Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nauczycielka....

jestem nauczycielka w gimnazjum. NIENAWIDZE SWOJEJ PRACY!!!!!!!

Polecane posty

Gość czyktowidział
ps. MOIM ZDANIEM ten pan się do pracy w szkole nie kwalifikował. Może tak - nie w gimnazjum. Fakt - miał rodzinę. Ale to było jedyne co można o nim powiedzieć dobrego czy złego. Złego bo nie umiał się przed uczniami obronić należycie. I nie nadawał się do gimnazjum. Ale cóz... miał rodzinę? Miał. Mieszkał na boisku? Mieszkał. I takie pytanie po wyłączeniu telewizora - i kto mu coś powiedział złego. W sumie gdyby był PORZĄDNYM nauczycielem to do tego Sądu Rodzinnego sam drogę by znalazł. Ale cóz... złego słowa na niego nikt nie powiedział, a w sumie się na tych nastolatkach poza szkołą wyżył. W sumie stwierdziłam - czego to wszystko uczy? Unikać nauczycieli poza szkołą, zrobić z nimi porządek na lekcji bo i tak są wszyscy taki głupi, że nawet Sędzia rozmawia poważniej z gimnazjalistami niż z nim. No nie wiem - żenada jedna wielka :( Jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
Jeszcze w tym odcinku było też pytanie o strach. Jednak ja mam takie zdanie - jak dobry nauczyciel chce nauczyć czegoś przy pomocy strachu? Nie da się. Może co najwyżej sterroryzować. No ale tu widzę, że strach to podstawa. Jednak szkoda, że nikt się nie zastanawia, że przy pomocy strachu nie nauczysz niczego. Bo nauka wymaga myślenia, a jak tu myśleć jeśli strach paraliżuje myślenie??? Bo tak jest - ze strachu (stresu) się nie myśli. Oczywiście nic nie jest idealne, ale widać było, że sędzia woli gimnazjalistów. Przykre bardzo. No ale prawdziwe. Byli życiowi, nie bali się niczego, nikogo, nawet najgrzeczniejszy podskakiwał. A nauczyciel? Cichy, grzeczny, pokorny na koniec został zwyzywany przez oskrażonego ucznia, w wyroku pominięty - potraktowany jako bezmyślne zero. Nie wiem... żenada :( I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
Ale to też pomysł - interesy z uczniami załatwiamy po szkole, najlepiej zdybać ich gdzieś w ustronnym miejscu, po ciemku, nałożyć wtedy płaszcz i kominiarkę, przy sobie mieć gaz i małą rurkę metalową. Gazem prysnąć w oczy -buch, bach rurką po makówach. Całość wrzucamy do kontenera (ubrań ) i odchodzimy uważając czy jakiś gnojek nie zrobił nam zdjęcia (to zgubiło nauczyciela który bił). :( No to taka porada. Może komuś się przyda... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
No w każdym razie pod każdym względem bohaterami są uczniowie - pozytywnymi - wszyscy - nawet kryminał robił z nauczycielem porządek za dnia. To on po ciemku w kominiarce jak bandyta najgorszy rzucił się na swoich nieletnich prześladowców. To on był czarny w tym wszystkim. Czemu tak? I pytanie CZY JA MUSZĘ W TYM TEŻ BRAĆ UDZIAŁ? Dla każdego kto jest z dala od oświaty - śmieszna żenada w sumie, no ale tak jest wszędzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
Odcinek był o BOHATERACH... dlaczego dzieci grają w gry komputerowe... czytają głupie komiksy, chcą być BOHATERAMI i szukają bohaterów... no... nie widziałam samego początku. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
jesli mogę dodać jeszcze coś od siebie - komentarz - 45 minut i wyrok? No no no... w każdym razie 1 rozprawa i jest wyrok. Co odcienk... może w Sądzie Rodzinnym jest lepiej? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
Jeszcze powiem wam, że długo pozostanie we mnie niesmak po tym odcinku Sądu Rodzinnego. Z wielu powodów. Nauczyciel opróćz swojej pracy nigdzie, nigdzie już chyba nie jest traktowany JAK CZŁOWIEK MYŚLĄCY (homo sapiens). Tu bohaterami sami dla siebie byli uczniowie - lepiej lub gorzej radzili sobie z poszukiwaniem celu w życiu. Fajtłapą nie nadającym sie do dyskusji był dla Sądu nauczyciel... nie wiem. Ten odcinek to w sumie przyczynek do wielkiej dyskusji ile kto ma lat i tak dalej... a tu kolejny odcinek we wtorek... ??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem chyba wyjątkiem , pracuję jako nauczyciel 15 lat , z czego 10 to gimnazjum i.............uwielbiam swoją pracę , świetnie się dogaduję nawet z największymi " kryminalistami" , do mnie dzieciaki ' obgadują innych nauczycieli , pokazują mi zdjęcia z komórki z lekcji ( tragedia) Żeby być nauczycielem trzeba zdobyć zaufanie , nigdy nie krzyczeć ( agresja rodzi agresję) , raczej trzeba zażartować .i trzeba mieć " to coś" Nawet największy drań , straszący , klnący , wyzywający , nie jest do końca zły to taka poza , taki wiek , takim wypada być dla innych ............ Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
Co też pani nie powie? W KAŻDEJ pracy są lepsze i gorsze dni itp. W SUMIE - ten odcinek pokazał prawdę o WSZYSTKIM. A powiedzmy niech dadzą do jakiegoś odcinka dwóch róznych nauczycieli i kilku uczniów - jakiś konflikt. Teraz ZGADUJ ZGADULA - kogo brakuje w tej łamigłówce i po czyjej stronie będzie ostatecznie sąd? Po stronie PRAWDY? hahaha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
Sąd jak i życie w Polsce zwłaszcza będzie po stronie bandziora i stanowiska. CZYTAJ...??? tu szanowna pani nauczycielka sama sobie dopowie resztę jako osoba INTELIGENTNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
No - brakowało bohatera księdza. Fakt. Ale ja doszłam do innego wniosku, OTÓŻ jeśli mogę go tu wyrazić - generalnie uważam, że 3 klasy szkoły powszechnej wystarczą obecnie. Resztę proponuję na zakład jakiś ... nie wiem... może coś z obróbką/przeróbką jabłek? W sumie dzieci mają mieć jabłuszka teraz (owoce i warzywa) z uni, nie? No ktos to musi jakoś posortować, opakować, spryskać , utrwalić. Wtedy każdy dostanie coś od uni. Reszta szkoły i tak jest do kitu obecnie w Polsce - moje zdanie. No i jest to smutne oczywiście, ale taka prawda. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyktowidział
No dobra. 6 klas szkoły podstawowej i koniec. MOJE ZDANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuczyciel83
Też jestem nauczycielem i podobnie jak koleżanka, która założyła temat "NIENAWIDZĘ SWOJEJ PRACY" . Wszystko przez tą nieokrzesaną, wypraną z kultury młodzież. Troglodyci. Co tu dużo mówić. W tym temacie głos zabrała również jedna z uczennic gimnazjum. Pyskata z przerośniętym ego. Domniemam, że jest bardzo zdolna skoro krytykuje nauczycielkę. Zastanawiam się co robi jeszcze w gimnazjum. Eeeeee.... kolejny pusty bachor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksu
Witam, Przygotowuję reportaż o pierwszym roku pracy młodych nauczycieli w gimnazjum. Jak Państwa wyobrażenia o tej pracy miały się do rzeczywistości? Z jakimi problemami się zetknęliście? Z czym było najtrudniej? Kto Wam pomógł? Czy uważacie, że zostaliście dobrze przygotowani na studiach do pracy z nastolatkami? Jakie wnioski macie po tym pierwszym roku? Czekam na kontakt od nauczycielek i nauczycieli, który zaczynają właśnie drugi rok pracy w gimnazjum państwowym bądź społecznym. W Warszawie i poza stolicą. Gwarantuję anonimowość. Z pozdrowieniami Katarzyna Surmiak-Domańska, dział reportażu Gazety Wyborczej ksu@agora.pl lub 225554939

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erroza
Nauczyciel w gimnazjum i wychowawca w Domu Dziecka, to najgorsze posady dla pedagogów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była uczennica
mnie bardzo nauczycielki skrzywdziły, miałam naprawdę cieżko w domu, matka mniała mnie gdzieś, miała kochanka, pojawiała się w domu raz na parę dni, ojciec mieszkał w innym mieście, co akurat było dobre, bo jak przyjeździał, to tłukł w nocy nas pasem gdzie popadnie i wrzeszczał że nas pozabija, ja byłam w takiej depresji, że bywało, że nawet mówić mi isę nie chciało, a nauczyciele byli dla mnie podli, naprawdę a w łaściwie nauczycielki, moja wychowawczyni darła się na mnie, że moja matka nie chodzi na wywiadówki, jakby to była moja wina, tak się na mnie wyżywała że nie chodziłam do szkoły ze strachu jak miałam z nią lekcje, no i ona się znowu wyżywala, w ogóle zrobiła ze mnie taką ofiarę, każdy się juz na mnie wyżywal, dopiero jak miałam 15 lat to zaczęłam jej pyskować na lekcjach, a ona bardo zdziwiona, suka, nienaiwdzę nauczycieli, bo zrobili mi bardzo dużo złego w życiu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65 65
pracowałam jako nauczycielka zarówno w podstawowce jak i w gimnazjum. W podst da radę wytrzymać dzieci łatwo idą na kompromis. Prowadzenie lekcji było ok z tym ze dużo dzieci bardzo łatwo poddaje się gdy coś im nie wyjdzie lub czegoś nie potrafia. Pochwały rozmowy indywidualne. Natomiast w gimnazjum to było strasznie. Dzieciaki z kom robią zdjęcia w ukryciu, mówili na głos o je.aniu się, duża część osób nie przeszła do następnej klasy. Kiblują po parę lat. Rodzice niby ok trzeba dziecko przypilnować żeby lekcje odrabiało a tak naprawdę nic nie robili. Na dłuższa metę nie da się tam pracować. Przekwalifikowałam się i mam święty spokój, nie żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leath
Ja bym te wszystkie gimnazjalne ścierwa po prostu wytępił, a tępych rodziców rozwłóczył końmi - może to załatwiłoby sprawę. (:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz ta młodzież taka pojebana :( jak chodziłem do szkoły to tez grzeczny nie byłem, ale takich akcji nie robiłem :( wkurwiałem nauczycieli jak na to zasłużyli. W sumie to mało nauczycieli lubiłem, ponieważnie byli obiektywni. Widzieli to co chcieli widzieć. Bywali też tacy co byli ok. W sumie to klasa zgrana była, ale jakieś konfitury się zawsze musiały znaleźć, a ja nie cierpię konfidentów :( jak mnie ktoś nie zaczepiał to był luz, ale jak mnie zaczepił to nie kalkulowałem jak jemu oddać, tylko w mordę walnąłem no i przeważnie był przypał bo nauczyciel zauważył :( dobra rada trzeba na zimno podchodzić do spraw, bo można sobie kłopotów narobić. Jak bym mógł się cofnąć w czasie do wieku szkolnego, to bym inaczej to wszystko rozegrał. Był bym po szkole mniej nerwowy i zdrowszy psychicznie. Szkoła mnie wykończyła czyli uczniowie i nauczyciele :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna uczennica z gimnazjum...
Jestem uczennicą pewnego gimnazjum i chciałabym żebyście nie mówiły Panie tak ogólnie o wszystkich. Nie każdy uczeń jest zły i "chamowaty". Ja co prawda nie jestem wyjątkowo spokojnym dzieckiem... ale chcę by nauczyciele zwrócili na mnie uwagę, więc robię dużo głupich rzeczy, czy Panie takie nie były. Nikt nie jest idealny, Panie również nie były :) I proszę nie wypowiadać się w imieniu WSZYSTKICH uczniów. Chyba tyle. Pozdrawiam :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CO WY TO OPOWIADACIE?? Ja jako absolwentka gimnazjum wspominam ten okres jako najlepszy w swoim życiu i osoby, które tam spotkałam również nauczycieli wspominam bardzo miło. Chodziłam do małej miejscowości, nikt sie niczego nie bał było tam jakieś malowanie, wygłupy, ale wszyscy sie z tego śmiali i nikt sie na nikogo nie obrażał. Na dokuczanie itp była natychmiast reakcje i takim osobom była udzielana pomoc JEŚLI CHODZI O NAUCZYCIELI U NAS NIEKTÓRZY BUDZILI SZACUNEK OPISZE KILKA TYPKÓW: PANI Zawsze uśmiechnieta jak zauważyłam, że ktoś nie miał podrecznika nie robiła afery a nawet pożyczała swój, zawsze pomagałą jak ktoś miał problemy z nauka na lekcji zagadywałą nawet sama od siebie pomimo, że uczyła najtrudniejszych przedmiotów tzn. fizyka i chemia dużo osób nazywało ja ulubiona nauczycielka i szanowali ja potraifła zrozumieć żarty i odpuszczać za jakieś drobiazgi, dużo absolwentów do niej chodzi odwiedzać ja też pewnie pójde:p kolejna Pani dośc ładna lubili ja zaczepiać na lekcjach, ale ona odpowiadałą swoimi tekstami budziło to śmiech uwagi owszem były ale na przerwach jej sala była pełna, każdy z nia chciał gadac tak samo jak inni nauczyciel który ma dobry humor i szanuje uczniów bedzie szanowany było kilka młodych ale jeśli coś robili to tylko dla wygłupu a nie do jakiejś tam afery. W szkole były wycieczki, dyskoteki, wyjazdy do Ośrodków Pomocy, akcje charytatywne można było sie wiele nauczyć i popraiwć zachowanie. Niektórzy nawet na lekcjach dla swojej klasy typu wychowawcza robili herbatki zamawiali pizze, takie mini imprezki, atmosfera była okej :) Wiec NIE OPOWIADAJCIE BAJEK...Wszystko zależy od uczniów, nauczycieli, osób atmosfery szkoły. Jesli jest sie pomocnym, z szacunkiem, a nie tylko pyta ale również rozumie praca ta może być przyjemna. Ja z koleżanka dałam nawet nauczycielkom 2 prezenty na ury niezła rekacja nie cchieli prezentu wziąść ale w końcu wzieli:p nawet mi 1 powiedziałam że dzieki takim osobm jak ja uczyć chce:d WIEC ZMIEŃCIE NASTAWIENIE, MOŻE ZACZNIJCIE BARDZIEJ Z MŁODZIEŻĄ ROZMAWIAĆ? PRACA NAUCZYCIELA NIE JEST TAKA ZŁA JAKIE KRĄŻA OPINIE. U NAS KAŻDY TE LATA GIMNAZJALNE WSPOMINA BARDZO BARDZO BARDZO MIŁO!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie skończyłam gimnazjum i powiem wam, że wszystko zależy od nauczyciela. Na niektórych lekcjach klasa robi co chce, nawet wzorowe uczennice siedzą bez krycia się na telefonie bądź jedzą, bo wiedzą, że nauczycielka nic nie zrobi, bo jest beznadziejna. Nie potrafi zapanować nad klasą, ba, nad własnym życiem nie potrafi :D A na innych lekcjach nawet chłopcy, co ćpają i zachowują się jak ostatnie knury, to na lekcji u nauczycielki, która zna się prowadzeniu lekcji siedzą cicho jak baranki i posłusznie wykonują zadania. Uwierzcie mi, że np. na takiej lekcji historii jest świetna dyscyplina. Nie na zasadzie, że wszyscy się boją nauczyciela, tylko z szacunku do niego i z wiedzy, że jak zrobią coś nieodpowiedniego to NA PEWNO będzie kara. Pani od historii kazała stać w kącie bądź klęczeć, a miała możliwość wpisywania ujemnych punktów lub ocen. Ale wiecie, jak ktoś ma do wyboru stać jak pajac w kącie albo dostać po punktach, to woli dostać po punktach. U niej nie było wyboru :D Kary typu punkty, jedynka lub uwaga są śmieszne, może kogoś obchodzą w podstawówce, ale w gimnazjum? Jak od tych 'złych uczniów' rodzice na wywiadówki nie chodzą, to możecie im naskoczyć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z drugiej strony
Patrząc to jest tak . Belfry trzymają sie tej posady bo nic lepszego nie znajdą . Płace są dobre- w gimie może dostać 3000 netto czy się stoi czy leży W pipidówach to dobra pensja . Dyrektor gimu to dobrze opłacana praca . A do tego układy personalne -80% sukcesu nauczyciela od tego zależy. Jak trzyma z władzą to choćby był ciulem nie zginie . Koterie belfrów pijaków , pań nauczycielek po SNach które knują przy kawusi i ciasteczkach . Tu jest sedno sprawy i podłoże patologii .Najgorzej na prowincji gdzie dochodzi układ polityczny -praca tylko dla pociotków burmistrza czy żony radnego z PO/PSL itp patola na 100%. Do tego potem dostają nagrody od samorządu po 4-5 ooo netto . nikt spoza kręgu tam sie nie wciśnie a ci co tam są to są nieusuwalni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem młodą nauczycielką, właśnie rozpoczęłam drugi rok pracy w tym zawodzie. Nie jest lekko, przyznam że wiele rzeczy można by było zmienić na lepsze. Nie jestem w pełni usatysfakcjonowana swoją pracą, głównie dlatego, że żeby mieć godną płacę muszę pracować w trzech różnych szkołach. Trzy szkoły to trzy razy tyle papierów, zebrań, szkoleń, rad pedagogicznych, akademii itp. Nie wszystkie lekcje jestem w stanie przygotować na 100%. W pracy jestem codziennie od 7:45 (pierwszy dyżur) do 18,19. Najpóźniej kończę o 20 (jedna ze szkół jest popołudniowa). Staram się bardzo wykonywać moje obowiązki najlepiej jak mogę, ale czasami zwyczajnie nie mam już siły walczyć. Praca nigdy nie kończy się po przyjściu do domu, zawsze jest coś do sprawdzenia, jakiś telefon do odebrania... Mam nadzieję, że gdy uzyskam odpowiednie kwalifikacje i awanse zawodowe będę mogła godnie żyć pracując tylko w jednym miejscu i skupić się wyłącznie na jak najlepszym nauczaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie z nauczycielami sa dwa problemy.Nie weryfikuje sie czy takowy sie nadaje czy nie, I drugi- prawa pracownicze.Zbyt mala ilosc godz.w tygodniu.3mce platnego wolnego,wszystkie przerwy typu 02.05 platne I zawsze wolne.Moznaby dlugo wymieniac.Natomiast nie zamienilabym sie np. z nauczycielem z podstawowki z jednego powodu- jest takie bardzo madre I prawdziwe powiedzenie-Jak nie umiesz nic w zyciu dobrze robic idz do podstawowki dzieci uczyc.I to niestety smutna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×