

Muszko, ale co konkretnie, zwiezle i na temat???

dostałaś takiego maila od kolesia???

Pojechałaś gdzieś jak wróciłaś facet miał już inną laskę a teraz żałuje, że na Ciebie nie czekał. Za to Ty nie wiesz czy chcesz z nim być bo kogos znalazł w tym czasie tak???

tak, dostałam takiego meila... od kolesia

a moze wiecej szczegolow?

jenyyy, dziewczyno,konkrety! ile byliscie razem, jak to wygladalo,czemu wyjechalas,z kim sie spotyka itd itd itd.

Pierwszy raz sotkalismy sie na lotnisku, on wtedy rzekomo sie zakochal, wyjechalam na 3 miesiace, kiedy wrocilam spotykalismy sie przez miesiac i wtedy przyszedl ten e-mail. Tydzien przed moim powrotem poznal inna, co nie przeszkadzalo mu jeszcze przez miesiac spotkac sie ze mna.... :( Boze, zycze mu wszystkiego dobrego, szczescia, niech bedzie szczesliwy, nie to mnie boli... Boli mnie moja oszukana dusza i serce... Jestem w szoku jeszcze.

chodzi o ten tydzien za pozno:p

to chyba badzie trzeba wstać i się pozbierać....

Załamana dziewczyna faceci już tacy są. Szkoda czasu i łez na drani. Znajdziesz kogoś innego. Kogoś kto będzie szczery i uczciwy, pokocha Cie taką jaką jesteś :) Głowa do góry...chociaż wiem, że tak łatwi się mówi. Ja byłam oszukiwana pół roku nim się dowiedziałam. Życz mu szczęścia wżyciu i idź własną drogą.

moze jakos tobie pomoc?? chocby rozmowa:( wiem ze nic nie sprawi na dana chwile ze poczujessz sie lepiej ale zawsze mozesz z nami tu wygadac i wypłakac a my wysłuchamy buziak i 3maj sie mała

a po co więcej szczegółów??? przecież wszystko jest napisane!! Załamana dziewczyna - współczuje Ci bardzo, wiem, że cokolwiek napiszę, to Ci nie poprawi samopoczucia, ale może spróbuje - on nie był chyba w Tobie nigdy zakochany:( zauroczony może tak ale nie zakochany:( dobrze, że Ci to napisał choć wiem jakie to może być dla Ciebie bolesne, ale lepiej wiedzieć na czym się stoi. I tutaj nie chodzi o to, że inaczej byłoby gdybyś przyjechała ten tydzień wcześniej, byłoby tak samo, tylko trudno mu naspiać , że to chodzi o Ciebie skoro łatwiej znaleść winowację w czasie. Popłacz sobie, pogadaj z dziewczynami, one jak chcą to na prawdę potrafią wyciągnąć z dołka. Z każdym dniem będzie lepiej, uwierz mi

Szczerze... za piękny początek zeby reszta była prawdziwa.... jak jakas brzylijska telenowela, spotkali sie na lotnisku on sie zakochal.... i potem sie odkochał... Daj na luzz mała nie ejstescie ze soba 5 lat.. ;-) jeszcze nie jeden taki związek przed tobą ;-)

Wiec to moja wina, bo wrocilam TYDZIEN za pozno??? Kochani... prosze Was... Pozbierac? Wiem, ale czuje sie tak jakby podczas pieknego spaceru spadla mi nagle cegłowka na łeb. W srode jeszcze umawialismy sie na piatek, a w piatek sms, potem email... Co sie wydarzylo?? Bo spotkal lepsza?? Przeciez sie niby zakochal... :( Nie wiem czego bym teraz chciala...

czuję się jakby on siedział we mnie i tam dalej tkwił... na lotnisku bciaglam mu z połykiem a teraz siedze i płaczę i pluje sobie w brodę... ze to zrobilam.. taka głupia byłam :-( Ratujcie...

to nie jeste Twoja wina, że nie przyjechałaś tydzień wcześniej tylko, że to nie Ty, nie Ciebie sobie tak na prawdę wymarzył

Dziekuje Wam za cieple slowa... Moze to bez znaczenia, ale ja mam 29 lat, on 39. Wydawalo mi sie, ze jest dorosly, a to chyba emocjonalnie niedojrzaly dzieciak (?) Potem byl jeszcze jeden email (kiedy zyczylam mu szczescia), odpisal: Wlasnie doszedlem do dwoch wnioskow. Na 100% uznasz ze jestem doszczetnie pojebany i musze chyba sie z Toba zgodzic. Po pierwsze zaczynam zalowac ze z Toba zerwalem Po drugie, zaczynam myslec ze musz skonczyc to inna "milosc" za nim znow bedzie za pozno. Jestem jednak jebniety bez watpienia. Mysle, ze zrobilem Ci przysluge konczac nasza znajomosc zanim sama zorientowalbys sie ze jestem nienoramlny :).Llagodna wersja "emocjonalnie rozchwiany"... Na drugi dzien smsa, poprosilam zeby wykasowla moj nr tel. Odpisal: Ok, wykasowalem.

No a zapomniałam dodać że wtedy miły czuł i zależało mu na mnie... A później powiedział że chodziło mu o sex ze mną, ale nie chce się wiązać z młodszą kobietą, bo i tak sobie ze mną życia nie ułoży.. Rzekomo jestem za młoda.. przykre to jest....

UDFCG, nie mnie wymarzyl? Przeciez pisal jeszcze w tym meilu, ze jestem wymarzona.... :(

A mówi się, że o kobieta zmienną jest...nie roztrząsaj tej sytuacji bo to i tak niczego nie zmieni. Podobni nic nie dadzą łzy i żal. Wiem, że Ci smutno i źle ale to minie.

dwa wpisy, jeden z 00;06 i pierwszy z 00;11 nie jest moj, ale to chyba wiadomo...

kochana wieszco ten facet na prawde jest nie dojrzały jak na swój wiek, i współczuje jego przyszłej kobiecie, to typ że każda mu sie podoba i w kazdej sie zakochuje, on wyswiadczyl ci ogromna przysługe uwierz mi. gorzej gdyby nppo 4 latach stwierdził że to jednak nie to.

skoro on ma 39 lat to jest poważnie nienormalny, nie płacz nad nim, jeszcze byś się na nim przejechała, zachowuje się jak chłoptaś co mu się dopiero co sypnął wąs pod nosem a to dojrzały facet, a fee, faceci tak się nie zachowują. Daj sobie z nim spokój, bądź twarda, szkoda Twoich super lat na jakiegoś niestabilnego kolesia

Brunetko wieczorową porą, dzis juz nie mam sily na rozmowy,a le dziekuje, buziaczek. Emilianczeko, muszko, dzieki Wam rowniez. Teraz siedze i roztrzasam, czy moze cos zrobilam nie tak? Moze sex byl za szybko..., za wczesnie... Ale byla taka chemia, ze nie dalo sie tego uniknac... Nie wiem co mam o nim myslec, czy dziekowac mu, ze jest niby uczciwy? Jak ja sie czuje, ze olal mnie dla kogos z kim niby byc nie moze, co niby zakonczyc ma sie katastrofa?? :(:(

udfcg ma 100% rację.

nie obwiniaj sie, nic nie było za szybkotogosciu jest nieodpowiedzialny, juz widze to jak kolejna bedzie cierpiala przez niego, tylko pamietaj ze jaksieodezwie po jakims czasie dociebie, nie przyjmuj go z powrotem do swojego erduszka. On igrałzTwoimi najwyzszymi uczuciami

Wsickla bestia i ufdcg, z pewnoscia macie racje, ale zanim to do mnie dotrze to uplynie jeszcze troche wody w Wisle. Narazie rozpamietuje wspolne spotkania, wypady... I jest mi tak kurewsko zle Poroztrzasam to jeszcze pare dni i moze mi przejdzie. Wiem, ze z racjonalnego punktu widzenia ten ktos jest po prostu dzieckiem! ale serce jeszcze co drze sie do niego. GLupia jestem, ale czuje, ze mi to przejdzie jak przejrze na oczy... Dzieki wszystkim za wypowiedzi, jesli jeszcze ktos cos doda, swoja opinie na temat calej sytuacji bede wdzieczna Pozdrawiam