Kobiety, jakbyście się zachowały w takiej sytuacji???!!! Historia mrożąca krew w

Wyobraźcie

ja bym spierdalała :o

ja bym ssała

a potem w morde dała

Stasiek ma cipkę :D

ej no ucięło mi posta....... :o Wyobraźcie sobie, że macie 15 lat i z trzema swoimi przyjaciółkami przyjeżdżacie na zakupy do słabo znanego sobie miasta (około 30tys. mieszkańców) i chcecie trochę pozwiedzać, trochę na zakupy i trochę to miasto poznać. Po wyjściu z jakiegoś tam parku nagle woła do was trzech typków w wieku około 16 lat, z odległości jakiś 100m zaczepia, krzyczy w stylu: ej, Wy, kocham Cię M

tyczka śmiesz wątpić?

jak już napisałam, ja bym spierdalała

Stachu nie wątpię, tylko czemu rodzice skrzywdzili cię takim imieniem :p

miałam się nazywać Marion ale yy.. bratu dali :(

ej, Wy, kocham Cię Maryśka, Zośka, Kryśka, itp... krzyczą też momentami niezrozumiale i idą za nami. No ja się znalazłam w takiej sytuacji przedwczoraj i do teraz mnie to zastanawia. Na początku myślałyśmy, że to takie szczeniackie wygłupy, chłopaki nie mają co robić no ale my tak idziemy idziemy, na początku szybkim ale nie uciekającym krokiem, żeby ich zgubić. No ale oni nadal za nami idą i to już przestaje być śmieszne. Idą za nami chyba przez pół miasta!!! I nadal coś wołają. Z czasem przyśpieszyli kroku i nawet prawie biegli. No to my też biegniemy. Po drodze mijaliśmy same bloki, bo weszłyśmy w nieznane sobie ulic.. Dopiero po pewnym czasie znalazłyśmy sklep i tam się schowałyśmy. Wychodzimy z tego sklepu myślałyśmy, że ich zgubiłyśmy a tu nie, wychodzą zza rogu. No to my idziemy dalej. Z czasem dystans między nami zmniejszył się do jakiś 20m, no to my w bieg. Im się chyba nie chciało nas ganiać albo w ulicach gdzieś nas zgubili... Ale stracha nam niezłego zrobili... My prawie w ogóle tego miasta nie znałyśmy a uciekając przed nimi szłyśmy przed siebie. Na drogach

:D to tak jak u mnie, w USC staremu się pomyliło i brata nazwał Krystyna a mnie Roman

Na drogach ludzi było raczej mało, tylko na głównej był duży ruch (i później do tej głównej doszłyśmy) bo to było w godzinach 8:30-11, (a wtedy wszyscy w pracy są) bo my na 12 miałyśmy dopiero do szkoły, bo wcześniej odwołali lekcje. No i tak nas zaczepiali... Nie wiem czy na żarty czy to jacyś psyhole ale wolałyśmy nie ryzykować i nie dać się zagadać ani nic. Oni na trzeźwych nie wyglądali, a może coś brali, no nie wiem. Albo jeśli nie, to na pewno musieli mieć coś nie tak z rozumem.... :o Wlekli się za nami przez jakieś pół godziny, może godzinę.... :o Co sądzicie o tej historii?? Czy dobrze zrobiłyśmy, ze nie dałyśmy się zagadać i uciekałyśmy?? Jak sądzicie, czy może to były tylko głupie żarty??? Jak wy byście się zachowały w takiej sytuacji mając 15 lat i będąc w nieznanej sobie okolicy???

ej to jest temat o moim zdarzeniu sprzed trzech dni a nie o imionach....

może wyglądałyście zdzirowato?

:D

Przeciez wy dzieciaki jestescie...to zwykla zabawa w berka była...

zdzirowato??? nigdy, jeansy, długie płaszczyki albo kurtki bo zimno było, makijażu niewiele... no nie sądze, zeby mozna to nazwac zdirowato... :o