Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natalia natalia...

Moja miłość przechodzi próbę, a może właśnie się kończy...

Polecane posty

nie popadajac w skrajnosci, moglaby odpoczac od "swojego" , a on od niej i przemyslec cos na spokojnie, jak tak gwaltownie na siebie reaguja, troche spokoju nie zaszkodzi; to prawda ze jedni sie rozwodza i szukaja dalej , a szczescia nigdy nie znajduja, ale jak moze sie autorka przekonac jesli sie wzajemnie wykanczaja klotniami? kazdy moze miec inne zdanie, ja tu widze tylko czasowy odpoczynek i czas na przemyslenie , czy zmierzaja w tym samym kierunku czy mijaja sie z tym czego chca w zyciu od siebie i od otoczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia natalia...
tak łączy nas duża więź emocjonalna, przez te 2 lata przebywaliśmy ze sobą niemal bez przerwy i co dzień, dużo się o sobie dzięki temu dowiedzieliśmy, bardzo się zbliżyliśmy... Czy kocham? Tak, ale na samym początku napisałam, że zdaje mi się, że czasem sama miłość nie wystarcza Mam w sobie mnóstwo wątpliwości, czy to ten, ale tylko i wyłącznie dlatego, że obecna sytuacja między nami jest tak ciężka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadaj sobie kilka pytan czy oczekujesz tego samego co on czy on wie czego oczekujesz czy ty wiesz czego ty oczekujesz czy chcecie tego samego w zyciu czy jestescie spokojni przy sobie czy to burza "motylkow" oznaczajaca tylko zauroczenie i zadurzenie w sobie czy kochasz jego i jego wyobrazenie o nim to tylko kilka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia natalia...
wiem. Chce ułożyć sobie ze mną życie, chce małymi krokami budować ze mną przyszłość, ja chciałam tego samego, powoli nam to wychodziło Od pewnego czasu nie wiem, czy nadal tego chce, nie pytałam... Źle się dzieje, więc nie pytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia natalia...
chyba to dobry pomysł, by dać sobie na razie spokój... Do tej pory widywaliśmy się codziennie, nawet jak sie pokłóciliśmy to zawsze któreś z nas zadzwoniło i przyszło pogadać. Teraz widzę, że chyba to była lekka nadgorliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia natalia...
a tak w ogóle to dzięki wszystkim za wsparcie i dobre rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym odejściem to dobry pomysł, o ile naprawdę coś znaczycie dla siebie w moim przypadku tez nie kochała chociaz mi powtarzała ze \"kocha\" że jesli odpoczniemy do siebie to możemy wrcić płakała podczas rozstania - a po tygodnu zwiazała sie z innym i tyle wyszło z mej wielkiej miłości - co zabawne powiedziała ze związała się z nim choc nie kochała go bo ja powiedziałem podczas rozstania ze powrotów nie będzie a dopiero pozniej poczuła miętę do niego... I tak 1,5 roku bycia z kims za wiele dla niej nie znaczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wow....1.5 roku
i natka 2 lata.....ale kuzwa staz...... napisz do mnie jak bedziesz miala 20 letni staz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no stażowo to nie duzo, i nie chodzi to ile się było razem tylko o to że po jakims czasie ludziom już nie chce być się razem, albo tylko jedna chce trwac w związku a druga już nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzwa...
jezeli jednej stronie sie nudzi po tak krotkim czasie tzn ze nie jest warta waszego uczucia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za a nawet przeciw
a co ma do tego staż???? Większość długo trwających związków to nie wynik spotkania idealnych połóweczek tylko strach przed samotnością :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artysta ze spalonego teatru
Najgorsza jest samotność................ w związku, niby razem a jednak osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak podszedłem to tej sprawy jesli się jej nudzzi nie kocha po 1,5 roku bycia razem / krótki czas/ to ja nie zamierzam juz latac i okazywac swoje uczucie, nie chce martwic się o zdrowie jej, i zgrywać przyjaciela czy kumpla co będzsie zzawsze się usmiechał - od tego ma swojego nowego - jesli ktoś traktuje uczucia drugiej osoby jak smieci to ja wolę zniknąć... choc serce boli i kurwa cierpi niemiłosiernie jak ktoś nie kocha to mozna stawac na głowie a i tak nie pokocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jest właśnie najgorsze z tych wszystkich kombinacji gdy jedna osoba nie kocha a druga kocha na zabój i okazuje ci tą miłość najmocniej jak potrafi a ty nie mozesz tego odwzajemnic a nawet jesli chcesz to robisz to dlatego ze tak Ci nakazuje sumienie i co najgorsze robisz to z przymusu...okropne uczucie...Tylko co gorsze taki przymus? czy porzucenie tej osoby i równoczesnie złamanie jej serca???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jest właśnie najgorsze z tych wszystkich kombinacji gdy jedna osoba nie kocha a druga kocha na zabój i okazuje ci tą miłość najmocniej jak potrafi a ty nie mozesz tego odwzajemnic a nawet jesli chcesz to robisz to dlatego ze tak Ci nakazuje sumienie i co najgorsze robisz to z przymusu...okropne uczucie...Tylko co gorsze taki przymus? czy porzucenie tej osoby i równoczesnie złamanie jej serca???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z moim mężem zawsze, ale to zawsze mieliśmy na początku roku kryzys- najczęściej w lutym. Ja wciąż płakałam, On wciąż chodził zły i zmartwiony. Nie raz rozmawialiśmy wtedy o rozstaniu. W tym roku jest lepiej, póki co kryzysu brak- może dlatego, że jesteśmy miesiąc po ślubie...? ;) A Wam proponuję po prostu przeczekać. Jeżeli to będzie pernamenty stan to wyjściem będzie faktycznie rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×