Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem w dolku

kiedy wszystko sie wali

Polecane posty

Gość jestem w dolku

Juz sama nie wiem od czego zaczac, jestem mloda, wyksztalcona a od ponad pol roku nie moge znalezc pracy. Z poprzedniej odeszlam majac w kieszeni niemal pewna pozycje w innej firmie a tymczasem zaczal sie kryzys i jedna po drugiej, firmy zaczely zawieszac rekrutacje. Czuje sie okropnie, rachunki sie same nie placa a mnie ogarnia wlasciwie nie wiem co ... niemoc. Nie mam sily juz wysylac CV, nie moge znalezc nawet dorywczej pracy w barze bo chodze na dodatkowy kurs, zeby sie doksztalcic ale i tak jedna wielka lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj niestety praca ciebie nie znajdzie lecz to ty musisz za nią się sporo nabiegać ale jak będziesz uparta to w końcu dopniesz swego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dolku
Wlasnie problem w tym, ze nie mam sily juz biegac i szukac. Ciagle tylko slysze "ladne CV, chetnie bysmy pania zatrudnili ale jest kryzys wiec sie odezwiemy za 2,5 albo 10 miesiecy". A moze wcale bo jest kryzys. Wszedzie tylko ten kryzys i kryzys. Niektore firmy sa tak beszczelne ze zapraszaja na rozmowe tylko po to, zeby oznajmic, ze beda szukac pracownikow za pol roku albo za rok wiec teraz to tylko tak orientacyjnie. Musialam to napisac bo jestem normalnie zalamaa. Codziennie przegladam ogloszenia i jest mi coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w podobnej sytuacji
wczoraj byłam na rozmowie (drugi etap), właśnie przed chwilą asystentka pani dyrektor zadzwoniła, że wybrali tą drugą osobę. Też mam chwile załamania i nie mam już siły wysyłać cv bo i tak klapa. Po co mnie tak wczoraj męczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 52 metry - kamienica
trzeba mieć duzo samozaparcia i konsekwencji. Niestety czasy trudne ale co nas nie zabije to wzmocni . I tego sie trzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dolku
Do tej pory nie bylo problemu ale oszczednosci starcza mi jeszcze na gora dwa miesiaca a co potem? Nie znosze chodzic na rozmowy, chociaz niektore sa bardzo mile. Moja najgrosza porazka to w pewnej duzej firmie. Dwa dni po rozmowie zadzwonili, ze firma wstrzymuje cala rekrutacje conajmniej do kwietnia, w kwietniu przemysla sprawe ale wlasnie sie dowiedzialam, ze w tym tygodniu zwolnili ponad 100 osob wiec dupa - na pewno nie beda szukac nowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w podobnej sytuacji
też kończą mi się oszczędności a jeszcze muszę fiskusowi oddać za zeszły rok. Trafiłyśmy na zły czas ale może się nam wreszcie uda. Dla mnie gorzej bo ja mam dziecko, które chodzi do państwowego przedszkola i jeśli do końca miesiąca nie przyniosę pieczątki potwierdzającej zatrudnienie to od lipca już nie będzie chodzić. Jestem samotną matką i jeśli zabraknie miejsca dla mojego dziecka to nawet jak już znajdę pracę to wrócę do punktu wyjścia bo nie będę miała z kim zostawić dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×