Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajetankas

co zrobiłybyście gdyby uderzył was mąż?

Polecane posty

Gość kajetankas

Co byście zrobiły gdyby Wasz mąż przy jakiejś kłutni, sprzeczce Was uderzył? Mi się to przytrafiło... Nie mogę mu tego wybaczyć. Która by takiego zostawiła, ale tak szczerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noemiiii
ja bym nie wybaczyla...nie wyobrazam sobie zeby osoba ktora kocham i ktora powinna kochac mnie,podniosla na mnie reke,albo odzywala sie wulgarnie czy obrazala mnie epitetami......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaj że jesteś
trudny dylemat tym bardziej, ze skoro juz raz to zrobił to sytuacja moze sie powtórzyć, niestety :( po pierwsze jaki był powód tego, ze tak sie zachowal???Bo np. zakładajac, ze dowiedział sie o tym, ze go zradziłaś - to całkiem zrozumiałe. Jednak powod zapewne był inny, więc moim zdaniem - "terapia wstrząsowa" - niech sie chłop opamięta i nigdy więcej nie powtórzy tego błedu. Zatem on za drzwi lub ty na parę dni z domu. Zero kontaktu, telefonów, po prostu bez słowa.Tylko kartka na pożegnanie "przemyśl..." Po powrocie rozmowa i ostre warunki. Najważniejsze abyś nie zbagatelizowała tego zajścia, bo inaczej on poczuje, że ma twoje ciche przyzwolenie, a to doprowadzi was do tragedii... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zakładajac, ze dowiedział sie o tym, ze go zradziłaś - to całkiem zrozumiałe" TO NIE JEST ZROZUMIALE!!! ZADEN FACET NIE MA PRAWA PODNIESC REKI NA KOBIETE!!! COKOLWIEK BY SIE NIE STALO, MOZNA POROZMAWIAC, WYJASNIC SOBIE CZY POKRZYCZEC, ALE NIGDY BIC!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W obliczu skarcenia przez mężą każda przykładna żona pokornie spuszcza głowe, wbija wzrok w ziemie, ręce po sobie, prosi męża o przebaczenie, że swoją myślą, uczynkiem lub zaniechaniem zdenerwowała swojego Pana. Po okazaniu skruchy może liczyć, że będzie jej wybaczone :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szepan wyniosłeś to z domu
?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkk
spier..... bym bo przy kazdej klotni balabym sie ze to sie znow powtorzy. jesli maz jest agresywny, nerwowy a uderzyl cie pierwszy raz to bym sie ani chwili nie zastanawiala i spakowalabym manatki. chociaz ja nawet na swojego psa nie podnioslam reki a co dopiero na 2 czlowieka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszłabym za moim mężem w ogień, ale gdyby mnie uderzył, to odeszłabym od niego. Oczywiście nie bez znaczenia jest tutaj tez sytuacja, kontekst tego, co się stało oraz to, co się rozumie pod słowem \"uderzł\", ale jesli by to zrobił w takim rozumieniu, jakie ja mam na myśli, to już NAS nie ma od pierwszej chwili po odwinięciu przez niego ręki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajetankas
nie, żadna zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznaj że jesteś
Szczepan....dobre to co napisałeś Mam w pracy takiego jak ty chojraka, co uwaza ze kobiety to podistoty tylko dziwnym trafem jak zona do niego dzwoni to o mało pod biurko nie wpadnie jak z nią rozmawia. Widać, że nawet rozmowa telefoniczna go przeraża, bo to żona w domu wiedzie prym. Ale on na zewnątrz, to jakbym ciebie czytała... A co do dania w pysk za zdradę to nie zawahałąbym się walnąć męża, gdybym dowiedziała się, że robi mi boki. Tak samo jak zrozumiałabym, gdyby on uderzył mnie, gdyby dowiedział się, że go zdradziłam. Byłoby to w pełni zasłużone....A co to kobieta jest święta krowa, której tknąć nie można. To hipoteza, sytuacja ekstremalna, gdyż na codzień z mężem szanujemy się i nie wyobrażam sobie, żeby podniósł na mnie rękę bez powodu lub z błehego powodu. Tak samo jakja na niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
następnego dnia miałby spakowane rzeczy odesłane do mamusi a zamki w drzwiach wymienione i dołożone nowe jeszcze. a jeszcze nastepnego dnia pozew rozwodowy złożony w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> Mam w pracy takiego jak ty ch*jraka, co uwaza ze kobiety to podistoty Pantoflarzom mówimy stanowcze NIE!!!! 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> a jeszcze nastepnego dnia pozew rozwodowy złożony w sądzie. A trzeciego dnia wracasz z podkólonym ogonem :D Znamy takie internetowe napinaczki, znamy ;):o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdfdfddfddsf
ja nie wiem po co ty sie w ogole z nim klocilas. czy wy nie umeicie nortmalnie gadac z tymi facetami? nie uderzylby cie jakbys geby nie darla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie moj partner te zpotrafi uderzyc i to mocno nie wiem nawte nie moge byc za to zla czy smutna bo o n to po prostu olewa a potem mowi ze to przeze mnie i jak mzna cos zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uedrzył mnie dwa razy. wybaczyłam. i nie załuję.wiećej sie juz nie powtorzylo. jak sie kogos kocha, mozna wybaczyc nie takie rzeczy.kazdy jest tylko czlowiekiem i kazdy ma nerwy. ja kiedys przywalilam mu kapciem wtwarz. i bylo mi ogromnie przykro....wiec wiem. jak on sie czul, jak mnie walnał. łzy i bol drugiej osoby albo upokorzenie i zraniona duma to gorsza kara niz wyrzucenie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie załuję.wiećej sie juz nie powtorzylo" to, że się nie powtórzyło nie znaczy, że się jeszcze nie powtórzy, ale akurat w Twojej sytuacji mnie to nie dziwi, bo jedno jest lepsze od drugiego - nie wiem, jak można przywalić swojemu facetowi kapciem w twarz. Przeciez to jakiś absurd :D O biciu kobiety już nawet nie wspominam, ale jak już pisałam, sprężynę naciągacie oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie o to chodzi
na pewno oderwałabym mu rękę... ale bym wybaczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errrtteee
można wybaczyć ale TYLKO JEDEN RAZ. Najważniejsze żeby wiedział, że następnym razem to koniec ja bym się długo gniewała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> O biciu kobiety już nawet nie wspominam, ale jak już pisałam, sprężynę naciągacie oboje Nikt tu nie mówi o biciu kobiet. Tyllko o uderzeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudka, masz racje:ale my oboje jestesmy cholerykami. skoczylibysmy za soba w ogien, kochamy sie ponad wszystko, ale pozabijac sie tez nie byloby trudno...co zwiazek.to inne reguly gry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wybaczylam
potem znow sie powtorzylo i znow i znow nigdy mu nie oddalam nie umialabym ..tak przynajmniej myslalam gdy zamachnal sie kolejny raz tak mu napierdolilam ze reke bym sobie zlamala. on chodzil z podbitym okiem tydzien a ja z sina dlonia od tego czasu jestesmy malzenstwem idealnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"co zwiazek.to inne reguly gry..." zgadza się - jeden przez lata potrafi tkwić w związku, w którym drugi by nie wytrzymał nawet jednago dnia. Każdy związek jest inny, funkcjonuje na innych zasadach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhhh......................
Wszystkie piszą, że by na pewno zostawiły ale trzeba brać pod uwagę, że nie tak prosto jest odejść od osoby z którą przeżyło się wiele lat i nadal się ją kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
nie ma usprawiedliwienia dla ludzi bijacych wspolpartnerow; niewazne ze pijany, zdenerowany czy nie chcial my stanac...zero listosci dla s...synów. bez litosci - skoncz ten zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> Wszystkie piszą, że by na pewno zostawiły Tak piepszą, a jak przyjdzie co do czego to żadna nie odważy się nawt odpysknąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość braksłów
każdy z was ma po trochu racji. niestety tak się składa,że mój związek jest chory. Kochamy się jakoś na swój sposób, ale ale ciągle coś robimy nie tak. i ja i on.deobraliśmy się... Nie pierwszy raz mnie oderzył, tylko, że ostatnio była długa przerwa. chyba dlatego od niego nie odeszłam, że zdaje sobbie sprawę, że potrafię go nieźle wkurzyć. każdy się sprzecza mniej lub wiecej, ale czasem nie można tego uniknąć, takie życie. jednak nie jest mi miło kiedy mnie uderzy. myslę, że nasz związek to bład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanaM
ja też wybaczylam. dwa razy. nie zaluje. mam podobnie jak Freydis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×