i oto wam to piszę...

Chcę was się zapytać czy człowiek w życiu powienien być raczej wesoły czy smutno. W sensie czy to jest idiotyzm jak ktoś się tam zaśmieje gdzieś? W moim przypadku okazała się to kompletna katastrofa. Zmarnowano mi ładnych kilka lat życia bo się zaśmiałam gdzieś i nawet nie wiem gdzie w sumie i czy aby za to - po pierwsze. A dwa - czy to jest raczej dobrze czy źle jak ktoś się śmieje? To chyba pozytywne, nie? ??????????????????????/

no jasne ze pozytywne :)

lubie siedziec przy komputerze i marnowac wzrok nie chce okularow lubie moje oczy jak sa promieniowane monitorem lubie to i lubie pic herbate ale tez kawa nie pogardze

No to chcę Dyplom albo zaświadczenie, że to jest pozytywne bo mam inne wnioski raczej. Nie wiem - ZASWIADCZENIE poproszę w takim razie, że nie o to poszło :(

Nie wiem - jeszcze w szkole na ostatniej lekcji jakieś zdechłej w piątek gdy już każdemu bije, że tak powiem się gdzieś tam zaśmiać już ze zmęczenia nawet. Ale grzech dosłownie :(

Albo poszło o kablowanie co robiłam w wolnym czasie, gdzie bywałam. No nie wiem - jedno albo drugie, ale w sumie najbardziej o ploty bo od początku byłam na minusie, no ale taki koniec.. to po co mi te papiery oszukańcze w sensie umowy o prace na czas nieokreslony? Zeby mnie zniszczyć. I właśnie pisze to bo tego nie rozumiem. Nie umiem tego pojąć i dalej mnie niszczą - Boże - już chyba mi starczy tego debilizmu :(. Jeszcze żebym ja była winna - na dole jakaś gąsienica. I to moja wina wszystko . Załosne :(