Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lestat22

Zazdrość, naderwane zaufanie. jak Ją odzyskać ?

Polecane posty

Gość Lestat22

Poznaliśmy się w pracy. Razem pracujemy w centrum handlowym w sklepie z odzieżą. Spojrzenia, uśmiechy, fascynacja. Okazało się, że ma chłopaka, z którym nie jest szczęśliwa, podczas spacerów, na które się zapraszaliśmy wyjawialiśmy sobie wiele ważnych prywatnych spraw, miedzy innymi właśnie to, że, mimo że jej chłopak jest cierpliwy, dobry, kochający to ona się dusi w tym związku.. Ma dość pretensji o to, że nie odpisała smsa itd.. Powiedziała mi także, że zdradziła go kiedyś, lecz on jej to wybaczył i nawet było lepiej miedzy nimi.. Po jakimś czasie jednak zerwała z nim i bynajmniej nie było w tym mojego udziału.. Tylko spotykaliśmy się na spacerach. To trochę z perspektywy czasu dziwne, ale nie minął nawet miesiąc, kiedy ona "uciekła" w moje ręce, a ja wiedząc, że zdradziła kiedyś kogoś, kto ją tak kochał i tak brnąłem w to.. Mimo że musieliśmy ukrywać to, gdyż w pracy u nas nie można ufać nikomu, ploty to ploty i w obliczu dzisiejszego kryzysu musieliśmy sie blokować w pracy, gdyż nasza kierowniczka nie zrozumiałaby tego, oczywiście, co nie znaczy, że potępiłbym jej decyzje.. Tak czy inaczej spotykaliśmy się, było trudno, bo potrzebowała czasu, cierpliwości.. Poza tym sam miałem wątpliwości, bo chciała być wolna, chciała nie nazywać tego związkiem, ale noce chętnie razem chciała ze mną spędzać, przerabiałem juz raz podobną sytuację, lecz niestety taka natura ciekawska człowieka..Tak, spędzaliśmy razem noce.. Wspaniałe chwile, ale co chwile były jakieś spięcia, najbardziej w pracy.. Ona jest typem dziewczyny, która chce być wolna, miłość jest dla niej na pewno ważna, ale nie potrafi okazywać uczuć, rani czasem swoim zachowaniem, gdy głaszcze ją kolega po włosach w pracy lub, gdy żartuje sobie z nim, gdy zagląda jej za głęboki dekolt, widząc moja reakcje, ona wręcz oburza się i dziwi, dlaczego jestem na nią zły.. I tak przeplatały sie spięcia z pięknymi chwilami.. Starałem się, ale chyba ciągle miałem w głowie obawy, że mogę być takim kolejnym zdradzonym, gdyż ona jest typowym przykładem na to ze kobiety są z natury kokietkami.. Doszła do wniosku, że ma dość moich bezpodstawnych pretensji, doszła do wniosku, że starała się, ale to wszystko za szybko przebiegało.. Pisze, że zależało jej, ale ważniejsze jest dla niej jej zdrowie, marzenia. Nie ma siły walczyć, starać się sie mi udowadniać ze jej zależy.. Nie widzi tego, że także pokazywanie, że komuś zależy, to odpychanie łapsk kolegi, który niby żartuje z tego, że jej stanik widać.. Zwłaszcza że stoje obok. Ech.. Nadzieja umiera ostatnia.. Liczę na to, że może zatęskni jeszcze.. ze sie wyszumi, bo na pewno tego potrzebuje.. Patrzyła na mnie poprzez pryzmat byłego, chciała wyrozumiałości i także „czystego konta”, którego nie mogłem jej chyba ofiarować. „nie spodziewałam się, ze mógłbyś mi to wszystko powiedzieć, tak bardzo chciałam, żebyś dal mi ten potrzebny czas, tak bardzo chciałam, żebyś nie myślał o mnie źle”. Minął jakiś czas, około miesiąc czasu, widywaliśmy się w pracy, mijając się bez słowa, pomyslałem to koniec wiec bedzie lepiej omijac siebie.. Napisała przedwczoraj że mimo że nie chce by było miezy nami tak surowo, tak obojętnie mimo ze zerwalismy, napisała że czuje jak gdyby sprawa była niedokończona, że wywołuje w niej tyle róznych emocji, że wzbudzam uczucia w niej które sprawiają że to co sobie ukłąda w głowie, nieco się rozsypuje. Moge sie domyslać tylko co ma na mysli.. ale gdy znów zblizylismy się do siebie w pracy i całowalismy się tego samego dnia, wtedy chyba i moje teorie na temat tego wszystkiego runęły, co bedzie dalej.. Jak mam postępować? Nie odzywając się do niej sprawiłem że napisała sama, a jest osobą bardzo mało wylewną. Zastanawiam się, jakie jest wasze spojrzenie na to.. Co robić w tej sytuacji? Zależy mi na niej i właściwie do stracenia mam wiele i do zyskania także, wiec czekam na wasze rady , zwłaszcza te kobiece :) Dzięki za ewentualny odpis i pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolego ..
Jeśli napiszę Ci zerwij z nią te kontakty, gdyż ona jest teraz na takim etapie rozwoju w którym sama nie wie nawet czego tak naprawde właściwie chce. Gdyby chciała faktycznie wolności to nie spotykałaby się z Tobą tak szybko. Jeśli napiszę brnij w to dalej bo może coś z tego będzie to i tak wciąż będą Cię trapiły rozterki, wątpliwości. Koniec końców i tak uczynisz dalej to co sam zechcesz. Prawdopodobnie będziesz jednak brnął w to dalej ponieważ widzę po Twoim poście że jesteś człowiekiem bardzo uczuciowym, co jest rzadko spotykane u mężczyzn. W zasadzie to jest to czymś wyjątkowym. Być może to właśnie to ją przyciąga do Ciebie. Ja generalnie uważam że my wcale nie decydujemy o swoim życiu. Tylko jakieś inne siły miotają naszym życiem a my pozwalamy sobą przez te siły pomiatać. Wy się właśnie tak miotacie gdzieś tak między swoimi uczuciami i rozpoznaniem celu w życiu. Mogę tylko życzyć powodzenia. Nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko jest tak naprawdę poradzić, bo cokolwiek się nie powie Ty i tak pójdziesz swoją drogą. Jednego dnia będziesz kochał i chciał wrócić, drugiego powiesz sobie dość a wtedy stanie się coś co znów Cię do niej popchnie. Jeśli naprawdę Ci na niej zależy, jeśli chcesz z nią być (ale pomyśl, czy to będzie szczęśliwy związek? ona flirtująca, niewiedząca czego chce, z humorami, niedoceniająca Twojej osoby) to walcz... może kiedyś zrozumie co traci albo co niszczy. Jeśli czujesz wątpliwości i tak naprawdę widzisz bezsens takiego związku to jedyna moja rada - zmienić pracę - oderwać się od niej. Uwierz mi - sama to przerabiałam, przerabiały to moje koleżanki - nie można zapomnieć jak się tą osobę widuje. Trzeba się oderwać definitywnie i zniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po porzuceniu przez dziewczynę nie wiedziałem kompletnie co mam ze sobą zrobić. Wszystko mi ją przypominało. Co chwile miałem ochotę do niej napisać. Najgorsze było to że nie byłem w stanie zaangażować się w żadną inną relację, bo cały czas ją kochałem. Będąc już na skraju załamania trafiłem na stronę http://urok-milosny.pl i zdecydowałem się na rytuał. Pomógł. Ukochana powróciła czyniąc mnie ponownie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×