Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inese

1 weekend z dzieckiem

Polecane posty

Gość inese

mój ex odszesł ode mnie do kochanki ponad 3 lata temu. ta zdzira jest teraz jego żoną. na początku miał częsty kontakt z synem, bo mieszkaliśmy niedaleko. ale potem przeprowadziłam się spowrotem do miasta, gdzie mieszkają moi rodzice, żeby mi było łatwiej i mieszkam 300 kilomtrów dalej. myślałam, że były będzie przyjeżdżał do synka na weekendy, albo chociaż co drugi. a on przyjeżdża raz w miesiącu. i mowy nie ma, żeby było częsciej. ja uważam , że to mało? a jak jest u was? jego zdzira chyba nie chce mieć z dzieckiem kontaktu, kiedyś im na to nie pozwalałam, ale teraz pozwalam, ale i tak nie zabiera dziecka do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jesteś sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie sama sobie jestes
winna.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inese
a cze mu to jestem winna? to on poszedł z inną w tango

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa najpiwer nie pozwalałas
teaz wyjechalas kilkaset km dalej i jeszcze pretensje. pretensje to miej do siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestescie po prostu
pierdolnieci!!! a co? miala siedziec na dupie w miejscu zamieszkania tatusia ??? dajcie spokoj to, ze laska sie wyprowadzila nie zwalnia pozal sie Boze tatuska do odwiedzania czesto swojego dziecka!!! Jestem pewna, ze te blugi pisaly zdziry rozbijajace rodziny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotwahjki
Wyluzuj dziewczyno, to w końcu nie 30 tylko 300 km. Wiem dla dziecka powinno mieć się zawsze czas, ale oprzytomniej w swoim bólu, świat się przecież nie kręci wokół ciebie. Chciałaś mieć wsparcie rodziców to je pewnie masz, jak chcesz mieć wsparcie byłego męża to powróć do miasta w którym mieszkałaś. Trzysta kilometrów to spory kawałek drogi pewnie jakieś 4,5 h jazdy a z tym wiążą się też koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Traktujesz dziecko jak kartę przetargową. Mąż odszedł do innej, ale chcesz mieć kontrolę nad wszystkim co robi. Najpierw zabraniasz- bo chciał być z dzieckiem, teraz nakazujesz- bo dał sobie spokój. Masz problem kobieto, ale ze sobą. :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a próbowałaś przez
dlaczego ją nazywasz zdzirą a nie jego? Przecież to on był twoim mężem i ojcem twojego dziecka, więc to on zawinił odchodząc do innej kobiety. Ona była wolna więc mogła robić wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jestescie po prostu
twoje przeczucie cie zawodzi. z kolei ja jestem pewna, że ciebie kopnał facet w tyłek.:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie jak pisze lilitka
zastanów sie nad wlasnym postępowaniem autorko.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inese
to chyba normalne, że nie zgadzałam się, że będzie spędzał czas z dziekiem i ze swoją kochanką? zostawił mnie prawie z dnia na dzień. to ja wykryłam, że mnie zdradzał, chciałam potem iśc na jakąś terapię, naprawiać, ale jemu już tylko tamta laska była w głowie. a teraz daje dziecku jakieś ochłapy czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
300 km pokonywac co tydzien do są spore koszta wiec sie nie dziw ma ci płacic kase przyjechac co tydzien i co jeszce ?? chiałs miec blisko rodziców to masz niestety nigdy nie moznna miec wszytkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama wybrałas
wolalas by dziecko mialo blizej dziadków niż ojca to teraz masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła rozwódka
jak komuś zależy to i 300 km nie jest problemem. Z drugiej strony, gdy odległość jest kłopotliwa są przecież telefony, wakacje, ferie itd. Trzeba tylko chcieć. Mój ex mieszka w tym samym mieście i co? Jak weźmie dziecko w jeden weekend w miesiącu to jest sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano wlasnie czemu on
ma jeżdzic w kolko do ciebie? a moze byscie ustalili, ze np. jakies ferie czy cos dziecko spedzi u ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo problemem nie jest odległść
tylko podłość tatusia (czasami mamusi) i podłość nowej laski najczęściej kobiety perfidnie oszukiwane, porzucone w najpodlejszy sposób zabraniają spotykać się z dzieckiem, to chore, ale czego oczekiwać po babie, której zawalił się na głowę cały świat, najprościej zwalić na nie , przecież to robią te osoby, które uczestniczyły w podłości - wiem jak to wygląda u dalszych znajomych rozstałam się z mężem bez wojny i bez oszustw i knucia za plecami, mieszka ok.200 km od dziecka i nie ma problemów z utrzymywaniem kontaktów, bo rozstał się ze mną nie z dzieckiem czasami przyjeżdża z nową i nie ma problemu, nasze dzieci się lubią, są rodzeństwem też mam nowego męża i wiem jedno, gdy rozstanie było jako tako z klasą, bez lawiny kłastw ze strony tatuśka, to matki nie reagują tak histerycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inese
ale właśnie jest problem, że on nic poza tym weekendem nie chce go brać. rok temu go pytałam o wakacje, to powiedział, że nie może bo ma bardzo duzo innych rzeczy (slub brał). a jak teraz zrobiłam podejście, to powiedział, że na razie raczej nie. na żadne święta nie przyjeżdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano wlasnie czemu on ma jeżdzic w kolko do ciebie? a moze byscie ustalili, ze np. jakies ferie czy cos dziecko spedzi u ojca? To akurat jest dość proste pytanie. Autorka nie miałaby pretekstu do narzekania. Chociaż nie, na pewno znalazłaby nowy :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła rozwódka
Inese - trudno, nie zmienisz tego. Pamiętaj jedną podstawową rzecz - to że wy się rozstaliście nie zmienia fakty że dziecko jest waszym wspólnym dzieckiem. Nie wolno mu przedstawiać exa w złym świetle, opowiadać jaki to jest zły i niedobry. To że ma kogoś nie powinno być problemem dla Ciebie ani dla dziecka, odwróć sytuację - gdybyś Ty kogoś miała, ojciec dziecka też może przecież być przeciwny temu komuś, prawda? Albo porozmawiasz z byłym i delikatnie powiesz czego oczekujesz dla dziecka, dojdziecie do jakiegoś kompromisu, albo dziecko za parę lat samo wyrobi sobie zdanie na ten temat (tj ojca). Wiem że to trudne. Mój były obiecuje dziecku gwiazdki z nieba i koniec końców się z nim nie widuje. Nie zmienię tego, pocieszam dziecko, staram mu się rekompensować te zawody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inese
ja mam partnera, który z nami mieszka. i mój synek go lubi. ale oczywiście nie ma porównania z ojcem, którego uwielbia. on do niego dzwoni, na alimenty też nie mogę narzekać, tylko jak on ma wychowywac syna jak go widuje po kilka godzin przez 2 dni w miesiącu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czy siak dziecka
nie wolno mieszac w rozgrywki miedzy jego rodzicami bo dziecko to nie karta przetargowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła rozwódka
Czasem liczy się jakość a nie ilość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ostatniego
znowu kolejna była żona pogrywająca dzieckiem... użyłaś dziecka jako karte przetargową, zabraniałas kontaktów, wyprowadziłas się 300km dalej a teraz masz jeszcze pretensje??? do samej siebie miej pretensje, zdziro! kochanka twojego męża to była wolna kobieta, ona ci niczego nie ślubowała anicię nie zdradziła ani nie oszukała, za co na niej psy wieszasz? że twój mąż się z niej zakochał to jej wina? że ciebie przestał kochac to tez jej wina? może i plagi egipskie i wojna w iraku tez przez nią? stuknij się w głowę pusta krowo i zajmij się swoim kochasiem... a'propos, żyjesz z nim bez ślubu? dla mnie w takim razie ty jestes zdzirą, ona jest ŻONĄ :D :D :D dlaczego tak ciężko zrozumieć, że ludzie się czasem rozstają?? to chyba lepiej, że odszedł i wziął ślub z ta którą kocha, a nei że cię zdradza i się ukrywa dalej, nie sądzisz? przynajmniej wiesz, że nie rzucił cię dla zwykłego seksu tylko dla uczucia, z tym jest ciężko wygrać...więc schowaj sobei do kieszenie te bluzgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może spróbuj
wyjechac do Hiszpanii i wtedy żądaj, żeby były mąż cię odwiedzał co tydzień! co za przygłup z tej baby, nie mogę... to po co się wyprowadziłaś?? jakby ci zależało na kontakcie z ojcem to byś siedziała na dupie, a ty najpierw wyjechałas do dziadków (bo przecież ci to ułatwiło) a teraz dziwisz się, że wszyscy się razem z tobą nei przenieśli... :o :o żenada powiedz mi, czy udzie się z taka roszczeniowa postawa rodzą czy to jest nabyte???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inese
myslałam, że jako porzucona i zdradzona mogę liczyć na wsparcie i sensowne rady. to mi spadł na głowę ciężar wychowywania dziuecka. i to nie ja chciałam się rozstawać. tylko on mnie zdradził i porzucił. a teraz cierpi na tym jego dziecko. a jego nowa żona i tak zawsze będzie zdzirą, która odebrała mi męża, a mojemu synkowi ojca. a wróciłam do miejscowości, z której jesteśmy obydwoje, bo wcześniej się z niej razem wyprowadziliśmy. tylko on tam został ze swoją kochanicą, nie chciał wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
Czy któraś z was samotnie wychowywała dziecko będąc zupełnie sama? Kiedy dziecko musisz wlec ze sobą nawet do lekarza, bo nie masz go z kim zostawić? Kiedy musisz zorganizować dziecku czas, nawet gdy jesteś chora? Wydaje mi się, że nie, bo inaczej każda z was zrozumiałaby, dlaczego autorka chciala być bliżej swojej rodziny. Inese, jestes niekonsekwentna. Albo zależy ci na kontaktach dziecka z ojcem albo nie. Dlaczego ich zabraniałaś? Rozumiem twoja gorycz z powodu zdrady męża, ale sama piszesz, że syn ojca uwielabia, a ty mu tego uwielbianego ojca odebrałaś. Poza tym 300 kilometrów to dużo i trudno wymagac od kogokolwiek, aby co tydzień tyle jeździł. trudno, musisz się pogodzić z tym , że te kontakty ulegna rozluźnieniu, bo nie da się być rodzicem na taka odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inese
rozumiem, że nie przyjeżdza co tydzień, ale w roku są 52 weekendy, są święta, długie weekendy, ma urlop. a on wytyczył 12 weekendów i nic więcej. nie chciałam, żeby dziecko miało namieszane w głowie widząc ojca z obcą kobietą. dla mnie to było straszne. kochałam go, a tak mnie oszukał. jak miałam pogodzić się z tym, że będą sobie szczęśliwie spędzać czas w trójkę, jak ja wyłam z rozpaczy i upokorzenia? jak nie wiedziałam, co z życiem zrobić? wy byście się zgodziły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa z rozwodnikiem
Autorko. Próbuję zrozumieć twój tok myślenia, ale jakoś nie mogę. 300km w jedną stronę (przy samochodzie spalającym 7l na 100km i cenie 3,85) to jest 81zł. w dwie strony robi się 162zł. mnożąc przez 4 weekendy (tak jak byś sobie tego życzyła) w miesiącu wychodzi nam ładna sumka prawie 650zł Ja mam propozycję (nie licząc czasu,który tatuś przeznaczy na dojazdy - bo czas jest bezcenny) ODLICZAJ TĘ KWOTĘ OD ALIMENTÓW. Kobiety po rozwodzie znikając z dzieckiem gdzieś daleko żądają czasam zbyt dużo. Średnia alimentów (wyciągnięta z tego forum) to 600zł doliczyć 650zł za benzynę to 1250zł- koszta, które ponosi tatuś. Ja wiem, że szczęście dziecka wynagradza wszystko i nie powinno się w takich chwilach myśleć o pieniądzach - no ale niestety takie są polskie realia, że trzeba o nich myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inese
on ma służbowy samaochód, nic go to nie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×