Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

Polecane posty

przy kawusi - witaj na topiku.. dziewczyny, uswiadomilem sobie dzisiaj, ze ogrod wyglada tak samo jak w Sylwestra kiedy nagralem filmik na YouTube.. Ba, minelo juz przeciez 40 dni i mimo ocieplen i opadow sniegu jest go tyle samo albo jeszcze wiecej..czyli staje sie gesciejszy i przez to ciezszy.. w takim razie jutro musze sprawdzic miejsca, gdzie ciezar tego sniegu moglby wyrzadzic jakies szkody.. Margot i JoAska - macie jakies fotki zasniezonej Prowansji? A tak przy okazji JoAska - mieszkasz jeszcze w granicach Prowansji czy to juz jest inna kraina? Staniki - czytalem, ze w Waszyngtonie spadlo najwiecej sniegu od 120 lat.. a moja Mama dzwonila wczoraj, ze w polnocnym NJ (Bergen County) jest plus 8 st. C i nie ma sniegu.. szok.. pozdrowka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ludki... ja tez tu jestem i co prawda nie przy kawusi, ale przy nalesnikach, ktore tu moje ciotunie, wizytujace mnie zreszta, upitrasily :) Pogoda marna, zamiast deszczu pada grad ze sniegiem, ktory momentalnie sie rozpuszcza... takze na ulicach breja :( ... A smieszne jest to (tzn smieszne dla innych a nie dla mnie) ze zaczyna padac dopiero wtedy gdy wychodze z na ulice... mija pare minut wchodze do biura/sklepu/ domu i zza chmur pojawia sie ledwo tlace slonce (ale jednak slonce) ... zlosliwosc rzeczy martwych :) Oki lece zajac sie goscmi ... pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pobudka spiochy..!!dzis dzien pączka!!! :D i własnie mam zamiar zaszalec i zjesc duzo a jutro bede ćwiczyc i przejde na diete a tak wogole to dzien dobry u mnie juz 8.31 i pogoda taka sobie ale pokazuje sie słonko a w nocy był grad matko jedyna co za pogoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, ha, tlusty czwartek :) Nie zjem ani jednego paczka w tym roku, jak i w poprzednim zreszta. Rok temu robilam faworki i te 2 talerze jedlismy tydzien :D Kolezanki zapraszalam na kawe i faworki bo nie mial tego kto jesc. A poza tym nie posiadam walka bo ciast nie robie wiec faworki walkowalam butelka i pozniej tydzien dlonie mialam tak poodbijane ze nic dotknac nie moglam :D Dzis zrobimy gofry :) Jak moj Misio z pracy zdola wrocic bo od rana padal co chwile grad a teraz pada snieg. Autostrady czesc zamkneli bo tiry nie wyrabialy. KATASTROFA KLIMATYCZNA!! U H. w pracy spotkania ludzie poodwolywali bo musza z pracy wyjsc i wracac do domu :D Czujecie to? Panika po tym co bylo rok temu w listopadzie. Wtedy spadl snieg i cale Lazurowe zostalo sparalizowane. Ludzie dojechali do pracy i po kilku godzinach wychodzili do domu zeby wrocic. Ci co zostali i nie wyszli wczesniej stali w kilkugodzinnych, kilometrowych korkach. Albo porzucali samochody, motory na poboczu i szli pieszo. Kokus gdzies mam te zdjecia ale po przeinstalowaniu systemu musze H. zapytac gdzie je ma. Chyba ze dzis zrobie nowe :P 2 tygodnie temu padal snieg ale bylismy tego dnia na wycieczce za Nice i tam troche sniegu bylo. Podesle jak co :) A co do mojego i Margolci miejsca zamieszkania, kiedys Margolcia to tlumaczyla mi sie wydaje :). Mieszkamy w regionie Provence-Alpes-Cote D'Azur. Nalezy do niego 6 departamentow. Ja mieszkam w Alpes-Maritimes, nad samym mozem, tuz przy granicy z Wlochami. A Margolcia mieszka Alpes de Haute Provence. A Prowansja to 4 departamenty, w tym margocli. Moj nie, moj to Lazurowe Wybrzeze predzej, to jest pas nadmorski od granicy z Wlochami do Marseille. Chcesz mapki do tego wszystkiego? :) Moge podeslac :) A teraz lece po aparat robic zdjecia bo nim to napisalam to sie biale dachy zrobily :) Bedzie ciekawie! Margolcia Ciebie nie zasypuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O mamo ale napisalam morze :) Sorki :) Dobrze, ze moja mama tego nie widzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wykrakalam to katastrofe. Moj Misio juz nie dal rady wyjechac z pracy i wrocic na obiad. Kola buksuja i koniec, a mamy tu gorzysty teren. Tylko ze samochody maja tylko letnie opony. No, to ciekawe czy wogole da rade wrocic dzis..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem. :classic_cool: :) JoAska - tez na zasypuje! A jakze! Chociaz sniezy chyba mniej niz u Was! Co smieszne, u nas jest zimno - temperatura wynosi ponad -6°C! :o Wow! Co do Prowansji, to JoAska juz chyba wszystko pieknie wytlumaczyla. :) Jedna rzecz sie tylko nie zgadza, ale to wlasciwie jest drobnostka! Prowansalskie (historycznie) sa trzy departamenty a nie cztery. Departament Hautes-Alpes to juz Dauphiné. :) W ogole to obecnie trwa debata w kwestii zmiany nazwy regionu Provence-Alpes-Côte d'Azur, bo jest zbyt dluga a skrot PACA nie kojarzy sie z niczym. :o Mi sie wydaje, ze najlepsza opcja byloby nazwanie regionu po prostu "Provence". Mysle, ze nikt by sie nie obrazil, a byloby krotko i kazdy by wiedzial o co chodzi. Ale to tylko moje zdanie... Z Frankami to roznie bywa! ;):D JoAska - a co ty myslisz o tych propozycjach na zmiane nazwy regionu? :D :) kokus - ja mam sporo fotek. Chetnie wysle Ci je na maila, albo zamieszcze kilka na nk. Lece na obiad. Do zobaczenia pozniej 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to margolcia nawet nie wiedzialam, ze 3 tylko. Znalazlam ta mapke http://www.google.fr/imgres?imgurl=http://www.web-provence.com/carte-provence.gif&imgrefurl=http://www.web-provence.com/map.htm&h=384&w=452&sz=42&tbnid=eV2NJy5fPfrm3M:&tbnh=108&tbnw=127&prev=/images%3Fq%3Dmap%2Bprovence&hl=fr&usg=__6OVWOAPpRZ35Q2W7KmOVQkIh2XA=&ei=hNlzS-vAFpKTjAeRpoi7Cg&sa=X&oi=image_result&resnum=4&ct=image&ved=0CBwQ9QEwAw i tam sa 4 :D Co do zmiany nazwy to nie wiem czy tylko "Provence" jest ok. Cote d'Azur tez jest znanym regionem i tak marketingowo to nie jestem pewna czy taka zmiana wyszlaby na dobre tym regionom. A prywatnie jest mi to obojetne jak Frencze zdecyduja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) JoAska - 👄 no wlasnie, co sie na mapki patrzy, to rozne rzeczy pokazuja! :D W moim poprzednim poscie chodzilo mi o historyczne serce Prowansji w naszym regionie. :) Bo z departamentem Var to jest troche tak jak z babka co na dwoje wrozyla... Oni zreszta wola sie promowac pod etykietka "Lauzurowe". Zreszta granice historyczne nie przebiegaja zgodnie z granicami departamentow a Lazurowe Wybrzeze samo w sobie nie jest regionem historycznym. Prowansja szerokopojeta departamentalnie wyglada tak: http://www.web-provence.com/lies-provence.gif Mnie osobiscie tez ani ziebi ani grzeje zmiana nazwy regionu. Za to mam ubaw jak sobie czytam jak czytam arytukuly w "La Provence" na temat debaty! :D U mnie przestalo sniezyc. A u Was pada jeszcze snieg? :D ulepicie tym razem balwanka? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, u mnie tez sniezy dzisiaj od samego rana, z przerwami, ale jest temp. blisko 0 z lekkim +0,5, mokro.. sniegu poki co napadalo malutko,a le jak na noc zlapie mrozek to bedzie katastrofa.. A z ta pogoda w Prowansji i okolicach to szalenstwo, co sie wyrabia.. Trzymajcie sie mocno, nie dajcie sie zasypac.. Powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) kokus - w tym roku zima w calej Europie jest wyjatkowa! Zaraz wrzuce fortki na nk! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponoc i u mnie jutro maja spasc ze 3-4 platki sniegu... Co to bedzie, co to bedzie? :o Tubylcy (z krewetkami na czele, of kors) juz sie odgrazaja, ze kulki sniezne i balwanki pojda w ruch :D A ja sobie bezpiecznie odfrune do polnocnej zimowej krainy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margolcia przestalo sniezyc jakies 2h temu. Ale u mojego Misia w pracy zarzadzili, uwaga, EWAKUACJE pracownikow. Jaja jak berety :P Bo spadlo 10cm sniegu :) No niech im bedzie :) Kokus no szalenstwo, szalenstwo. W Nicei autobusy nie jezdza, zreszta w calym regionie, bo u mnie tez, no i autostrada zamknieta. Wrzucilam kilka zdjec na FB, widok z okien :) Bagatelke, no te 4 platki sniegu tragedia potrafia byc czasem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe... caly forumowy swiat zyje sniegiem! :classic_cool: A ja w ogole mam dzisiaj nerwa! Sekretarka ze szkoly jazdy wyprowadzila mnie lekko z rownowagi z samego rana. 😠 Gdybym nie zaplacila za lekcje z gory, to bym wiecej nie chciala miec z ta szkola do czynienia... Z samych lekcji jestem bardzo zadowolona, ale nie lubie jak sie probuje ze mnie zrobic idiotke! 😡 Grrr... I tak na pocieszenie zamowilam sobie torebke! :D Nie ma nic lepszego na stargane nerwy! ;):D :) JoAska - super fotki! Uwazajcie, zeby misie polarne sie Wam nie zalegly ;):classic_cool: My sie bardzo cieszymy, bo zalozylismy opony zimowe (mielismy w planie jechac do PL). Nie spodziewalismy sie, ze w naszej zimowej krainie tez sie przydadza! :) :) bagatelka - baw sie dobrze na dalekiej Polnocy! :classic_cool: A ja zdjecia wrzucilam na NK. Potem wrzuce tez na FB. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale rok temu spadlo wiecej sniegu, dzis to balwana nie ulepimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to macie szczescie Margolcia z tymi oponami, my sie dopiero w marcu wybieramy samochodem do PL i zamierzalismy tam kupic zimowki porzadne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) JoAska - przygoda ze sniegiem w tym roku jest naprawde niezla! Ta ewakuacja to mnie powalila, chociaz nie wiedziec czemu wcale mnie to nie dziwi. :D Obie mieszkamy w departamentach... jakby nie bylo alpejskich (przynajmniej z nazwy) a tu troche sniegu od razu sieje panike! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to szkoda, ze nie ulepicie wlasnego balwanka ;):D Z oponami faktycznie dobrze trafilismy, bo w sumie sie wahalismy... do PL nie jedziemy, ale tutaj naprawde nam sie przydaly! To jest chyba pierwszy taki ropk, kiedy naprawde bez nich byloby ciezko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz zajrze na FB i NK obejrzec wasze zdjecia.. Mimo zapadniecia nocy temperatura nie spada, ba, zaczyna kapac z dachu, nowy snieg nie pada, ale chmury bardzo nisko nad ziemia.. ciekawe co bedzie rano. na razie papapatki.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FB ma jakis problem, zajrze jutro.. ale te fotki na NK sa cudowne.. tyle sniegu, wow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bagatelk
A ja to dopiero bede miala ubaw, jak mi jutro ze wzgl. na te 4 platki sniegu lot odwolaja! Bo juz gadka byla dzisiaj o zamykaniu szkol i urzedow, nie mowiac o autorstradach, jakby troche przesniezylo/przylodzilo ... Ja tez wrzucilam pare fotek na FB, ale to nie w celu stawania z Wami w konkury, bo moje 'zimowe' zdjecia bynajmniej zimy nie przypominaja, tylko mialam to dalam ;) Jako ze ja ogolnie za duzo nie robie wiec nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bagatelka a ty dokad lecisz? bo cos chyba przegapilam...a apropos odwolywania szkol, urzedow itp...w texasie kilka tygodni temu pozamykakli szkoly bo napadalo....2inch sniegu...haha przyjedzcie do mnie jak wam malo;-) ale dzis numer odstawilam...az sie smieje sama z siebie... jak codziennie rano, najpierw odstawiam dziecko do szkoly, wstepuje do kiosku z kawa i jade do pracy. no i dzis tak samo...kupilam kawe jade do pracy i slysze z tylniego siedzenia...mommie, are we at school yet?ale kicha..zapomnialam dziecko odwiezc do szkoly...niezla mamuska ze mnie, co? ;-);-);-) ok spadam do spania pozdrawiam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
102 - no to numer, az sie usmialem.. ale nie przejmuj sie, nie Tobie jednej sie to zdarza.. Wczoraj kierowniczka przyszla z jakas sprawa, podniosla nam cisnienie, mieszam dalej surowke i juz mialem konczyc, ale mi sie widzi ze czegos brakuje.. No tak, nie dosypalem koperku i pietruszki.. i od nowa mieszanie calej wanny, jakies 130 kilo.. Dziewczyny, taki ciekawy artykulik: http://partnerstwo.onet.pl/1598135,3502,,babskie_gadanie,artykul.html milego dnia zycze i milego weekendu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, 102 no ja tez sie usmialam :) Normalnie rekord dnia, prawie tak dobre jak dwa rozne buty Kryspinki. A wlasnie Kryspinka nam sie cos ostatnio nie pokazuje.. No a ja musze sie chyba teleportowac 25 kilometrow od siebie. Jade do lekarza i ciekawe czy dojade bo jest -1 a tu na Lazurowym to masakra, po wczorajszym sniegu to nie wiem czy da sie jezdzic czy raczej szklanka i czy jezdzi jakis transport. C'est la France :) Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus, '' babskie gadanie''-ciekawe, ciekawe..., szkoda tylko, ze wiekszosc tych artykulow jest tlumaczeniem amerykanskich publikacji. przeczytalam rowniez,'' uspiona sila'', o tym jak wielki wplyw na nasze zycie ma przezyte dziecinstwo. co cie zainteresowalo w artykule, ktory poleciles? jakies doswiadczenia z kobietami wyplakujacymi sie na meskim( twoim) ramieniu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z zycia kobiety, cos do smiechu... autor: Ewok Jak stać się piękną i elegancką kobietą Osiągnęłyśmy już pewien wiek oraz pewien status materialny, naoglądałyśmy się zdjęć wymuskanych modelek w różnych wysokopółkowych magazynach kobiecych, no i przyszedł czas na refleksję: a może by jednak wyjść czasem z ukochanych, sztruksowych bojówek i najwygodniejszych na świecie adidasów i wciągnąć na grzbiet jakiś trendowy ciuch? A może by tak rozwiązać koński ogon i zafundować sobie prawdziwą, dorosłą fryzurę? A może by tak przestać przycinać paznokcie tuż przy skórze i zrobić sobie takie coś z białą końcówką? A może by tak samotnemu słoikowi Nivei dołożyć jakieś towarzystwo, żeby mu nie było smutno w łazienkowej szafce? Postanawiamy zatem radykalnie się odmienić, zająć się sobą i rozpocząć nowe życie w charakterze pięknej kobiety zadbanej. 1. Zaczynamy od przeglądania Internetu. Zbrojne w długopis i kartkę papieru, śledzimy dyskusje na urodowych forach. Ktoś chwali samoopalacz – zapisujemy samoopalacz na karteczce, ktoś wypowiada się dobrze o balsamie ujędrniającym – zapisujemy i balsam. Po dwóch dniach przerzucamy się na format A4, bo nam się spis przestaje mieścić. Sprawdzamy, co mamy – twarz jest, szyja jest, łokcie i kolana obecne, balsamy są, mnóstwo specyfików nie-wiadomo-do-czego, ale niewątpliwie pierwszej potrzeby – też mamy na liście, więc teraz pozostaje się udać z listą do sklepu i zostawić w nim równowartość pensji. Ponuro patrzymy, jak rozpromieniona ekspedientka pakuje nam nasz niezbędnik kosmetyczny do trzech wielkich toreb i wypisuje kartę stałego klienta, nie wiadomo po co, bo już przecież spłukane jesteśmy do imentu. No ale nic to, metamorfoza musi być pełna, w razie czego się skądś dopożyczy. 2. Sapiąc jak parowóz, dowlekamy jakoś nasze siaty do salonu kosmetycznego, gdzie obsługa ma sprawić, że nasza twarz nabierze blasku, paznokcie się wydłużą, a także pozbędziemy się włosów - z wyjątkiem tych rosnących na głowie, które uzyskają złociste refleksy, nazywane popularnie pocałunkami słońca (w życiu o nich nie słyszałyśmy). Po kilku godzinach wyciągamy z gabinetu nasze siaty, które nadal są ciężkie, za to nasz portfel - lżejszy o parę dopożyczonych stówek. Wleczemy się chodnikiem, patrząc zazdrośnie na panie emerytki, ciągnące za sobą wózeczki na kółkach. Nasza droga do domu jest dodatkowo utrudniona faktem, że musimy maszerować w dużym rozkroku, ponieważ mamy całkowitą pewność, że jeśli złączymy nogi, resztki wosku na udach sprawią, że się skleimy na amen. Wprawdzie na zdjęciach, widzianych w wysokopółkowych magazynach kobiecych, nikt żadnych siat nie dźwiga, ale myślmy rozsądnie – w końcu jesteśmy dopiero na początku naszej metamorfozy, po pełnej renowacji z całą pewnością wytworna limuzyna z pięknym szoferem oraz uroczą cziłałą w środku sama się jakoś przy nas zmaterializuje. 3. Po dotarciu do domu porzucamy siaty w przedpokoju i galopujemy do lustra, żeby sprawdzić, jak bardzo promieniujemy blaskiem i pocałunkami słońca. Przez chwilę staramy się za pomocą marszczenia czoła sprawić, że grzywka wyda się dłuższa, ale dość szybko przekonujemy się, że efekt jest bardzo krótkotrwały. Co do czerwonych plam na twarzy, to kosmetyczka obiecywała, że znikną po trzech, góra pięciu dniach, natomiast refleksy, no, miejmy nadzieję, że myjąc włosy cztery razy dziennie pozbędziemy się ich szybciej, niż za miesiąc i wtedy będzie można przestać siedzieć w pracy przy biurku w czapce bejsbolówce. Z tego wszystkiego zapomniałyśmy o wosku na udach i kontemplując swoje odbicie w lustrze, zdążyłyśmy się skleić. 4. Po rozklejeniu nóg, przypudrowaniu co bardziej czerwonych plam na twarzy oraz wybraniu najbardziej kryjącej czapki, uznajemy, że trzeba kuć żelazo, póki gorące, i skoro już tak nam świetnie idzie, to można od razu udać się na zakup super trendowych ciuchów. 5. W galerii handlowej od razu dochodzimy do wniosku, że jesteśmy we właściwym miejscu, ponieważ znajduje się w nim tłum świetnie wyglądających kobiet, zdających się być pochłoniętymi wyłącznie kwestią swojego wyglądu, a przecież my właśnie do tego aspirujemy. Trochę nam mina rzednie, kiedy okazuje się, że te panie właśnie tam sprzedają i że są w pracy, co absolutnie nie przeszkadza im nadal być zajętymi wyłącznie kwestią swojego wyglądu. Odważamy się jednak przeszkodzić im w skupionej kontemplacji pięknie zadbanych paznokci i poprosić o zdjęcie z wieszaka ciuchów, których najbardziej nie chciałybyśmy założyć, gdybyśmy nadal były nieopierzonym podlotkiem, jak jeszcze dzisiejszego ranka, ale teraz stajemy się kobietami zadbanymi, świadomymi swojej kobiecości i będziemy nią epatować, choćby nie wiem co. 6. Wychodzimy z galerii, znowu objuczone siatami i staramy się nie myśleć o tym, jak jutro pomaszerujemy do pracy w naszych nowych szpilkach, w których nie byłyśmy w stanie przejść szerokości sklepu. W końcu każda kobieca kobieta ma takie umiejętności wrodzone, najwyraźniej w naszym przypadku nie ujawniły się od razu, ale to przecież nie oznacza, że ich nie posiadamy. 7. Wieczorem spędzamy w łazience półtorej godziny, starając się wetrzeć, wklepać i nałożyć jak najwięcej zakupionych rano kosmetyków (co jest mocno utrudnione przez to, że nagle stałyśmy się posiadaczkami krogulczych pazurów) i ignorując dziecko, informujące donośnie zza drzwi o jakiejś tam kupie. My tu właśnie wypełniamy misję, najświętsze powołanie kobiety, trudno, muszą być ofiary w ludziach. Kiedy wychodzimy z łazienki, mąż pyta, dlaczego mu nagle pachnie Petrochemią Płock i powąchawszy nas, zdecydowanie odmawia wspólnego spędzenia erotycznego wieczoru, ale to nawet lepiej, bo jesteśmy tak wysmarowane wszystkim, że byśmy mu się z rąk wyślizgiwały, poza tym każdy wie, że długi, spokojny sen jest gwarancją wiecznej młodości. 8. Następnego dnia prezentujemy w pracy nasz nowy image. Niestety, nikt nie zwraca na niego uwagi, z wyjątkiem kolegi, który pyta, czy nam nie wieje po nerkach oraz szefa, który od tej pory zaczyna patrzeć na nas podejrzliwie, przekonany, że cichaczem szukamy innej pracy, najprawdopodobniej w klubie go-go. Ta podejrzliwość zostaje mu niestety także wtedy, gdy z ulgą wkładamy nasze zmaltretowane szpilkami stopy z powrotem w wysłużone adidasy (limuzyna się nie zmaterializowała), a na tyłek radośnie wciągamy pasujące do nich sztruksowe bojówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×