co myslicie o tym...

jestesmy z chlopakiem 4 lata, didujemy sie co 2 tygodnie i tylko wtedy uprawiamy seks, z tym ze czasme nie jestesmy sami w domu wiec tylko po cichu pod kocykiem co o tym myslicie?? ostro przejebane?? teraz nie widzielismy sie 3 tygodnie...

to koc teraz aż furczał będzie

nie chodzi o to, bo mam nadzieje ze cos wykombinujemy zeby byc sam na sam, ale czy taka czestosc stosunkow wystarczy facetowi w wieku 23 lat?? dla mnie to za malo a wiadomo ze aceci na ogol maja wiekszy temperament. Ja go kocham i chcialabym mu siebie czesciej oddawac ale niestety nie moge...

chcialabym tyle wytrzymac. po tak dlugim czasie wolalabym pojsc z nim do parku pozna noca niz pod kocykiem po cichutku, bo nie dalabym tak rady :)

u nas tak jest ciagle... widzimy sie teraz w czwartek lub piatek ale wiem ze bardzo bardzo mu sie chce, mowil ze "nie moze juz w nocy spac i ciagle widzi mnie naga obok siebie" i mowi tez ze mu sie snie... nie widujemy sie przeze mnie - studia, i troche mi z tym zle ze nie potrafie zapewnic facetowi dobrego seksu, tzn w dobrej ilosci;)

teraz jestem na niego bardzo napalona i chcialabym z nim o tym rozmawiac, kusic go, ale czy to niebyloby draznienie? czy moje gadki niepotrzebnie go nie nakrecaja za bardzo? jak to jest? czy kiedy wiem ze jeszcze troche bedzie musial beze mnie wytzymac to nie powinnam schodzic na temat seksu??

Może lepiej porozmawiać z nim o hafcie krzyżykowym i tonacjach barwnych muliny?

:-D witaj podszyfko:-P

jej no przeciez jest wiele innych tematow a mnie zastanawia czy nakrecanie faceta tydzien przed spotkaniem to nie zadne znęcanie?? nie chodzi mi czy raz na jais czas tylko tak tydzien w tydzien

zdziwiłabym się gdyby nie zdradzał cię albo nie znalazłby sobie inne. kobieta może długo wytrzymać bez faceta, ale nie można liczyć na to, że facet wytrzyma i nie skorzysta z jakiejś pierwszej lepszej okazji

jakie znecanie?..najwyzej sobie strzepnie i szybciej sie u Ciebie zjawi:-D martw sie o jakies inne miejsce do igraszek niz kocyk w domku:-) co tam podszyfko:-P

grzeszna jak kocha to wytrzyma długo:-) tzn ronia raczkowska wkroczy do akcji i nocny wytrysk..ale wytrzyma ..spoxik:-P

zapewniam ze nie zaszkodzi jemu jak bedziesz jego nakrecac, bedzie jeszcze bardziej napalony na ciebie. pewnie sam zaspokoi swoja potrzebe :)

wspołczuję. my mieliśmy najdłuzszy okres rozłąki 3 tygodnie.(a tak to przez 8 miesięcy mieliśmy kontakt praktycznie codziennie, seksik w zależnosci od czasu i potrzeb, bo miejsce stosowne do tego było ;p) Myślałam, ze nie wytrzymam ;p Nie mówiąc już o M, który jest baardzo temperamenty. Przed jego wyjazdem cały weekend spędzilismy w łozku....PO dwóch tygodniach z mojej inicjatywy zaczeliśmy bawić się przez kamerkę...;pp Ciekawe doświadczenie. ;p Po powrocie M znowu spędziliśmy weekend w łozku ;))

po jakimś czasie ta rączkowska może wkońcu się znudzić

wiem ze nigdy nie mozna byc pewnym ale naprawde mu ufam i wiem ze kocha... zreszta mamy ze soba non stop konakt telefoniczny wiec wiem co robi:p

a rozmawiałaś z nim na ten temat? ja mialam obawy ze wzgledu na przeszłosc M - towarzyski byl z niego chlopaczek. I tak naprawdę jestem jego pierwszą dziewczyną na dłuzej niż kilka spotkań w łożku ;pp Wszyscy jego znajomi byli zdziwieni, ze zwiazał się z kimś. Ufam mu, ale te obawy jednak były i są. Nie żebym była jakoś przewrażliwiona na tym punkcie, ale jestem świadoma zagrożenia.... Pogadaj ze swoim chłopakiem. Ja swojego w zartach pytałam się czy jest grzeczny itp ;p A przed wyjazdem powiedziałam mu o swoich obawach. A i seks przez telefon albo kamerkę łączy ludzi ;p

seks przez telefon kamerke to nie dla mnie bo ja jestem wstydzioch:p nie gadalam z nim na ten temat w sumie jakos specjelnie, zreszta nie chodzi mi o to czy mnie nie zdradzi tylko czy kiedys milosc miloscia ale czy zbyt rzadki seks, rzadkie spotkania nie doprowadza do tego ze sie od siebie oddalimy bo im wiecej w jego oczach, glosie czuje pozadania tym bardziej zastanawiam sie czy damy rade przetrwac ten trudny dla nas okres kiedy bedziemy sie wlasnie tak spotykac

ja też myślałam, ze to nie dla mnie, dopoki nie spróbowałam ;pp Wszystko przed Tobą ;p A naprawdę nie da rady wykombinować jakiegoś innego miejsca do bzykania? Nie wyobrazam sobie seksu (jesli tak to w ogole mozna nazwac) pod kołderką po 3 tygodniach niewidzenia się. Moje kochanie rzuciło się na mnie jak zwierz po tych dziwnych 3 tygodniach ;p

ja też myślałam, ze to nie dla mnie, dopoki nie spróbowałam ;pp Wszystko przed Tobą ;p A naprawdę nie da rady wykombinować jakiegoś innego miejsca do bzykania? Nie wyobrazam sobie seksu (jesli tak to w ogole mozna nazwac) pod kołderką po 3 tygodniach niewidzenia się. Moje kochanie rzuciło się na mnie jak zwierz po tych dziwnych 3 tygodniach ;p

tzn nie mowie ze zawsze jest tak po cichu choc i to ma jakis swoj urok, ale czasami nie mamy innego wyjscia... no chyba ze w samochodzie ale to tez warunki "niesprzyjajace"

czasem nie marnując czasu korzystamy z każdej nadarzającej się okazji, ostatnio myjąc tacie plecy a wiedząc, że zaraz się rozstaniemy, wziął mnie od tyłu, namydliłąm tacie głowę by nie spozierał, a na jego zapytania co tak dyszysz córeczko, stwierdziłam przez zęby sapiąc przy tym donośnie, że kluszczenie jego pleców wymaga nie lada siły z mojej strony, stąd i zadyszka, a że palę jak parowóz, to i wymówka była udana

no juz myslalam ze sie tu kochane podszyfki nie pokazecie, ale w sumie to troszke cienkie bylo:p

czy zbyt rzadki seks moze doprowadzic do oddalenia sie od siebie??? biorac pod uwage ze wszystko inne jest ok...