Smoki, noce i inne bajki rodzica

Tak więc, tak...to mój pierwszy raz, więc możliwe,że nie w tym miejscu i tak jak trzeba, ale staram się, a to się liczy!:) Syn mój Mikołaj, miesięcy: 7. Anioł, nie dziecko! Kolek- 0, problemów z jedzeniem- mniej niż 0, alergii- 0, płacz przy opornym wyłanianiu się zębów- o (chociaż ma już dwa tzw. kasowniki). A jednak po mimo wszystko trudno mnie zadowolić, a z tego wynika głęboka potrzeba porady innej (być może bardziej doświadczonej) mamy (tata też może być, w końcu też człowiek;)). Pierwszy to SMOK. "Dziecko ma dużą potrzebę ssania, niezawodny uspokajacz", a jednak mam go dość! W końcu jak ktoś jest już na tyle dorosły, że ma dwa zęby i 7 msc, to nie wypada mu paradować ze smoczkiem w buzi! I tutaj pojawia się pytanie, jak się go pozbyć? Teorię w książkach i gazetach są bardzo kolorowe i bogate, ale sposób z "życia wzięty" i działający bardziej bym mi się przydał (w ten dość zagmatwany sposób proszę o radę). Problem drugi: nocne pobudki, zapewne nie powinnam się nawet odzywać, bo nie wiem, co to znaczy nieprzespane nocy- Mikołaj od urodzenia budzi się z głośnym wrzaskiem, grzecznie zje i idzie spać dalej. Ale jednak się budzi, a sen przerywany nie jest snem miłym. Próbowałam już chyba wszystkich możliwych metod, teorię znam doskonale... temperatura pokoju +/- 20 stopni, wszystkie rytułały typu kąpiele, masaże, piżamki stosuję, a jednak wstaje Skunksik mały i się drze. Aha i zapomniałam, nie jest przyzwyczajony do zasypiania z butelką w buzi (bo piersią już nie karmię), jak próbuję się zastanowić to nie jest przyzwyczajony do niczego złego, może oprócz wojaży po wszystkim po czym można wojażować (sklepy, kawiarnie itp.)- spotkałam się z szeregiem negatywnych opinii na ten temat. Zazwyczaj jeżeli staram się poradzić kogoś ze znajomych to słyszę żebym się lepiej nie odzywała, bo ja się budzę 1-2 w nocy, a oni po prostu NIE ŚPIĄ! Jestem otwarta na wszelkie propozycje i sposoby. Pozdrawiam,AM